Reklama

Dni skupienia Akcji Katolickiej

Niedziela toruńska 14/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dniach 7, 14, 21 marca odbyły się dni skupienia Akcji Katolickiej w 3 rejonach duszpasterskich naszej diecezji: w Brodnicy - w parafii pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, Grudziądzu - w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego i Toruniu - w parafii św. Antoniego. Spotkania rozpoczynała Msza św., a potem odbywały się katechezy dotyczące zagadnień związanych z zapłodnieniem in vitro i eutanazją. Pierwszą katechezę nt. „Zapłodnienie in vitro - szansa czy zagrożenie?” wygłosił ks. dr Zbigniew Wanat. Prelegent podkreślił, że te tematy są aktualnie żywo dyskutowane, wielorako prezentowane przez środki społecznego przekazu, mają także aspekt polityczny. W dyskusji bardzo często do głosu dochodzą emocje, które niekiedy dominują, usuwając aspekt refleksji etycznej. Dlatego trzeba podkreślić, że - podejmując te problemy - należy oddać głos także bioetyce. Wypracowuje ona kryteria i normy oraz oceny moralne regulujące działania, które ingerują w powstawanie życia ludzkiego, jego trwanie oraz umieranie. Dziedzina ta ma charakter normatywny, a nie tylko opisowy oraz interdyscyplinarny, gdyż korzysta z danych biologii, medycyny, psychologii, socjologii, prawa.
Prelegent zwrócił uwagę na zasadniczą kwestię w ramach bioetyki, jaką jest antropologia stojąca u podstaw refleksji etycznej. Ona będzie miała decydujący wpływ na oceny, wnioski i normy moralne. Rozumienie wartości i godności życia ludzkiego, w szczególności sensu ludzkiego ciała, bywa dzisiaj skrajnie różne. Dlatego w dyskusji bardzo często nie da się znaleźć wspólnego rozwiązania. Powoływanie się na autorytety bioetyczne, co widać szczególnie w prezentowanych informacjach i dyskusjach, do których są zapraszani profesorowie etycy, jest często formą medialnej manipulacji. Zwykle dobiera się adwersarzy o skrajnych poglądach, a dyskusję inspiruje przykładami wyjątkowych dramatów, które podnoszą emocjonalny poziom widowiska. Trzeba zdawać sobie sprawę z tych medialnych zabiegów i skupić się na tym, jak dyskutanci uzasadniają swoje sądy. W kwestiach bioetycznych można wyróżnić 3 podstawowe sposoby uzasadnienia norm postępowania: religijne, personalistyczne i utylitarystyczne. To ostatnie stanowisko, akcentując autonomię osoby i uznając za dobre to, co przynosi jak najwięcej szczęścia dla jak największej liczby ludzi, prowadzi w praktyce do stosowania zasady, że cel uświęca środki.
Ks. dr Wanat przypomniał, że w klasycznym ujęciu oceny moralnej czynu ludzkiego - świadomego i dobrowolnego - pierwszym i decydującym moralnie jest przedmiot działania. Dlatego za dobre można uznać jedynie takie działanie, które wykorzystuje dobre lub obojętne moralnie środki. Nigdy natomiast nie można wybrać złego działania, np. śmierci niewinnych i bezbronnych istot ludzkich - a tak dzieje się w większości aktualnie stosowanych procedur zapłodnienia in vitro - aby osiągnąć jakieś dobro, np. uszczęśliwić spragnionych potomstwa małżonków. Intencja i cel, do którego zmierza działanie - drugi, ważny element oceny czynu - także musi być dobry.
Trzeba zauważyć, że w kwestii sztucznego zapłodnienia, a w pewnym aspekcie także i eutanazji, próbuje się usprawiedliwiać i uzasadniać działania medyczne, których celem jest likwidacja ogromnego cierpienia jednych ludzi za cenę życia innych ludzi. Dlatego trzeba wiedzieć na czym konkretnie polega medyczne działanie, np. sztuczne zapłodnienie. Dopiero wiedząc, jak ono się dokonuje, a o tym powinni szczegółowo informować lekarze oferujący pomoc niepłodnym parom małżeńskim, można ocenić, czy jest ono godne człowieka i moralnie dopuszczalne. Czy niesie szansę, czy jest zagrożeniem? Trzecim elementem oceny moralnej czynu są okoliczności towarzyszące działaniu, w tym także jego konsekwencje. Same z siebie nie mogą zmienić moralnej jakości czynu, ale mogą przyczynić się do powiększenia lub zmniejszenia dobra lub zła konkretnego działania. W dyskusji o metodach in vitro i eutanazji są one bardzo często tak ukazywane, by budzić emocje, współczucie i ostatecznie akceptację dla niemoralnych działań. Z jednej strony epatuje się widza cierpieniem bezpłodnych małżonków, pytając, kto ma prawo odmówić im potomstwa, a z drugiej strony pokazuje się szczęśliwą rodzinę, uśmiechniętych rodziców i dziecko, które poczęło się w laboratorium w wyniku skomplikowanej procedury biotechnologicznej. Wszystko po to, by przekonać widza, że takie działania są dobre, iż rzekomo nie było innej możliwości rozwiązania problemu. Ostatecznie cel uświęcił środki.
Zgoda na in vitro wiąże się najpierw z zagrożeniem w sposobie myślenia i oceniania ludzkiego działania. Dotyczy to nie tylko jednej, delikatnej kwestii, lecz także całości życia moralnego, zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym. Jeśli w kwestii początków życia, sztucznego zapłodnienia, cel może uświęcić środki, to czemu nie miałby ich uświęcić w kwestii umierania, zakończenia życia. Odwołując się do spraw fundamentalnych dla oceny moralnej dokonanej w perspektywie personalistycznej, a także religijnej, prelegent wskazał, że obok prawa rodziców do poczęcia i wychowania potomstwa, trzeba uwzględnić prawo dziecka do bycia poczętym w ramach aktu małżeńskiego - zjednoczenia w miłości otwartej na przekazanie życia oraz prawo dziecka do życia i integralności.
Podstawowa wiedza o procedurach zapłodnienia in vitro wyraźnie pokazuje, że wszystkie elementy zostają w różny sposób zakwestionowane. Zrozumiałe i naturalne pragnienie potomstwa, a co za tym idzie cierpienie z powodu biologicznej niemożności zostania rodzicami, próbuje się zastąpić rzekomym „prawem do dziecka”. Przestaje ono być darem Pana Boga - dla ludzi niewierzących wspaniałym darem i cudem natury - a staje się stosunkowo kosztownym przedmiotem zamówionym i zrealizowanym w klinice tzw. leczenia niepłodności. Małżonkowie, choć uczestniczą w tej procedurze, to w sprawie najistotniejszej zostają zastąpieni przez zespół lekarzy i laborantów. Ich niepłodność w rzeczywistości nie zostaje wyleczona, pozostaje. Dlatego termin leczenie niepłodności w odniesieniu do in vitro jest nie tylko nadużyciem semantycznym, lecz wprost zafałszowaniem rzeczywistości.
Jeśli dawcami komórek rozrodczych są także inne osoby, a tak bywa bardzo często, to trudno mówić o dziecku jako owocu wzajemnej i wiernej miłości małżonków. Fakt, że biologicznie nie są oni rodzicami, rodzi konsekwencje nie tylko dla tożsamości dziecka - bywa, że ono, wiedząc, jak przyszło na świat, szuka swoich biologicznych rodziców - lecz także zagraża relacji małżeńskiej aż po rozpad małżeństwa. Wskazały na to także głosy w dyskusji po katechezie, odwołujące się do przykładów. To jest jedno z zagrożeń związanych ze zgodą na zapłodnienie in vitro, choć rzadziej zauważane.
Częściej podnoszoną kwestią jest sprawa tzw. embrionów nadliczbowych, zarówno tych, które giną w ramach procedury, jak i tych, które pozostają, i są przechowywane. Jeśli uznaje się ich osobową godność, to zapłodnienie in vitro nie tylko tej godności nie szanuje, lecz także doprowadza w rozmyślny sposób do śmierci wielu ludzkich istnień w początkowym stadium ich rozwoju lub przechowywania ich w stanie zamrożonym. W sposób selektywny, według arbitralnie określonych kryteriów, daje się szansę nielicznym, zdrowym embrionom, a eliminuje się inne. Dlatego mówi się w tym przypadku o selektywnej aborcji. Rodzi to kolejne problemy, tym razem natury psychologicznej, w życiu kobiety, która zgodziła się na śmierć swoich nienarodzonych dzieci, a także w życiu dzieci narodzonych dzięki in vitro (tzw. syndrom ocaleńca).
Wśród zagrożeń związanych z diagnostyką preimplantacyjną należy wskazać coraz większe możliwości manipulacji genetycznej, podejście eugeniczne prowadzące do tworzenia dzieci na zamówienie, według kryteriów wskazanych przez zamawiającego usługę, które mogą dotyczyć nie tylko oczekiwanej płci, lecz także innych cech dziecka. Oferujący usługi in vitro konkurują ze sobą, chwalą się sukcesami, przekraczając kolejne granice, m.in. wieku matki (w 2008 r. były przypadki 70-letnich kobiet). Wszystko to ma swoją cenę - jest interesem dla świadczących usługi, a problemem finansowym dla niepłodnych małżeństw. Dlatego w Polsce jest podejmowana ewentualna refundacja zabiegów. Wiele wskazuje, że propozycje takie wygłaszane przez polityków mają na celu pozyskanie wyborców zainteresowanych refundacją (pacjenci i lekarze).
Prelegent zauważył, że trzeba odważniej wskazywać na autentyczną alternatywę dla in vitro, którą - jeśli zawiodą wszystkie sposoby leczenia, z proponowaną dziś i rozwijaną naprotechnologią - jest adopcja. Do tej myśli w dyskusji nawiązał Ksiądz Karol, opowiadając o chrzcie adoptowanego dziecka. Jego rodzice zdecydowali się na adopcję po tym, jak w klinice tzw. leczenia niepłodności przyjrzeli się tym metodom.
Drugą katechezę przedstawił ks. dr Wiesław Łużyński. Zdefiniował eutanazję jako czynność lub zaniechanie, która ma na celu śmierć chorego w celu wyeliminowania wszelkiego cierpienia. Wyszczególnił podstawowe rodzaje eutanazji: czynną, bierną, dobrowolną i niedobrowolną. Jej zwolennicy odwołują się do suwerenności osoby, która miałaby być absolutnym dysponentem swego życia z powodów: humanitarnych, zgodnie z którymi należy skrócić cierpienia ludzi terminalnie chorych, a ich cierpienie jest nieuniknione i wyniszczające; ekonomicznych odwołujących się do ograniczoności zasobów materialnych i eugenicznych odwołujących się do dobra społeczeństwa. Trudno jednak zgodzić się z argumentacją zwolenników eutanazji. Osoba ze względu na swoją godność zachowuje moralną autonomię w społeczeństwie. Społeczeństwo nie może odbierać życia osobie. Człowiek również nie jest absolutnym rządcą swego życia. Jego dysponentem jest Bóg. Cierpienie posiada moralną wartość. Przyjęte w sposób dojrzały może stanowić narzędzie moralnego rozwoju. Odpowiedzią na trudną sytuację cierpienia są środki uśmierzające ból, a przede wszystkim opieka nad chorymi stwarzająca im poczucie bezpieczeństwa. Eutanazja doprowadziłaby do zburzenia zaufania między lekarzem a pacjentem, stworzyłaby możliwość nadużywania eutanazji w postaci kryptanazji, czyli uśmiercania chorych bez ich wiedzy i zgody. Osłabiłaby również wrażliwość na wartość życia. Otwarcie możliwości eutanazji wprowadziłoby sytuację, w której stopniowo można byłoby uśmiercać chorych. Wreszcie jest sposobem na uwolnienie się zdrowych od cierpienia, które dotyka ich bliskich.
Multimedialna forma wystąpień uczyniła je atrakcyjną. Po katechezach nastąpiła dyskusja. Zwracano uwagę na medyczne konsekwencje in vitro dla kobiet, które przed rozpoczęciem procedury muszą przyjmować duże ilości leków, aby wywołać superowulację. Ten problem jest często pomijany w środkach masowego przekazu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Już w sobotę Czuwanie przed Zesłaniem Ducha Świętego w Licheniu!

2024-05-14 13:44

[ TEMATY ]

czuwanie

Licheń

Wigilia Zesłania Ducha Świętego

Mat. prasowy

18 maja, pod hasłem “Zjednoczmy się wokół Mamy!”, Teobańkologia organizuje w Licheniu czuwanie przed Zesłaniem Ducha Świętego. Spotkanie odbędzie się pod honorowym patronatem Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Świeckich.

Wydarzenie w Licheniu będzie pierwszym wspólnym czuwaniem osób zawierzonych Maryi, społeczności Teobańkologii oraz społeczności dzieła Oddanie33.

CZYTAJ DALEJ

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

[ TEMATY ]

Fatima

objawienia fatimskie

Family News Service

Karol Porwich/Niedziela

Maryja ukazywała się w Fatimie raz w miesiącu od 13 maja do 13 października 1917 roku. Z objawieniami fatimskimi i ich historią związane są fascynujące fakty, wciąż niestety mało znane lub zapomniane. Przypominamy kilka z nich.

Cud słońca, którego świadkami były dziesiątki tysięcy ludzi. Małe dzieci, którym w odległej portugalskiej wiosce objawiała się Maryja. Matka Boża przekazała im trzy tajemnice fatimskie. Dwie z nich zostały upublicznione w 1941 roku, trzecia zaś na ujawnienie czekała aż do 2000 roku. Te fakty są powszechnie znane. Ale co właściwie wydarzyło się na wzgórzach w środkowej Portugalii 105 lat temu? I jakie znaczenie ma to dla Kościoła w XXI wieku? Mija właśnie 105 lat odkąd trojgu pastuszkom ukazała się Matka Boża.

CZYTAJ DALEJ

Matko Tęskniąca, módl się za nami...

2024-05-14 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Jak pokazuje historia, kult Madonny Powsińskiej rodził się szybko, choć początkowo miał charakter tylko lokalny. Ale rósł wraz z rozbudową świątyni, a świadectwem cudów i łask, jakich za Jej pośred­nictwem doświadczali wierni, były wota gromadzone co najmniej od połowy XVII w.

Rozważanie 15

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję