Historia sztuki świadectwem obecności Maryi w życiu Ludu Bożego
Dziś rozpoczyna się maj, miesiąc maryjny. W tym roku o szczególne uszanowanie tej wiekowej tradycji apeluje do nas Papież Franciszek w związku z trwającą jeszcze epidemią koronawirusa. W ubiegłą sobotę skierował do całego Kościoła specjalny list, w którym prosi wszystkich o odmawianie w tym miesiącu różańca. Zwracając się natomiast przedwczoraj do Polaków, prosił, aby na nowo w warunkach domowych odkryli piękno tradycji nabożeństw majowych. „Niech Jej matczyne orędownictwo pomoże wam przetrwać czas tej szczególnej próby” – życzył Polakom Papież.
Maryja zawsze zajmowała szczególne miejsce w życiu Ludu Bożego. Świadectwem tego jest również historia sztuki. Jak mówi Francesco Astiaso Garcia, sekretarz Katolickiej Unii Artystów, wszyscy wielcy artyści, również niewierzący, chcieli się zmierzyć w swej twórczości z tym wyzwaniem, jaki jest dla artystów Maryja, Matka Słowa Wcielonego, Cała Piękna.
„Praca nad wizerunkiem Maryi jest dla artysty czymś bardzo ważnym. Zbliżamy się bowiem w ten sposób do tajemnicy Boga i tajemnicy Wcielenia. Wszyscy artyści, nawet niewierzący, zmagali się w jakiś sposób z tym pytaniem, jak przedstawić tę najbardziej ulubioną Kobietę w historii sztuki.
Oczywiście, artysta wierzący, kiedy maluje Maryję, dużo się modli, a nawet pości, prosząc o natchnienie. Maryja zawsze była ulubionym tematem artystów i to od samego początku chrześcijaństwa. Pierwszy obraz Maryi pochodzi z czasów katakumb, z drugiej połowy III w. Znajduje się w Katakumbach Priscilii w Rzymie. A potem już wszyscy wielcy artyści mierzyli się z tym tematem, by przypomnieć tylko najważniejszych: Cimabue, Giotto, Duccio, twórców ikon bizantyjskich. Później renesans: Botticelli, El Greco, Raffaello.
Natomiast od Caravaggia wizerunek Madonny staje się bardziej ludzki, mniej w nim idealizacji, a więcej realizmu, dzięki czemu Maryja jest jeszcze bliższa naszemu człowieczeństwu. W wieku XIX znowu powraca się bardziej klasycznego kanonu. Również wiek XX dał nam wspaniałe wizerunki Maryi, spośród których chciałbym wspomnieć Gauguina i Matisse’a. Mało kto wie, że Matisse zakończył swą karierę właśnie cyklem maryjnym, w kaplicy różańca, na pograniczu malarstwa figuratywnego i abstrakcji“ – powiedział papieskiej rozgłośni Francesco Astiaso Garcia
Jest takie miejsce na Ukrainie, które nazywa się Niżankowice, a w nim – sanktuarium Najświętszej Maryi Panny, Matki Bożej Opatrzności. Z upoważnienia kard. Mariana Jaworskiego miałem zaszczyt ogłosić jego dekret z dnia 1 maja 2007 r., ustanawiający niżankowicką świątynię sanktuarium. Odbyliśmy wtedy – 2 czerwca 2007 r. – razem z redakcją „Niedzieli” piękną pielgrzymkę do Niżankowic, spotkaliśmy się z tamtejszym proboszczem – ks. Jackiem Waligórą, przybyli ci, w których duszach gra jeszcze język polski... W sanktuarium znajduje się niewielka figura Matki Bożej, notabene wykonana w Częstochowie, z której oczu w styczniu 2005 r. popłynęły łzy. Maryja płakała 101 razy, ostatni raz 9 września 2007 r. Było to wielkie wydarzenie, rejestrowane przez telewizję, obserwowane przez wielu ludzi wierzących, także tych obrządku wschodniego, oraz niewierzących.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych, na którego czele stoi Radosław Sikorski, przekazało Stolicy Apostolskiej notę zatytułowaną: „Démarche w sprawie krzywdzącej i wprowadzającej w błąd treści kazania bp. Wiesława Meringa oraz wypowiedzi bp. Antoniego Długosza”. Ten dwustronicowy tekst, noszący datę 14.07.2025, jest pełen błędów, nieścisłości i manipulacji. Wygląda, jakby pisał go ktoś w pośpiechu, pod wpływem emocji i w ideologicznym zacietrzewieniu, a jednocześnie ktoś po prostu niekompetentny - pisze w komentarzu dla KAI o. Dariusz Kowalczyk SJ - profesor teologii dogmatycznej na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie.
Démarche cytuje kilka wypowiedzi jedynie bpa Meringa, po czym stwierdza: „Takie wypowiedzi biskupów, którzy działając jako przedstawiciele Konferencji Episkopatu Polski i tym samym reprezentujący Kościół katolicki […] oczerniają rząd”. Jeśli się pisze: „takie wypowiedzi biskupów”, to wcześniej należałoby zacytować także bpa Długosza. Dużo większym błędem jest zrobienie z obydwu biskupów przedstawicieli KEP. Otóż to nie jest tak, że każdy biskup wypowiadając się publicznie reprezentuje KEP jako całość. KEP ma swoje struktury i procedury, których używa, by wypowiedzieć się oficjalnie jako KEP. Biskupi Mering i Długosz dotknęli bieżących spraw społeczno-politycznych na własną odpowiedzialność, aktualizując w ten sposób Społeczną Naukę Kościoła. Wielu Polaków jest im wdzięcznych za te słowa, choć trzeba przyjąć do wiadomości, że są także tacy, w tym katolicy, którzy mają inne opinie. W każdym razie nie ma to nic wspólnego z „oczernianiem rządu”. To po prostu krytyczne, podjęte w trosce o dobro wspólne, odniesienie się do działań rządu, do czego biskupi mają prawo jako biskupi i jako obywatele Rzeczpospolitej Polskiej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.