Reklama

Komentarze

Destabilizacja osłabia nasze zdolności obronne

Obecny czas to sprawdzian dla opozycji, bo każda destabilizacja w naszym kraju, osłabia także nasze zdolności obronne. Jesteśmy drugim frontowym państwem tuż po Ukrainie, gościmy miliony uchodźców i mimo tego cały czas jesteśmy niestety atakowani przez Brukselę - mówi Tomasz Bartosiak z Partii Republikańskiej, kandydat Zjednoczonej Prawicy w wyborach do Sejmu.

[ TEMATY ]

polityka

Archiwum Tomasza Bartosiaka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Paweł Sarafin: Dlaczego młody i dobrze wykształconym człowiek jak Pan chce zostać politykiem?

Tomasz Bartosiak:Młodzi nie do końca są dopuszczani do głosu w polityce, a powinni mieć także swoją reprezentację. Uważam, że w polityce powinna być równowaga doświadczenia z młodością, za którym idzie nowe spojrzeniem na otaczającą nas rzeczywistość. Chcę być głosem ludzi młodych w polityce, ułatwić im dostęp do współdecydowania o tym, co dzieje się w Polsce. Ale także pokazać innym młodym ludziom, że można dostać się do Sejmu bez żadnych większych znajomości i koneksji rodzinnych. Co może zachęcić innych do włączenia się w życie polityczne kraju. Więcej osób młodych w polityce to inne spojrzenie na świat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Inne, czyli jakie?

Mamy inne spojrzenie np. na nowe technologie i na polską gospodarkę. Wydaje mi się, że młodzi Polacy nie mają tylu kompleksów, co pokolenie naszych ojców i dziadków, którzy dorastali w PRL-u. Dla nich Zachód był niedoścignionym marzeniem i wzorem do naśladowania, a młodzi Polacy potrafią wskazywać, że to co polskie może być lepsze. Jest wiele branż, w których ten Zachód prześcignęliśmy i nie powinniśmy mieć kompleksów. Ten brak kompleksów pozwala nam patrzeć w przyszłość, rozwijać nowe technologie, ale także patrzeć na politykę międzynarodową bez postawy poddańczej względem państw zachodnich.

O jakich nowych technologiach Pan myśli?

Dobrym przykładem jest rynek gier komputerowych, na którym mamy już swoją wypracowaną i ugruntowaną pozycję, ale przyszłość i ogromny potencjał ma branża kosmiczna. Wiele polskich firm technologicznych robi podzespoły do misji kosmicznych NASA, czy Europejskiej Agencji Kosmicznej. Polscy inżynierowie i naukowcy są pod tym względem doceniani na całym świecie. Wszystkie analizy mówią, że rynek branży kosmicznej będzie bardzo szybko się rozwijał i dobrze by było, gdybyśmy jak największy kawałek tego finansowego tortu zagarnęli dla siebie. Branża kosmiczna jest czymś podobnym do internetu w latach 90. Firmy, które wskoczą na ten rynek i zajmą jak najwięcej rynku, mogą stworzyć bardzo wielki biznes.

Reklama

Jak jesteśmy przy kosmosie, to dowiedziałem się, że Indonezja wystrzeliła swojego satelitę telekomunikacyjnego, który będzie dostarczał internet na kilku tysiącach wysp. Oprócz tego ma już kilkadziesiąt innych satelitów. A ile satelitów ma Polska?

Obecnie na orbicie jest około 10 polskich satelitów, a liczba wszystkich satelitów na różnych orbitach wynosi około 5465 sztuk - stan na maj 2022 roku. To nie tylko pokazuje jak inne kraje stawiają na technologie kosmiczne, ale również obrazuje jak Polska przespała pewien okres. Na szczęście rząd Zjednoczonej Prawicy dostrzegł kosmos, a dokładniej politycy Partii Republikańskiej: Arkadiusz Czartoryski, Adam Bielan czy ja. Ostatnio w Sejmie braliśmy udział razem w debacie poświęconej polskiemu przemysłowi kosmicznemu. Jestem pełen optymizmu, że razem z Panem Ministrem Czartoryskim oraz Prezesem Bielanem popchniemy ten przemysł w Polsce do przodu.

To pokazuje, gdzie jesteśmy. A przecież PKB na osobę mamy cztery razy wyższe od Indonezji. A może teraz sytuacja za wschodnią granicą nakłoni decydentów byśmy mieli swoje satelity wojskowe?

Ukraina w pewnym momencie chciała zdjęcia z francuskich satelitów, ale Paryż się nie zgodził. Prawie cały wywiad satelitarny otrzymują od USA. My w Polsce powinniśmy być niezależni pod tym względem, a nie prosić się by ktoś przekazał nam zdjęcia ze swoich satelitów, bo historia uczy nas, że z naszymi sojusznikami może być różnie. A od tych kosmicznych oczu zależy nasze bezpieczeństwo. Jesteśmy na tyle rozwiniętym i silnym państwem, że własna sieć mikrosatelit do obrony ojczyzny jest koniecznością, przymusem.

Reklama

Jak jesteśmy przy sprawach bezpieczeństwa, to zapytam, czy polska zbrojeniówka także jest szansą na innowacje?

Tak, ale wojsko i zbrojeniówka musi pójść w nowe technologie. Na razie inwestujemy w bardziej tradycyjny przemysł...

... Bo go nie mamy. Zwiększona całoroczno produkcja amunicji np. do artylerii w Polsce wystarcza na 4 dni działań Sił Zbrojnych Ukrainy. Europa i niestety także Polska straciła poważne zdolności produkcji zbrojeniowej.

Musimy więc najpierw odbudować zdolności produkcyjne tradycyjnej broni, ale też równomiernie rozwijać nowe technologie. Przykładem właśnie jest współpraca z Koreą, satelity i przemysł kosmiczny. Z góry możemy nie tylko obserwować obce wojska, ale także to co dzieje się na naszej granicy w związku z nielegalną migracją. Przemysł kosmiczny ma zastosowanie także w rolnictwie i leśnictwie, gdzie możemy monitorować nawodnienie, minerały i rozprzestrzenianie się chorób.

Sporo Pan mówi, że polityka potrzebuje młodych ludzi, ze świeżymi pomysłami. Ale młodość to taka ludzka cecha, z której dosyć szybko się "leczymy". Jak Pan będzie starszy, to zrezygnuje Pan z polityki?

Nie chciałbym aż tak wybiegać w przyszłość. W tej chwili moim celem jest poświęcić się w 100 proc. na rzecz ukochanej Ojczyzny. W polityce musi być równowaga młodości z doświadczeniem. Nie może być tak, że tylko stawiamy na młodych bez doświadczenia, bo to nie byłoby rozsądne. Kluczem do sukcesu jest harmonia: siła i zaangażowanie młodych plus wiedza i praktyka starszych, pozwoli osiągnąć sukces Polsce w różnych kontekstach.

Od kiedy myśli Pan o polityce?

Ja o polityce myślałem już w gimnazjum. Gdy graliśmy w piłkę z kolegami, to inni chcieli być piłkarzami, a ja zawsze mówiłem, że będę politykiem. Choć na boisku radziłem sobie całkiem dobrze.

Skąd się to wzięło?

Dobre pytanie. Wydaje mi się, że z zamiłowania historią, opowieściach dziadków o wojnie i rodziców o czasach PRL. Historia uczy, że polityka jest bardzo ważna, a śledzenie wydarzeń politycznych to śledzenie historii, która dzieje się na naszych oczach. Może sam fakt, że pochodzę z małej miejscowości w powiecie Rawskim w Województwie Łódzkim. W Sadkowicach nie ma dużej polityki, ale ciągnęło mnie do niej poprzez lektury książek i śledzenie wiadomości. Pomyślałem, że takie małe Sadkowice też zasługują na to, by ktoś je kiedyś reprezentował w Sejmie, przyciągnął inwestycje do powiatu, zdobył dofinansowania, rozwijał województwo łódzkie itd. Z takim nastawieniem dorastałem, a teraz kandydować będę do Sejmu. Dzięki temu, że skończyłem studia na wydziale prawa oraz na wydziale bezpieczeństwa wewnętrznego na Uniwersytecie Warszawskim i zaangażowałem się w aktywność polityczną, mogę przyciągać uwagę na potrzeby lokalnej społeczności, z której wyrosłem. Ostatnio udało mi się pozyskać środki na pralnicę do mundurów bojowych Ochotniczej Straży Pożarnej, której jestem członkiem. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że te ubrania bojowe OSP trzeba regularnie prać, bo osadzają się na nich substancje rakotwórcze.

Reklama

Mówił Pan, że zainteresowanie polityką wyrosło także z pasji do historii. Znów mamy w Europie największe działania zbrojne od II wojny światowej. W jakim historycznym czasie teraz jest Polska?

Jesteśmy w punkcie, który ustawi Europę na kolejne dziesięciolecia. Trochę przypominają mi się czasy przedwojenne, a więc powinniśmy rozsądnie podchodzić do naszych sojuszników i patrzeć z uwagą, co dzieje się na Ukrainie. Może się bowiem okazać, że Rosyjskie wojska znajdą się tuż obok naszej granicy, a więc musimy przygotowywać się także do wojny. Obecny czas to także sprawdzian dla opozycji, bo każda destabilizacja w naszym kraju, osłabia także nasze zdolności obronne. Jesteśmy drugim frontowym państwem tuż po Ukrainie, gościmy miliony uchodźców i mimo tego cały czas jesteśmy niestety atakowani przez Brukselę.

Reklama

Tak już w historii bywa, że dostajemy z jednej i z drugiej strony.

Dlatego jestem pod wielkim wrażeniem naszej opozycji, że ona nie dostrzega, iż działa wprost na szkodę Polski. W obecnych czasach każdy Polak powinien zabiegać o wsparcie finansowe dla Polski, bo mamy wojnę, a oni w europarlamencie domagają się kolejnych sankcji nakładanych na Warszawę. Powinniśmy wszystko robić, by nasza gospodarka była jak najbardziej silna, byśmy mogli zwiększać nasze zdolności obronne i wspierać Ukrainę... a opozycja przyczynia się do tego, by te zdolności były mniejsze. Polska i cała Europa Środkowa znajduje się na wojennym, geopolitycznym zakręcie. W takich trudnych czasach od polskiej opozycji i od naszych sojuszników w zachodniej Europie należałoby wymagać więcej. Chyba, że oni wspierają drugą stronę konfliktu i nasze wymagania są nieuzasadnione? Tak to czasem wygląda.

Od lat największym problemem młodego pokolenia są mieszkania. Jest ich za mało, a ceny kosmiczne. Czy uda się kiedyś poprawić tą sytuację?

Mam nadzieje, że program rządowy bezpieczny kredy 2% poprawi sytuację.

Takie programy są potrzebne, ale z drugiej strony łatwa dostępność pieniądza powoduje, że te ceny jeszcze szybciej idą w górę.

Rynek musi się nasycić, a w Polsce brakuje ok. 2 mln mieszkań. Trochę to jeszcze musi potrwać, ale problemem jest także rynek najmu mieszkania. Krajowy Zasób Nieruchomości razem z samorządami powołuje specjalne spółki tzn. Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe, które budują mieszkania przeznaczone dla osób posiadających zdolność czynszową, ale nie stać ich na kredyt hipoteczny. Jest w Polsce sporo osób, które są za bogate na mieszkanie komunalne i za biedne, by otrzymać kredyt. SIM-y mają być rozwiązaniem właśnie dla nich. SIM-y będą powstać nie tylko w dużych miastach, ale także w mniejszych gminach. Komunikacja się poprawia i coraz więcej ludzi wybiera tańsze mieszkanie poza wielkimi metropoliami. Miejmy nadzieję, że rynek w końcu się ustabilizuje i deweloperzy nie będą mogli podnosić cen w nieskończoność. SIM-y to też szansa dla wielu polskich rodzin, a także dla rozwoju gmin, które chciałby przyciągnąć mieszkańców, którzy u nich zapłacą podatki.

Reklama

Odwołuje się Pan często do wartości tradycyjnych i chrześcijańskich, które konstruują to czym jest dla nas polskość. Dlaczego warto tych wartości bronić?

To najważniejsza kwestia w całej naszej rozmowie. Żyjemy w czasach, gdy narasta oddziaływanie social mediów i różnych lewicowych ośrodków medialnych, które specjalizują się w zwalczaniu wartości chrześcijańskich z życia publicznego i społecznego. Należy mieć świadomość, że wiara i przywiązanie do Kościoła obroniły polskość w czasach, gdy nie mieliśmy swojej państwowości. Nie bez powodu te właśnie wartości są obecnie atakowane, bo w perspektywie czasu chcą nam tę polskość odebrać, ograniczyć, wypłukać. Atakowanie wartości, na których wyrosła nasza siła jest osłabianiem Polski i każdy powinien być świadomy tego zagrożenia. Kościół zawsze był najmocniejsza podporą istnienia naszego państwa i narodu. Osłabianie tej podpory jest więc działaniem antypolskim i wbrew polskiej racji stanu. To również zadanie dla młodych polityków, którzy w czasach, gdy zabraknie pokolenia walczącego z komuną, będą mogli i będą potrafili przejąć odpowiedzialność za te wszystkie propolskie wartości.

2023-06-29 16:01

Ocena: +3 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół nie jest zwolennikiem przemocy

Niedziela rzeszowska 9/2015, str. 1, 3

[ TEMATY ]

polityka

ochrona życia

Bożena Sztajner/Niedziela

Można mieć żal do niektórych środowisk i środków społecznego przekazu, że w sposób ironiczny przedstawiają przeciwników konwencji Rady Europy. Kpią sobie z nich, przedstawiając jako zwolenników przemocy”. To jedno z zastrzeżeń, jakie biskup rzeszowski Jan Wątroba – przewodniczący Rady ds. Rodziny KEP – wyraził wobec dyskusji, jaka toczy się na temat Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Sama konwencja również zasługuje na krytykę. Biskup Wątroba zwraca uwagę na zmiany w postrzeganiu tradycyjnych ról w małżeństwie i rodzinie oraz niejasne kompetencje instytucji koordynujących wdrażanie konwencji:

CZYTAJ DALEJ

Co nas dzieli niech nas łączy

2024-05-08 07:29

[ TEMATY ]

historia

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Na początku chciałbym gorąco i serdecznie przywitać się z czytelnikami portalu „Niedziela”! Jestem zaszczycony tym, że mogę publikować na łamach portalu, który wyrósł w tradycji tygodnika, który za dwa lata obchodzić będzie swoje 100. urodziny i jest na stałe wpisany w polską historię.

W czasie II wojny światowej czasopismo „Niedziela”, a konkretnie jego nazwa została zawłaszczona przez Niemców na potrzeby dodatku do gadzinowego Kuriera Częstochowskiego, a powojenne aresztowanie redaktora naczelnego wznowionego pisma, ks. Antoniego Marchewkę to był tylko jeden z elementów prześladowań ze strony komunistów, których tygodnik „Niedziela” niesamowicie „uwierał”. Czym? Tym samym co dziś uwiera wrogów Kościoła Katolickiego: pomocą duchową i otuchą jaką otrzymywali Polacy, nauczaniem o zbawieniu, prawdzie i kłamstwie, złu i dobru oraz naturze ludzkiej. Ostatecznie w 1953 r. pismo zostało przez władze komunistyczne zawieszone, a w latach 80. ubiegłego tygodnik było wielokrotnie obiektem ingerencji cenzorskich.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: dzisiejszy świat potrzebuje nadziei

2024-05-08 09:30

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP

O teologalnej cnocie nadziei, której tak bardzo potrzebuje dzisiejszy świat, cechującej ludzi, których serce jest młode mówił papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Ojciec Święty przytoczył definicję nadziei zawartą w Katechizmie Kościoła Katolickiego, wskazującą, że dzięki niej „pragniemy jako naszego szczęścia Królestwa niebieskiego i życia wiecznego”. Zaznaczył, że odpowiada ona na najważniejsze pytania o sens naszego życia oraz pozwala żyć w teraźniejszości. Dodał, że chrześcijanin posiada nadzieję nie z powodu własnych zasług, lecz ze względu na Chrystusa, który umarł, zmartwychwstał i dał nam swojego Ducha. Jest ona darem, który pochodzi wprost od Boga.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję