Reklama

Dał nam przykład, jak zwyciężać mamy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Równo 40 lat temu zakładał Komitet Obrony Robotników (KOR), pomagał bitym i na inne sposoby represjonowanym, redagował słynne podziemne czasopismo „Głos”, drukowane początkowo na powielaczu. Wtedy już potrafił świetnym piórem i z wielką przenikliwością umysłu analizować nie tylko bieżącą sytuację, ale też prognozować, wyciągać wnioski, szukać rozwiązań na przyszłość. Mowa o Antonim Macierewiczu.

Działalność publicystyczna

Celność wielu ówczesnych przemyśleń obecnego ministra obrony narodowej sprawdziła się po latach, wiele przemyśleń miało charakter wręcz proroczy, wiele jest aktualnych do dzisiaj. Skąd to wiem? Przeczytałam właśnie najnowszą książkę Białego Kruka „Głos niepodległości”, w której zamieszczono aż 24 jego eseje i artykuły.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Warto tu podkreślić, że teksty te powstały w czasie, kiedy Macierewicz nie miał jeszcze żadnego wpływu na kierunek i kształt polskiej polityki. Wielka księga „Głos niepodległości” to wybór publicystyki środowiska miesięcznika „Głos” z lat 1977-89; teksty Antoniego Macierewicza uzupełnione są m.in. o artykuły Jarosława Kaczyńskiego, Jana Olszewskiego, Ludwika Dorna, Piotra Naimskiego czy spośród nieżyjących już autorów Jakuba Karpińskiego i Jerzego Łojka. Dodatkowym walorem tej pięknie wydanej książki jest blisko 90 zdjęć archiwalnych ukazujących realia, w których działał KOR i redagowane było pismo jego środowiska. Na wyklejkach zaprezentowano wiele mówiący kolaż z dawnych okładek „Głosu”.

Oto dla przykładu fragment przemyśleń młodego historyka Antoniego Macierewicza sprzed 40 lat na temat rządów dyktatury, także tzw. dyktatury proletariatu: „Totalitaryzm likwiduje wartości. Czyni to ze skutecznością w dziejach nowożytnych nieznaną. (...) Wszelkie wartości zostają rozmyte, przemielone, przekształcone w swe przeciwieństwo. Każda z nich postawiona w obliczu historii rozpada się, niknie, relatywizuje. W takim stanie zostają one włączone w kanon ideologii. W ten sposób socjalistyczna ideologia totalitarna jest najbardziej elastyczna z dotąd znanych. Nie zagraża jej ani demokracja, ani wolność, ani szacunek dla życia ludzkiego. Zawłaszczono wszystkie najszczytniejsze hasła ludzkości”.

Reklama

Nieugięty opozycjonista

Należy w tym miejscu przypomnieć niezszarganą kartę opozycyjną Antoniego Macierewicza, tak bardzo przeszkadzającą wielu, którzy przeszli na drugą stronę, wdali się w przeróżne mariaże, dali się uwieść postkomunistom i starym komunistycznym lisom. Macierewicz już wtedy stał mocno na gruncie chrześcijańskich wartości – o czym można się przekonać, czytając właśnie „Głos niepodległości” – bronił roli Kościoła w życiu państwa i społeczeństwa, propagował nauczanie Jana Pawła II. Kto bystrzejszy, dostrzeże, że konsekwentnie czyni to do dzisiaj, nie ulegając wizerunkowym modom i trendom. Nie zyskuje tym sobie wielu przyjaciół nie tylko w mainstreamie, ale i pośród dawnej opozycji, która, jak wiemy, nie jest jednorodna.

Manipulacje polityczno-medialne

Nie tylko przecież obchody narodzin Solidarności są od wielu lat wykorzystywane do obrzydliwych celów propagandowych i manipulacji polityczno-medialnych. Tak samo jest z tegoroczną 40. rocznicą powstania KOR-u. Im dalej od tamtych wydarzeń, tym chętniej kreowani są nowi założyciele i bohaterowie, a nawet już spadkobiercy, i wypaczane są pierwotne idee. Dość powiedzieć, że pierwsza fala „michnikowych” obchodów 40. rocznicy powstania KOR-u przebiegała pod zakłamanym i jakże wrednym hasłem „Od KOR-u do KOD-u”, a nazwisko Antoniego Macierewicza zostało w nich zupełnie pominięte.

„Głos niepodległości” wyjaśnia i prostuje wiele spraw. Trzeba bowiem wiedzieć, że wśród 14 nazwisk prawdziwych, rzeczywistych założycieli KOR-u (wszystkie figurują pod listem otwartym do marszałka Sejmu oraz pod apelem do społeczeństwa wystosowanym 23 września 1976 r. w związku z wydarzeniami 25 czerwca 1976 r.) znajduje się nazwisko obecnego ministra obrony, a brak tam ewidentnie nazwiska redaktora naczelnego „Wyborczej”.

Reklama

Rozłam

Kiedy po wystąpieniach robotniczych w Radomiu i Ursusie komunistyczne władze rozpoczęły przeciwko ich uczestnikom kampanię brutalnych represji, w warszawskich środowiskach opozycyjnych zrodziła się myśl o udzieleniu konkretnej pomocy prześladowanym robotnikom i ich rodzinom. Zaczęto zbierać pieniądze dla represjonowanych, organizować dla nich pomoc prawną i lekarską, wspierać ich podczas procesów sądowych, tworzyć niepodległościowo-demokratyczny nurt polskiej opozycji. W takiej też atmosferze zrodził się „Głos” – niezależne pismo społeczno-polityczne. Fakty są takie, że Adam Michnik doszlusował później, już do innej, powstałej rok później, bardziej masowej organizacji, nazwanej Komitet Samoobrony Społecznej „KOR” – tam zaś pojawiły się i z czasem zaczęły przeważać głosy sprzyjające kolaboracji z komunistami, ponieważ zakładano naiwnie, że ci się zreformują i poddadzą kontroli społecznej.

Już podczas redagowania pierwszego numeru pisma „Głos” wyrosła między Macierewiczem a Michnikiem bariera nie do pokonania – ten drugi bowiem nie zgodził się na opublikowanie w tymże numerze polemiki Macierewicza z tezami jego artykułu wstępnego, w którym pozytywnie wyrażał się o I sekretarzu KC PZPR Edwardzie Gierku. Michnik ostatecznie wycofał swój tekst i zrezygnował z pracy przy redagowaniu „Głosu”. Z upływem lat różnice w myśleniu i postępowaniu między obu publicystami miały się tylko pogłębiać, ale już wtedy widać było, że stoją oni na zupełnie innych pozycjach światopoglądowych.

Wizje niepodległości Ojczyzny

Niektórzy z autorów książki „Głos niepodległości” sprawują dziś bardzo wysokie funkcje w państwie. Zaczynali działalność społeczną i pisarską w kraju znajdującym się w sowieckich okowach, ale rozważali sposoby wybicia się na niepodległość oraz metody rządzenia, gdy Ojczyzna odzyska wolność. W publicystyce „Głosu” ścierają się dwa zasadnicze systemy pojmowania polskiej państwowości i polskiego patriotyzmu. Pierwszy – jak osiągnąć i utrzymać prawdziwą suwerenność Ojczyzny – to były rozważania obozu w pełni niezależnego. Druga opcja zakładała poddanie się jakiemuś mniej lub bardziej łaskawemu dla nas hegemonowi, o ile będzie on skłonny do respektowania ograniczonych swobód. Poglądy na te kwestie ścierają się na łamach „Głosu niepodległości”, a ich silnym echem są dzisiejsze dysputy medialne i koncepcje polityczne. Gdy czyta się te teksty, trudno uciec od pytania: dokąd takie osoby, jak Jarosław Kaczyński czy Antoni Macierewicz, chcą poprowadzić nasz kraj? Książka daje chyba na to odpowiedź.

„Głos niepodległości”, praca zbiorowa, wydawnictwo Biały Kruk, 432 str., 20,5 x 25 cm, papier 140 g, twarda oprawa

* * *

Oferta specjalna dla Czytelników „Niedzieli”

Zamiast 69 zł (cena detaliczna) Czytelnicy tygodnika „Niedziela” zapłacą 59 zł za 1 egzemplarz + 12 zł (koszty wysyłki) lub 99 zł za 2 egz. (wysyłka gratis). Ponadto każdy Czytelnik, który zamówi „Głos niepodległości”, może zakupić książkę „Dialogi o naprawie Rzeczypospolitej” Krzysztofa Szczerskiego ze zniżką 30 zł (! ), czyli w cenie 29 zł/egz.
Uwaga: oferta aktualna do wyczerpania nakładu.

2016-10-05 08:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

George Weigel: Polacy muszą przestać patrzeć na Jana Pawła II "wstecz" i zacząć patrzeć jego oczami w przyszłość

2024-05-14 14:40

[ TEMATY ]

George Weigel

św. Jan Paweł II

Monika Książek/Niedziela

George Weigel

George Weigel

Polscy katolicy powinni przestać patrzeć wstecz na tego wielkiego człowieka, jakim był Jan Paweł II, i zacząć patrzeć jego oczami w przyszłość. Trzeba poważnie przyjąć wezwanie Jana Pawła II do nowej ewangelizacji, w której każdy postrzega siebie jako ucznia-misjonarza - powiedział we wtorek goszczący w Polsce George Weigel. Amerykański teolog i pisarz, autor bestsellerowej biografii o życiu i pontyfikacie Jana Pawła II, uczestniczył w spotkaniu zorganizowanym w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie.

George`a Weigela, autora bestsellerów o życiu i pontyfikacie św. Jana Pawła II, gości w Polsce dominikańskie Wydawnictwo "W drodze". Do 17 maja zaplanowano cykl spotkań autorskich, ponadto liczne debaty i wywiady, a także wręczenie amerykańskiemu gościowi Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Współorganizatorem debaty w Warszawie i spotkania autorskiego w Krakowie jest Instytut Tertio Millennio.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: dziękczynienie za dar przyjęcia I Komunii Świętej

2024-05-15 17:34

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Pierwsza Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

Przyjeżdżają, aby podziękować za dar przyjęcia I Komunii Świętej. To czas dziękczynienia dzieci, ale i rodziców, katechetów, duszpasterzy - docierają na Jasną Górę ze wszystkich stron Polski.

- Tworzymy piękną rodzinę, bo jesteśmy tu wspólnie z dziećmi, ich rodzicami, opiekunami, nauczycielami - zauważył proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela z Chełma z diec. tarnowskiej ks. Jerzy Bulsa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję