Reklama

Historia

Oni zwyciężyli w Powstaniu

Jego orężem była stuła na szyi, a mundurem czarna sutanna z biało-czerwoną opaską na ramieniu – tak powstańcy zapamiętali bł. ks. Józefa Stanka, który jest dziś symbolem bohaterstwa i świętości sierpnia 1944

Niedziela warszawska 31/2014, str. 6-7

[ TEMATY ]

Powstanie Warszawskie

ARCHIWUM/WWW.DOMINIKANIE.PL

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zwiedzając Muzeum Powstania Warszawskiego co krok jesteśmy bombardowani hukiem wystrzałów. Zewsząd docierają do nas informacje o tysiącach zabitych i rannych. Taka była powstańcza rzeczywistość. A co było później? – Dobre zakończenie. Zmartwychwstanie! Dla wierzącego chrześcijanina nawet największa klęska i cierpienie mają swój finał w niebie – odpowiada Mateusz Środoń, autor polichromii w kaplicy Muzeum Powstania Warszawskiego pw. bł. Józefa Stanka i 107. Błogosławionych Męczenników II Wojny Światowej.

Błogosławiony „Rudy”

Jeśli słyszymy o „Rudym” i II wojnie światowej, to pierwsze skojarzenie odnosi się do Jana Bytnara, bohatera „Kamieni na Szaniec”. Ale Powstanie Warszawskie miało także innego „Rudego”, dla którego orężem była kapłańska stuła i posługa sakramentalna wśród powstańców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Chodzi o niespełna 28-letniego ks. Józefa Stanka ps. „Rudy”. Ten pallotyn przyjął święcenia kapłańskie w 1942 r. podczas okupacji. „Stoję u podnóża bardzo wysokiej góry, a to będzie wymagało ogromnej pracy i wysiłku. Przy Boskiej pomocy i waszych modlitwach, o które proszę, może mi się uda ten szczyt osiągnąć” – pisał ks. Stanek o swoim powołaniu do starszej siostry, która wychowywała go po stracie rodziców.

Młody kapłan był góralem. Wojna go zastała, gdy studiował w seminarium księży pallotynów w Ołtarzewie. Po 1 sierpnia 1944 r., jako kapelan AK ps. „Rudy”, posługiwał wśród walczących na Czerniakowie. Odprawiał Mszę św. i spowiadał, ale także nosił wodę z Wisły pod ostrzałem wroga. Często dźwigał rannych i odgrzebywał zasypanych pod gruzami. Wielu walczących jemu zawdzięczało życie.

– Ks. Stanek mógł się uratować, przedostając się po kapitulacji na drugi brzeg Wisły. Ale oddał miejsce w łodzi rannemu chłopakowi, który na szczęście przeżył – tłumaczy Jacek Kałużny, historyk z Muzeum PW.

Kapelan oddał więc życie za innego człowieka. Do końca swoich dni niósł posługę sakramentalną wśród potrzebujących. Odważnie pertraktował z Niemcami, aby ocalić jak najwięcej powstańców. Jego bohaterstwo i niezłomna wiara spotkała się ze wściekłością okupantów. – Był torturowany, bity i wyśmiewany, a później został powieszony na własnej stule, a tuż koło niego na szubienicy życie straciły dwie nastoletnie sanitariuszki – podkreśla Kałużny.

Reklama

Scenę śmierci ks. Stanka pamięta Stanisława Żórawska. – Ksiądz kapelan Stanek wszystkim spędzonym na tę egzekucję ludziom (jeńcom – powstańcom i ludności cywilnej) udzielił jeszcze spod szubienicy z pętlą na szyi błogosławieństwa... Żegnał wszystkich przyglądających się tej tragedii znakiem krzyża – wspomina.

Książę w habicie

Drugim błogosławionym Powstania Warszawskiego jest o. Michał Czartoryski OP. Był on doświadczonym 47-letnim kapłanem, m.in. budowniczym klasztoru na Służewcu i opiekunem kleryków.

Wybuch powstania zastał o. Michała na Powiślu. Gdy zgłosił się do powstańców otrzymał nominację na kapelana Zgrupowania „Konrad”. Jego opiece podlegały punkty szpitalne, w tym największy w dawnej firmie „Alfa-Laval” przy ul. Tamka. Zakonnik imponował spokojem, co przynosiło przerażonym stłoczonym w piwnicach ludziom poczucie bezpieczeństwa.

Powstańcy zapamiętali, że zawsze ubrany był w biały habit. – Spowiadał całymi godzinami, swoim taktem i wielką dobrocią rozładowywał wszelkie konflikty – mówią świadkowie. Żył blisko śmierci, bo jednych do niej przygotowywał, a innych odprowadzał na wieczny spoczynek.

Na odprawiane przez niego Msze św. przychodziły tłumy. Kiedy 6 września wiadomo było już, że nie da się utrzymać szpitala „Alfa-Laval”, o. Michał jako jedyny z całego personelu medycznego postanowił zostać z rannymi. – Tak, jak szkaplerza nie zdejmie się, tak i rannych się nie opuszcza – powiedział bł. o. Czartoryski.

Reklama

Kiedy do szpitala weszli Niemicy, Błogosławiony siedział spokojnie na krześle koło rannych i odmawiał Różaniec. Ojciec i ranni zostali prawdopodobnie zamordowani w piwnicy. Następnie wywleczone z piwnicy ciała oblano benzyną i spalono na pobliskiej barykadzie. Rok później przeprowadzono ekshumację mogiły. Ciała bł. Michała Czartoryskiego nie zidentyfikowano.

„Swoich cierpiących braci nie opuścił, lecz wytrwał przy ich łożu boleści wśród płomieni i gradu pocisków, dysponując na śmierć tych, których na pewno i sakramentami pasował na Chrystusowych w końcu żołnierzy” – napisał w liście kondolencyjnym do rodziny Czartoryskich prof. Stefan Dąbrowski, pierwszy powojenny rektor Uniwersytetu Poznańskiego.

To nie koniec

Wśród 108. Błogosławionych Męczenników II Wojny Światowej jest dwóch kapelanów Powstania Warszawskiego. Na tym jednak nie koniec, bo już teraz w Rzymie badane są inne przypadki. W grupie polskich męczenników z okresu II wojny światowej jest aż 122. kandydatów na ołtarze.

Wśród nich jest powstańczy kapelan AK ks. Tadeusz Burzyński, który był pierwszym poległym w Powstaniu duchownym. Został śmiertelnie ranny już 1 sierpnia. Wysłuchał spowiedzi, udzielił sakramentu Eucharystii i umarł mówiąc „Jezu, kocham Cię!”.

W gronie kandydatów na ołtarze jest też jezuita o. Władysław Wiącek, który zginął 2 sierpnia podczas masakry w klasztorze przy Rakowieckiej. Polaków stłoczonych w niewielkim pomieszczeniu Niemcy obrzucili granatami, a następnie dobili strzałami z broni maszynowej. O. Władysław do końca prowadził wspólne modlitwy i udzielił obecnym warunkowego rozgrzeszenia.

Kolejny kandydat na ołtarze to redemptorysta o. Józef Palewski. Został on zamordowany na Woli wspólnie ze swoimi współbraćmi 6 sierpnia 1944 r.

Grono błogosławionych i świętych Powstania Warszawskiego może się więc powiększać. Nie zapominajmy jednak, że o oficjalnym uznani przez Kościół, a ilość – znanych tylko Bogu – świętych jest o wiele większa. Błogosławieni pokazują nam, że można wznieść się na szczyt człowieczeństwa, nawet w tak nieludzkich czasach.

– Dziś właśnie świętujemy zwycięstwo tych, którzy oddali życie dla Chrystusa, oddali życie doczesne, aby posiąść je na wieki w Jego chwale. Jest to zwycięstwo szczególne, bo dzielą je duchowni i świeccy, młodzi i starzy, ludzie różnego pochodzenia i stanu” – powiedział św. Jan Paweł II, gdy w 1999r. na pl. Piłsudskiego beatyfikował 108. Błogosławionych Męczenników II Wojny Światowej. – Jeśli dzisiaj radujemy się z beatyfikacji duchownych i świeckich, to przede wszystkim dlatego, że są oni świadectwem zwycięstwa Chrystusa – dodał Ojciec Święty.

2014-07-31 09:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie zapomnij o nas...

Muzeum Powstania Warszawskiego prowadzi zbiórkę pieniędzy na renowację mogił powstańczych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Zaniedbane i zapomniane przez lata, o które dbali jedynie sami powstańcy. Teraz proszą o pomoc. Do tej pory udało się odnowić 70 nagrobków. Na renowację czeka jeszcze około 40. W tym m.in. grób Andrzeja Chołowieckiego, ps. „Szary”.

CZYTAJ DALEJ

Dziś Wielki Czwartek – początek Triduum Paschalnego

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Pio Si/pl.fotolia.com

Od Wielkiego Czwartku Kościół rozpoczyna uroczyste obchody Triduum Paschalnego, w czasie którego będzie wspominać mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. W Wielki Czwartek liturgia uobecnia Ostatnią Wieczerzę, ustanowienie przez Jezusa Eucharystii oraz kapłaństwa służebnego.

Wielki Czwartek jest szczególnym świętem kapłanów. Rankiem, jeszcze przed wieczornym rozpoczęciem Triduum Paschalnego, ma miejsce szczególna Msza św. Co roku we wszystkich kościołach katedralnych biskup diecezjalny wraz z kapłanami (nierzadko z całej diecezji) odprawia Mszę św. Krzyżma. Poświęca się wówczas krzyżmo oraz oleje chorych i katechumenów. Przez cały rok służą one przy udzielaniu sakramentów chrztu, święceń kapłańskich, namaszczenia chorych, oraz konsekracji kościołów i ołtarzy. Namaszczenie krzyżem świętym oznacza przyjęcie daru Ducha Świętego.. Krzyżmo (inaczej chryzma, od gr. chrio, czyli namaszczać, chrisis, czyli namaszczenie) to jasny olej z oliwek, który jest zmieszany z ciemnym balsamem.

CZYTAJ DALEJ

Zaproszenie dla mnie: Bierz i jedz, pij, abyś żył

2024-03-28 06:16

[ TEMATY ]

Wielki Post

rozważania

rozważanie

Adobe.Stock.pl

W czasie Wielkiego Postu warto zatroszczyć się o szczególny czas z Panem Bogiem. Rozważania, które proponujemy na ten okres pomogą Ci znaleźć chwilę na refleksję w codziennym zabieganiu. To doskonała inspiracja i pomoc w przeżywaniu szczególnego czasu przechodzenia razem z Chrystusem ze śmierci do życia.

Jezus spożywa ze swoimi uczniami ostatnią wieczerzę. Wie, że to, co teraz im mówi, za chwilę stanie się rzeczywistością – Jego Ciało zostanie wydane i Krew przelana w piątek, w czasie zabijania w świątyni baranków paschalnych. Wypowiada słowa, które odtąd będą powtarzane w czasie każdej Mszy św.: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje… bierzcie i pijcie, to jest Moja Krew”. „Ile razy bowiem będziecie jeść ten chleb i pić z tego kielicha, będziecie ogłaszać śmierć Pana, aż przyjdzie” (1 Kor 11, 26), dodaje św. Paweł Apostoł. Mogę te słowa przyjąć jako zaproszenie dla mnie: Bierz i jedz, pij, abyś żył. „Jeśli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i pili Jego krwi, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja wskrzeszę go w dniu ostatecznym” (J 6, 53n). Takie to proste i takie trudne jednocześnie… Tajemnica Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję