Reklama

26 maja - Dzień Matki

Wystawa matki i córki

- Matka zawsze umiera za wcześnie. Nawet choćby żyła, tak jak moja, ponad 90 lat - przyznaje poetka i malarka Małgorzata Trzcińska-Dąbrowska. W Dniu Matki otwiera w Galerii „Zadra” przy ul. Andersa 29 niezwykłą wystawę, którą wydobywa swoją matkę z cienia anonimowości. To wystawa matki i córki: pełna ciepła i miłości

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Małgorzata jest poetką. A upodobanie do sztuk plastycznych - jak twierdzi - wyssała z mlekiem matki, choć ona sama niespecjalnie zachęcała ją do podejmowania prób malarskich. Impuls przyszedł później. Pędzel i paletę wzięła do ręki cztery lata temu, gdy matki już nie było na świecie…
- A przecież to jej właśnie zawdzięczam swoje malowanie. Bo nauczyła mnie patrzeć. Na teatr obłoków pochmurnego nieba, na niezwykłe kolory mokrych granitów na górskich ścieżkach, na futrzaste liszki i opalizujące pancerzyki owadziej rodziny. Malarstwo zaczyna się od patrzenia - mówi Małgorzata. I przyznaje, że malarstwa nikt jej nie uczył. Któregoś razu naciągnęła na ramy płótno, zanurzyła pędzel w rozrobionej farbie i... jakoś poszło.

Rysunki „ZK”

Pomysł wystawy zrodził się, gdy po warszawskich archiwach szukała materiałów do sagi rodzinnej, którą obiecała napisać dla mieszkających w Australii bratanków. W zbiorach dokumentów znalazła wiele rozmaitych druków z rysunkami sygnowanymi „ZK”. Właśnie tak swoje prace podpisywała Zofia Koszelanka, jej matka.
Zofia Koszelanka należy do tego pokolenia polskich artystów plastyków, którym wojna i okupacja niemiecka nie tylko przekreśliła na wiele lat karierę zawodową, ale też zniszczyła dokumentację artystycznego dorobku. Z wojennej pożogi ocalało niewiele. Praca dyplomowa, czyli rzeźba z lipowego drewna. Rzeźbę bardzo wysoko, bo aż na „czwórkę z plusem” ocenił prof. Jan Szczepkowski, zdobywca grand prix na międzynarodowej wystawie sztuki dekoratorskiej w Paryżu (1925 r.). „Piątka”, jego zdaniem, była zarezerwowana wyłącznie dla profesora. Zachowało się sześć niewielkich obrazów olejnych, malowanych przez matkę w latach 1932-34 w Zakopanem i w Kazimierzu nad Wisłą. W tym znakomity autoportret w czerwonym berecie, z którym Małgorzata pozuje nam obecnie do zdjęcia. Z kazimierskich klimatów zostało jeszcze kilka akwarel, kilkanaście rysunków. Uratowano też trochę druków reklamowych Domu Towarowego Braci Jabłkowskich, dla których Koszelanka pracowała przez 9 lat, od ukończenia studiów w Miejskiej Szkole Sztuk Zdobniczych i Malarstwa aż do wybuchu wojny.
Małgorzata poszła tym tropem, co pozwoliło jej poznać temperament matki jako rysownika, dokumentalisty, karykaturzysty oraz wspaniałego liternika. Trzeba przecież pamiętać, że w tamtych latach większość tytulariów w reklamie robiło się „z ręki”, co wymagało nie lada umiejętności. I tego właśnie w zakresie „sztuk stosowanych” - malarstwo ścienne, grafika użytkowa, rzeźba dekoracyjna, wnętrza handlowe - uczyła stojąca na bardzo wysokim poziomie szkoła przy ul. Wierzbowej.
Wystawa, którą Małgorzata otwiera w Dniu Matki, powstała w wyniku kwerendy po zasobach Archiwum Państwowego Miasta Warszawy, warszawskiego Muzeum Historycznego, Muzeum Drukarstwa oraz Biblioteki Narodowej. Swoje - najistotniejsze dla ekspozycji - zbiory druków reklamowych udostępniła jej rodzina Jabłkowskich. Matka, która przez prawie dziesięć lat ilustrowała swoim rysunkami wszystkie katalogi „Domu braci Jabłkowskich”, rozprowadzane w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy, i rysowała każdy umieszczony na ich kartach produkt - pozostała anonimowa, bo rysunki sygnowała tylko inicjałami.

Od rękawiczek po obrusy

Dziś, zwłaszcza młodzież, zdziwi fakt, że w przedwojennych katalogach i żurnalach dominował rysunek, a nie fotografia. Koszelanka rysowała wszystko: od rękawiczek, sukni i garniturów, po wyprawki dziecięce, sztućce i artykuły przygotowywane na tzw. Biały tydzień, podczas którego eksponowano zwłaszcza pościel, firany, obrusy i serwety stołowe.
Pełna wzruszeń podróż sentymentalna poświęcona poszukiwaniu śladów po matce zakończyła się w wilanowskim Muzeum Plakatu, gdzie Małgorzata odnalazła dwa z pięciu plakatów zaprojektowanych przez matkę w 1948 r., dla przedsiębiorstwa Film Polski.
Ta wystawa, która czynna będzie od 26 maja do 8 czerwca przy ul. Andersa 29, to hołd dla matki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ

List pasterski z okazji jubileuszu diecezji lubuskiej

2024-04-25 16:00

[ TEMATY ]

jubileusz

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

List Pasterski

diecezja lubuska

Karolina Krasowska

bp Tadeusz Lityński

bp Tadeusz Lityński

Bp Tadeusz Lityński skierował do diecezjan list pasterski z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Poniżej publikujemy pełną treść słowa Biskupa Diecezjalnego, które w kościołach i kaplicach diecezji zielonogórsko-gorzowskiej zostanie odczytane w niedzielę 28 kwietnia 2024.

Drodzy Diecezjanie, Bracia i Siostry,

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski: nie możemy ustawać w głoszeniu Ewangelii

2024-04-25 19:23

[ TEMATY ]

Ewangelia

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

Wielu powie, że głoszenie Ewangelii to niemożliwe zadanie. Trzeba nam jednak ją głosić i się nie zniechęcać, choć przeszkód i problemów tak dużo - uważał bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej, w święto św. Marka Ewangelisty. Zachęcił także wiernych, aby „pozostawali wierni sobie i wierni Bogu”.

W święto św. Marka Ewangelisty, ucznia Pana Jezusa, towarzysza św. Piotra i św. Pawła, apostoła - misjonarza, bp Milewski stwierdził, że dzięki jego Ewangelii poznajemy czyny miłości Boga wobec ludzkości. Naoczny świadek życia Jezusa swoją księgę zaadresował do ludzi do środowiska chrześcijan, którzy nie urodzili się Żydami. Symbolem ewangelisty stał się skrzydlaty lew, zwierzę symbolizujące potęgę i działanie, moc i odwagę, siłę ducha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję