- Rozważaliśmy program Wielkiej Nowenny Sługi Bożego - powiedział ks. Mariusz Majewski, przewodnik. - Modlimy się i spodziewamy się rychłej beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia, stąd też warto, abyśmy sobie sami, wszyscy i duchowni, i świeccy, przypominali czego uczył kard. Wyszyński, jaki był sens tej Nowenny, tych dziewięciu lat przed Millenium Chrztu Polski - zauważył przewodnik. Dodał, że poszczególne dni pielgrzymki miały swoje hasła zgodne z tematami Wielkiej Nowenny i cytaty z nauczania kard. Stefana Wyszyńskiego. - Wybieraliśmy smaczki z tego nauczania, by zauważyć, że chodzi o przełożenie na konkrety życia, że to nie są puste słowa, ale życie Ewangelią na co dzień - podkreślił ks. Majewski.
Poprzez przypominanie postawy i myśli kard. Stefana Wyszyńskiego pielgrzymka stała się dla pątników okazją do poznania tego wielkiego Prymasa. - Mało wiedziałam o prymasie Wyszyńskim a ta droga do Częstochowy dostarczyła mi wiadomości o nim i o jego wierze – powiedziała Marysia z grupy legnickiej. Pan Jan podkreślał, że po raz kolejny słuchając słów ks. Prymasa przekonał się, że był on wyjątkowym człowiekiem nie bez kozery nazwanym przez Jana Pawła II Prymasem Tysiąclecia. – Jego szacunek do drugiego człowieka, niezłomność w wierze, tolerancja, odwaga: tego możemy się od niego uczyć – dodał pątnik.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Na czele pielgrzymki legnickiej całą drogę, dziesięć dni, niesiony był obraz Matki Bożej Jasnogórskiej. Odprawione zostało też specjalne nabożeństwo ekspiacyjne za profanacje. Po drodze napotkanym ludziom i gospodarzom na noclegach pielgrzymi rozdawali obrazki Matki Bożej Częstochowskiej.
- Chcemy przebłagać za nasze grzechy, za grzechy naszych rodaków, zawierzyliśmy Matce Bożej. Wiemy, że jest naszą Matką i nie pozwolimy Jej krzywdzić – podkreślała pani Joanna, która w pielgrzymce szła już po raz trzeci. Pani Urszula dodawała, że „nie wystarczy mieć Ją w sercu” i zachęcała: „nie bójmy się naszymi ustami sławić Matkę Boską, Ona jest dla nas bardzo ważna”. Pan Adam podkreślał, że modlili się w drodze „za wszystkich niewierzących tych, którzy znieważają symbole religijne a zwłaszcza obraz Jasnogórskiej Matki”.
Ks. Przewodnik zauważył, że szczególnie przeżywane było przez pielgrzymów nabożeństwo w Lisowie, pod koniec ósmego dnia, w kościele pw. Matki Kościoła. - Była to modlitwa ekspiacyjna z odnowieniem Ślubów Narodu, mocnym śpiewem Bogurodzicy, Apelu Jasnogórskiego. Cała oprawa była taka, jak ma to miejsce na peregrynacji kopii Jasnogórskiego Obrazu w parafiach. Był też moment przywitania obrazu. Trwało to półtorej godziny, ale było głęboko przeżywane przez pielgrzymów, właśnie w duchu ekspiacyjnym za te profanacje, które mają miejsce w naszej Ojczyźnie – opowiadał ks. Majewski.
Reklama
W czasie drogi pielgrzymi bardzo chętnie nieśli obraz Matki Bożej. Jak zauważa przewodnik, sam obraz nie był ciężki, ale feretron, w którym był niesiony już tak, więc „to był też charakter pokutny tego wydarzenia”. Sami pątnicy zauważyli, że pokutny charakter pielgrzymki został również podkreślony na Jasnej Górze, bo wchodzili w strugach deszczu.
Mszy św. w intencji pielgrzymów w jasnogórskiej bazylice o godz. 13.00 przewodniczył bp Zbigniew Kiernikowski, ordynariusz legnicki. - Jesteśmy pielgrzymami, którzy nie podążają tylko do tego sanktuarium, jakim jest Jasna Góra, chociaż to jest w tej chwili ten bezpośredni cel, ale idziemy do wnętrza – przypominał biskup. Podkreślał, że „największym skarbem pielgrzymowania jest zobaczyć siebie jako grzesznika, niezależnie od tego jakie te grzechy są, wielkie czy małe, ważne, żeby je widzieć, a nie uważać się za sprawiedliwego”. - Jezus przychodzi do grzesznika, żeby mu powiedzieć, dać mu pewność, że On jest, jako Ten, który daje nowe życie. Im bardziej każdy z nas to przeżył, tym bardziej stajemy się jako lud pielgrzymujący świątynią, nie dlatego, że mamy pewną ideologię, pewien program i jakieś interesy do załatwienia, ale dlatego, że poznaliśmy, że Bóg kocha i to kocha w sposób absolutny, wierny – mówił kaznodzieja.
W pielgrzymce legnickiej wędrowało 678 osób podzielonych na 9 grup, w tym jedną stanowiła grupa porządkowa. Pod hasłem „Idziemy w mocy Ducha Chrystusowego” pielgrzymi pokonali od 250 do 350 km. Najdłużej, bo aż 14 dni szła grupa ze Zgorzelca, najkrócej grupa z Legnicy - 10 dni.