Reklama

Niedziela w Warszawie

Warszawa: Ratusz wycofuje się z wprowadzania edukacji seksualnej

Ideologiczna ofensywa jaką rozpoczął prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisując w lutym 2019 r. Deklarację LGBT+ wyhamowuje po zderzeniu ze stanowczym sprzeciwem społecznym. Jak poinformował stołeczny ratusz, „miasto nie planuje wprowadzenia do szkół zajęć dodatkowych z zakresu edukacji seksualnej”. Jednocześnie wiceprezydent Renata Kaznowska przyznała na sesji Rady m.st. Warszawy, że w budżecie miasta na bieżący rok nie ma zaplanowanych środków na wdrażanie Deklaracji LGBT+.

[ TEMATY ]

Warszawa

Zsolnai Gergely/fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od czasu, gdy zapowiedziano wprowadzenie w stołecznych szkołach edukacji seksualnej według kontrowersyjnych wytycznych WHO (co było jednym z punktów Deklaracji LGBT+) warszawski ratusz konsekwentnie nie udzielał informacji dotyczących kosztu, programu i formy prawnej tych zajęć, posuwając się nawet do wprowadzenia opinii publicznej w błąd.

Władze Warszawy twierdziły niezgodnie z prawdą, że za opracowanie programu zajęć i przeszkolenie nauczycieli odpowiedzialne jest Warszawskie Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych i Szkoleń, czemu zaprzeczyło samo Centrum. Tego typu działania stołecznego ratusza uprawdopodobniły tezę, że przygotowanie materiałów do edukacji seksualnej dla warszawskich dzieci zostało zlecone aktywistom politycznego ruchu LGBT, którzy zredagowali samą Deklarację.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przypomnijmy, że Warszawska Karta LGBT+ wywołała protesty rodziców, nauczycieli, psychologów i prawników. Już 8 marca br. wypowiedzieli się na jej temat biskupi warszawscy: kard. Kazimierz Nycz i bp Romuald Kamiński. W swym oświadczeniu mówią o zawartej w niej „ideologii LGBT”. Wyjaśniają, że „chrześcijańska antropologia nie może zaakceptować wielu obecnych w ideologii LGBT aspektów, działań i postulatów, w tym związanych z promocją zawartej tam wizji ludzkiej płciowości, rodziny i jej roli w społeczeństwie, małżeństwa oraz tzw. „praw reprodukcyjnych”. A odnośnie do edukacji seksualnej w szkołach, przypominają stanowisko papieża Franciszka, który opowiada się za jej istnieniem, ale pod warunkiem przyznania „pierwszoplanowej roli” rodzicom. Duży niepokój biskupów wzbudziły zawarte w Karcie standardy edukacji seksualnej wedle Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Biskupi konkludują, że Karta LGBT+ jest sprzeczna „z konstytucyjnym prawem rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami oraz z obowiązującym prawem oświatowym”.

13 marca br. w sprawie Deklaracji zabrała głos Konferencja Episkopatu Polski, przypominając, że zgodnie z Konstytucją RP „każdy ma prawo żądać od organów władzy publicznej ochrony dziecka przed demoralizacją” . Biskupi zaznaczyli że „u podstawy ich stanowiska nie stoi brak szacunku dla godności osób homoseksualnych, ale troska o dobro wspólne całego społeczeństwa, a zwłaszcza o poszanowanie praw rodziców i dzieci”.

Reklama

Obradująca we 27 sierpnia na Jasnej Górze Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski w dokumencie skierowanym do rodziców zwróciła uwagę, że zajęcia te w sposób niewłaściwy ingerują w sferę seksualności i rozwoju psychoseksualnego uczniów. "Dlatego trzeba przypomnieć o prawach, jakie przysługują rodzicom w zakresie procesu wychowania, w tym w szczególności jego aspektów realizowanych w szkole" - podkreślają.

Biskupi przypomnieli, że prawa rodziców chroni nie tylko Konstytucja RP, ale również ustawa o edukacji narodowej, czyli tzw. prawo oświatowe. Przypomina ona, że w zakresie wychowania rolą szkoły jest jedynie „wspomaganie wychowawczej roli rodziny”. A potwierdzają to rozporządzenia określające podstawę programową, według których szkoła powinna „wspierać wychowawczą rolę rodziny, promować integralne ujęcie ludzkiej seksualności, kształtować postawy prorodzinne”, a nauczyciele powinni zmierzać do tego, by uczniowie „doceniali wartość rodziny”.

Z kolei reakcją Instytutu Ordo Iuris – po wcześniejszym opublikowaniu analizy tego ideologicznego dokumentu – było przygotowanie wniosku o przeprowadzenie formalnych konsultacji społecznych, które zmusiłyby władze Warszawy do wsłuchania się w głos rodziców. Szeroki odzew społeczny pozwolił na dołączenie do wniosku 4 tysięcy podpisów mieszkańców Warszawy, choć do skutecznego jego złożenia wymagany jest jedynie tysiąc podpisów. To kolejny wyraz sprzeciwu warszawiaków wobec prób ideologizacji szkoły. Wcześniej mieszkańcy stolicy licznie protestowali na Placu Bankowym w zgromadzeniach organizowanych przez fundację Centrum Życia i Rodziny. Osobnym działaniem było uruchomienie petycji do prezydenta Warszawy z apelem o „niezwłoczne wycofanie się z wadliwej deklaracji i respektowanie konstytucyjnych zasad obowiązujących w Rzeczypospolitej Polskiej” podpisanej przez ponad 22 tysiące osób.

Reklama

Co istotne, niektórzy radni Rady Warszawy aktywnie podnosili powyższą problematykę na forum publicznym. To w odpowiedzi na pytanie jednego z nich, Dariusza Lasockiego, wiceprezydent Renata Kaznowska przyznała, że w tegorocznym budżecie miasta nie przewiduje się środków na wdrażania Deklaracji LGBT+. Ponadto, w ostatnich dniach ratusz poinformował o tym, że „miasto nie planuje wprowadzenia do szkół zajęć dodatkowych z zakresu edukacji seksualnej”.

„Tego kroku w tył władz Warszawy nie możemy jednak uznać za finalny sukces. Deklaracja LGBT wciąż nie została odwołana. Dopóki to nie nastąpi, można obawiać się, że mamy do czynienia z taktycznym zabiegiem, a nie wynikiem głębszej refleksji” – zauważa adw. Rafał Dorosiński z Instytutu Ordo Iuris.

„Teraz przystępujemy do najważniejszego we wrześniu zadania - zabezpieczenia szkół przez złożenie oświadczeń rodzicielskich i zaangażowanie w trójki klasowe i rady rodziców. To najtrwalszy sposób umocnienia bezpieczeństwa naszych dzieci.” – dodaje adw. Jerzy Kwaśniewski, Prezes Instytutu.

2019-08-30 13:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawa: rekolekcje z o. Jamesem Manjackalem

[ TEMATY ]

Warszawa

www.facebook.com/pages/O-James-Manjackal

Konferencje, Msze św. i modlitwy o uzdrowienie – złożą się na program 3 dniowych rekolekcji z o. Jamesem Manjackalem, charyzmatykiem, Misjonarzem Miłosierdzia. Rekolekcje odbywać się będą od 22 do 24 listopada w Warszawie.

Mottem spotkania będą słowa z Księgi Psalmów: „On leczy złamanych na duchu i przewiązuje ich rany” (Ps 147,3).Każdy z trzech dni rekolekcyjnych rozpoczynać się będzie modlitwą różańcową. Każdego dnia odprawiana też będzie Eucharystia. Uczestnicy wysłuchają też kilku konferencji o. Manjackala, modlić się będą Koronką do Bożego Miłosierdzia. Dwa rekolekcyjne wieczory poświęcone będą na adorację z modlitwą o uzdrowienie.

CZYTAJ DALEJ

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Strukov/fotolia.com

Rozważania do Ewangelii J 12, 24-26.

Wtorek, 23 kwietnia. Uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, Głównego Patrona Polski

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję