Reklama

Niedziela Lubelska

W tych darach jest Polska

Marzę o tym, by zorganizować duży transport z pomocą humanitarną dla Polaków z Izmaiła – mówi katechetka Joanna Kowalczyk.

Niedziela lubelska 52/2022, str. IV

[ TEMATY ]

pomoc charytatywna

Archiwum J. Kowalczyk

Szkolne spotkanie z ks. Adamem stało się początkiem pięknej przyjaźni

Szkolne spotkanie z ks. Adamem stało się początkiem pięknej przyjaźni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ponad tysiąc kilometrów od Lublina w ukraińskim mieście Izmaił nieopodal granic z Mołdawią i Rumunią żyją Polacy. Los rzucił ich nad brzegi Dniepru, gdzie zaczynają się lub kończą stepy akermańskie. W dalekiej Besarabii myślą o ojczyźnie, znanej z młodych lat, z rodzinnych opowieści, z wytęsknionych spotkań, z książek i mediów. Czekają na najmniejszy gest życzliwej pamięci. Chociaż są daleko, Polskę mają w sercu.

Pachnie ojczyzną

Rzymskokatolicka parafia Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Izmaile, w której od 2008 r. proboszczem jest pochodzący z Chełma ks. Adam Szychiewicz, to oaza polskości. Otoczona prawosławnymi cerkwiami i protestanckimi zborami, jest bezpieczną przystanią także dla katolików innych narodowości. W ostatnim czasie użyczyła schronienia grekokatolikom. Parafianie, w znacznej mierze osoby starsze i samotne, dobrze wiedzą, jak ważna jest wspólnota i miejsce spotkań, dlatego troszczą się i o kościół parafialny, i o Dom Polski, które pachną ojczyzną. Świątynię ponad sto lat temu wybudowali Polacy. W czasach Związku Radzieckiego zamieniono ją na dom sportu; może dlatego nie uległa całkowitemu zniszczeniu. Chociaż wciąż wymaga remontów, bo jej podstawowym budulcem jest nietrwała glina, jest dumą każdego mieszkającego tam Polaka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W kościele, który znajduje się w centrum ponad 70-tysięcznego miasta, jest Pan Bóg, a dzięki naszym rodakom i Polska. Ksiądz Adam Szychiewicz, który zrządzeniem Opatrzności kilkanaście lat temu trafił do Izmaiła, poczuł się tam jak u siebie w domu. Nie ma wątpliwości, że właśnie tam jest jego miejsce, do którego zaprowadził go sam Bóg. Gdy przyjechał na obrzeża Ukrainy, bardzo mocno przeżył spotkanie ze starszym małżeństwem. Przy życiu trzymała ich tylko nadzieja na spotkanie kapłana, który przyniesie im Chrystusa. Staruszkowie wyspowiadali się i przyjęli Komunię św.; niedługo potem zmarli. To zdawać by się mogło zwykłe spotkanie utwierdziło ks. Adama w przekonaniu, że właśnie tam jest potrzebny. Z pokorą i radością prowadzi wiernych ku niebu, pokonując z nimi choroby i cierpienia oraz trudy i niedostatki, a ostatnio dramat wojny.

Reklama

Opatrznościowe spotkania

Właśnie przez wojnę w Ukrainie mieszkańcy Lubelszczyzny mogli poznać Polaków z odległego Izmaiła. Wszystko za sprawą Joanny Kowalczyk, nauczycielki religii z Zespołu Szkół nr 12 w Lublinie. Szukając w internecie informacji o sytuacji za wschodnią granicą, pani Joanna natrafiła na znajome nazwisko. Ksiądz Adam Szychiewicz, katecheta w rodzinnym Włocławku, zapadł w pamięć ówczesnej maturzystki. Ich drogi rozeszły się na dobre, ale pozostała wdzięczna pamięć. – Ksiądz Adam ofiarował mi wejściówkę na spotkanie z Janem Pawłem II. Miałam tę łaskę, że gdy Ojciec Święty, przechodził wśród wiernych, pobłogosławił mnie i ofiarował mi różaniec. To było podczas jego spotkania z nauczycielami i katechetami – wspomina pani Joanna, która w tym samym roku podjęła studia na Wydziale Teologii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, a po ich ukończeniu została katechetką. – Napisałam do księdza, ale po tylu latach nie byłam pewna, czy to ten sam kapłan. Po dłuższym czasie dostałam twierdzącą odpowiedź i tak odnowiliśmy naszą znajomość. Najpierw kontaktowaliśmy się przez portale społecznościowe, a później, gdy ksiądz zachorował i przyjechał na leczenie do Lublina, udało nam się wreszcie spotkać – opowiada.

W październiku pani Joanna zaprosiła ks. Adama do szkoły, w której katechizuje. Zorganizowała spotkanie dla młodzieży, przede wszystkim dla uczniów ze Szkolnego Koła Caritas, którym się opiekuje. Tuż po wzruszającej prezentacji o życiu Polaków w Izmaile, którzy pielęgnują katolicką wiarę i narodowe tradycje oraz podtrzymują więź z ojczyzną, uczniowie przyszli do nauczycielki z propozycją, że chcą im pomóc, sprawić radość. Od słowa do słowa, najpierw powstał pomysł napisania Listów o Polsce do polskich rodzin z dalekiej Ukrainy, a później zbiórki żywności. Za zgodą dyrektora Zespołu Szkół nr 12 Lucjana Miciuka i proboszcza parafii św. Stanisława ks. prał. Eugeniusza Zarębińskiego, SKC wzięło udział w ogólnopolskim projekcie Caritas „Dobra jest więcej”, w ramach którego powstało kilkadziesiąt listów, a także zorganizowano przedświąteczną zbiórkę darów. Pozyskano w niej niemal pół tony żywności.

Reklama

Początek pięknej przyjaźni

Ksiądz Adam Szychiewicz nie spodziewał się takich prezentów. Tuż po maryjnych uroczystościach w swojej parafii, przeżywanych w obecności biskupa z Odessy, wsiadł w wysłużony samochód i wyruszył w podróż do Polski. Mimo dużej odległości, zmieniającej się pogody, a nade wszystko niespokojnego czasu wojny w Ukrainie, 14 grudnia dotarł do franciszkanów w Chełmie. Dzień później Joanna Kowalczyk zapukała do klasztornej furty, anonsując dostarczenie 38 kartonów wypełnionych trwałą żywnością. – Ze względu na różnorodność akcji pomocowych, w których nasza szkoła bierze udział, zbiórka dla Polaków w Izmaile była prowadzona zaledwie w kilkunastu klasach. Jednak szczodrość uczniów i ich rodziców przerosła moje oczekiwania – mówi katechetka z wdzięcznością. Kartony szybko zapełniły się produktami, które trafią na świąteczne stoły. Są wśród nich i takie artykuły spożywcze, które Polakom na obczyźnie z pewnością przypomną Polskę. – Cieszę się, że spotkanie moich uczniów z ks. Adamem zaowocowało wielką wrażliwością i zaangażowaniem całego szkolnego środowiska. Mam nadzieję, że to początek pięknej przyjaźni. Marzę o tym, by w niedalekiej przyszłości, może we współpracy z parafiami i środowiskiem lokalnym, zorganizować transport całego tira do Izmaiła – mówi Joanna Kowalczyk. Jak podkreśla, szczególnie zależy jej, by konkretna pomoc trafiła do mieszkających tam Polaków.

Przyjmując dary, ks. Adam na ręce swojej dawnej uczennicy złożył podziękowania dla wszystkich osób, które włączyły się w akcję pisania listów i zbiórkę darów. Dzieląc się doświadczeniem codziennej służby, szczególnie teraz, w czasie wojny, przyznał, że mieszka na spokojnym terenie, który dzięki Bogu bezpośrednio nie doświadczył bestialstwa rosyjskich najeźdźców, ale mimo to nie brakuje licznych trudności. Wiele osób doświadcza biedy i prosi kapłana o pomoc np. w zakupie żywności czy leków. – Do tej pory transporty z pomocą humanitarną nie docierały do naszej parafii. Tym bardziej się cieszę, że moi parafianie na święta Bożego Narodzenia będą mieli paczki. A listy zaniosę im do domów podczas wizyty duszpasterskiej; może niektóre odczytam w czasie świątecznych Mszy św. Najważniejsze, że przez te prezenty Polacy w Izmaile doświadczą, że ktoś w ojczyźnie o nich pamięta. W tych darach jest Polska – mówi ks. Adam Szychiewicz.

2022-12-19 16:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mały gest, wielki cel

Niedziela częstochowska 43/2020, str. I

[ TEMATY ]

pomoc charytatywna

Archiwum Karoliny Sobólskiej

Uczestnicy akcji piszą listy do chorych dzieci

Uczestnicy akcji piszą listy do chorych dzieci

Młoda dziewczyna ze Zdowa podejmuje się prowadzenia akcji charytatywnej o zasięgu ogólnopolskim, a nawet można powiedzieć, że dociera ona także za granice naszego kraju. Nieprawdopodobne? A jednak dzieje się naprawdę.

Karolina Sobólska, bo o niej mowa, już czwarty rok koordynuje akcję Mały gest, wielki cel. – Akcja powstała całkowicie spontanicznie. Pewnego dnia zastanawiałam się, jak mogę pomóc innym. Od zawsze lubiłam pomagać, sprawiało mi to radość. Myślałam o różnych wolontariatach, lecz postanowiłam stworzyć coś sama – opowiada Niedzieli. W mediach społecznościowych nie brakuje historii chorych dzieci, a wielu z nich traci nadzieję, że kiedykolwiek uda im się pokonać chorobę. Dziewczyna pomyślała wówczas, że napisanie listu czy kartki ze słowami wsparcia może choć trochę im pomóc. – Właśnie w ten sposób narodził się pomysł akcji. Następnie wraz z przyjaciółką utworzyłyśmy grupę na Facebooku, skontaktowałyśmy się z rodzicami kilkorga dzieci i rozpoczęłyśmy działanie. Umieściłyśmy ich historie ze zdjęciem, a każdy chętny mógł wysłać coś od siebie. Z racji rosnącej popularności przenieśliśmy się z grupy na fanpage, gdzie działamy do dziś. Aktualnie jestem główną działaczką, natomiast mam kilka osób, które w razie potrzeby są chętne do pomocy – kontynuuje mieszkanka Zdowa.

CZYTAJ DALEJ

Dziś bulla o Roku Świętym, najbardziej uroczysty spośród dokumentów papieskich

2024-05-09 16:52

[ TEMATY ]

Watykan

bulla papieska

Rok Święty 2025

www.vaticannews.va/pl

Przewiduje się, że Jubileusz przyciągnie do Wiecznego Miasta miliony pielgrzymów.

Przewiduje się, że Jubileusz przyciągnie do Wiecznego Miasta miliony pielgrzymów.

Dziś wyjątkowy i doniosły dzień w Watykanie. Na rozpoczęcie wieczornych nieszporów Wniebowstąpienia Pańskiego w Bazylice Watykańskiej Papież uroczyście ogłasza Rok Święty 2025. Przewiduje się, że Jubileusz przyciągnie do Wiecznego Miasta miliony pielgrzymów. Dla wierzących jest to wyjątkowy czas łaski, a także specjalna okazja do uzyskania odpustu zupełnego. Szczegóły obchodów oraz daty Roku Świętego podaje bulla papieska.

Jubileusz lub Rok Święty jest obchodzony co 25 lat. Po raz pierwszy został ogłoszony w 1300 r. bullą Bonifacego VIII, która do dziś jest przechowywana w Watykańskiej Bibliotece Apostolskiej. Bulla papieska to dokument z pieczęcią papieża, a zatem po przywileju najbardziej autorytatywny i uroczysty spośród dokumentów biskupa Rzymu. Termin ten wywodzi się od łacińskiego bulla, który oznaczał ołowianą pieczęć zawieszoną na dokumencie, a dopiero od około XIV wieku był stosowany do dokumentów opatrzonych taką pieczęcią. Użycie ołowianej pieczęci jest udokumentowane w przypadku papieży od VI wieku. W przypadku dokumentów o szczególnym znaczeniu zamiast ołowiu stosowano złoto.

CZYTAJ DALEJ

Białoruś: władze aresztowały dwóch zakonników

2024-05-09 18:44

[ TEMATY ]

Białoruś

aresztowanie

zakonnicy

Adobe Stock

8 maja białoruska policja zatrzymała księdza Andrzeja Juchniewicza i księdza Pawła Lemekha ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej (OMI), którzy posługują w diecezjalnym sanktuarium w Szumilinie, w dekanacie witebskim diecezji witebskiej.

Jak powiedzieli wierni portalowi Katolik.life, stało się to po spotkaniu księży i zakonników diecezji witebskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję