Reklama

„Prawda i odpowiedzialność”

Niedziela Ogólnopolska 28/2007, str. 10-11

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Elementarne zasady teologiczno-duszpasterskie dotyczące przekazywania i odbioru informacji o współpracy niektórych osób ze służbami reżimu komunistycznego w okresie PRL opracowała Komisja Teologiczno-Duszpasterska „Pamięć i Troska” (Archidiecezja Krakowska).

Wstęp

We współczesnych relacjach międzyludzkich wielką rolę odgrywa komunikowanie, czyli przekazywanie określonych treści innym ludziom. Dokonuje się ono na wiele sposobów i na różną skalę. W wąskich kręgach odbiorców - przez rozmowę lub korespondencję, w szerokich - przez środki społecznego przekazu, czyli prasę, radio, telewizję, internet, wielonakładowe publikacje książkowe. Rozpowszechniane na tej drodze wiadomości wpływają na ludzkie postawy i zachowania.
W ostatnim okresie sprawą szczególnie poruszającą opinię publiczną stała się lustracja, czyli ujawnianie współpracy ze służbami bezpieczeństwa PRL, którą podjęły osoby zaufania publicznego, w szczególności politycy, dziennikarze, duchowni, naukowcy czy prawnicy.
W zaistniałej sytuacji z punktu widzenia teologicznego i duszpasterskiego należy przypomnieć podstawowe zasady etyczne, jakie obowiązują w przekazie wiadomości przy pomocy mediów oraz w odbiorze podanych przez nie informacji. Dostrzegamy potrzebę przypomnienia tych zasad celem wprowadzenia ładu moralnego, zarówno w myśleniu, jak i w dyskusjach na temat publikacji, w których ujawniane są nazwiska wielu osób, i tym samym powstaje realne niebezpieczeństwo naruszenia godności i dobrego imienia drugiego człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

1. Prawdomówność

Podstawowym wymaganiem etycznym w przekazie informacji jest wierność prawdzie. Dlatego w podawaniu wiadomości obwiązuje prawdomówność, która polega na zgodności między słowem a przekonaniem mówiącego. Wprawdzie określenie „prawdomówność” wskazuje na mowę, na wypowiadanie słów, ale dotyczy to również słowa pisanego. Jesteśmy więc zobowiązani do prawdy, do prawdomówności tak w słowie mówionym, jak i pisanym.
Trzeba zaznaczyć, że istnieje wiele sposobów komunikowania innym naszych wewnętrznych przeżyć: myśli, pragnień, odczuć. Może to być jakiś znak, gest lub zachowanie. Relacje między ludźmi powinno się układać w klimacie szczerości i prawdy. Brak prawdy w zachowaniu zwykło się nazywać obłudą lub hipokryzją, nieszczerością czy udawaniem, a te postawy bardzo surowo napiętnował Pan Jezus (por. Mt 23, 13nn).
Zbawiciel powiedział również jasno: „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5, 37). To zaś znaczy, że ilekroć mówimy, winniśmy mówić prawdę. Kiedy świadomie nie mówimy prawdy, popełniamy kłamstwo, które zawsze jest złem moralnym.
Kłamstwo jako niezgodność słowa z wewnętrznym przekonaniem mówiącego (lub piszącego) może występować w różnych postaciach. Może mieć formę wyraźnego zaprzeczenia prawdzie, a bardzo często ma charakter dezinformacji. Ta ostatnia polega na przekazie półprawdy, na naruszeniu obiektywnych proporcji w jej przekazie, na sugerowaniu jednostronnej interpretacji, a więc na tym, co określamy mianem „manipulacji wiadomościami”. Mechanizm ten powinni dostrzegać zarówno przekazujący wiadomości, jak i ich odbiorcy.
Prawdę w przekazie informacji narusza się nie tylko przez kłamstwo (przez brak prawdy - „per defectum”), ale także przez jej moralnie nieuprawnione ujawnienie (przez przesadę w przekazywaniu prawdy - „per excessum”). W słowie mówionym lub pisanym jesteśmy zobowiązani nie tylko do prawdomówności, ale także do dyskrecji. Są bowiem takie prawdy, których bez poważnych racji nie wolno ujawnić. Zachodzi wówczas obowiązek zachowania ich w tajemnicy. Ten zaś obowiązek może wynikać z samej istoty rzeczy, z naszego zobowiązania się do dyskrecji lub z powierzenia nam tajemnicy („secretum naturale”, „promissum”, „commissum”).
Prawdomówność, do której jesteśmy zobowiązani w słowie mówionym lub pisanym, nie oznacza bynajmniej, że powinniśmy przekazywać prawdę nie licząc się z okolicznościami miejsca, czasu, osoby i sposobu, które są ważne dla moralnej oceny czynu. Tylko wówczas praktykujemy prawdomówność, gdy mówimy prawdę tam, gdzie należy ją powiedzieć; wtedy, gdy należy ją ujawnić; oraz w sposób, w jaki powinniśmy to uczynić. Dlatego nie można powoływać się na prawdomówność, aby usprawiedliwić takie ujawnienie prawdy o drugim człowieku, które narusza wymagania miłości, sprawiedliwości i roztropności.

Reklama

2. Miłość

Wśród przykazań, których zachowywanie jest warunkiem osiągnięcia życia wiecznego, Pan Jezus wymienił przykazanie miłości bliźniego: „Miłuj swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 19, 19).
To przykazanie mówi o konieczności stosowania wobec drugiego człowieka tej samej miary, jaką odnosimy do siebie. Dotyczy to wszystkich podstawowych dóbr ludzkich, wśród których są osobista godność, cześć i dobre imię.
Miłość bliźniego wymaga zatem poszanowania tego wszystkiego, co dla bliźniego jest cenne i potrzebne, co jest jego dobrem. Takim zaś dobrem jest ludzki honor i dobre imię. Każdy ma prawo do tego, by te jego dobra szanowano, odnosząc się do niego z szacunkiem i dobrze o nim mówiąc.
Miłość zabrania więc zarówno ujawniania bez ważnego powodu niekorzystnej prawdy o bliźnim, czyli ujawniania faktycznych słabości drugiej osoby, jak i wydawania o nim lekkomyślnych, bezpodstawnych sądów. Nasze działania nie mogą ranić, niszczyć i poniżać bliźniego, ale powinny służyć jego poprawie i umocnieniu wiary.
Kierując się miłością, do nikogo nie powinniśmy podchodzić z uprzedzeniami ani też jego słów i czynów nie tłumaczyć w sposób dla niego nieprzychylny.
Jeśli jednak zachodzi potrzeba ujawnienia niekorzystnej prawdy o drugim człowieku, powinniśmy podać ją z miłością do niego i do jej odbiorcy.
Mówienie prawdy o bliźnim bez miłości może boleśnie zranić, a nawet zniszczyć nie tylko jego, ale także słuchaczy.
Gdy zachodzi potrzeba wydania sądu o drugim, powinniśmy kierować się również miłosierdziem, które nie pozwala na potępienie nawet największego grzesznika, a zwłaszcza tego, który sam ujawni swoje postępowanie i postawą życiową oraz dobrymi uczynkami naprawi wyrządzone zło.

Reklama

3. Sprawiedliwość

Ujawniając niekorzystną prawdę o innych ludziach, powinniśmy brać pod uwagę także kryterium sprawiedliwości. Bardzo często nie mamy tu do czynienia z samym przekazem informacji o drugim człowieku, ale również z jego negatywnym osądem i z niebezpieczeństwem takiej oceny ze strony odbiorcy. Pan Jezus ostrzega przed pochopnym i nierozważnym osądzaniem bliźnich: „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą” (Mt 7, 1-2).
Także św. Paweł grozi karą Bożą tym, którzy osądzają innych. Stwierdza przy tym, że najczęściej sądzi ten, kto sam na to zasługuje (por. Rz 2, 1-3).
Wydawanie i upowszechnianie negatywnego sądu o czynie bliźniego jest moralnie uzasadnione jedynie wówczas, gdy zostają spełnione cztery niezbędne warunki: kompetencja oceniającego, dokładne zbadanie sprawy, bezstronność (wolność od uprzedzeń) i konieczność oceny. Należy także liczyć się z tym, że często negatywna ocena czynu rozszerzana jest na jego sprawcę.
Dlatego potrzebna jest rzetelna ocena nie tylko samych czynów drugiego, ale także wszystkich motywów, z uwzględnieniem okoliczności miejsca i czasu ich popełnienia. Ustalenie samych faktów nie pozwala w pełni na sprawiedliwą ocenę. Obiektywnie zły czyn nie zawsze jest grzechem. Jest nim, gdy można go przypisać danej osobie, uwzględniając rodzaj i stopień jej winy. Czym innym jest bowiem działanie podjęte dobrowolnie, z własnego wyboru, ze świadomością jego jakości moralnej, a czym innym działanie w błędzie lub niewiedzy czy też pod wpływem fizycznej groźby bądź szantażu.
Sprawiedliwość wymaga, aby w ocenie konkretnych czynów uwzględnić ich rzeczywiste skutki, a w szczególności stopień ich szkodliwości w stosunku do innych ludzi. Jeśli czyny nie wyrządziły żadnej szkody albo też była ona niewielka, publiczne ich piętnowanie może okazać się niesprawiedliwe i wywoływać zgorszenie.

Reklama

4. Roztropność

Przekazywanie prawdy winno być roztropne, czyli podjęte po dokładnym wyważeniu jego skutków w wymiarze indywidualnym i społecznym oraz po uzyskaniu pewności, że skutki pozytywne przeważą nad negatywnymi. Roztropne ujawnienie prawdy wymaga odpowiedniego sposobu postępowania przez właściwy wybór środka i czasu przekazu. Chodzi o to, aby brutalnym ujawnieniem prawdy o danej osobie nie spowodować zła, jakim jest zniszczenie zaufania do innych osób, należących do tej samej grupy społecznej, lub wywoływanie i pogłębianie zgorszenia. Nieroztropne ujawnienie prawdy może w praktyce zrodzić więcej zła niż dobra.
Decydując się na rozpowszechnianie prawdy o drugim człowieku, należy liczyć się z przepisami obowiązującego prawa państwowego, które chroni dobra osobiste, w tym cześć i dobre imię każdego człowieka, przed bezprawnym ich naruszaniem przez zniesławienie, w szczególności przez niezgodne z prawdą oszczerstwo.

Reklama

5. Unikanie zgorszenia

Ujawnienie zła popełnionego przez drugiego człowieka lub też przez samego siebie łączy się z niebezpieczeństwem zgorszenia, do którego unikania zobowiązuje nas miłość bliźniego.
Takie zaś niebezpieczeństwo zachodzi wówczas, gdy mówimy (nieraz w sposób chełpliwy) drugiemu człowiekowi o swoich własnych złych czynach, a tym bardziej gdy je nagłaśniamy, wtajemniczając w nie wiele osób. Należy pamiętać, że nagłaśnianie zła staje się przyczyną jego powiększenia. Niedopuszczalna jest tego rodzaju „ekspresja” zła w imię rzekomej „szczerości”. Zniesławianie siebie przez taką „samoobmowę” jest niegodziwe moralnie.
Znacznie częściej mamy do czynienia ze zgorszeniem, gdy w sposób moralnie nieuprawniony ujawniamy błędy lub słabości innych. Nagłaśniając je nie tylko niszczymy ich dobre imię, ale także dobro w sercach odbiorców. Nikt nie ma prawa do przelewania zła w serca innych.
Chrystus piętnował obłudę, ale ostrzegał również dobitnie przed zgorszeniem. „Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie” (Mt 18, 6-7). Jest to jedna z najostrzejszych wypowiedzi Jezusa, z którą należy się liczyć w ujawnianiu niekorzystnej prawdy o sobie czy o drugim człowieku.

Reklama

6. Troska o dobre imię

Przekazywanie negatywnych informacji o bliźnich rodzi zniesławienie, godząc w ich dobre imię. Każdy zaś człowiek ma naturalne prawo do posiadania dobrej opinii. Wielkość zła zniesławienia zależy od wielkości szkody spowodowanej naruszeniem dobrego imienia i od intencji działającego. Ponieważ szkoda, będąca następstwem zniesławienia, ma zawsze wymiar społeczny, ocena jej wielkości jest z reguły bardzo trudna.
Typowe działania zniesławiające to obmowa i oszczerstwo. Obmowa ma miejsce wtedy, kiedy mówi się o bliźnim źle, chociaż prawdziwie. Natomiast z oszczerstwem mamy do czynienia wówczas, gdy przypisuje się drugiemu rzeczy złe niezgodnie z prawdą.
Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina, że „obmowa i oszczerstwo niszczą dobre imię i cześć bliźniego. Cześć jest świadectwem społecznym składanym godności człowieka i każdy ma naturalne prawo do czci, do dobrego imienia i do szacunku. Tak więc obmowa i oszczerstwo naruszają cnoty sprawiedliwości i miłości”. (KKK 2479).
Zniesławienie bliźniego wymaga naprawy wyrządzonego zła. Publiczne zniesławienie domaga się publicznego naprawienia krzywdy. Gdy naruszenie dobrego imienia jest skutkiem oszczerstwa, trzeba kłamstwo odwołać, i to skutecznie. W przypadku obmowy należy dokonać naprawy np. przez podanie okoliczności łagodzących zło czynu bliźniego lub wskazując pozytywne cechy charakteru osoby obmówionej.
Mówienie prawdy o czyimś złym postępowaniu nie w każdym przypadku jest niegodziwe, a nawet w pewnych sytuacjach może być uzasadnione. Ujawnienie złych czynów bliźniego jest moralnie usprawiedliwione tylko dla poważnych racji. Można tego dokonać dla dobra tej osoby lub osób trzecich, a także ze względu na dobro wspólne. Są sytuacje, w których dobro wspólne wymaga ujawnienia instytucjom i osobom odpowiedzialnym za to dobro cudzych wad lub wykroczeń, a nawet usprawiedliwia publiczne ich napiętnowanie.

Reklama

7. Odpowiedzialne rozpowszechnianie prawdy o bliźnich

Przekazywanie prawdy o innych może odbywać się w różny sposób - prywatnie lub publicznie. Publiczną formą jej ujawnienia może być powiadomienie odpowiednich władz danej społeczności. Jednakże współcześnie coraz częściej przekaz takich informacji o innych dokonuje się za pośrednictwem środków społecznego przekazu.
Rozpowszechnianie prawdziwych, choć negatywnych wiadomości jest działaniem odpowiedzialnym i moralnie uprawnionym, o ile uwzględnia omówione wyżej zasady i przestrzega określonych warunków. Należy jednak liczyć się z możliwością spowodowania zgorszenia, bowiem w większości wypadków uniknięcie zgorszenia staje się niezwykle trudne, zwłaszcza gdy przekaz prawdy nastawiony jest na wywołanie sensacji czy bulwersowanie opinii publicznej. Niejednokrotnie dzieje się tak z chęci osiągnięcia zysków materialnych, zdobycia sławy i popularności.
Każde nagłaśnianie zła stwarza poważne niebezpieczeństwo zgorszenia, i to zgorszenia wielu ludzi. Pan Jezus nie tylko ostrzegał: „Biada światu z powodu zgorszeń”, ale także jasno powiedział, że nie da się uniknąć niebezpieczeństwa zgorszenia (por. Mt 18, 7). Dlatego należy wystrzegać się takiego zagrożenia i trzeba robić wszystko, aby uodpornić się na jego niszczycielskie działanie.

Reklama

8. Wiarygodność źródeł

W odbiorze informacji przekazywanych w ramach lustracji należy pamiętać o należytej ocenie źródeł tych wiadomości (tzw. teczki). Przede wszystkim trzeba mieć świadomość, że są to źródła skażone. Już samo ich gromadzenie było niemoralne, ponieważ zmierzało do zniewolenia poszczególnych osób i społeczeństwa.
Nie można też wystawić pozytywnej oceny moralnej tym, którzy te wiadomości zbierali. Oni bowiem nie mieli na uwadze ani dobra śledzonych, ani dobra Ojczyzny. Chodziło im jedynie o ochronę interesu totalitarnego reżimu oraz zabezpieczenie ludzi, którzy sięgnęli po władzę i nie chcieli jej oddać. Ilościowo olbrzymi materiał został zdobyty niegodziwymi metodami, przy pomocy szantażu, podstępu, ignorancji osób, a także - niestety - wskutek zdrady i słabości niektórych informatorów. Już to zmusza do wielkiej ostrożności w ocenie zebranego materiału.
Dodatkowo nasuwają się pytania: Kto i w jakim celu te wiadomości publikuje w chwili obecnej? Dlaczego tak wcześnie i tak beztrosko umożliwiono dostęp do nich na tak wielką skalę? Komu na tym zależało, by znalazły się w rękach ludzi mediów szukających sensacji, a nie w rękach bezstronnych sądów? Dlaczego te źródła nie zawsze konfrontuje się z innymi dostępnymi źródłami? Dlaczego nie uwzględnia się zasady domniemania niewinności? Dlaczego - praktycznie biorąc - nie daje się szans obrony ludziom oskarżonym i zniesławionym, zmuszonym dźwigać ten ciężar do końca życia? Wobec widocznych już skutków lustracji w jej obecnym wydaniu wszystkie te pytania są również pytaniami natury etycznej.

Reklama

9. Odpowiedzialny odbiór prawdy o drugim człowieku

Podane wyżej zasady przekazywania prawdy o drugim człowieku dotyczą również odbiorców, zwłaszcza czytelników prasy i książek, słuchaczy radia, telewidzów, internautów - a więc wszystkich korzystających z mediów. Przyjmujący informację na temat drugiego człowieka, gdy jest ona w swej treści negatywna i zniesławiająca, winni w jej odbiorze kierować się miłością, sprawiedliwością, roztropnością, a także - szczególnie dotyczy to chrześcijan - miłosierdziem. Miłość bliźniego nakazuje unikanie potępiania kogokolwiek, zwłaszcza gdy informacje na jego temat pochodzą ze źródeł gromadzonych w niemoralnych celach i o niepewnej wiarygodności.
W sumieniu odbiorcy winno obowiązywać domniemanie niewinności każdego człowieka, a to oznacza, że nikogo nie można w sposób odpowiedzialny uznać za winnego bez rzetelnego ustalenia wszystkich istotnych faktów w danej sprawie. Podejście do podawanej prawdy winno być roztropne, a więc z zasady krytyczne wobec wszelkich medialnych sensacji. Nie należy również zapominać o faktycznej zależności wielu mediów od różnorakich grup interesów, które za pośrednictwem środków społecznego komunikowania mogą manipulować opinią publiczną.
Odbiorcy powinni w szczególności powstrzymać się od nieroztropnego udziału w szerzeniu złych wiadomości, zwłaszcza tam, gdzie pociągałoby to za sobą niebezpieczeństwo zgorszenia. Lustracja, budząca sprzeczne opinie, choć z pewnością potrzebna, nie powinna odbywać się w atmosferze rozliczeń i zemsty, lecz w chrześcijańskim klimacie skruchy, przebaczenia i zadośćuczynienia.

Zakończenie

Przypomnienie podstawowych zasad etycznych w dziedzinie formowania, przekazu oraz odbioru informacji związanych z ujawnieniem współpracy niektórych osób ze służbami reżimu komunistycznego winno pomóc w uporządkowaniu pojęć i we właściwym spojrzeniu na zjawisko lustracji, której jesteśmy świadkami w Polsce.
Apelujemy do sumień i elementarnego poczucia odpowiedzialności tych, którzy wkroczyli na trudny teren ujawniania zawartości materiałów zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej oraz innych podobnych archiwach. Nie zapominajmy, że w tych materiałach nie jest zapisana „pamięć narodu”, lecz pamięć wrogich Narodowi i Kościołowi funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.
Każdy z nas stanie kiedyś na sądzie Bożym. Każdy z nas zostanie rozliczony ze słów i czynów, również z sądów, które wydał o bliźnich. Pamiętajmy, że będziemy przede wszystkim sądzeni z miłości.

Kraków, 4 lipca 2007

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Niedziela legnicka 16/2006

Karol Porwich/Niedziela

Monika Łukaszów: - Wielkanoc to największe święto w Kościele, wszyscy o tym wiemy, a jednak wielu większą wagę przywiązuje do świąt Narodzenia Pańskiego. Z czego to wynika?

CZYTAJ DALEJ

Dziś jest tylko jeden plan: krzyż

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Didgeman/pixabay.com

Rozważania do Ewangelii J 18, 1 – 19, 42.

Wielki Piątek, 29 marca

CZYTAJ DALEJ

Aby pomóc żołnierzom na froncie

2024-03-29 15:21

Uchodźczynie z Ukrainy, w imieniu Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowowschodnich zorganizowały stoisko podczas kiermaszu wielkanocnego przy Dworku Laszczyków, dochód z którego został przeznaczony dla żołnierzy sił zbrojnych na Ukrainie, walczących na froncie.

Dla chętnych były np. smakowite świąteczne babki ukraińskie, mające wielu amatorów tzw. „sało” (czyli słonina w ziołach i przyprawach), śledziki bez octu, sadzonki ostrej papryczki, bułeczki dyniowe i czekoladowe, pieczywo na zakwasie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję