Reklama

Świat

Na skrzyżowaniu kultur i religii

Z kard. Vinko Puljiciem – arcybiskupem stolicy Bośni i Hercegowiny – rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Niedziela Ogólnopolska 23/2015, str. 12-13

[ TEMATY ]

papież

Franciszek

Bośnia

Grzegorz Gałązka

Kard. Vinko Puljić

Kard. Vinko Puljić

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Eminencjo, po Albanii, Papież zdecydował się 6 czerwca br. odwiedzić Sarajewo w Bośni i Hercegowinie. Jak to się stało, że Franciszek podjął taką decyzję?

KARD. VINKO PULJIĆ: – Franciszek dobrze zna sytuację w Bośni i Hercegowinie, w szczególności sytuację Kościoła katolickiego. Ojciec Święty bardzo zainteresował się naszym krajem jeszcze przed jego wyborem na papieża. Na naszym pierwszym spotkaniu po konklawe powiedział mi: „Jesteś z Kościoła cierpiącego”. Później inni biskupi z Konferencji Episkopatu informowali Ojca Świętego o sytuacji w Bośni i Hercegowinie. Z okazji oficjalnej wizyty w Watykanie – przywódcy państwa zaprosili Papieża, aby odwiedził nasz kraj. Oczywiście ja też zapraszałem go w imieniu wszystkich biskupów.

– Oczywiście dla katolików to wielka radość podejmować Papieża w Sarajewie, ale chciałem spytać, jak na wiadomość o papieskiej wizycie zareagowali muzułmanie i prawosławni, a także świat polityki?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Już od dość dawna mówiono o wizycie Papieża w naszym mieście, ale bez szczegółów. Gdy Papież osobiście zapowiedział swoją wizytę w Sarajewie, wszystkie media nagłośniły tę informację. Zarówno środowiska polityczne, jak i religijne przyjęły tę wiadomość z zadowoleniem, a niektóre nawet z wielkim entuzjazmem. Należy również podkreślić, że społeczność międzynarodowa zaczęła z większym zainteresowaniem śledzić naszą sytuację. Dlatego również politycy są bardzo wdzięczni Ojcu Świętemu za to, że w pewnym sensie zmobilizował potęgi tego świata, by zajęły się rozwiązaniem problemów w Bośni i Hercegowinie. Także przywódca miejscowych muzułmanów zaoferował Papieżowi swoje wsparcie i pomoc.

– Sytuacja w Bośni i Hercegowinie jest naznaczona dramatycznymi wydarzeniami ostatnich lat. Przypomnijmy deklarację niepodległości z 3 marca 1992 r., wojnę rozpętaną przez przywódców serbskich, oblężenie Sarajewa, które trwało 4 lata – zginęło wtedy 12 tys. ludzi (200 tys. w całej Bośni i Hercegowinie), traktat pokojowy z Dayton, podpisany w 1995 r. dzięki staraniom prezydenta Clintona. Kiedy spotkaliśmy się z okazji 10. rocznicy porozumień z Dayton, Eminencja powiedział mi, że umowy przyniosły pokój, ale wcale nie rozwiązały innych problemów Bośni i Hercegowiny. Dlaczego? Jak wygląda sytuacja teraz?

– To, co powiedziałem 10 lat temu, mogę powtórzyć i dziś – 20 lat od wejścia w życie porozumień z Dayton. To prawda, że dzięki nim skończyła się wojna, ale z drugiej strony – i to jest tragedia – zalegalizowały podbój terytorium i czystki etniczne. Dzięki porozumieniom pokojowym powstało państwo, w którym zalegalizowano prawa, ale nie takie same dla wszystkich.

– Państwo, w którym prawo daje przywileje muzułmanom…

– Tak. Ci, którzy podpisali traktaty, zostawili rozwiązanie wynikających z nich problemów władzom lokalnym. Problem w tym, że strona uprzywilejowana nie chce zrezygnować ze swych przywilejów, a inni nie mogą uzyskać takich samych praw, ponieważ nie ma mechanizmów, które by pozwalały na zniesienie nierówności.

– W okresie powojennym wiele krajów muzułmańskich chciało uczynić z Bośni i Hercegowiny pierwsze państwo muzułmańskie w Europie. Temu służyło finansowanie budowy meczetów, szkół islamskich, islamskich ośrodków charytatywnych oraz masowy napływ cudzoziemców, islamskich fundamentalistów. Jakie są skutki polityki islamizacji kraju?

– To bardzo delikatna sprawa, nie tylko dla nas, żyjących w Bośni i Hercegowinie, ale również dla całego świata, zwłaszcza gdy wzrasta islamski radykalizm i terroryzm. Wielokrotnie ostrzegałem przed tym niebezpieczeństwem, ale nikt mnie nie słuchał. Te problemy nie pojawiły się wczoraj, to trwa już 20 lat. Niestety, w polityce wspólnoty międzynarodowej najwyższym priorytetem jest własny interes i pragmatyzm codziennych rozwiązań.

– Jak Ksiądz Kardynał ocenia politykę Europy i Stanów Zjednoczonych wobec Bośni i Hercegowiny?

– Ze smutkiem muszę powiedzieć, że nie potrafię zrozumieć polityki Europy, która marginalizuje Bośnię i Hercegowinę, pomimo że jesteśmy newralgicznym punktem, gdzie spotykają się Wschód i Zachód, różne kultury, religie i tradycje. Odnoszę wrażenie, że politycy europejscy albo nie chcą, albo nie potrafią rozwiązać problemu Bośni i Hercegowiny. A może nie zdają sobie z niego sprawy – być może jesteśmy zbyt małym państwem, by się nami interesować. Gdyby nie Stany Zjednoczone, trudno byłoby zatrzymać wojnę 20 lat temu. Z drugiej strony, nie możemy jednak zrozumieć, dlaczego USA – państwo, które tak bardzo interesuje się prawami człowieka i demokracją – zaakceptowały i zalegalizowały niesprawiedliwość. Odnosimy wrażenie, że zostawiono nas samym sobie.

– Przed wojną w Bośni i Hercegowinie było 820 tys. katolików. Ilu jest ich teraz i jaka jest sytuacja Kościoła?

– Według danych nieoficjalnych, katolicy w Bośni i Hercegowinie stanowią nieco więcej niż 14 proc. ludności kraju. Według danych kościelnych natomiast, liczba katolików bardzo się zmniejszyła – obecnie jest ich tylko połowa w porównaniu z ich liczbą przed wojną. Nas, katolików, w Bośni i Hercegowinie było więcej w 1914 r. niż dzisiaj. Również w mojej archidiecezji, w Sarajewie, sytuacja jest niepokojąca, a przecież przed wojną było tutaj ponad 520 tys. katolików. To straszne, dlatego nie mogę milczeć – ktoś próbuje wykorzenić nas z ziem, na których jesteśmy od tysiącleci.

– Kilka lat temu Eminencja powiedział, że Sarajewo stało się „miastem jedynie bośniackich muzułmanów, a wszyscy inni, którzy tam mieszkają, nie mają tych samych praw”. Czy to znaczy, że papież Franciszek odwiedzi „miasto muzułmańskie”?

Reklama

– Sarajewo jest stolicą Bośni i Hercegowiny. Niestety, dziś jest to miasto, w którym większość stanowią muzułmanie, a my, katolicy, chociaż obecni od zawsze, jesteśmy w mniejszości. W Sarajewie mamy również wiernych Kościoła prawosławnego oraz społeczność żydowską. Papież przyjeżdża do Sarajewa, ale zgromadzą się tutaj nie tylko katolicy ze stolicy oraz Bośni i Hercegowiny, ale również z sąsiednich krajów. Poza tym Papież spotka się nie tylko z katolikami. Wiem, że również niekatolicy chcą być obecni na Mszy św., której będzie przewodniczył Franciszek. Ten kraj i to miasto potrzebuje takich pozytywnych wydarzeń.

– Jakie są oczekiwania Eminencji w związku z wizytą papieża Franciszka?

– Przede wszystkim należy wyjaśnić, że wizyta Franciszka ma charakter duszpasterski. Papież chce zachęcić katolików, aby pozostali w kraju i kontynuowali swoją misję chrześcijańską na tym skrzyżowaniu kultur i religii. Potrzebujemy wsparcia Ojca Świętego, aby pozostać mocnymi w wierze, nadziei i miłości. W kategoriach politycznych owoce wizyty Papieża są już widoczne – jej zapowiedź rozbudziła zainteresowanie polityków międzynarodowych i miejscowych rozwiązaniem problemów wynikających z istniejących w naszym kraju nierówności.

* * *

Vinko Puljić został arcybiskupem Sarajewa, gdy miał 45 lat – było to jeszcze przed wojną, która w latach 90. ubiegłego wieku wstrząsnęła Bośnią i Hercegowiną. W swoim mieście przeżył najdłuższe oblężenie w najnowszych dziejach Europy, które trwało od 5 kwietnia 1992 r. do 29 lutego 1996 r. W tym tragicznym okresie, w 1994 r., Jan Paweł II wyniósł go do godności kardynalskiej. Kard. Puljić witał Papieża podczas jego historycznej wizyty w Sarajewie w 1997 r. Niestety, po zakończeniu wojny, która została przerwana dzięki porozumieniom w Dayton (USA), sytuacja w Bośni i Hercegowinie pozostawała niepewna i delikatna, także ze względu na ingerencję niektórych krajów muzułmańskich, które chciały przekształcić tę część Bałkanów w pierwsze państwo islamskie Europy. Co gorsze, USA i Europa przestały interesować się sprawami Bośni i Hercegowiny oraz losem miejscowych katolików.

Kard. Bergoglio znał sytuację w Bośni i Hercegowinie, o czym świadczy fakt, że gdy spotkał się z kard. Puljiciem tuż po wyborze na papieża, pozdrowił go słowami: „Jesteś z Kościoła, który wycierpiał”. Gdy przy tej okazji Kardynał zaprosił papieża Franciszka do odwiedzenia Sarajewa, dodając: „Ojcze Święty, nie jesteśmy daleko, tylko godzinę lotu”, usłyszał odpowiedź: „Tak, tak, przyjadę”. 12 lutego tego roku, w pierwszy dzień konsystorza, Papież pozdrowił kard. Puljicia i, uśmiechając się, powiedział do niego: „Tak jak obiecałem, przyjeżdżam”.

Wiadomość o planowanej wizycie Franciszka w Sarajewie była zaskoczeniem, ale Papież przyzwyczaił już nas do niespodzianek. I tak celem jego trzeciej wizyty w Europie, po Albanii i Strasburgu, nie jest stolica jakiegoś dużego i ważnego kraju, ale „peryferie” kontynentu.

Podczas przygotowań do podróży Ojca Świętego spotkałem się z kard. Puljiciem, aby porozmawiać o sytuacji w Bośni i Hercegowinie.

(W.R.)

2015-06-02 12:39

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papieski dokument dla czytelników „Niedzieli”

Ojciec Święty Franciszek okazuje się odkryciem dla Kościoła. Być może niektórzy kardynałowie, zapytani dzisiaj, czy takiego następcę św. Piotra sobie wyobrażali, zastanawiają się głębiej i nic nie mówią albo niewiele, bo jednak myśleli o innym papieżu. Raz jeszcze okazało się, że poprzez ludzkie głosowania na konklawe działa sam Duch Święty. I przychodzi papież, który pokazuje nam Ewangelię jakby od innej strony. Woła: Popatrzmy – my wszyscy, którzy jesteśmy grzesznikami – popatrzmy na Boga jeszcze raz, a zobaczymy, że On nie męczy się świadczonym nam miłosierdziem. To człowiek może się zmęczyć, Bóg raduje się tym, że człowiek zbliża się do Niego, że więcej rozumie i więcej kocha. Taka jest Ewangelia!

CZYTAJ DALEJ

DR Konga: zamordowano 14 chrześcijan - odmówili przejścia na islam

2024-05-28 10:38

[ TEMATY ]

chrześcijaństwo

islam

Kongo

Jasmin Merdan/Fotolia.com

Region Północnego Kiwu w Demokratycznej Republice Konga kolejny raz spłynął krwią chrześcijan. Rebelianci związani z tzw. Państwem Islamskim uprowadzili 15 wyznawców Chrystusa i postawili im ultimatum - przejście na islam albo śmierć. 14 osób, w tym kilku zaledwie nastolatków, odmówiło wyrzeczenia się Chrystusa. W brutalny sposób zostali zamordowani maczetami i strzałami z kałasznikowa.

Przejście na islam albo śmierć dla chrześcijan

CZYTAJ DALEJ

UKSW u grobu swojego Patrona

W liturgiczne wspomnienie bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i 43. rocznicę narodzin dla nieba Prymasa Tysiąclecia przy grobie Patrona UKSW w archikatedrze warszawskiej modlił się ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski, rektor UKSW, z przedstawicielami społeczności akademickiej uczelni.

W modlitwie, którą poprzedziło złożenie wieńca przy grobie bł. kard. Wyszyńskiego przez rektora UKSW, uczestniczyli m.in. ks. dr hab. Marek Stokłosa, prof. UKSW – prorektor uczelni oraz ks. prof. dr hab. Piotr Tomasik, dziekan Wydziału Teologicznego UKSW. Obecny był także poczet sztandarowy uczelni oraz przedstawiciele Gwardii UKSW.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję