Reklama

Wiara

Brakuje ok. 3 tys. katechetów, najwięcej w dużych miastach

Brakuje nam ok. 3 tys. katechetów. Najtrudniej jest w dużych miastach. Głównym powodem barków kadrowych są kwestie demograficzne. Jedna trzecia nauczycieli religii to osoby wchodzące w wiek emerytalny – powiedział PAP konsultor Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski ks. prof. Piotr Tomasik.

[ TEMATY ]

katecheza

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zgodnie z przepisami od 1 września uczniów polskich szkół obejmie obowiązek wyboru etyki lub religii. W tygodniu w programie są dwie godziny lekcyjne religii. Ich zmniejszenie jest możliwe jedynie za pisemną zgodą biskupa diecezjalnego. W praktyce powodem są braki kadrowe wśród nauczycieli religii.

Reklama

"W kraju mamy ponad 29 tys. katechetów, z tego 17 tys. to osoby świeckie, blisko 10 tys. to kapłani diecezjalni i zakonni i 1900 – to siostry zakonne. Brakuje nam ok. 3 tys. katechetów. Najtrudniej jest w większych diecezjach, zwłaszcza w dużych miastach" – powiedział PAP ks. prof. Piotr Tomasik.

Podziel się cytatem

Wyjaśnił, że głównym powodem braków kadrowych wśród nauczycieli religii są kwestie demograficzne.

"Bardzo duża część kadry katechetycznej to osoby, które rozpoczęły pracę w 1990 r., kiedy religia ponownie weszła w Polsce do szkół. Obecnie ci ludzie wchodzą w wiek emerytalny zaś młodszych jest bardzo trudno pozyskać. W roku szkolnym 2022/2023 katechetów, którzy ukończyli 50. rok życia, było ponad 10 tys., zaś osób do 30. roku życia było niespełna 3 tys. To pokazuje dysproporcję, z którą przychodzi się nam mierzyć" – powiedział konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP.

Dodał, że "osoby do 30. roku życia są z niżu demograficznego, a więc jest ich zdecydowanie mniej na rynku pracy niż wcześniejszych roczników".

Zwrócił także uwagę, że "pensje nauczycielskie nie należą do najwyższych, a koszty utrzymania w mieście są dużo wyższe niż w małych miejscowościach, w związku z tym, nawet jeśli w jednym regionie Polski jest więcej katechetów, to rzadko który zdecyduje się przeprowadzić wraz z rodziną gdzie indziej".

Reklama

"Poza tym wokół samego nauczania religii w szkole w dyskursie społecznym tworzy się niezbyt przyjazna atmosfera, co wpływa także na decyzje kandydatów na studia" – wskazał ks. prof. Tomasik.

Podziel się cytatem

Ocenił, że "potrzeba dziś przede wszystkim katechetów świeckich". "Niestety we wszystkich ośrodkach uniwersyteckich w kraju obserwujemy mniejsze zainteresowanie studiami teologicznymi niż przygotowane miejsca na uczelniach. To martwi mnie jako dziekana Wydziału Teologicznego UKSW, zwłaszcza że mam świadomość braku nauczycieli religii" – powiedział ks. prof. Tomasik.

Wyjaśnił, że zgodnie z istniejącymi w Polsce przepisami nauczyciel jednego z przedmiotów w szkole, jeśli ma studia wyższe, po ukończeniu odpowiednich studiów podyplomowych może uczyć innego przedmiotu, w tym także katechezy. Oczywiście potrzebna jest także decyzja biskupa danej diecezji, który udziela takiej osobie misji kanonicznej" – tłumaczył profesor.

Przyznał, że tego rodzaju sytuacje zdarzają się, ale, jak zaznaczył, "nie rozwiązują one problemu, ponieważ dotyczy to przeważnie tylko tych nauczycieli danego przedmiotu, którym brakuje godzin".

Katecheta podlega dyrektorowi szkoły i biskupowi w sprawach treści nauczania i wychowania religijnego

2023-09-05 07:39

Oceń: +3 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Wojciech Węgrzyniak: Problemem nie jest Kościół, problemem jest złośliwość pani minister

[ TEMATY ]

katecheza

ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Kościół dałby radę, gdyby lekcje religii nie były finansowane przez państwo. Rozumiem tych, którzy się denerwują, że to z ich podatków. Ale czemu z podatków katolików ma być finansowana aborcja, pigułki wczesnoporonne, in vitro, dofinansowanie czasopism i organizacji, które walczą z Kościołem? Nie jest łatwo ustalić budżet w państwie tak, żeby wszyscy byli zadowoleni, ale na pewno nie może być tak, że my mamy być frajerami, którzy będą płacić za innych a nam się nic nie należy - pisze ks. Wojciech Węgrzyniak na swoim blogu.

Kościół by przetrwał bez dwóch godzin religii. Przy parafii była jedna. Tylko trzeba by usiąść i porozmawiać, że np. jest projekt, by uczniowie nie mieli na żadnym poziomie ponad 30h tygodniowo, więc coś trzeba uciąć, albo rezygnujemy z dwóch godzin w niektórych klasach czy nawet w ogóle na poziomie ponadpodstawowym. Tylko że musi być rozmowa i argumenty.
CZYTAJ DALEJ

Rząd „zrzuca sukienki” z ręką na ambonie

2025-07-19 09:51

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W demokratycznym państwie prawa obowiązuje zasada: wolność słowa dla wszystkich. Nie tylko dla polityków, dziennikarzy czy celebrytów, ale również — a może przede wszystkim — dla tych, których głos formuje sumienia i buduje duchowe kręgosłupy narodu. Dlatego działania obecnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które przesłało do Watykanu notę formalną potępiającą kazania dwóch emerytowanych biskupów — Wiesława Meringa i Antoniego Długosza — budzą poważny niepokój. To nie tylko ingerencja w niezależność Kościoła, ale także jawna próba zastraszenia duchowieństwa i naruszenia podstawowych wolności obywatelskich.

Czy mamy tu do czynienia z powrotem PRL-owskiej mentalności, w której każdy ksiądz był „oczkiem w głowie bezpieki”, a każdy kaznodzieja stawał się zagrożeniem dla władzy? Brzmienie noty MSZ i język używany przez ministra Sikorskiego, który nakazuje biskupowi „zrzucić sukienkę i zapisać się do PiS-u”, zdają się tę mentalność reaktywować. Jakby państwo chciało decydować nie tylko o tym, co wolno mówić w kościele, ale wręcz kto ma prawo do sumienia.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV do kard. Saraha: ożywiaj nadzieje na spełnienie Bożych obietnic

Leon XIV skierował list do kard. Roberta Saraha, którego mianował swym specjalnym wysłannikiem na uroczystości 400-lecia objawień św. Anny w Sainte-Anne-d'Auray. Zachęcaj wszystkich uczestników tego wydarzenia, aby z nową siłą i zapałem pielęgnowali w sobie nadzieję na spełnienie Bożych obietnic - napisał Ojciec Święty.

Babcia Jezusa ukazywała się bretońskiemu chłopu Yvonowi Nicolazicowi w latach 1623-1625. Wskazała mu miejsce, w którym była zakopana jej figura, i poleciła odbudować istniejącą tam tysiąc lat wcześniej kaplicę, ponieważ - jak stwierdziła - Bóg chce, aby właśnie tam oddawano jej cześć. Od tej pory św. Anna jest główną patronką Bretończyków, a Bazylika Sainte-Anne-d'Auray najważniejszym sanktuarium w tym północno-zachodnim regionie Francji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję