Reklama

Widziane z Brukseli

Widziane z Brukseli

Lider biurokracji

A jednak możemy być liderem. I to niekwestionowanym. Dziedziną tą jest produkcja przepisów prawnych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jedna z firm, o niepolsko brzmiącej nazwie, dokonała stosownych przeliczeń i szacunków. Pod tym względem w tyle zostawiamy Węgry, Włochy, Grecję, Hiszpanię, Niemcy i Szwecję. Ta ostatnia wypuszcza 55 razy mniej przepisów niż Polska. Niemcy 25 razy mniej. Co więcej, naszego przewodnictwa w tym rankingu nikt nie podważa. Większość komentatorów załamuje tylko ręce nad polską „biegunką legislacyjną”, „zatruwaniem” obywateli „nadmiarem przepisów prawa” itp. Ilość nie przekuwa się w jakość. Właściwie zasada jest odwrotnie proporcjonalna. Powoduje bałagan, a nierzadko prawny chaos. Jego źródłem mają być m.in niechlujność przepisów prawnych przygotowywanych na poziomie komisji sejmowych i senackich, ale też pęd do szczegółowego regulowania wszystkiego. Co osobliwe, ta swoista nadpodaż legislacyjna nastąpiła tak na dobre po rozpoczęciu tzw. odchodzenia od komunizmu w 1989 r. Do 2004 r. nadprodukcję przepisów uzasadniano koniecznością dostosowania prawa polskiego do unijnego. Ale cóż może tłumaczyć multiplikowanie paragrafów 10 i 13 lat później? I jak to najlepiej przedstawić? Odpowiedzi mógłby udzielić mały bohater – pacynka Wacek – z filmu „Motylem jestem, czyli romans 40-latka”. Gdyby inż. Stefan Karwowski zapytał go: – Wacku, na ilu stronach można wydrukować prawne paragrafy, które stworzyli politycy w 2015 r.? – Na 29,8 tys. stron – odpowiedziałby Wacek głosem wydobywającym się z brzucha. – A ile w 2017? – 27 118 stron. – A gdyby ktoś chciał przeczytać wszystkie akty prawne ze wszystkimi odniesieniami wyprodukowane do końca 2017 r., to ile by mu to zajęło czasu? – 62 lata – odpowiedziałby Wacek. Tak, tak, szacujący dane zsumowali, że tylko przez 2 lata dobrej zmiany cała nowa legislacja została spisana na ponad sześćdziesięciu kilku tysiącach stron. No pięknie, a przecież to obóz zjednoczonej prawicy krytykował dotychczas Unię Europejską, m.in. za nadmierną biurokratyzację. Cóż więc z tym fantem począć? Z grubsza dostrzegam dwa wyjścia. Albo wzorem byłego szefa Komisji Europejskiej José Mánuela Barroso polski premier powoła specjalny zespół do „odbiurokratyzowania” (vide „Red Tape”) polskiego odcinka UE, albo też w „dialogu” z Unią pójdziemy na dalsze ustępstwa, nie tylko publikując zdezaktualizowane orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, ale też folgując, w naturalnym unijnym duchu, dalszemu rozrostowi biurokracji. Przecież premier Mateusz Morawiecki niedawno stwierdził, że na poziomie politycznym dążymy do tego, aby być w pierwszej piątce unijnych państw decydujących o przyszłości tej organizacji. A tu doprawdy niewiele trzeba, właściwie nic. Już jesteśmy w pierwszej piątce. I to na pozycji lidera.

Mirosław Piotrowski Poseł do Parlamentu Europejskiego www.piotrowski.org.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-04-04 10:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Premier Morawiecki przybył do Brukseli na szczyt UE

Premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek po południu przybył do Brukseli na szczyt UE. Unijni liderzy będą rozmawiać m.in. o pandemii, polityce klimatycznej, relacjach z Rosją oraz możliwych sankcjach na Białoruś po przymusowym lądowaniu samolotu Ryanair w Mińsku.

Przed rozpoczęciem szczytu dojdzie do spotkania koordynacyjnego premierów państw Grupy Wyszehradzkiej - Polski, Czech, Węgier i Słowacji.

CZYTAJ DALEJ

Kłamstwo imigracyjne

2024-05-18 16:35

[ TEMATY ]

migranci

imigranci

Adobe.Stock

To przykład swoistej schizofrenii politycznej, gdy rząd na forum Rady Unii Europejskiej głosuje przeciw paktowi imigracyjnemu, a następnie… jego premier obwieszcza, że będziemy beneficjentem regulacji, przeciwko której rząd głosował! Albo więc pan premier robi dobrą minę do złej gry albo nie wiedział ,co głosował.

Teraz słyszymy gremialne pocieszanie się i nas, że nowa polityka imigracyjna UE to nic złego,ba,wręcz przeciwnie. Po pierwsze: wejdzie w życie za dwa lata. Po drugie: dostaniemy z tego tytułu pieniądze, bo dadzą nam za przyjęcie uchodźców z Ukrainy. Po trzecie: opozycja straszy imigrantami.

CZYTAJ DALEJ

Pan wzywa do drogi Chrystusowej

2024-05-18 15:15

[ TEMATY ]

diakonat

Zielona Góra

święcenia diakonatu

Bp Adrian Put

Katarzyna Krawcewicz

Nowo wyświęceni diakoni z biskupem Adrianem Putem oraz księżmi formatorami

Nowo wyświęceni diakoni z biskupem Adrianem Putem oraz księżmi formatorami

18 maja w konkatedrze zielonogórskiej bp Adrian Put udzielił święceń diakonatu dwóm alumnom.

Diakon Jakub Błażyński pochodzi z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Otyniu, a diakon Jakub Cieplak – z parafii św. Henryka w Sulęcinie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję