Reklama

Zachować dziecięcą wrażliwość

Niedziela Ogólnopolska 20/2007, str. 14-15

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiesław Adamik: - Pani Emilio, tworzy Pani swoją poezję od 30 lat, wydała Pani trzynaście autorskich tomików wierszy dla dzieci i poemat o najmłodszych latach życia Karola Wojtyły. To poezja sięgająca swymi korzeniami do ziemi dzieciństwa, dlaczego?

Reklama

Emilia Berndsen: - Piszę wiersze dla dzieci, ponieważ właśnie w nich jest najbardziej głębokie i oryginalne, i naturalne przeżywanie świata. Ważną kwestią jest rozwijanie i zachowanie wrażliwości człowieka na poezję aż do starości. Są kraje, takie jak Dania, gdzie tak jest i gdzie bardzo wiele osób pisze utwory poetyckie i nikt nie ma poczucia nadmiaru poetów. Inspirację do tworzenia wierszy sama czerpię z własnego dzieciństwa. Moja mama uwrażliwiła mnie na piękno słowa poetyckiego, choć nie była wykształcona, recytowała nam wiersze. Mój ojciec był rozśpiewany, dynamiczny i potrafił nas uwrażliwiać na ludzką niedolę. Hodował gołębie i sam miał „gołębie” serce. Najmniejszym dzieciom wystarczy nucić kołysanki, nawet niemowlęta są wrażliwe na rytm słowa i melodii. W moim domu rodzinnym poezja żyła na co dzień, napisałam już wtedy sporo wierszy okolicznościowych, np. na imieniny czy urodziny domowników, jednak do pisania systematycznie wróciłam dopiero wtedy, gdy sama miałam dzieci, a dziś wnuczęta. Kiedy pomagałam jako najstarsza w rodzinie choremu dziecku, wiersze pisały się „same”, i tak zrodziła się „Kołysanka z Aniołem Stróżem choremu dziecku”.

- Pani wiersze wyzwalają miłość do Boga, piękna przyrody i drugiego człowieka. Zastanawiała się Pani nad tym, że podobne źródła miała twórczość poetycka Jana Pawła II i ks. Jana Twardowskiego?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Myślę, że ks. Twardowski zachował do końca swoich dni dziecięcą wrażliwość na piękno i drugiego człowieka. Jego poezja została uznana i „namaszczona” przez Kościół, i pokochana przez odbiorców. Nie śmiem się z nim porównywać.
Na pewno wielką rolę pełnią w moich utworach opisy piękna przyrody podbeskidzkiej, która inspiruje mnie w podobny sposób jak Ojca Świętego Jana Pawła II, gdy pisał w „Tryptyku rzymskim” o górskich strumieniach czy żółtych kwiatach kaczeńców. Już jako dziecko chodziłam o świcie z rodzinnych Rzyk i Sułkowic w góry Beskidu Małego, w kierunku Jawornicy zbierać jagody i do dziś znajduję siły, aby pójść na łagodniejsze szlaki, które przemierzał tu w dzieciństwie Karol Wojtyła. Czułam, że w mojej duszy gra to samo, co w jego duszy, podobne wspomnienia i przeżycia. Wiele wewnętrznych inspiracji dały mi pielgrzymki religijne do sanktuariów i postawa Jana Pawła II w godzinie śmierci. Polski Papież nawoływał do rozwijania człowieka duchowego już w dziecku. Mówił, że kto chce się czegoś nauczyć, ten jest wielki.

Reklama

- Wspominała Pani swoją mamę, obecną w wierszach, a Pani mąż? Nosi Pani po mężu nazwisko Berndsen...

- Mój mąż był profesorem - germanistą w wadowickim technikum. Z pochodzenia był Niemcem! Jako dwudziestoletnia dziewczyna poznałam go, gdy przyjechał z delegacją zachodnioniemieckiej młodzieży. Niewiele brakowało, że nie poznalibyśmy się nigdy, gdyż z powodu przynależności do grupy różańcowej w czasach PRL-u omal nie odmówiono mi zgody na wysłanie mnie z zakładu pracy w młodzieżowej delegacji na V Międzynarodowy Festiwal Młodzieży.

- Wydane przez Panią tomiki wierszy dla dzieci są pięknie ilustrowane przez Eleonorę Nizińską...

- Ilustracje do wierszy w moich tomikach dla dzieci tworzy moja utalentowana malarsko córka Eleonora Nizińska. Sama też próbowałam malować, ale to okazało się dla mnie za trudne. Ilustracje przybliżają dzieciom odbiór treści utworów poetyckich.

- Tworzy Pani wiersze na wszystkie okoliczności życia, pory roku, czas modlitwy, uroczystości i święta...

Reklama

- Kocham poezję okolicznościową, bo daje mi ona poczucie kontaktu z dobrem, miłością, rodzinnym ciepłem, pięknem. I, oczywiście, nie mogło zabraknąć w tych utworach naszych polskich, rodzinnych świąt. Te najważniejsze święta religijne to oczywiście Boże Narodzenie. Tomik „Skarby grudniowego nieba” zawiera także napisane przeze mnie teksty scenicznych spektakli jasełkowych. Spektakle do moich tekstów sama miałam okazję wystawiać na scenie domu kultury, a dziś często sięgają po nie inni.

- Wiemy, że bardzo czynnie uczestniczy Pani w życiu parafii andrychowskiej...

- Jak już wspomniałam, działałam w grupie dziewcząt modlitw różańcowych w parafii. To była w młodości moja duchowa szkoła. Myślę, że zawsze byłam i nadal jestem osobą bardzo religijną. Uczestnictwo w życiu chrześcijańskiej wspólnoty, jeśli je właściwie spożytkować, daje siłę i duchową inspirację.

- Jaki jest Pani stosunek do młodego odbiorcy?

- Odpowiem słowami mojego wiersza: „Każde dziecko jest jak słoneczko”, który jest tytułem innego mojego tomiku. Kocham dzieci, którym miłość i radość są szczególnie potrzebne, aby mądrze i dobrze przeszły przez życie. Dzieci też wnoszą wiele radości w życie dorosłych. Lubię spotkania z moimi czytelnikami - dziećmi i rodzicami. Z tej również okazji, choć to było moje autorskie spotkanie, ostatnio wiersze Jana Brzechwy recytowali dwaj mali recytatorzy, a ja sama nauczyłam dzieci śpiewać piosenkę o niezapominajkach. Dzieci to najwdzięczniejszy możliwy odbiorca wierszy. Jaka szkoda, że wielu dorosłych traci tę dziecięcą wrażliwość na poezję i czystość serca.

- Pani zachowała jednak taką wrażliwość...

Reklama

- Teraz, gdy jestem na emeryturze, w sposób naturalny powracam myślami do dzieciństwa. Nie tylko swojego. Ostatnio napisałam poemat o dzieciństwie Karola Wojtyły pt. „Pieśń o chłopcu spod wadowickiego błękitu”.

- Ten utwór jest wieloczęściowym, niemal kronikarskim poematem biograficznym, ukazującym trudne życie Karola Wojtyły - od dzieciństwa po święcenia kapłańskie - dopowiada to wszystko, co Polacy Pokolenia JP II wiedzą doskonale i przeżywali choćby w czasie ostatnich pielgrzymek Papieża do Polski w latach 1999 i 2002.

- Tak, poemat zaczyna się przypomnieniem znamiennych słów Papieża: „Wszystko zaczęło się w Wadowicach”. Między poszczególnymi częściami poematu są cytaty, głównie z utworów Juliusza Słowackiego i z dorobku poetyckiego Karola Wojtyły, ale i innych autorów, zwłaszcza świętych, zarówno polskich, jak i zagranicznych. Przez cały poemat powraca do nas w ciągłych przemianach i perypetiach - mały Karolek, dorastający Karolek i wreszcie „Karol - człowiek, który został papieżem”.

- Nie jest to jedyny utwór, jaki Pani poświęciła Ojcu Świętemu...

- W tomiku tym zamieszczono również moje utwory o Janie Pawle II pisane na przestrzeni wielu lat. Pierwsze mówiły o powołaniu na Stolicę Piotrową, ostatnie o jego odejściu do Domu Ojca, m.in.: „Na pierwszą rocznicę śmierci Jana Pawła II”. Moje wiersze poświęcone Papieżowi znalazły się także w tomie „Z wierszy do serc”, wydanym przez Stowarzyszenie Folklorystyczne Teatr Regionalny w Krakowie, na który złożyły się utwory wielu polskich poetów.

- Do tej pory wydawała Pani tomiki na własny koszt, a jak będzie z Pani najnowszą książką?

- Profesjonalne wydawnictwo Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza w Warszawie opublikowało mój poemat o Karolu Wojtyle w nieco zmienionej wersji pt. „Pieśń o chłopcu spod wadowickiego nieba”. Jestem bardzo wdzięczna temu wydawnictwu, które mi zaufało, decydując się wydać tomik, który trafi na pewno szerzej do czytelników z okazji majowej rocznicy urodzin Karola Wojtyły. Z pewnością to szansa, aby więcej czytelników niż do tej pory je poznało. Udało się w tym wydaniu zamieścić obok mojego tekstu archiwalne fotografie z rodzinnego albumu Wojtyłów. Myślę, że to wydanie może zainteresować także dorosłego czytelnika.

2007-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co tak naprawdę powiedzieli biskupi na Jasnej Górze?

Emerytowany biskup pomocniczy Częstochowy Antoni Długosz poprowaidził w piątek (11 lipca br.) modlitwę Apelu Jasnogórskiego.

„Matko Boża, Ty wiesz, że Polacy zdali egzamin, kiedy trzeba było otworzyć drzwi dla milionów uciekających Ukraińców. A w imię miłości bliźniego potrafili zapłacić najwyższą cenę za pomoc Żydom” – powiedział biskup Antoni Długosz. Podkreślił jednocześnie, że przyjmowanie nielegalnych migrantów nie leży w interesie Polski i nie mieści w porządku miłosierdzia. Duchowny mówił o modlitwie za obrońców polskich granic.
CZYTAJ DALEJ

Synodalne Dzieło Muzyczne Archidiecezji Wrocławskiej - Trwają zapisy

2025-07-19 12:38

Tomasz Lewandowski

Chór i Orkiestra podczas Otwarcia Synodu

Chór i Orkiestra podczas Otwarcia Synodu

Jesienią rozpoczną się przygotowania Synodalnego Dzieła Muzycznego Archidiecezji Wrocławskiej. Będzie to pięć weekendowych sesji warsztatowych, które przygotowują uczestników do lepszego przeżywania roku liturgicznego, posługi w parafii czy śpiewu na zakończenie Synodu Archidiecezji Wrocławskiej.

Warsztaty zostały wyznaczone na pięć terminów od października 2025 do maja 2026. Pierwszy z nich przypada 10-12 października 2025 r. w Liceum salezjańskie i kościół św. Michała Archanioła, ul. Bolesława Prusa 78 we Wrocławiu. Drugi w dniach 9-11 stycznia 2026 r. w parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego, ul. Horbaczewskiego 2 we Wrocławiu. Kolejny termin to 20-22 lutego 2026 r. w parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Pokoju, ul. Ojców Oblatów 1, we Wrocławiu. Wyznaczono także miejsce poza Wrocławiem. I miejscem warsztatów w dniach 17-19 kwietnia 2026 r. będzie parafia NMP Matki Miłosierdzia, ul. Wileńska w Oleśnicy. I ostatni termin na zakończenie synodu, czyli 22-24 maja 2026 r, zakończenie Synodu, a po Eucharystii pod przewodnictwem abp. Józefa Kupnego przewidziany jest dodatkowy czas uwielbienia Boga w krótkim koncercie modlitewnym. Jak zaznaczają organizatorzy wydarzenia: - Każda z sesji to intensywna praca 100-osobowego chóru oraz 30-osobowej orkiestry, zakończona posługą w pięciu różnych parafiach Wrocławia i okolic, podczas pięciu różnych okresów liturgicznych. Sesje rozpoczynają się w piątek wieczorem, kończą w południe w niedzielę, uroczystą Eucharystią, na której razem śpiewamy i gramy.
CZYTAJ DALEJ

Czerna: 27 Ogólnopolskie Spotkanie Rodziny Szkaplerznej

2025-07-19 19:19

[ TEMATY ]

Matka Boża Szkaplerzna

Czerna

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

„Maryjo, Tyś naszą nadzieją” - to hasło i temat 27. Ogólnopolskiego Spotkania Rodziny Szkaplerznej, to znaczy wszystkich noszących karmelitański szkaplerz Maryi. Spotkaniu, które odbyło się dziś w sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Czernej k. Krakowa przewodniczył bp Artur Ważny. Ordynariusz sosnowiecki wskazywał, że wobec 3 milionów przybyszów do Polski trzeba znaleźć rozwiązania i stosowny społeczny model życia zgodnie z Ewangelią gościnności i miłości, gwarantujący jednak integralność i wartości duchowe polskiego społeczeństwa.

W homilii biskup Ważny ukazał szkaplerz Maryjny w perspektywie obfitości łaski na tle jej suszy duchowej w dzisiejszym świecie i w optyce walki duchowej, która jest konieczna dla naszej świętości. Przeciwnikiem w tej walce, tłumaczył biskup, jest „stary człowiek” - „koń trojański” w nas, świat z jego mentalnością i szatan, duchowy pierwiastek zła.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję