Reklama

Polska

Abp Ryś w Muzeum Polin: To my zatrzymujemy siłę Ewangelii

Jestem przerażony tym, jak potrafimy sobą przetrącić Ewangelię. To my zatrzymujemy siłę Ewangelii - mówił abp Ryś w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie. Okazją do rozmowy z metropolitą łódzkim była jego najnowsza książka „O rzeczach ważnych”. Rozmowę poprowadziła Anna Wacławik-Orpik z Radia Tok FM.

[ TEMATY ]

abp Grzegorz Ryś

Jarosław Skrzeczkowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Abp Ryś najpierw, nawiązując do miejsca, w którym odbywa się spotkanie, wypowiedział się w kwestii zaangażowania w dialog z Żydami. „Każdy tęskni za światem Żydów” – stwierdził, dodając, że po Krakowie, gdzie posługiwał i Łodzi, gdzie aktualnie urzęduje, nie da się spacerować nie widząc długiej obecności Żydów w naszym społeczeństwie.

- O wiele bardziej ciekaw jestem Żydów dzisiaj. Może to też reakcja na to, że w Kościele do Soboru Watykańskiego II interesował nas judaizm do roku 70. Natomiast to jest jeden z przełomów, który jak ufam Duch Święty sprawił 60 lat temu, by zobaczyć jak dzisiejszy Żyd czyta Biblię – powiedział łódzki metropolita podkreślając, że z pasją czyta współczesnych rabinów komentujących Torę i uważa, że jest to potrzebne chrześcijanom. Przywołał nauczanie Benedykta XVI o wartości żydowskiej perspektywy dla chrześcijan.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podkreślił, że teologowie i bibliści nie powinni słowa Bożego zamknąć w gronie ekspertów, czemu też służy żydowskie podejście, które „bardzo blisko trzyma się życia”. „Kłopot ze zrozumieniem Biblii nie jest po stronie Biblii, tylko po naszej stronie” – zaznaczył, dodając, że czasem tłumaczący Biblię utrudniają interpretację, tymczasem Jezus mówił do prostych ludzi i prostym językiem, bazując na codziennych przykładach z życia. „Jeśli my z niej robimy teraz tekst hermetyczny, który nie trafia do przeciętnego człowieka, to biada nam” – przestrzegł hierarcha.

Prowadząca spotkanie przywołała nauczanie abp. Rysia o „innym” pytając, czy przedstawiciele Kościoła w Polsce robią wystarczająco dużo, aby okazać szacunek „innemu”.

- Nie wiem czy jest jakikolwiek Kościół, który sobie z tym do końca radzi. To nie jest takie proste, a my jesteśmy grzesznikami – odpowiedział abp Ryś. Przywołał dzisiejszą ewangelię o sądzie Syna Człowieczego, wskazując, że „Jezus był mistrzem w przyjmowaniu takich ludzi”. „Bóg się musiał stać człowiekiem, żeby dać sobie prawo sądu nad człowiekiem. Tego tekstu nie da się czytać jako wymagania, które Bóg mówi z wysokości swojego tronu, tylko Syn Człowieczy to już robił. Warto zobaczyć, w jaki sposób On to robił. Miarą tego, w jaki sposób On spotyka się z tymi ludźmi którzy są nadzy, spragnieni, w więzieniu, jest to, że On się z nimi utożsamia” – wyjaśniał.

Reklama

Abp Ryś mocno podkreślił, że ma „obsesję na punkcie sprzeciwiania się inności przy różnorodności”. „Przeciwieństwem różnorodności jest jednolitość. A to jest jedno z największych nieporozumień i niebezpieczeństw” – wskazał, dodając, że w Kościele widać straszne konsekwencje troski o jednolitość. „Gdy się zajmowałem historią Kościoła zobaczyłem, że wszystkie podziały brały się z próby ujednolicania wiary – ktoś chciał ujednolicić cały Kościół pod swoje przeżywanie wiary” – stwierdził, dodając, że niepokoi go niemałe grono ludzi w Kościele uważających, że ich realizowanie wiary jest jedynie słuszne. Przywołał myśl byłego dominikańskiego generała, o. Timothy’iego Radcliffe’a OP, który nauczał, że walka z różnorodnością nigdy nie jest walką o prawdę a o władzę.

Zapytany o to, czy gdzieś by się nie udał w ramach swojej otwartości, czy ma jakieś granice, odpowiedział, że nie ma takich miejsc gdy chodzi o spotkanie z osobą. Zastrzegł jednak, że jeśli chodziłoby np. o debaty o kształcie społeczeństwa, to miejsca, w które by się nie wybrał, może by się znalazły.

Podziel się cytatem

Reklama

Wskazał, że przy kwestiach kryzysowych, np. związanych z wykorzystywaniem seksualnym nieletnich przez duchownych, konieczna jest prawda i transparentność.

Reklama

- Wolałbym mówić o tym, kim jest Jezus, a nie czym jest Kościół. Jestem przekonany do orędzia chrześcijańskiego w każdym jego fragmencie. Uważam, że ewangelia jest dobrą nowiną. I jestem przerażony tym, jak potrafimy sobą przetrącić tę Ewangelię. To my zatrzymujemy siłę Ewangelii – mówił abp Ryś. Komentując 10. rozdział Ewangelii św. Mateusza wskazał, że Jezus apostołom posłanym do rodaków nie dawał długich nauk a konkretne przesłanie – Królestwo Boże jest w zasięgu ręki. Cały rozdział traktuje jednak o tym, jak mają żyć, by to orędzie okazało się akceptowalne. „Okazuje się, że to orędzie można stłumić swoim życiem” – podkreślił.

Reklama

Stwierdził, że nikomu nie chciałby wskazywać na siebie czy cokolwiek innego jako autorytet czy fundament, dlatego woli mówić o Jezusie i Kościele. „Kościele który kocham, utożsamiam się z nim od początku do końca. Grzeszny Kościół jest moim Kościołem. Pytanie o naszą wiarygodność jest dramatyczne” – dodał.

Pytany o możliwość dojścia do sprawiedliwości w przypadku sprawców wykorzystywania seksualnego i ich ofiar stwierdził, że oczywistością są procedury sądowe i kanoniczne, jednak sprawiedliwość cywilna i kanoniczna nie jest tym, czego o sprawiedliwości uczy Biblia, gdzie sprawiedliwość polega na stanięciu po stronie osoby skrzywdzonej. W tym kontekście wspomniał sprawę abp. Paetza – poruszyło go, że zastanawiano się jak zabezpieczyć dobro oskarżonego hierarchy, podczas gdy nikt nie pytał o dobro kleryków i księży. „Sprawiedliwość Boga zawsze jest po stronie słabszego” – podkreślił. „Sprawiedliwość nie polega na tym, że przeprowadzi się procesy i wydaje wyroki. Ze sprawiedliwości mam stać przy tych skrzywdzonych i cały czas pytać jak im pomoc, co jeszcze można dla nich zrobić” – mówił abp Ryś.

Zastanawiając się nad sprawiedliwością dla sprawcy, zwrócił uwagę na konieczność troski o wewnętrzną przemianę w takim człowieku, jego nawrócenie. Dodał, że jeśli był ksiądz, który wyspowiadał Rudolfa Hessa, to musi znaleźć się taki, który będzie rozmawiał ze sprawcą wykorzystywania seksualnego.

Pytany o to, dlaczego Kościół i hierarchowie milczą, gdy samorządy przyjmują różnie nazywane uchwały o strefach wolnych od LGBT, a słyszeć dają się jedynie głosy takie jak abp. Jędraszewskiego, abp Ryś przyznał, że „głosu biskupów najbardziej nie słychać”. Zapewnił, że to milczenie niedługo się skończy. Zapowiedział dokument poświęcony tematyce LGBT, wyrażając nadzieję, że ogłosi go Konferencja Episkopatu Polski już podczas najbliższego, marcowego spotkania. Zapewnił, że będzie to tekst kompletny i w poważny sposób traktujący omawiany temat.

Reklama

Odpowiadając na pytania publiczności abp Ryś podkreślił, że wśród księży nie ma miejsca na polityczne zaangażowanie przejawiające się np. w wieszaniu plakatów wyborczych w parafialnej przestrzeni. Przytoczył przy okazji prowokację z czasu ostatnich wyborów, kiedy w jego katedrze rozłożono ulotki wyborcze tylko po to, żeby taki obrazek pokazać w mediach. Przywołując postać obecnego na sali ks. Wojciecha Lemańskiego zapewnił, że ten w mediach społecznościowych może pozwolić sobie na różną aktywność, jednak gdyby takie treści znalazły się na ambonie, miałby poważne problemy. „Jeśli ktoś nie przyszedłby do spowiedzi u jakiegoś kapłana tylko dlatego, że ten wyjawił polityczne poglądy, będzie to porażka tego kapłana” – powiedział łódzki metropolita.

Wskazał, że najważniejszym tematem w Kościele, również w kontekście młodych, jest ewangelizacja. Przywołał inicjatywy ze swojej archidiecezji takie jak Arena Młodych czy to, że napisał do młodych list, na który mogli odpowiedzieć. „Należy wyjść do tych, których nie mamy na katechezie” – zaapelował.

Podziel się cytatem

Reklama

Zachęcił, by znaleźć sobie miejsce, gdzie w sposób konkretny będzie się tworzyć Kościół, co może sprzyjać pęknięciu aktualnego klerykalnego modelu. Wskazał, że w synodzie archidiecezji łódzkiej większość stanowią zaangażowani świeccy.

Reklama

Dopytywany o różnorodność stwierdził, że mógłby stanąć przy ołtarzy z o. Tadeuszem Rydzykiem i o. Adamem Bonieckim, gdyż Eucharystia ich fundamentalnie łączy. Odpowiadając na pytanie o słowa abp. Jędraszewskiego o „tęczowej zarazie” powiedział, że wierzy mu, iż chodziło o ideologię a nie osobę i nie chciał urazić żadnej osoby.

Organizatorami spotkania byli: Wydawnictwo ZNAK, Muzeum POLIN, Tygodnik Powszechny, Warszawski Klub Tygodnika Powszechnego.

Teksty zebrane w książce „O rzeczach ważnych” poruszają aktualne kwestie społeczne i stanowią wybór nauczania abp. Grzegorza Rysia z lat 2017-2019. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa ZNAK.

2020-03-03 13:19

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czwarty cmentarz katyński

Niedziela szczecińsko-kamieńska 45/2012, str. 6

[ TEMATY ]

cmentarz

abp Grzegorz Ryś

Archiwum Stanisławy Bzymek

Uroczystości otwarcia cmentarza w Bykowni

Uroczystości otwarcia cmentarza w Bykowni

Tajne sowieckie cmentarzysko ofiar NKWD w Kijowie-Bykowni znajduje się w sosnowym lesie, tuż przy szosie wylotowej z Kijowa do Browar. Od 1937 r. z rozkazu Józefa Stalina NKWD rozpoczęło masowe egzekucje. „Wrogów komunizmu” rozstrzeliwano w więzieniach Kijowa, następnie przywożono ich potajemnie do bykowiańskiego lasu. Tam przez wiele lat, od 1937 do 1941 r., w bezimiennych jamach chowano ciała więźniów. Ukraińscy oraz polscy historycy przypuszczają, że w Bykowni może być pogrzebanych około 20-30 tys. ludzi. W masowych grobach pochowano: Ukraińców, Polaków, Rosjan i inne narodowości Związku Sowieckiego. Po wojnie władze ZSSR starały się intensywnie zacierać ślady swojej zbrodni. W 1971 r. KGB przeprowadził na tym obszarze prace porządkowo-ekshumacyjne, podczas, których rozkopał ponad 200 masowych grobów i „wyczyścił” z ważnych dokumentów uniemożliwiających identyfikację zamordowanych osób. Podczas kolejnych badań w 1987 r. rozkopano i celowo zniszczono masowe groby następnie na teren cmentarza nawieziono kilka tysięcy metrów kubicznych piasku i próchnicy, podnosząc teren cmentarzyska o 1,2 m, do 2,5 m. W ten sposób usiłowano zamaskować ślady mogił. Tak starano zatrzeć prawdę o masowej zbrodni stalinowskiej. Po odzyskaniu przez Ukrainę niepodległości wybudowano przy drodze do Browar pamiątkowy pomnik. Wzdłuż drogi leśnej do cmentarzyska na jej poboczach ustawiono pamiątkowe głazy z wyrytymi krzyżami oraz inskrypcjami w języku ukraińskim. Swoistymi nagrobkami w lesie stały się wysokie sosny ozdobione ręcznikami i niewielkimi tabliczkami. Dla nas, Polaków, las w Bykowni stał czwartym cmentarzem katyńskim, miejscem pochówku ofiar zbrodni katyńskiej, rozstrzelanych na mocy rozkazu Stalina z 5 marca 1940 r. W latach 2001-2012 podczas wspólnych polsko-ukraińskich badań odkryto w lesie bykowiańskim szczątki Polaków z „listy ukraińskiej”, na której znajduje się 3435 obywateli polskich zamordowanych przez NKWD na Ukrainie. Są to wysocy rangą oficerowie Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza, policjanci, przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, funkcjonariusze Straży Więziennej i Straży Granicznej, urzędnicy administracji rządowej i samorządowej, a także osoby cywilne, aresztowani przez sowieckich oprawców na polskich Kresach po 17 września 1939 r.

CZYTAJ DALEJ

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

2024-04-25 13:08

[ TEMATY ]

Dni Krzyżowe

Karol Porwich/Niedziela

Z Wniebowstąpieniem Pańskim łączą się tzw. Dni Krzyżowe obchodzone w poniedziałek, wtorek i środę przed tą uroczystością. Są to dni błagalnej modlitwy o urodzaj i zachowanie od klęsk żywiołowych.

Czym są Dni Krzyżowe?

CZYTAJ DALEJ

Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia. Zaproszenie na sympozjum

2024-04-25 15:19

materiały prasowe

Fundacja Dwanaście Kroków zaprasza na ogólnopolskie sympozjum poświęcone programowi duchowego i psychologicznego wsparcia „Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję