Reklama

Refleksje chicagowskie

Ewangelizacja czy agitacja

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Istnieje błędne przekonanie, że Kościół w swej działalności pastoralnej powinien ograniczać się do dziedziny ściśle religijnej, jak głoszenie Słowa Bożego, sprawowanie liturgii św., pełnienie braterskich posług. Szersza działalność w świecie traktowana jest, zwłaszcza w społeczeństwach totalitarnych, jako uprawianie polityki, co rzekomo wiąże się z nadużywaniem autorytetu i przekraczaniem kompetencji przez Kościół. Tak pisał ks. prof. Władysław Piwowarski we wprowadzeniu do ABC katolickiej nauki społecznej.
Przekonanie takie w okresie PRL-u sformułowane zostało w jednym zdaniu: „Kościół wtrąca się do polityki”. Bezustannie powtarzano je jako reakcję na głoszenie niewygodnych kazań czy przemówień przez biskupów i księży katolickich. Wychodzono z założenia, że kazania piętnujące złe zachowania albo broniące wolności czy godności człowieka to uprawianie polityki przez namawianie do nieposłuszeństwa wobec panującej władzy. Głoszono zasadę rzekomej wolności człowieka, powtarzając znane wcześniej hasła, że religia jest prywatną sprawą jednostki. Przeciwstawiano się bardzo mocno angażowaniu Kościoła w sprawy społeczne, związane przecież bezpośrednio z religią, jak kwestie rodziny, szkoły i narodu. Takie myślenie istnieje nadal i to nie tylko w krajach totalitarnych, ale i w Ameryce. Biskupi amerykańscy są oskarżani o uprawianie polityki, gdy stają po stronie nienarodzonych albo sprzeciwiają się legalizacji małżeństw niezgodnych z naturą człowieka.
Oskarżanie Kościoła o uprawianie polityki wynika z niezrozumienia posłannictwa, jakie on głosi już od 2000 lat. Posłannictwo to nazywamy ewangelizacją. Nie jest to agitacja dla zwerbowania członków do swojej grupy, jak myślą niektórzy przeciwnicy Kościoła. Oni znają jedynie drogę agitacji, kiedy propagują swoje poglądy, budując w ten sposób frakcję albo grupę wspólnych interesów. Dla pozyskania nowych członków uprawiają agitację, czyli przekonują ludzi, a najczęściej manipulują nimi przy użyciu odpowiednich metod w celu pozyskania jak największej ich liczby. Agitując, posuwają się często do perswazji, a nawet przekupstwa, z czego później rodzą się różne afery i korupcja.
Inaczej wygląda sprawa ewangelizacji prowadzonej przez Kościół katolicki, który jest nauczycielem wiary i prawa moralnego. Wszyscy katolicy muszą działać w obronie praw moralnych i przestrzegać ich w życiu społecznym, niezależnie od zajmowanych stanowisk. Na ten temat wypowiadają się Papież i biskupi w swoim nauczaniu społecznym. Niejako z urzędu czuwają oni nad zrozumiałą dla wszystkich wykładnią wiary i obyczajów. Głos Kościoła jest kontynuacją ewangelizacji, którą w imię Chrystusa rozpoczęli Jego uczniowie. Paweł VI w encyklice Evangelii nuntiandi określa ewangelizację jako: „pokazywanie Chrystusa tym, którzy Go nie znają” - jako kaznodziejstwo, katechizację, chrzest i udzielanie sakramentów (por. EN, 17). Dzieło ewangelizacji jest działalnością Bosko-ludzką, sięga wymiaru Boskiego, od którego czerpie siłę i moc, a zarazem jest uzależnione od człowieka. Człowiek jest adresatem Boskiej inicjatywy, jednocześnie jest on nośnikiem i przekazicielem tych mocy i czynów zbawczych, dokonywanych przez Boga. Ewangelizacja znajduje zatem swój początek w inicjatywie Boga, jak to miało miejsce w Starym Testamencie, przez który Bóg przygotowywał pełnię Objawienia w Chrystusie. Tak jak za czasów apostolskich, tak i dzisiaj czerpie ona ożywcze wody ze źródła, którym jest Jezus Chrystus. Ilustracją takiej ewangelizacji jest nauczanie apostoła Filipa, który wiedziony przez Ducha Świętego, przyłączył się do orszaku etiopskiego dworzanina królowej Kandaki, podróżującego po drogach Palestyny. Filip zobaczył, że człowiek ów czyta proroka Izajasza. Zapytał go, czy rozumie, co czyta? - Jakże mogę zrozumieć, jeśli nikt mi tego nie wytłumaczył - odpowiedział dworzanin. Wówczas Filip zaczął mu tłumaczyć, że tym zapowiedzianym przez proroka Izajasza Sługą Jahwe jest Jezus Chrystus, o którym on nic nie wiedział. Dopiero z ust Filipa dowiedział się, że Jezus przyszedł na świat, aby zgładzić grzech człowieka. Uczynił to dobrowolnie z miłości do Boga Ojca i wszystkich ludzi. Jako Zmartwychwstały oświeca każdego człowieka, aby już nie chodził on w ciemności, lecz poznał prawdę - drogę do życia wiecznego (por. Dz 8, 25-40).
Wiara w Chrystusa potrzebuje przyjęcia pouczenia i ciągłej konfrontacji z codziennym życiem, aby mogła owocować dobrymi czynami. „Po owocach poznają, że jesteście moimi uczniami” (por. Mt 7, 16). Zatem nie wystarczy wierzyć w Jezusa, lecz trzeba przestrzegać zasad miłości Boga i bliźniego. Są to niezmienne zasady głoszone już 2000 lat, mimo różnych działań przeciwników Kościoła. Kościół nie może ulegać agitatorom zła i nieprawości, lecz będzie głosił Ewangelię mimo sprzeciwu i prześladowań, bo jak mówi św. Paweł - „biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” (por. 1 Kor 9, 16), a Ewangelią jest Jezus Chrystus.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Popatrzmy z uwagą dookoła a także w nasze życie

[ TEMATY ]

Ewangelia

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

lipiec

Karol Porwich/Niedziela

Rozważanie do Ewangelii Mt 12, 14-21

Czytania liturgiczne na 19 lipca 2025;
CZYTAJ DALEJ

Rząd „zrzuca sukienki” z ręką na ambonie

2025-07-19 09:51

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W demokratycznym państwie prawa obowiązuje zasada: wolność słowa dla wszystkich. Nie tylko dla polityków, dziennikarzy czy celebrytów, ale również — a może przede wszystkim — dla tych, których głos formuje sumienia i buduje duchowe kręgosłupy narodu. Dlatego działania obecnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które przesłało do Watykanu notę formalną potępiającą kazania dwóch emerytowanych biskupów — Wiesława Meringa i Antoniego Długosza — budzą poważny niepokój. To nie tylko ingerencja w niezależność Kościoła, ale także jawna próba zastraszenia duchowieństwa i naruszenia podstawowych wolności obywatelskich.

Czy mamy tu do czynienia z powrotem PRL-owskiej mentalności, w której każdy ksiądz był „oczkiem w głowie bezpieki”, a każdy kaznodzieja stawał się zagrożeniem dla władzy? Brzmienie noty MSZ i język używany przez ministra Sikorskiego, który nakazuje biskupowi „zrzucić sukienkę i zapisać się do PiS-u”, zdają się tę mentalność reaktywować. Jakby państwo chciało decydować nie tylko o tym, co wolno mówić w kościele, ale wręcz kto ma prawo do sumienia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję