Reklama

Niedziela Wrocławska

Małżeństwo to coś więcej

W marcu odbędą się we Wrocławiu wielkopostne rekolekcje dla małżeństw i narzeczonych. O tym, że małżeństwo „to coś więcej niż myślisz” z o. prof. Kazimierzem Lubowickim, który poprowadzi rozważania dla par, rozmawia Magdalena Lewandowska.

Niedziela wrocławska 9/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Wrocław

Tomasz Lewandowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Magdalena Lewandowska: Jest Ojciec Profesor założycielem Wspólnoty Rodzin Katolickich „Umiłowany i umiłowana”, która od 32 lat ciągle się rozwija oraz autorem wielu książek i publikacji o tematyce małżeńskiej. W kapłańskim i naukowym posługiwaniu rodzina jest Ojcu bardzo bliska.

Ojciec prof. Kazimierz Lubowicki: Służyć małżeństwu i rodzinie, to służyć szczęściu każdego człowieka, a zarazem służyć Kościołowi i Ojczyźnie. W małżeństwie i rodzinie ludzie odkrywają czułość, bliskość, ale też cierpliwość, łagodność i przebaczenie. Tam odkrywają potrzebę życia dla innych i konieczność wzajemnej odpowiedzialności. Oczywiście można i trzeba nabywać tych wartości również gdzie indziej, ale małżeństwo i rodzina to podstawowa i skuteczna szkoła człowieczeństwa. Trzeba więc uczynić wszystko, co możliwe, aby ta święta wspólnota życia i miłości jaśniała pełnym blaskiem. Trzeba współczesnej rodzinie pomóc odkryć piękno i wielkość jej powołania: powołania do bycia żywym obrazem kochającego Boga, do miłości i służby życiu. Trzeba nieustannie głosić dobrą nowinę o rodzinie.

Czy troska o rodziny to dobre zajęcie dla kapłana?

Nie jestem psychologiem ani psychoterapeutą, ale staram się służyć jako teolog duchowości małżeństwa i rodziny. Oprócz codzienności małżonków, oprócz wszystkich współczesnych realiów, w których funkcjonują, jest jeszcze głęboka Chrystusowa prawda o małżeństwie. To ta prawda wyzwala. Wyzwala „do” pełni życia małżeńskiego. I tę właśnie prawdę staram się z małżeństwami odczytywać, wspólnie z nimi się nią zachwycać, a gdy trzeba, to ją przypominać i towarzyszyć, kiedy usiłują nią żyć na co dzień. Służę Prawdzie. Moim powołaniem jest głosić Ewangelię o małżeństwie i rodzinie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wspólnota „Umiłowany i umiłowana” istnieje już od 32 lat. Jaki jest jej charyzmat?

Spotykamy się na wrocławskich Popowicach przy parafii NMP Królowej Pokoju prowadzonej przez Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Wspólnota gromadzi małżeństwa wraz z dziećmi i stara się wprowadzać w życie duchowość małżeńską ukazywaną przez św. Jana Pawła II. Małżeństwa są w różnym wieku – bardzo młode i starsze, co moim zdaniem stanowi jej bogactwo. Spotkania całej Wspólnoty odbywają się w piątki o godz. 20. W jeden piątek uroczyście, z odpowiednią oprawą muzyczną, celebrujemy Mszę św. z kazaniem, w następny piątek jest adoracja Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie i konferencja, a w kolejny piątek spotkanie w małych grupkach, na czele których stoi małżeństwo animatorów.

Reklama

Staramy się również żyć wszystkimi wartościami świeckiego życia. Organizujemy np. zabawę sylwestrową i karnawałową, spotkania dla młodzieży. Co tydzień są spotkania dla matek z dziećmi, aerobik, siatkówka. Kilka razy w ciągu roku wyjeżdżamy w góry czy na ognisko za miasto. Co roku w maju Wspólnota gromadzi się na nocnym czuwaniu na Jasnej Górze, natomiast w wakacje organizuje dwa turnusy letnich rekolekcji dla swoich członków.

Na Popowicach też odbędą się rekolekcje wielkopostne dla małżeństw i narzeczonych, które Ojciec Profesor poprowadzi. Jaka będzie ich tematyka?

Małżonkowie są powołani, aby codzienne życie małżeńskie czynić sakramentem, czyli widzialnym znakiem również tej rzeczywistości, jaką jest związek Chrystusa ze wspólnotą Kościoła. Związek oparty na miłości, która sprawia, że Chrystus oddając życie za swoją umiłowaną wspólnotę Kościoła, pokazuje prawdziwy Boży kształt małżeństwa. Jako myśl przewodnią tych rekolekcji wybrałem słowa z listu św. Pawła do Efezjan: „Miłujcie, jak Chrystus umiłował” (Ef 5, 32). W świetle tych słów chcę poruszyć trzy zagadnienia: 1. Centralne znaczenie miłości w życiu małżeńskim jako podstawowego sposobu naśladowania Chrystusa („Miłujcie, jak Chrystus”); 2. Miłość, jako dar z samego siebie („Wydał samego siebie”); 3. Wymiar nadprzyrodzony i duchowy życia małżeńskiego („Tajemnica to wielka”). Na te rekolekcje bardzo serdecznie zapraszam zarówno małżonków, jak i narzeczonych. Oprócz konferencji będzie również czas na adorację, odnowienie przyrzeczeń małżeńskich, błogosławieństwo rodzin czy spokojne rozmowy przy kawie.

Reklama

Święty Jan Paweł II w swoim nauczaniu o małżeństwie przez długie lata pokazywał jego wielkość, jego wymiar nadprzyrodzony. Ale w codziennym pędzie, w zmaganiu się z małżeńskimi trudnościami, łatwo o tym zapomnieć.

Jedna z moich książek nosi tytuł „Wasze Małżeństwo to wiele więcej niż myślisz”. Gdy kandydaci do kapłaństwa przygotowują się do święceń, uświadamia się im wielkość i świętość ich powołania. Myśląc o naszym małżeństwie, dość często jesteśmy skłonni skupiać się tylko na „prawach i obowiązkach”. Dlatego zarówno studentom podczas wykładów, jak i w ramach spotkań duszpasterskich, staram się przypominać obecność Boga w codzienności małżeńskiej. Zwracam uwagę, że małżeństwo to nie tylko świecka (choćby wielka i wzniosła) rzeczywistość, ale to sakrament i nasza droga do świętości.

Co według Ojca Profesora jest najważniejsze, żeby miłość małżeńska mogła się rozwijać? W jaki sposób zadbać o kształt małżeństwa?

Przede wszystkim i na pierwszym miejscu, miłość małżeńska nie ma szansy rozwoju bez głębokiej zażyłości obojga z Jezusem Chrystusem. Nie chodzi tutaj, jak myślą niektórzy, by modlitwą „zmusić” Boga do błogosławieństwa. Bóg zawsze błogosławi. Chodzi natomiast o to, że pogłębiając przez modlitwę związek z Bogiem sięgający najgłębszych pokładów naszego serca, mocą tego związku patrzymy na wszystko coraz bardziej Jego oczyma i odczuwamy Jego sercem. Zażyłość z Jezusem przemienia nas i czyni z nas małżonków według Bożej wizji małżeństwa.

Reklama

Przez lata posługiwania kapłańskiego rodzinom nabyłem też silnego przekonania, że szczęście w małżeństwie jest wprost proporcjonalne do jedności małżeńskiej. Im więcej jedności, tym więcej szczęścia prawdziwego i trwałego. Mówiąc „jedność”, myślę o jedności serca, jedności duszy, jedności codziennego życia i jedności ciała. Jeżeli brakuje któregokolwiek z wymienionych elementów, pozostałe tracą swój blask i prawdę.

Małżonkowie często widzą swoją nieporadność, upadki, widzą się od tej najmniej „atrakcyjnej” strony. Jak przebić się przez tą codzienność?

Chciałoby się sparafrazować słowa Mickiewicza: „…plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi”. Ta nieatrakcyjność i prawda „widziana od kuchni” jest faktem. Nigdy nie jest ona jednak całą prawdą o człowieku. Warto szukać czasu, aby być ze sobą, rozmawiać i tulić się. To nam otworzy oczy na to, co w zdenerwowaniu, żalu albo zwyczajnym zmęczeniu staje się niewidoczne dla oczu i niewyczuwalne sercem. Jeśli małżonkowie nie przebiją się przez to wszystko, nigdy siebie nie usłyszą, nigdy nie zobaczą, że we współmałżonku jest skarb, który Bóg im przeznaczył. Łatwo wziąć to, co jest przyjemne, piękne, dobre, ale my „bierzemy” całego współmałżonka. W ogromie jego wielkości i smutnej prawdzie o jego nieporadności.

2024-02-27 11:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wrocław: Pięć położnych w szpitalu wojewódzkim na Brochowie zakażonych koronawirusem

[ TEMATY ]

Wrocław

Adobe. Stock.pl

U pięciu położnych z Wojewódzkiego Szpitali Specjalistycznego im. Falkiewicza na wrocławskim Brochowie wykryto zakażeni koronawirusem. Pacjentki, które miał kontakt z zakażony personelem medycznym, przebywają w izolacji na jednym z oddziału położniczych.

Jak przekazał w poniedziałek PAP rzecznik Dolnośląskie Urzędu Marszałkowskiego Michał Nowakowski, pięć położnych ze szpitala im. Falkiewicza zakażonych koronawirusem skierowano na kwarantannę.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Papież zachęca Polaków do obrony życia ludzkiego

2024-05-15 11:03

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP/EPA/Riccardo Antimiani

O potrzebie ochrony życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci przypominał Franciszek pozdrawiając Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.


Podziel się cytatem

Pozdrawiam serdecznie wszystkich Polaków.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję