„W 1944 roku Polska, powstańcy byli opuszczeni. Poza przesłaniem papieża Piusa XII świat nie okazał nam pomocy. Chcemy, żeby 70 lat później ofiara powstańców była uczczona, przypomniana w sercu chrześcijaństwa. To wpisuje się w życie Kościoła. Główną ideą, oprócz wartości samej modlitwy, jest to, by tutaj w Rzymie powstańcy byli uczczeni. Ostatnie, czwarte spotkanie, w bazylice św. Pankracego będzie poświęcone również modlitwie za te miasta, które dzisiaj są zapomniane, a w których dzisiaj toczą się konflikty zbrojne. Zaproszeni są również przedstawiciele tych miast, m.in. ze stolicy Syrii Damaszku. Obecna będzie rzymska wspólnota melchitów. Tak jak Warszawa była zapomniana, tak zapomnianych jest wiele miast, które walczą, które cierpią, w których umierają ludzie.”
Śladami św. Jana Bosko
2023-01-30 18:47
Włodzimierz Rędzioch
[ TEMATY ]
św. Jan Bosko
W ostatni dzień stycznia przypada liturgiczne święto najbardziej znanego XIX-wiecznego „świętego społecznego” Piemontu, św. Jana Bosko. Ten włoski kapłan uważany jest za jednego z największych wychowawców młodzieży, której poświęcił całe swoje życie, a jego praca z młodymi zaczęła się w Turynie, w dzielnicy Valdocco. I to właśnie do Turynu duchowi synowie, salezjanie, zaprosili grupę dziennikarzy akredytowanych w Biurze Prasowym Watykanu na krótką pielgrzymkę śladami ks. Bosko, którą zorganizował ks. Giuseppe Costa. Na spotkanie przyjechał dziesiąty następca św. Jana Bosko, ks. Ángel Fernández Artime, obecny przełożony generalny salezjanów.
Ks. Ángel wyjaśnił na początku spotkania, że uczynił wszystko, aby zachować to wielkie dziedzictwo jakim jest Valdocco. „Tutaj wszystko zrodziło się z inicjatywy tego młodego kapłana, jakim był ks. Bosko. Chciał być przyjacielem wszystkich. A Valdocco w Turynie musi pozostać dziedzictwem historycznym i charyzmatycznym, szkołą świętości, tak jak chciał tego Ksiądz Bosko. Stąd wyszło 13 świętych” – podkreślił przełożony generalny.
CZYTAJ DALEJ
Chirurg wojskowy z Azowstalu: będę ratować życie każdego, nawet jeśli jest to wróg
2023-01-31 09:02
Rkc.org.ua
/Family News Service
[ TEMATY ]
Ukraina
Parafia św. Mikołaja w Kijowie
Zniszczony Chresoń
Służyłem, służę i nadal będę służył, aby ratować życie i zdrowie wszystkich, którzy tego potrzebują, nawet jeśli jest to wróg – powiedział w rozmowie z rkc.org.ua ukraiński chirurg wojskowy polskiego pochodzenia Denys Hajduk, jeden z czterech chirurgów, którzy pracowali w zakładach metalurgicznych Azowstal w Mariupolu w czasie rosyjskiej inwazji wojskowej. Opowiedział o swojej pracy i pobycie w niewoli.
W czasie pobytu w Azowstalu Denys Hajduk wielokrotnie znajdował się w sytuacjach zagrażających życiu. Gdy w czasie ostrzału bunkier, gdzie chronili się ludzie, został naruszony odkopanych rannych przenoszono od razu na stół operacyjny. „W pewnym momencie, kiedy czekaliśmy na kolejnego rannego, wewnętrzny głos, czy jakieś przeczucie, kazało mi natychmiast wyjść z sali operacyjnej (…). Było nas wtedy około 4 osób. I jak tylko wyszliśmy za drzwi, 30 sekund później nastąpiło bezpośrednie trafienie rakiety w szyb bunkra, który prowadził do sali operacyjnej. Fala podmuchu natychmiast wyrzuciła nas za drzwi. Nasze włosy i polarowe kurtki zostały spalone przez ogień. Gdybyśmy byli na bloku operacyjnym, nie mielibyśmy szans na przeżycie” – opowiedział Hajduk.
CZYTAJ DALEJ