Reklama

Niedziela Kielecka

Debata nad Całunem Turyńskim

Najświętsza relikwia chrześcijaństwa czy artefakt? Kiedy powstał, jaką drogę przebył i co można powiedzieć o Człowieku, którego pośmiertnie spowijał? Choć Całun Turyński należy do bodaj najczęściej naukowo badanych relikwii, równie wiele pytań wciąż wzbudza

Niedziela kielecka 45/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

relikwie

całun turyński

TD

Miechowska kaplica Całunu Turyńskiego

Miechowska kaplica Całunu Turyńskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Organizowane od 2017 r. Dni Całunu Turyńskiego przeniesiono z Krakowa do Miechowa – i wydaje się to być trafna decyzja, gdyż w Miechowie – przy najstarszej kopii grobu Chrystusa w Europie ogniskuje się duszpasterstwo, jest specyficzna liturgia, historia i są pamiątki związane z Męką Pańską. W obrębie bazyliki miechowskiej powstała także Kaplica Całunu, z kopią poświęconą w 2004 r. przez Jana Pawła II.

Relikwia na lnianym płótnie

Całun jest lnianym płótnem o splocie jodełkowym, o dł. 463 cm i szer. 110 cm. Odbicia, które odwzorowują obraz przodu i tyłu ciała Człowieka zmarłego na skutek ukrzyżowania, są widoczne wyłącznie na jednej stronie płótna. Przednia i tylna część ciała zostawiły słaby obraz koloru jasnobrązowego. Plamy koloru czerwonego są śladami krwi. Starożytna tradycja identyfikuje Całun z płótnem, w którym ciało Jezusa zostało złożone do grobu, zgodnie z opisami w Ewangelii. Zbieżność faktów historycznych zawartych w Piśmie Świętym z tym, co przedstawia wizerunek odbity na Całunie, jest ogromna, jest niezwykła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na podstawie wiarygodnych dokumentów historycznych, dzieje Całunu można prześledzić wstecz do 1349 r., kiedy pojawił się on w tajemniczych okolicznościach we Francji w Lirey. Płótno zostało prawdopodobnie przywiezione z Konstantynopola po Czwartej Krucjacie. Gdy papież Sykstus IV wyraził swoje osobiste przekonanie, iż Całun to autentyczne płótno pogrzebowe Jezusa, ród Sabaudzki, w którego posiadaniu był Całun wybudował specjalną kaplicę w Chambéry dla jego czci. W 1532 r. pożar kaplicy spowodował poważne uszkodzenia Całunu, który mozolnie naprawiły klaryski (m.in. naszyły 22 łaty, podszyły płótno). W 1578 r. Całun – na prośbę Karola Boromeusza, został przeniesiony do Turynu, gdzie przebywał do współczesności (wyjąwszy czasy ukrycia podczas II wojny światowej). Ostatni król Włoch Hubert II Sabaudzki przekazał Całun w spadku Watykanowi.

Reklama

Całun Turyński, w odróżnieniu od większości innych przedmiotów kultu, był i jest obiektem obszernego badania naukowego, trwającego ponad pół wieku.

Fakty mniej znane

Miechowskie spotkanie dedykowane Całunowi odbyło się 19 października. Celem była przede wszystkim refleksja naukowa. Najnowsze odkrycia i mało znane fakty w interpretacji naukowców – religioznawców, fizyków, chemików, historyków oraz Msza św. w bazylice Grobu Bożego z udziałem dam i rycerzy zakonu Bożogrobców złożyły się na wydarzenie.Jego organizatorami byli: Polskie Centrum Syndonologiczne, Instytut Religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, parafia Grobu Bożego w Miechowie, Burmistrz Miasta i Gminy Miechów.

„Gdy wiara nie jest oparta na nauce, łatwo przeobraża się w zabobon albo w bajkę” – tę wypowiedź ks. prof. Michała Hellera, można z powodzeniem zastosować jako motto miechowskich obrad.

„Pierwszym selfie, jakie Chrystus sobie zrobił” – nazwał Całun Turyński o. Mariusz Kiełbasa LC, dyrektor Polskiego Centrum Syndonologicznego. – Jest to zarazem przyczynek do badań naukowych, bo dzisiaj wiele osób nie trafi do Jezusa przez medytację, ale prędzej – przez odkrycia naukowe – mówił. Właśnie w celu badań nad Całunem powstało Polskie Centrum Syndonologiczne, którego misją jest jednoczyć różne środowiska wokół Całunu, a przez to prowadzić do Chrystusa.

„Całun – historia nieznana” – na ten temat mówił prof. dr hab. Krzysztof Pilarczyk z Instytutu Religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przypomniał, że inauguracja tego obszaru badawczego w Instytucie nastąpiła „wprost z inicjatywy Jana Pawła II i kard. Macharskiego”. Przytoczył spory wokół Całunu, gdy dla „Kościoła zachodniego jest to relikwia nr 1, tymczasem dla wielu to tylko artefakt, z którym należy się zmierzyć”.

Historia Całunu sprzed połowy XIV wieku jest raczej niejasna – i na tym skupił się profesor. Omówił m.in. średniowieczne i starożytne apokryfy traktujące o Całunie i tradycje funkcjonujące w przekazach ustnych. – Historia Całunu z antyku i średniowiecza jest w zasadzie nieomal nieznana. Jedynie pyłki kwiatowe sugerują drogę, którą przemierzał Całun Turyński – mówił. Wskazywał na problemy z datowaniem Całunu, a zarazem silny przekaz w czterech ewangeliach kanonicznych. – Niemniej tradycja o Całunie funkcjonowała w pierwotnym chrześcijaństwie w przekazie ustnym/pisanym i być może jeszcze przed spisaniem ewangelii kanonicznych. Próbowano ją np. łączyć z osobą Piotra (Ewangelia Piotra, II wiek) – mówił. W tzw. Ewangelii Piłata rozbudowany epizod dotyczy Józefa z Arymatei w kontekście prześladowań chrześcijan przez Żydów – mowa o użytym do pochówku prześcieradle i chustach. Z kolei Ewangelia Gamaliela (V wiek) aż 29 razy wzmiankuje płótna pogrzebowe Jezusa, które miała przechowywać żona Piłata (Żydom nie wolno zatrzymać rzeczy związanych z pochówkiem i cmentarzem jako nieczystych). Tradycja gruzińska (IV-VI w.) poszerza krąg osób i miejsc związanych z Całunem – ostatecznie miał być ukryty nad Jordanem. Prof. Pilarczyk przedstawił interesujące wątki w listach bp. Brauliona z Saragossy, bp. Arkulfa, tropy konstantynopolitańskie i fakty związane z najnowszymi wędrówkami Całunu. Gdzie by nie był, którędy by nie wędrował – zawsze pozostanie, jak powiedział papież Polak w 1998 r.: „...wyzwaniem dla rozumu ludzkiego, dla wierzących obrazem miłości Boga do człowieka”.

Reklama

Wokół procesów badawczych Całunu

Wrzawa wokół Całunu nastąpiła w zasadzie pod koniec XIX wieku, gdy w 1898 r. płótno zostało sfotografowane przez Secondo Pia. Po wywołaniu fotografii okazało się, że obraz na kliszy nie był negatywem, jak oczekiwał tego Pia, ale było to doskonałe zdjęcie w pozytywie. To zaskakujące odkrycie doprowadziło do wniosku, że obraz tajemniczo odbity na Całunie jest fotograficznym negatywem. Fakt ten został potwierdzony w 1931 r., kiedy Giuseppe Enrie, profesjonalny fotograf, mógł wykonać nowe zdjęcia Całunu. Były to punkty zwrotne w badaniach nad Całunem.

Reklama

W 1988 r. przeprowadzono datowanie Całunu metodą węgla 14°C. Wynik stał się zaskoczeniem – wskazywał na powstanie płótna w ...średniowieczu. Nie był i nie jest uważany za zupełnie wiarygodny. W środowisku naukowym trwa szeroko zakrojona debata na temat skuteczności użycia metody analizy węgla radioaktywnego do datowania przedmiotów, które posiadają tak złożoną historię oraz bardzo specyficzne właściwości fizyczne i chemiczne, jak Całun. O tym m.in. debatowano podczas miechowskiego panelu dyskusyjnego.

– Całun to przede wszystkim bardzo ważna relikwia, obecnie i przed wiekami – podkreślał prowadzący panel konferencyjny prof. dr hab. Wojciech Kucewicz (Akademia Górniczo-Hutnicza, Kraków).

W panelu uczestniczyli: dr hab. inż. Wojciech Zając, prof. Instytutu Fizyki Jądrowej PAN, prof. dr hab. inz˙. Janusz Orkisz z Politechniki Krakowskiej, prof. dr hab. Jan Stefan Jaworski z Uniwersytetu Warszawskiego, dr hab. Jakub Prauzner-Bechcicki (Uniwersytet Jagielloński).

Oceniając z punktu widzenia fizyki słynne badania Całunu z 1988 r. prof. Zając, powołując się na czasopisma oxfordzkie i ukazujące się tam w 2019 r. analizy stwierdził, że badania należy powtórzyć ze znacznie większą starannością oraz precyzyjnie wybrać próbkę do badań (analizowane były włókna brzegowe, narażone na inwazje zewnętrzne, np. podczas pożaru czy zalania). – Nie kwestionujemy całościowo badań, ale próbka i wyniki nie spełniają kryteriów naukowości – mówił prof. Zając. – Pożar, zalanie wodą zaburza relacje chemiczne. Metoda 14°C niezbyt nadaje się do sytuacji badawczej, w jakiej znalazł się Całun – wtórował prof. dr hab. inż. Janusz Orkisz. – Musimy poczekać na możliwość zbadania metodą nieniszczącą i wiarygodną. Nauka nie może dać dowodu na Jezusa Chrystusa, ale może pokazać dużą zgodność faktów z opisami z Ewangelii – dodał profesor. Z kolei o badaniach prowadzonych nadal w Padwie mówił dr hab. Jakub Prauzner-Bechcicki. W tamtejszym ośrodku trwają m.in. poszukiwania nowych metod datowania tekstyliów, podejmuje się próby szeroko rozumianych drobin (odkryto np. że jedna z nich pochodzi z Indii) oraz ustalenia medyczne, co do Człowieka z Całunu. Najnowsze badania – z ostatniej dekady – dotyczące krwi na Całunie przedstawił prof. dr hab. Jan Stefan Jaworski. – Wizerunek plam wskazuje na tzw. „rozrywanie hemoglobiny” wskutek wielonarządowego urazu – to potwierdza, że Człowiek z Całunu został poddany torturom – mówił gość z Uniwersytetu Warszawskiego.

Reklama

Jak zauważył Krzysztof Sadło (PCS) – Całunem zajmuje się kilkanaście dziedzin nauki. – Łatwiej chyba wskazać te, które się nim nie zajmują. Na pewno jest w obrębie zainteresowań medycyny, palinologii, botaniki, epigrafiki, numizmatyki, materiałoznawstwa, archeologii, fizyki, historii, teologii, religioznawstwa – wylicza.

Spotkanie naukowców, bożogrobców i zainteresowanych tematem – w sumie było to ok. 150 osób, zakończyła wspólna modlitwa. Odprawiono Godzinki o Grobie Chrystusowym z udziałem alumnów Wyz˙szego Seminarium Duchownego w Kielcach, Częstochowie, Sosnowcu, którzy przyjechali z ks. dr. Jerzym Bieleckim oraz Dam i Kawalerów OESSH – Zakonu Bożogrobców. Mszy św. w bazylice na zakończenie spotkania przewodniczył ks. dr Paweł Tambor – rektor WSD w Kielcach.

Organizatorzy byli zbudowani odbiorem społecznym i tak liczną reprezentacją słuchaczy. Przyjechała m.in. kilkudziesięcioosobowa grupa z parafii Chomentów, z ks. prob. Pawłem Kolanowskim. – Oglądaliśmy wystawę o Całunie w Centrum Jana Pawła II, wzbudziła ona ogromne zainteresowanie i postanowiliśmy je pogłębić właśnie tutaj – mówi ks. Kolanowski.p>Gdy zbierzemy wyniki różnorodnych badań naukowych, jedynym logicznym wnioskiem jest stwierdzenie, że Całun jest świadectwem, które z wielką dokładnością odzwierciedla szczegóły ewangelicznych opowiadań o Męce Chrystusa. I, jak twierdzą naukowcy, wizerunek i jego szczegóły są niemożliwe do podrobienia ręką ludzką lub narzędziami technologicznymi. Faktem bezsprzecznym jest, że wizerunek z Całunu przez wieki umacniał wiarę milionów chrześcijan i uwrażliwiał ich na cierpienie Jezusa.

2019-11-05 13:08

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Peregrynacja relikwii św. Dominika Savio w Parafii św. Jakuba Ap. w Częstochowie

W dniach 15-16 lutego br. peregrynujące po Archidiecezji Częstochowskiej relikwie św. Dominika Savio przybyły do parafii św. Jakuba Ap. w Częstochowie. Wprowadzenie relikwii nastąpiło o godz. 17.00 i pierwszym punktem spotkania była adoracja ich przez dzieci przygotowujące się do I Komunii Świętej.

Następnie o godz. 18.30 nastąpiła uroczysta Eucharystia w intencji powołań do służby liturgicznej i kapłaństwa, której przewodniczył Ks. Wojciech Torchalski - wikariusz parafii w koncelebrze Ks. Prał. Mariana Szczerby - Kanclerza Kurii Metropolitalnej i Wikariusza Generalnego. Oprawę liturgiczną przygotowała LSO parafii św. Jakuba Ap., w Mszy Świętej uczestniczyła młodzież i parafianie, którzy na koniec oddali cześć św. Dominikowi przez ucałowanie relikwii.

CZYTAJ DALEJ

Bóg jest Trójcą Świętą. Skąd o tym wiemy?

Niedziela Ogólnopolska 24/2019, str. 10-11

[ TEMATY ]

Trójca

©Renta Sedmkov – stock.adobe.com

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

„Drodzy bracia i siostry, obchodzimy dziś uroczystość Trójcy Przenajświętszej. Cóż wam mogę powiedzieć o Trójcy? Hm... Jest Ona tajemnicą, wielką tajemnicą wiary. Amen”. To było najkrótsze kazanie, jakie usłyszałem kiedyś w młodości. Wiernych obecnych w kościele to zaskoczyło. Jednych pozytywnie, bo kazanie było wyjątkowo krótkie, inni byli zirytowani, gdyż nie zdążyli się jeszcze wygodnie usadowić w ławce. Wtedy przyszły mi do głowy pytania: Czy o Trójcy Świętej nie możemy nic powiedzieć? Dlaczego więc wyznajemy, że Bóg jest w Trójcy jedyny? Skąd o tym wiemy?

Mówienie o Trójcy nie jest rzeczą łatwą. Wyrażenie trójjedyności jest zawsze trudne do zrozumienia, gdyż według naszego naturalnego sposobu myślenia, trzy nigdy nie równa się jeden, jak i jeden nie równa się trzy. W przypadku nauki o Bogu nie chodzi jednak o matematyczno-logiczny problem, ale o sformułowanie prawdy wiary, której nie sposób zamknąć w granicach ludzkiej logiki. Chrześcijanie wyznają wiarę w jednego Boga w trzech Osobach. Dla wielu jednak to wyznanie nie ma większego znaczenia w życiowej praktyce. W świecie, w którym jest wiele „pomysłów na Boga”, my, chrześcijanie, powinniśmy pamiętać, że to nie my wymyślamy sobie Boga – my Go tylko odkrywamy i poznajemy, gdyż On sam zechciał do nas przyjść i pokazać nam siebie. Uczynił to zwłaszcza przez fakt wcielenia Syna Bożego. To dzięki Niemu wiemy, że Bóg jest wspólnotą trzech Osób, które żyją ze sobą w doskonałej jedności. „Nie wyznajemy trzech bogów – przypomina Katechizm Kościoła Katolickiego (253) – ale jednego Boga w trzech Osobach: «Trójcę współistotną». Osoby Boskie nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem: «Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn, to znaczy jednym Bogiem co do natury»”. Człowiek wiary nie wymyśla prawdy, lecz ją przyjmuje. Zastanawia się nad nią, podejmując wielowiekowe doświadczenie Kościoła, który wyjaśniał ją zawsze w świetle objawienia.

CZYTAJ DALEJ

Rodzina kolebką wiary

2024-05-26 10:26

Ks. Radosław Koterbski

W dniu urodzin Świętego Ojca Pio, w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Bogorii, odbyło się wyjątkowe spotkanie wspólnot, które wzywają jego orędownictwa.

Wydarzenie zgromadziło licznych wiernych, pragnących wspólnie celebrować pamięć i duchowe dziedzictwo świętego. Program spotkania był bogaty i starannie przygotowany. O godzinie 15:00 rozpoczęła się Koronka do Bożego Miłosierdzia, po której miało miejsce nabożeństwo majowe i różaniec. Te modlitwy wprowadziły uczestników w atmosferę skupienia i refleksji, przygotowując ich do dalszych części dnia. Po duchowym wprowadzeniu, o godzinie 16:30 nastąpiła przerwa na posiłek, która była okazją do rozmów i wymiany doświadczeń między członkami wspólnot. Kolejnym punktem programu była konferencja na temat rodziny pt. „Rodzina kolebką wiary”, która wygłosił ks. Wojciech Kania. Prelegent podkreślał znaczenie rodziny jako podstawowej komórki społecznej i miejsca duchowego wzrastania, wzbudził duże zainteresowanie i poruszenie wśród uczestników.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję