Reklama

Niepołomicki Anioł przybył z Włoch

Gdy po raz pierwszy dzwonię do Franceski Lioce, aby umówić się na rozmowę, w słuchawce słyszę: „Pronto”. Mówię więc bardzo wolno i wyraźnie, obawiając się, że być może Włoszka, która od kilu lat przebywa w Polsce, nie zrozumie, czego od niej chcę

Niedziela małopolska 11/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Franceska Lioce, 27-letnia wolontariuszka z Włoch, od 2005 r. prowadzi w Niepołomicach Dom Wspólnoty Osób Niepełnosprawnych „Betel” im. Matki Bożej Łaskawej. Franceska świetnie zna polski i wyraża zgodę na spotkanie. Jadę więc bardzo ciekawa nietuzinkowej postaci. Przed oczyma mam jej zdjęcie. Widzę piękną, młodą kobietę i zastanawiam się, co sprawiło, że zdecydowała się przyjechać ze słonecznej Italii do Polski.

Na początku był projekt

Reklama

Na miejsce dojeżdżam dzięki bezinteresownej pomocy spotkanej przypadkowo pani Ireny, która proponuje, że podwiezie mnie pod wskazany adres, bo będzie mi trudno tam dojść po zaśnieżonej drodze. W bramie domu Wspólnoty wita nas pies, a po chwili pojawia się również Franceska i jeden z jej podopiecznych - Marcin. Włoska wolontariuszka ze spiętymi w kucyk włosami, w dżinsach i ciepłym swetrze wygląda na nastolatkę. Aż trudno uwierzyć, że to ona zajmuje się 12 niepełnosprawnych osób w różnym wieku.
Francesca okazuje się bardzo otwartą osobą, chętnie dzieli się swoimi przemyśleniami i wspomnieniami. Na początek opowiada o projekcie przygotowanym przez grupę włoskiej młodzieży, z którą trafiła do Częstochowy, do pracy wśród niepełnosprawnych. - Byliśmy w Polsce 8 miesięcy - wspomina. - W tym czasie zrozumiałam sens działalności „Betel”, toteż gdy wróciłam do domu, nadal myślałam o Polsce, o pozostawionych tu osobach, którymi się opiekowałam. Moje serce już było podzielone na pół, zdecydowałam, że wrócę tu jako wolontariusz i zostanę na dłużej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Została opiekunką, mamą

W tym czasie Wspólnota „Betel” otrzymała w Niepołomicach dom dla osób niepełnosprawnych. Potrzebny był opiekun. - Wtedy zaproponowali mi to zadanie. Trochę się bałam - wyznaje Francesca. - Wielki dom, nowe miejsce. Częstochowę znałam, mam tam wielu znajomych, a tu inne realia. W końcu stanęło na tym, że tym domem zaopiekuję się wspólnie z Andrzejem Kalinowskim, ale on jest wciąż w podróży, organizuje nowe domy „Betel”, a ja jestem tu jak matka, która ma rodzinę, zajmuje się nią, sprząta, gotuje…
Jednak ta rola nie wystarczyła Francesce, która starała się o adopcję Krzysia, nastolatka z zespołem Downa. Chociaż nie udało się uzyskać zgody na adopcję, to Francesca jest jego prawnym opiekunem. - Z Krzysiem to było bardzo trudne - wspomina. - Gdy go poznałam, on w ogóle nie chciał nawiązywać kontaktów, był bardzo zamknięty. Mówiłam do niego: „Wszystko będzie dobrze, jeśli chcesz, zostanę twoją mamą…”. Gdy w końcu sąd przyznał mi prawo do opieki nad chłopcem, zadzwoniłam do domu. Mama była zaskoczona, zapytała, jak to sobie wyobrażam, w związku z moją przyszłością, rodziną. Zabrałam więc Krzysia do domu, aby poznał swoją rodzinę, która zaakceptowała moją decyzję. Co ciekawe, wcześniej Krzyś, chociaż nie jest już malutki, nosił pampersy, od pobytu we Włoszech pieluchy przestały mu być potrzebne. Krzyś ma 15 lat, jest najmłodszym mieszkańcem domu w Niepołomicach. Mówi do mnie mama, a ja wiem, że zawsze będę za niego odpowiedzialna.
Francesca z charakterystyczną dla niej szczerością mówi, że wcześniej nie interesowała się losem niepełnosprawnych. Dopiero w Polsce zobaczyła, ile osób potrzebuje pomocy. Przyznaje, że w kontaktach z niepełnosprawnymi szczególnie ceni to, że są one szczere i bezpośrednie, że jej podopieczni mówią to, co myślą. - Ja się od nich nauczyłam języka polskiego, mówię tak jak oni, bezpośrednio - podkreśla mama Krzysia.

Wyróżnienia ją zaskakują i mobilizują

W ciągu kilku lat pobytu w Polsce pracę Francesci nagrodzono kilkakrotnie. Młoda włoska wolontariuszka otrzymała: statuetkę „Ecce Homo” - Oto Człowiek - tak w 2006 r. wyróżnił jej działalność ruch „Betel”, statuetkę „Anioła Roku” - w 2008 przyznał jej UMiG Niepołomice oraz społeczność niepołomicka, a pod koniec ubiegłego roku została również laureatką 3. edycji małopolskiego konkursu „Amicus Hominum” w kategorii pomoc osobom niepełnosprawnym. Gdy pytam, czym są dla niej te nagrody, Francesca przyznaje, że za każdym razem było to duże zaskoczenie. - O, Jezus - reaguje w charakterystyczny dla niej sposób - przecież ja niczego jeszcze nie zrobiłam, tylko z nimi jestem. Nie potrafię prowadzić ważnych spraw, popłacić rachunków… Jak czytałam list, w którym dowiedziałam się, że zostałam laureatką „Amicus Hominum”, to sobie stawiałam pytania: Czy ja na to zasłużyłam? Czy rzeczywiście robię coś ważnego? Ale gdy czasem jestem zdenerwowana - a wtedy reaguję po włosku i z dnia na dzień decyduję, że rezygnuję, że jadę do domu (śmiech), to gdy popatrzę na statuetki, myślę, że teraz nie mogę, bo te nagrody zobowiązują. Więc jestem tu, w Niepołomicach, a mojej mamie, która się o mnie martwi, mówię, że w tym miejscu czuję się bezpieczniej niż w rodzinnych stronach i wiem, że mogę liczyć na pomoc tych, którzy tu mieszkają. Na tutejsze władze, na całą niepołomicką społeczność!

2009-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wydaje się nam, że końcem wszystkiego jest dla nas śmierć

2025-04-07 14:03

[ TEMATY ]

Ewangelia

maj

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

Karol Porwich/Niedziela

Rozważanie do Ewangelii J 6,35-40

Czytania liturgiczne na 7 maja 2025;
CZYTAJ DALEJ

Watykan: zniszczono Pierścień Rybaka i pieczęcie pontyfikatu papieża Franciszka

Podczas dwunastej kongregacji generalnej Kolegium Kardynalskiego, ostatniej przed rozpoczęciem konklawe, anulowano Pierścień Rybaka i pieczęcie pontyfikatu papieża Franciszka, umieszczając na nich krzyż - poinformował dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.

Podczas spotkania kardynałów odczytano również oświadczenie-apel o zawieszenie broni w strefach wojennych. Zapytany przez dziennikarzy o sprawę kenijskiego kardynała Johna Ndje, który w wywiadzie oświadczył, że nie jest chory, ale nie został wezwany na konklawe, Bruni przypomniał, że „kardynałowie elektorzy nie potrzebują wezwania, aby się stawić, ponieważ są dopuszczeni do konklawe z mocy prawa. W niektórych przypadkach to dziekan Kolegium Kardynałów sprawdza za pośrednictwem nuncjatury, czy kardynał może przybyć, czy też nie. W tym przypadku taka interwencja miała miejsce i odpowiedź była negatywna” - stwierdził rzecznik Watykanu.
CZYTAJ DALEJ

Konklawe i najpilniej obserwowany komin świata

2025-05-07 21:12

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Choć to jeden z głównych symboli konklawe, to jego tradycja sięga jedynie nieco ponad 100 lat. Biały dym z komina zamontowanego na Kaplicy Sykstyńskiej obwieszcza światu wybór papieża. Fumata bianca weszła też na stałe do języka włoskiego jako synonim rozwiązania jakiejś sprawy, zakończenia oczekiwania.

Po raz pierwszy biały dym zwiastował wybór papieża 3 września 1914 roku, gdy wybrano kardynała Giacomo della Chiesa, który przybrał imię Benedykta XV. Wcześniej wybór papieża oznaczał… brak dymu, bowiem karty ze skutecznego głosowania archiwizowano. Dłuższa jest historia czarnego dymu. We wcześniejszych wiekach, niezależnie od tego czy konklawe odbywało się w Watykanie, czy na rzymskim Kwirynale (gdy istniało Państwo Kościelne) czerń z komina była znakiem, że wakat na Stolicy Apostolskiej trwał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję