Reklama

Polska

Kard. Dziwisz: Jan Paweł II i ks. Blachnicki byli prorokami i wizjonerami

Kard. Karol Wojtyła – Jan Paweł II i ks. Franciszek Blachnicki otrzymali szczególny charyzmat służby Kościołowi i stali się prorokami, wizjonerami – mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas odbywającego się online sympozjum „Spotkanie z ojcem". Zostało ono zorganizowane przez Instytut Niepokalanej Matki Kościoła z okazji 100. rocznicy urodzin założyciela Ruchu Światło-Życie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krakowski metropolita senior mówił o związkach łączących Karola Wojtyłę – Jana Pawła II z charyzmatycznym kapłanem, który „odszedł do wieczności trzydzieści cztery lata temu, ale pozostawił dzieło, które odnowiło i nadal odnawia oblicze wspólnoty uczniów ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana, zwłaszcza w naszej ojczyźnie".

Kard. Dziwisz podkreślał, że byli rówieśnikami, a II wojna światowa pozostawiła w ich życiu głęboki ślad. Przypomniał, że młody Wojtyła musiał przerwać studia na Uniwersytecie Jagiellońskim i podjąć prace w krakowskim kamieniołomie. Potem podjął decyzję wstąpienia do seminarium duchownego i przyjął święcenia kapłańskie w 1946 roku. Natomiast droga Franciszka Blachnickiego do kapłaństwa była bardziej dramatyczna, bo biegła przez obóz koncentracyjny i zamieniony na więzienie wyrok śmierci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Po tym doświadczeniu i po zakończonej wojnie przyszła decyzja wstąpienia do śląskiego seminarium duchownego w Krakowie i przyjęcia święceń kapłańskich w 1950 roku – relacjonował mówca.

Jak zauważył, obydwaj młodzi kapłani zaangażowali się w działalność akademicką, a ich drogi zaczęły się krzyżować na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W trudnych czasach komunistycznych ks. Wojtyła był biskupem i kardynałem, a ks. Franciszek Blachnicki, „dostrzegając przenikliwie potrzeby Kościoła, opracowywał i wprowadzał w życie swój oryginalny plan duchowej formacji młodych Polek i Polaków". - To była jego odpowiedź na bezbożną i totalitarną ideologię oraz system zniewalający naród. W tym kontekście rodził się i dojrzewał Ruch Światło-Życie – podkreślał kard. Dziwisz.

Według niego, obaj „otrzymali szczególny charyzmat służby Kościołowi i stali się prorokami, wizjonerami", patrząc „szerzej, dalej i głębiej" na rzeczywistość. - Nie tylko nie pozostali obojętni wobec wyzwania totalitarnego systemu, podważającego chrześcijańską tożsamość narodu i zagrażającego jego duszy. Znaleźli odpowiedź, jak przeciwstawić się zagrożeniu, odsłaniając – zwłaszcza przed młodymi – piękno Ewangelii, piękno pójścia za Chrystusem i realizowania chrześcijańskiego powołania w życiu małżeńskim i rodzinnym, ale także w kapłaństwie i życiu konsekrowanym – stwierdził kardynał.

Reklama

Dodał, że ks. Blachnicki, tworząc Ruch Światło-Życie, formując młodych do służby Kościołowi i społeczeństwu, wyprzedzał Sobór Watykański II, otwierający przed laikatem szersze horyzonty życia i służby w Kościele. Podobnie widział rolę świeckich kard. Wojtyła, który popierał inicjatywy założyciela oazy. - Prorok, to znana prawda, nie zawsze jest rozumiany wśród swoich. Metropolita krakowski był „protektorem" Ruchu Światło-Życie wobec polskiego Episkopatu. Przekonywał i umacniał biskupów w przekonaniu, że ruch oazowy odnowi Kościół w Polsce – wspominał sekretarz św. Jana Pawła II.

Podkreślał ponadto, że kard. Wojtyła chronił ks. Blachnickiego i jego dzieło przed atakami Służby Bezpieczeństwa, która wiedziała, jak niebezpieczna dla systemu komunistycznego jest działalność twórcy oaz. - Solidna oazowa formacja w wierze była nie tylko skuteczną „szczepionką" przeciw bezbożnej ideologii, ale przygotowywała całe zastępy dojrzałych chrześcijan, którzy zwłaszcza po upadku systemu w 1989 roku zaangażowali się w budowę nowej Polski – przypominał prelegent.

Jak stwierdził, kard. Wojtyłę i ks. Blachnickiego łączyła miłość do Kościoła i troska o człowieka. Przypomniał jedną z licznych wizyt metropolity krakowskiego na rekolekcjach oazowych w 1972 roku, kiedy to przyszły papież tak określał miejsce Ruchu Światło-Życie pośród „pustyni ideologii i systemu totalitarnego": „Oazy są nam potrzebne, bo pustynia tylko wtedy jest groźna, jeżeli na niej nie ma oazy".

- Dziś sługa Boży Franciszek Blachnicki czeka na wyniesie do chwały ołtarzy. W tej decyzji Kościoła, który uznał już heroiczność jego cnót, będzie zawarta ostateczna aprobata dla jego drogi życia i dzieła, które stworzył i które trwa – podsumował kard. Dziwisz.

2021-04-17 10:43

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Za Pirenejami wciąż głośno o Karolu

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Fatima

Portugalia

100. rocznica urodzin JPII

©Wydawnictwo Biały Kruk

„Największy papież w historii”, „jedna z kluczowych postaci XX”, „wielki promotor przesłania fatimskiego”, to tylko kilka haseł portugalskich i hiszpańskich publicystów na temat św. Jana Pawła II w dniach poprzedzających 100. urodziny Karola Wojtyły. Rocznicę tę na Półwyspie Iberyjskim odnotowują nawet media o profilu liberalnym.

Fatima, wrzesień 2013 r. Do pomnika Jana Pawła II podchodzi czwórka nastoletnich turystów z Polski. Ośmieleni nieliczną grupą modlących się pod statuą pielgrzymów wymieniają się uwagami o sanktuarium i miejscu, do którego dotarli. Nerwowo chowający do kieszeni papierosy chłopak w białym kapeluszu i kolorowej koszuli w kratkę wylicza jeszcze miejsca, które warto odwiedzić podczas „krótkiego urlopu” w Portugalii. Po chwili patrząc na uwiecznionego na postumencie papieża dodaje: „Pamiętam go... Wy też? Pamiętacie jak przyjeżdżał do Polski?” - pyta ściszonym głosem. W odpowiedzi słyszy chichot swoich towarzyszy wskazujących palcem na ustawione pod pomnikiem białe lampiony z pobłyskującym w środku czerwonym światełkiem. „Zostawiły je na pewno stare babcie z Polski” – puentuje turysta. Zanim odejdzie spod pomnika z kompanami odprowadzi jeszcze błędnym wzrokiem znikającą za wejściem do bazyliki grupę młodych Portugalczyków, która dziesięć minut wcześniej zostawiła pod pomnikiem wesoło mrugające rekwizyty. „Prześmiewca” nie wie, że można je kupić w sklepie po drugiej stronie ulicy.

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: na Błoniach zakończył się Marsz Nadziei

2024-04-25 07:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Biuro Prasowe Jasna Góra

„Każde Życie jest Ważne”, „Pomagamy, Wspieramy, dajemy Nadzieję” - z takimi hasłami i przesłaniem zakończył się na jasnogórskich Błoniach Marsz Nadziei. To w ramach ogólnopolskiej kampanii Pola Nadziei, która zwraca uwagę na działalność hospicjów i wszystkich pacjentów dotkniętych niepełnosprawnościami i chorobą nowotworową. Uczestnicy przy figurze Niepokalanej pomodlili się i złożyli kwiaty.

W Marszu wzięli udział uczniowie częstochowskich przedszkoli i szkół, mieszkańcy miasta, a także pacjenci hospicjum. - Od czterech lat korzystam z pomocy hospicjum. Jestem pacjentem onkologicznym, a moi bliscy już nie żyją. Pracownicy dali mi wsparcie i opiekę, są dla mnie jak rodzina. Czuję się jakby podarowano mi drugie życie - powiedział pan Dariusz, pacjent częstochowskiego hospicjum. Dodał, że Marsz jest dla niego manifestacją i apelem, że „osoby chore też mają prawo do normalnego funkcjonowania”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję