Reklama

Nie umiera ten, kogo kochamy

Niedziela częstochowska 4/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przedreptała swoje życie
nie unosząc nóg od ziemi
z ciężarem ołowianym
przymocowanym do grzbietu
zbolałymi plecami
jak ciepłą kołderką
od świtu do świtu osłania
kwilące kołyski
(„Moja Babcia”, Regina Rogalska)

Babciu, ty żyjesz!

Widnieje. Jeszcze szarówka, lecz już widać kontury drzew i okolicznej architektury. Przebudziłam się. Była tu przed chwilą. Czuję dotyk Jej ciepłej dłoni. Nie. To wszystko mi się śniło. Nie widziałam Jej we śnie. Zobaczyłam jedynie wielu ludzi, nie wiem, kim byli. Nie pamiętam ich twarzy. Oplątani byli łańcuchami i kajdanami. Nie wiem, gdzie Ona jest. Jestem tylko pewna, że nie ma Jej pośród tych ludzi. Pytam się siebie w myślach, ile trzeba wysiłku, aby zerwać te łańcuchy. Nagle słyszę Jej głos. Stwierdza, że nie potrzeba dużo trudu. Wystarczy choć jedno Zdrowaś Mario, a niektórym żyjącym nie chce się nawet ust otworzyć... Po niespełna dwóch miesiącach ponownie odwiedziła mnie we śnie. Miała na sobie granatową sukienkę z żorżety, tę samą, w której była pochowana. Siedziała w gościnnym pokoju. Stała choinka. Za moment mieliśmy sobie złożyć pęk bożonarodzeniowych serdeczności. Zdziwiłam się, gdyż wiedziałam w tym śnie, iż Ona już nie żyje. Spojrzała na mnie ze spokojem i rzekła: Kto spożywa Ciało i Krew Chrystusa nie umiera, lecz żyje na wieki. Po chwili dodała: Nie umiera ten, kogo kochamy.

W godzinę śmierci

Nic nie wskazywało, że coś Jej dolega. To rak wątroby. Bała się. Bardzo się bała. Cała rodzina poznała smak cierpienia, nasze godziny stały się naznaczone dotykiem Boga i dotykiem szpitalnego łóżka. Czasem Bóg daje trudne do przyjęcia łaski. Pracowałam wtedy jako pielęgniarka na oddziale chirurgii. Była moją niezapomnianą pacjentką. 5 stycznia 1998 r. Przyjechaliśmy do domu, bo medycyna zrobiła już wszystko. Kilka minut nasyciła wzrok domem rodzinnym. Nagle kilka zasapanych oddechów. Klękamy... Módl się za nami grzesznymi.. Teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen. Niech się stanie Wola Pana. A jednak ciężko pogodzić się, że wraz z Nią umarła część nas. Odeszło wspomnienie dzieciństwa, skwarnych lipców i sierpniów. Odszedł zapach świerku i karpia przy wigilijnym stole. Odszedł zapach pierogów z jagodami. Umieram i ja. Powoli. Po trochu. Jest jednak życie wieczne. Ona żyje wymiarem innej rzeczywistości. Z czasem wszystko zaczyna funkcjonować jak dawniej. Może tylko z niewielkim uszczerbkiem.

Do roli babci się dojrzewa

Żadna kobieta nie rodzi się babcią. A jednak trudno wyobrazić sobie Ją jako niemowlę, nastolatkę czy młodą kobietę. Babcie są dziś nowoczesne. Nie robią szalików na drutach. Nie lepią pierogów. Co to oznacza być babcią? To chyba nie wygląd, lecz określony zespół cech. Być babcią to być ciepłą, delikatną, troskliwą kobietą. Starsi ludzie są łącznikiem pomiędzy przeszłością a teraźniejszością. Za szybko ulatują z naszego życia. Może szkoda, że o wiele spraw nie zdążyło się zapytać: o to, jak żyło się przed i tuż po wojnie, jak wyglądały tamte lata - szkolne i domowe? Ciekawe, w co bawiły się nasze babcie po powrocie z lekcji? Czy doceniamy piękno w zwykłym życiu naszych babć? Dni mojej Babci były aż do bólu proste. Zwyczajne. Codzienne. Nie wyróżniały się niczym szczególnym. Toczyły się wokół żniwnych prac, obierania ziemniaków, pielęgnowania czworga dzieci i wnuków. Codzienna szarość dnia i rytm odtąd-dotąd. Nic wielkiego nie uczyniła. Ale może właśnie w taki sposób wielu ludzi zdobywa świętość? Nie jest wszak ona czymś zarezerwowanym dla niezwykłości, ale polega na monotonnym, może zbyt żmudnym pełnieniu woli Pana. To jest tak zwane „białe męczeństwo” - pokorne zmaganie się i umieranie własnego ja dla rodziny, której się służy. Obecne babcie mają życie łatwiejsze. Samochody. Komputery. Zmywarki. Pralki. Znają języki i noszą dżinsy. Moja Babcia była prostą, wiejską kobietą. Radosna, szczera, spontaniczna w wyrażaniu myśli i poglądów. Świat widziała bez skomplikowanych, obłudnych wizji. Może czasem pojmowała wszystko w nazbyt dziecięcy sposób. Ale może właśnie o to chodzi, by przez cale życie pozostać dzieckiem - dzieckiem Bożym? Obecnie wielu ludziom brakuje owej prostoty. Udają kogoś innego niż są. Wiele jest takich jak moja Babcia - babć żyjących i nieżyjących, którym nikt nie postawi pomnika i nikt nie odznaczy orderem. Mozolna praca, cierpliwe znoszenie zgryzot i brak wielu niezrealizowanych marzeń to trudniejsze od zrobienia błyskotliwej pseudo kariery. Rozmowy z babciami mogą składać się z ważnych gestów i słów. Mogą składać się ze słów-słońc, słów-drogowskazów, słów-przestróg. Najlepszym prezentem nie tylko w Dniu Babci może stać się rozmowa z nią. Najważniejsze, aby wnuki potrafiły zbudować swoistą sztafetę pokoleniową, sztafetę miłości, uczciwości i dobra. A za babcie nieżyjące niech wnuczki będą umiały się pomodlić i pamiętać, że one wciąż żyją: we wspomnieniach, pożółkłych fotografiach i dobrych czynach, które zostawiły. Babcie są często jak kruche figurki z drogocennej porcelany. Nie umiera ten, kogo kochamy.

Swe pogodne czoło
stawia nawet tajfunom
wsłuchana najmocniej
w najlżejsze pragnienia
Twardymi dłońmi
opatruje rany i rozdaje podarki
Chwyta promienie słońca
Moja Babcia
gorącym sercem ogrzewa
dzieci i słońce
(„Moja Babcia”, Regina Rogalska)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ostatnie pożegnanie ks. prałata Stanisława Paszkowskiego

2024-06-07 11:45

ks. Łukasz Romańczuk

Mszy świętej pogrzebowej ks. prałata Stanisława Paszkowskiego przewodniczył bp Maciej Małyga, a homilię wygłosił ks. Przemysła Vogt, diecezjalny Duszpasterz Rodzin i następca ks. prałata.

Na ceremonię pogrzebową przybyło wiele osób, które współpracowało ze zmarłym kapłanem. Byli obecni także kapłani, którzy na swojej drodze spotkali ks. prałata. - Jesteśmy świadomi, że gromadzi nas miłość, a nasza obecność jest odpowiedzią na miłość Boga do każdego z nas. Dziś szczególnie stajemy przy Najświętszym Sercu Pana Jezusa. Pragniemy być blisko ucząc się miłości stając przy stole Słowa, eucharystycznym, z którego doświadczamy miłości tego Serca. W ludzkim sercu Jezusa ujawnia się miłość Boża. Z miłości tego serca powstał Kościół, sakramenty święte. Gromadzi nas Boża miłość i miłość do Boga. Także gromadzi nas miłość do człowieka, do świętej pamięci księdza Stanisława Paszkowskiego. Dziś naszymi sercami pragniemy powiedzieć Bogu dziękujemy za naszego księdza Stanisława, wieloletniego duszpasterza rodzin, za jego 78 lat życia, za 52 lata kapłaństwa, dziękujemy za jego serce - mówił ks. Vogt, dodając: - Serce ludzkie, kapłańskie, serce słuchające, otwarte, serce, które starało się być na wzór serca Nauczyciela. Serca, które umiłowało człowieka do końca. Ksiądz Prałat przez 42 lata był w naszej archidiecezji diecezjalnym duszpasterzem rodzin, starając się być bratem i sługą. O to prosił Boga na swoim obrazku prymicyjnym, aby rzeczywiście służyć. On wiedział, był tego nauczony, miał zapisane w sercu, w umyśle, że będziemy rozliczeni z miłości. Że staniemy ostatecznie przed Bogiem. Dlatego od początku służył szczególnie umiłowanym, ukochanym małżeństwom i rodzinom.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: Msza św. w intencji zmarłego szer. Mateusza Sitka

2024-06-07 15:50

[ TEMATY ]

Msza

żołnierz

Adobe Stock

W najbliższy poniedziałek, 10 czerwca 2024 r. o godz. 8, bp Wiesław Lechowicz odprawi w Katedrze Polowej WP (ul. Długa 13/15) Mszę św. w intencji zmarłego szer. Mateusza Sitka, żołnierza 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, pełniącego służbę w ramach Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie.

Na stronie internetowej Ordynariatu Polowego pojawiła się informacja zapowiadająca Mszę św., a także prośba Ordynariusza Wojskowego o modlitwę za zmarłego, jego rodzinę i żołnierzy. „Biskup polowy Wiesław Lechowicz składa płynące z serca kondolencje Rodzinie Zmarłego oraz żołnierzom Wojska Polskiego. Biskup wraz księżmi kapelanami Ordynariatu Polowego otacza modlitwą śp. szer. Mateusza Sitka”, poinformował na stronie internetowej rzecznik Ordynariatu Polowego ks. płk SG Zbigniew Kępa.

CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem - #powołanie

2024-06-08 10:52

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Biuro Prasowe Jasnej Góry

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję