Reklama

Złączeni na modlitwie

Po raz pierwszy na ulicach Grudziądza i pobliskich wsi 28 września, w liturgiczne wspomnienie bł. Michała Sopoćki, o godz. 15 odbyła się Koronka do Bożego Miłosierdzia. Wspólnota Odnowy w Duchu Świętym „Effatha” z parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła na osiedlu Lotnisko zaprosiła do udziału w tej modlitwie mieszkańców miasta i okolic. Uczestnicy akcji modlili się na skrzyżowaniach ulic, placach, przy przydrożnych krzyżach i kapliczkach. Nie spodziewaliśmy się, że aż tylu ludzi odpowie na zaproszenie. Nie przeszkodził nam deszcz

Niedziela toruńska 42/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Udaliśmy się do kościoła po odmówieniu Koronki na ulicy. Z różnych stron osiedla Lotnisko napływały grupy ludzi pod parasolami, w kurtkach deszczowych i kaloszach, zmoknięci, zziębnięci, ale uśmiechnięci. Wszyscy zmierzali w tym samym kierunku: do kościoła! Tam opiekun „Effathy” ks. Daniel Milewski poprowadził dalszą modlitwę. Na zakończenie udzielił błogosławieństwa i zaprosił na modlitwę za rok. Wykonano pamiątkowe zdjęcie do kroniki parafialnej i wierni rozeszli się do domów, by podzielić się wrażeniami duchowymi z najbliższymi, w nadziei, że za rok i oni dołączą do Koronki na ulicach Grudziądza. Było nas ok. 200 osób.
W parafii Najświętszego Serca Jezusa Koronkę poprowadzili kapłani i katecheci w sześciu miejscach: przy przydrożnych krzyżach i kapliczkach. Modliło się ok. 120 osób. W parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny opiekę nad organizacją Koronki objął ks. Roman Grzona MIC. Na siedmiu skrzyżowaniach ulic modliło się ok. 100 osób. Podobnie było w pozostałych parafiach. Mimo padającego deszczu, o godz. 15 nieopodal Placu Miłośników Astronomii z udziałem ks. Krzysztofa Foligowskiego kilkadziesiąt osób z parafii św. Mikołaja Biskupa wzięło udział w modlitwie. Było to m.in. świadectwo wiary w miłosierdzie Boże. Po odmówieniu Koronki uczestnicy udali się do kościoła pw. św. Franciszka Ksawerego, aby adorować Najświętszy Sakrament, przed którym śpiewano pieśni i modlono się do miłosierdzia Bożego.
Dziękujemy księżom proboszczom, wikariuszom, animatorom modlitwy i parafiom (Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, Najświętszego Serca Jezusa, św. Mikołaja Biskupa, Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Świętych Apostołów Piotra i Pawła), które odpowiedziały na apel i brały udział w tej Bożej inicjatywie. Dziękujemy również policji i Straży Miejskiej, która patrolowała skrzyżowania ulic i strzegła porządku, a także mieszkańcom Grudziądza, Owczarek, Nowej Wsi, Parsk, Węgrowa i okolic, którzy uczestniczyli w tej akcji, a przede wszystkim Jezusowi Miłosiernemu, że udzielił nam łaski organizacji „Koronki na ulicach miast świata” na ulicach Grudziądza i pobliskich wsi.
Tydzień po tym wydarzeniu, 5 października, w liturgiczne wspomnienie św. Siostry Faustyny, w parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Grudziądzu „Effatha” poprowadziła „Wieczernik Miłosierdzia”, w którym uczestniczyło wielu parafian.
Jak Bóg pozwoli, do zobaczenia za rok z Koronką na ulicach miast świata!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspomnienie o kapłanach męczennikach II wojny światowej

2024-06-08 19:13

[ TEMATY ]

męczennicy

Archidiecezja Gnieźnieńska

Bosi, w drewnianych chodakach, okryci pasiakami i strzępem koca, pośród podobnych sobie łazarzy. Tak dawali najważniejsze świadectwo w życiu. Przez obozy koncentracyjne przeszło 164 kapłanów archidiecezji gnieźnieńskiej, 92 straciło w nich życie, 8 wyniesionych zostało do chwały ołtarzy. W czwartek 13 czerwca minie 25. rocznica ich beatyfikacji.

Ks. kan. Stanisław Kubski, proboszcz inowrocławskiej parafii pw. Zwiastowania NMP, w chwili aresztowania w pierwszych dniach września 1939 roku miał 63 lata. Musiał przejść przez Inowrocław jak skazaniec, z rękami nad głową, a później klęczeć przez całą noc na koszarowym dziedzińcu. Najpierw przewieziono go do Piły, potem do Dachau, a stamtąd do Buchenwaldu, gdzie trafił do kompanii karnej. Później znowu do Dachau. Kapo dręczyli go tak bardzo, że z wyczerpania nie poznawał ludzi. Dużo chorował. Jeden ze współwięźniów, ks. Stanisław Gałecki, tak opisał ich spotkanie w obozowym getcie dla zarażonych świerzbem: „W szarym tłumie nędzarzy spostrzegam kochanego współtowarzysza niedoli, okrytego strzępiastym kocem, spod którego wyziera brudna, cuchnąca, skrzepła krwią i ropą zafarbowana koszulina-łachman. Jest na bosaka, w dybach, na śniegu przy 12 stopniach mrozu! Spotykamy się wzrokiem. Otwierają się pogodnie uśmiechnięte usta: Laudetur Jesus Christus. Witaj kochany! Ty także tu? Będzie mi teraz raźniej. Dzielimy się posłaniem, jakie stanowi mały zagnojony siennik. Teraz dopiero zauważam, że na wychudzonym ciele nie ma dosłownie ani jednego miejsca zdrowego (…) Bezsenne noce w cuchnących salach mieszczących po 300 i więcej osób odbierają chęć do życia. Tak mijają dni, tygodnie, przy dziennej racji 150 gr chleba suchego i tzw. kawie, bez obiadu, „umilane” jedynie wzajemnym nacieraniem się cuchnącym dziegciem i kąpielą w łaźni dokąd zapędzają raz w tygodniu nago, po śniegu na mrozie”.

CZYTAJ DALEJ

Pośród wyborów mija 34. rocznica rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego Schumana

Podczas gdy 9 czerwca przeżywamy wybory do Parlamentu Europejskiego, tego samego dnia miną dokładnie 34 lata od rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego Roberta Schumana. To właśnie on dał impuls do powstania zjednoczonej Europy, mimo, iż zaraz po II wojnie światowej taki projekt wydawał się czysto utopijny. „Dokonania i siła przekonywania Schumana bardzo imponują, jednocześnie pozostaje on wzorem chrześcijańskiego życia” – zaznacza Piotr Tarnogórski, członek Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem.

Schuman pochodził z Lotaryngii na pograniczu francusko-niemieckim. Choć kończył studia w Niemczech, poświęcił się pracy politycznej we Francji, gdzie przez wiele lat był deputowanym do Zgromadzenia Narodowego. W czasie II wojny światowej został aresztowany, ale udało mu się zbiec. Schronienie znalazł wówczas w klasztorach benedyktyńskich.

CZYTAJ DALEJ

Prawdziwy ojciec, nie manager

2024-06-09 23:02

Magdalena Lewandowska

Po Eucharystii odsłonięto tablicę upamiętniającą zasługi ks. Majdy.

Po Eucharystii odsłonięto tablicę upamiętniającą zasługi ks. Majdy.

Ks. prałat Czesław Majda świętował jubileusz 50-lecie kapłaństwa i po 42 latach żegnał się z funkcją proboszcza parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego we Wrocławiu-Gądowie.

Uroczystej Eucharystii w intencji jubilata i parafii przewodniczył abp Józef Kupny, koncelebrowało ją około 40 kapłanów. W dowód wdzięczności parafianie ufundowali tablicę upamiętniającą ks. Majdę jako budowniczego świątyni i wieloletniego duszpasterza. – Dziękuję wam kochani parafianie za to stanie przy mnie, za waszą modlitwę i wsparcie. Za to, że nigdy nie byłem osamotniony w różnych dziełach, na które odpowiadaliście tak pozytywnie – mówił wzruszony kapłan.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję