Reklama

Macierzyństwo ofiary i poświęcenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

...Dziękujemy Wam, heroiczne matki, za Waszą miłość niczym nie przezwyciężoną!
Dziękujemy za heroiczne zawierzenie Bogu i Jego miłości.
Dziękujemy za ofiarę, którą złożyłyście ze swojego życia.
Dzisiaj Chrystus oddaje Wam w tajemnicy paschalnej ten dar, jakiście Mu złożyły.
On ma moc oddać życie, które przyniosłyście mu w ofierze...
(Z homilii Ojca Świętego Jana Pawła II, wygłoszonej podczas Mszy św. beatyfikacyjnej Joanny Beretty Molli, 24 kwietnia 1994 r.)

Te słowa wypowiedziane przez Ojca Świętego są hołdem dla wszystkich matek na całym świecie. Ofiarę ze swojego życia, którą złożyły heroiczne matki, Ojciec Święty zamyka w następujących słowach "... Macierzyństwo może być źródłem wielkiej radości, ale może także stać się źródłem cierpień, a niekiedy wielkich zawodów. Wówczas miłość staje się próbą, czasem heroiczną, która wiele kosztuje macierzyńskie serce kobiety...".
O tym wiedziała bł. Joanna Beretta Molla, kiedy stanęła przed wyborem ratowania siebie czy też swego maleństwa, które zaczęło żyć pod jej sercem. Dla niej jako matki malutkich jeszcze dzieci (6, 4 i 2 lata) ten wybór nie był wcale łatwy. Wiele kosztowała ją ta decyzja, tak zwierzała się swojej siostrze: "Żebyś wiedziała, jak się cierpi, kiedy pozostawia się malutkie dzieci".
Jednak mimo ogromu tego cierpienia zdecydowanie prosi męża: "Piotrze, proszę Cię, jeżeli trzeba będzie wybierać między mną a dzieckiem - żadnych wahań. Żądam, abyście wybrali dziecko. Ratujcie dziecko.
Bł. Joanna doskonale wiedziała, że potrzebna jest bardzo trójce swoich dzieci, ale równocześnie była przekonana, że jest niezbędna dla swojego maleństwa, które nosiła w swoim łonie.
Jako lekarz była świadoma zagrożeń płynących z tak podjętej decyzji, mimo to nie cofnęła się, lecz zaufała Opatrzności. Do swojej przyjaciółki tak powiedziała: "Idę do szpitala, lecz nie jestem pewna, czy wrócę. Trudne jest moje macierzyństwo; będą mogli uratować tylko jedno z nas; chcę, żeby żyło moje dziecko".
Bł. Joannę można spokojnie nazwać "patronką" wszystkich matek polskich i ich rodzin, które jak ona w heroiczny sposób zaufały Opatrzności. Tylko dzięki silnej wierze i zaufaniu Stwórcy mogły podjąć taką decyzję. Ojciec Święty Jan Paweł II mówi: "... Kobieta, która wierzy Chrystusowi, znajduje oparcie w tej właśnie miłości. Jest to miłość, która wszystko przetrzyma. Ta miłość pozwala jej wierzyć, że wszystko, co czyni dla dziecka poczętego, narodzonego, dorastającego czy dorosłego - czyni równocześnie dla dziecka Bożego..."
28 kwietnia br. mija 40. rocznica śmierci Błogosławionej. Żyje mąż bł. Joanny, a uratowana córka Joanna Emanuela jest dzisiaj lekarzem i służy chorym z ogromnym oddaniem jak jej święta matka.
W swoim świadectwie danym podczas II Kongresu Rodzin Wielodzietnych w Łomnicy w 1996 r. oraz podczas Światowego Spotkania Rodzin z Ojcem Świętym Janem Pawłem II w Rio de Janeiro w 1997 r. powiedziała m.in.: "Droga Mamo, dziękuję Ci za to, że dałaś mi dwukrotnie życie - kiedy mnie poczęłaś i kiedy pozwoliłaś, abym się narodziła, broniąc mego życia. Jesteś dla mnie świadomym narzędziem Bożej Opatrzności, ukoronowałaś Twoje przykładne życie w imię miłości, która nie zna miary. I tak moje życie próbuje być naturalnym przedłużeniem Twojego życia, Twojej radości z życia, Twojego entuzjazmu, i odnajduje pełne znaczenie w zaangażowaniu się w oddaniu siebie samej dla tych, którzy żyją w cierpieniu. Droga Mamo, modlę się za wszystkie mamy i za wszystkie rodziny, które się do Ciebie uciekają i które w Tobie ufność pokładają".
Mąż Błogosławionej - Piotr tak napisał Ojcu Świętemu w swoim świadectwie: "Joanna kochała bardzo życie i wszystkie piękne rzeczy dotyczące życia. Z pomocą i błogosławieństwem Bożym razem próbowaliśmy uaktualnić w naszej rodzinie sakrament miłości, w którym podarowaliśmy się jeden drugiemu. Razem dzieliliśmy pewność, że życie ludzkie jest święte, ponieważ jest darem Boga, że stworzenie wraz z jego nienaruszalnym prawem do życia jest takim już od jego poczęcia. Kiedy Joanna została dotknięta tajemnicą cierpienia, była przykładem i zachętą także dla mnie. Wraz z nią także ja odnalazłem odwagę do bycia wiernym powołaniu chrześcijańskiemu aż do największej miłości".
Chcąc uczcić narodziny dla nieba nowej błogosławionej oraz polskich świętych matek, Fundacja "SOS Rodzinie" organizuje 19 kwietnia 2002 r. sesję naukową nt.: "Macierzyństwo ofiary i poświęcenia".

PROGRAM SESJI

11.00 - Msza św. pod przewodnictwem bp. Władysława Bobowskiego (sala "Wieczernik" - parafia Matki Bożej Niepokalanej w Nowym Sączu)
12.00-12.45 - Ks. dr Andrzej Pryba (sekretarz Rady Episkopatu Polski ds. Rodzin) - "Cokolwiek uczyniliście jednemu z moich braci najmniejszych...
12.45-13.15 - Przerwa
13.45-14.00 - Prof. dr hab. Teresa Kukołowicz (KUL) - Wychowanie do macierzyństwa i ojcostwa ofiarnego
14.00-14.45 - Prof. dr hab. Gabriel Turowski (Kraków) - Ojciec Święty Jan Paweł II - obrońca życia ludzkiego
14.45-16.00 - Dyskusja i podsumowanie sesji - zakończenie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena.

Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę.

W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych.

Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.

W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.

Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Müller: samobójstwo dla chrześcijan nie jest opcją

2024-05-21 14:30

[ TEMATY ]

pielgrzymowanie

samobójstwo

Kard. Müller

Karol Porwich/Niedziela

Bóg nie unika kontaktu z nami. On nas dotyka i obejmuje – powiedział kard. Müller

Bóg nie unika kontaktu z nami. On nas dotyka i obejmuje – powiedział kard. Müller

Samounicestwienie przez samobójstwo, narkotyki i alkohol lub powiedzenie «nie» naszej męskiej lub kobiecej seksualności nie są opcjami dla chrześcijan - stwierdził na zakończenie tradycyjnej pielgrzymki do Chartres były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Gerhard Müller. Przewodniczył on w Poniedziałek Wielkanocny w tym sanktuarium Mszy św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego z udziałem 18 tys. wiernych. Wśród młodych, którzy przybyli w poniedziałek do katedry w Chartres, było także 1500 zagranicznych pielgrzymów, głównie z Niemiec, Austrii i Szwajcarii, ale także z USA i wielu innych krajów. Trzydniowa pielgrzymka, odbywająca się od 1983 roku przyciągnęła w tym roku rekordową liczbę pątników.

W swoim kazaniu kardynał Müller odniósł się do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcę zobaczyć Boga” i porównał ludzkie życie i historię Kościoła do pielgrzymki: „Aby zobaczyć Boga, musimy podążać za Chrystusem na drodze naszego życia, aż dotrzemy do celu w naszym wiecznym domu” - zaznaczył. Przypomniał, że światłem na tej drodze jest Logos, Jezus Chrystus, który „prowadzi nas bezpiecznie do sensu i celu naszego życia, kiedy widzimy Boga twarzą w twarz”. Cytując konstytucję dogmatyczną Lumen gentium Soboru Watykańskiego II zaznaczył, że „Kościół wśród prześladowań świata i pociech Bożych podąża naprzód w pielgrzymce, głosząc krzyż i śmierć Pana, aż przyjdzie” (n.8).

CZYTAJ DALEJ

Łódź: wakacje z historią!

2024-05-22 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum IPN w Łodzi

Szukasz niezapomnianych wakacji dla swojego dziecka? Proponujemy obóz historyczny w Bieszczadach dla dzieci w wieku 11-14 lat!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję