Reklama

Papieskim szlakiem

„Człowieka trzeba mierzyć miarą serca, człowieka trzeba mierzyć miarą sumienia.” - podkreślił Metropolita Łódzki podczas tegorocznej - siódmej już - wędrówki szlakiem Jana Pawła II w Łodzi. Tym samym nawiązał do nauczania Papieża Polaka, który często podkreślał, że prawdziwą miarą człowieczeństwa jest zdolność do miłości oraz dążenie do mądrości i moralnego ładu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Arcybiskup Władysław Ziółek prosił, by łodzianie swoje życie opierali na nauczaniu Ojca Świętego Jana Pawła II. - Bądźmy ludźmi serca i ludźmi sumienia, wtedy nasze miasto będzie miało przyszłość - mówił. Papieskim szlakiem wspólnie z Księdzem Arcybiskupem, biskupami pomocniczymi - Adamem Lepą i Ireneuszem Pękalskim, prezydentem Łodzi Jerzym Kropiwnickim, wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej Krzysztofem Piątkowskim, kapłanami, radnymi, parlamentarzystami, urzędnikami łódzkiego magistratu i podległych mu jednostek wędrowało także wielu mieszkańców miasta oraz liczna grupa młodzieży. Na wielu twarzach pojawiało się wzruszenie, spod niejednej powieki pociekły łzy, gdy z megafonów słuchaliśmy słów Ojca Świętego, które przed 22 laty kierował do nas. Wiele osób wspominało udział w papieskiej Mszy św. na Lublinku czy przejazd konduktu z Janem Pawłem II ulicami miasta. - Tego nie zapomnę do końca życia - mówił 80-letni pan Stanisław.

Piotrowa łódź

Reklama

Dwadzieścia dwa lata temu Jan Paweł II pielgrzymował do Łodzi. Była to pierwsza i zarazem ostatnia wizyta Jana Pawła II w naszym mieście. Mimo iż był to jedyny taki dzień w historii Łodzi, mieszkańcy co roku pamiętają o tym, idąc śladami Papieża-Pielgrzyma. Wędrowanie rozpoczyna się przy Urzędzie Miasta. To tutaj znajduje się tablica upamiętniająca przyjęcie przez Ojca Świętego honorowego obywatelstwa miasta Łodzi. - To był ogromny zaszczyt dla naszego miasta - przypomniał Jerzy Kropiwnicki - łodzianie całym sercem przylgnęli do Jana Pawła II - dodał. Prezydent Kropiwnicki podkreślił, że właśnie 13 czerwca 1987 r., gdy Papież stanął na łódzkiej ziemi, „wszystko się zaczęło” - Łódź przeszła bardzo długą drogę. Miała być czerwona, niekatolicka, ateistyczna, ale to wszystko spaliło na panewce i stała się prawdziwą „Łodzią Piotrową” - powiedział prezydent.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rodzina środowiskiem życia

Hymn Łodzi, „Barka”, odegrana przez orkiestrę MPK, i kwiaty składane przed tablicą. Tak było w każdym miejscu, w którym wspominaliśmy Papieża. Na łódzkim lotnisku im. Wł. Reymonta, niegdyś zwanym Lublinkiem, przypomniane zostały słowa Ojca Świętego z Eucharystii, podczas której udzielił Pierwszej Komunii św. 1600 dzieciom: „Rodzina zawsze była i nadal pozostaje tym ludzkim środowiskiem, pierwszym i podstawowym, do którego Bóg przychodzi przez wielkie sakramenty naszej wiary, poczynając od chrztu świętego”. Wzruszenie obecnych - starszych, którzy pamiętają, ale i tej młodzieży gimnazjalnej, która przyszła na świat po 1987 r. - Te słowa były dla nas jak pokarm - mówi dziś pani Basia, która 22 lata temu z mężem i malutkimi dziećmi czekała całą noc na Lublinku na Jana Pawła II. - Dlatego co roku tu jestem - dodaje i pokazuje biało-żółtą czapeczkę z papieskimi emblematami, którą miała 13 czerwca. Na lotnisku bp Ireneusz Pękalski przypomniał: - To właśnie tutaj, w 1987 r., tajnie został przemycony sztandar „Solidarności” i pobłogosławiony przez Ojca Świętego. Dziś ten sztandar też wędruje łódzkim szlakiem Papieża Polaka… Bp Pękalski zwrócił także uwagę na przesłanie Jana Pawła II z Lublinka - nie możemy lekceważyć Eucharystii, nie możemy lekceważyć stałego zaproszenia na nią - podkreślił.

Środowisko pracy

Na trasie wspólnej wędrówki znalazł się także zakład Alba - to tutaj nieoczekiwanie zatrzymał się papieski pojazd i Jan Paweł II wyszedł przywitać się z zaskoczonymi i szczęśliwymi ludźmi, którzy przerwali pracę, by powitać przejeżdżającego Gościa. Przy nieistniejącej już dziś Albie pięknie powiedział wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Krzysztof Piątkowski. - To tutaj tak prosto i zwyczajnie, tak po ludzku, nauczył nas Jan Paweł II zauważać drugiego człowieka. I my, samorządowcy, musimy przyjąć tę naukę - nie wolno nam nie zauważyć człowieka. Ojcze Święty, dziękujemy Ci za to!
Potem był Uniontex. Także dziś nieistniejący. To w tym zakładzie Jan Paweł II spotkał się z łódzkimi prządkami. Prostymi kobietami. To im powiedział, by nie bały się iść pod prąd i że nie można być wolnym inaczej niż przez miłość. Wiele z tych kobiet do dziś 13 czerwca spotyka się i wspomina tę jakże wzruszającą, serdeczną wizytę, która dla nich, pracujących od świtu do nocy w fabryce, była wielkim wsparciem.
Na zakończenie wędrówki, w katedrze, gdzie 22 lata temu Jan Paweł II spotkał się ze światem nauki i kultury, bp Adam Lepa przypomniał: - Tutaj dwukrotnie powiedział do elity inteligenckiej naszego miasta i diecezji: „macie być sobą”, co znaczyło, że macie jak dotąd nie ulegać presji ideologicznej, politycznej. Nie stawać się chorągiewką, ale mieć moralny kręgosłup.

Zadana wolność

- Tradycyjnie już naszą wędrówkę śladami Jana Pawła II kończymy przy pomniku na pl. Katedralnym. Tegoroczna wędrówka ma szczególny kontekst - wypada w 30. rocznicę pierwszej pielgrzymki Papieża do Polski - powiedział abp Władysław Ziółek. - Wracamy do tamtych dni, przypominamy słowa. Dzisiaj wołanie Papieża słyszymy nadal - o odnowę ziemi, dobre wykorzystanie wolności, która została nam dana, ale także zadana - przypomniał Ksiądz Arcybiskup. Metropolita Łódzki podziękował wszystkim, którzy przeszli papieskim szlakiem, podziękował organizatorom pielgrzymowania. - Szczególne podziękowania należą się prezydentowi Jerzemu Kropiwnickiemu, który od samego początku trwa przy tej idei naszego pielgrzymowania - powiedział. Uroczystości zakończyły się przed pomnikiem Jana Pawła II na pl. Katedralnym wspólnym odśpiewaniem „Barki”.
W każdym odwiedzanym miejscu reprezentacje szkół, władz miasta i samorządu miejskiego składały wiązanki kwiatów pod tablicami upamiętniającymi niezwykłe punkty na duchowej mapie Łodzi, a łódzkie szkoły SP nr 44, SP nr 7 i LO nr VI zaprezentowały programy artystyczne, przypominające naukę Papieża.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarł ks. Marek Mekwiński. Kapłan zasłabł podczas wycieczki górskiej na Śnieżnik

2025-03-08 21:00

[ TEMATY ]

śmierć

śmierć kapłana

FB parafii pw. Trójcy Świętej w Bożnowicach

Ks. Marek Mekwiński

Ks. Marek Mekwiński

Jak podaje FB parafii pw. Trójcy Świętej w Bożnowicach, zmarł proboszcz parafii ks. Marek Mekwiński. Kapłan zasłabł podczas wycieczki górskiej na Śnieżnik. Mimo reanimacji ks. Marek zmarł. Przeżył 57 lat życia i 32 lata kapłaństwa.

Ks. Marek Mekwiński urodził się 10 października 1967 roku we Wrocławiu. Święcenia kapłańskie przyjął w 23 maja 1992 roku. Na swoją pierwszą placówkę wikariuszowską skierowany został do parafii pw. św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Oleśnicy. Posługę w tej parafii pełnił do roku 1993 i mianowany w parafii św. Agnieszki we Wrocławiu Maślicach [1993-1999]. W latach 1999 -2002 był wikariuszem w parafii pw. św. Józefa Oblubieńca NMP w Świdnicy. W latach 2002 -2006 był wikariuszem w parafii pw. św. Mikołaja w Brzeziej Łące. Jako wikariusz był także w parafii św. Franciszka z Asyżu [2006 - 2008]. Od sierpnia 2008 roku był proboszczem parafii pw. Trójcy Świętej w Bożnowicach. W latach 1995 - 2004 był diecezjalnym moderatorem Domowego Kościoła. Przez wiele lat był także moderatorem wspólnoty Agalliasis we Wrocławiu.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Panie, daj, żebym zawsze Cię widział w każdym biednym człowieka

2025-03-09 21:15

[ TEMATY ]

świadectwo

Adobe Stock

Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni/ Mt 5,6.

Pracuję jako świecki misjonarz w Mozambiku. Zbliża się pora głodu. Niedługo pod naszymi drzwiami będzie coraz więcej kobiet o wyschniętych piersiach. Ludzie są głodni, a my nie pomożemy wszystkim. W „darmowym”, publicznym szpitalu bez łapówki nie ma szans na zabieg. Biedny odchodzi i umiera w domu. Pracodawca w fabryce sizalu nie wypłaca pensji na czas. Na każde miejsce ma trzydziestu chętnych. Pocieszam moich braćmi słowami św. Pawła: „nasze obecne niewielkie i przemijające utrapienie prowadzi nas do niewysłowionej chwały wiecznej, gdzie ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”.
CZYTAJ DALEJ

Grenlandia: mała katolicka społeczność na wielkiej wyspie

2025-03-11 07:57

[ TEMATY ]

Grenlandia

Adobe Stock

Na Grenlandii, na kole podbiegunowym, istnieje niewielka wspólnota katolicka złożona z migrantów z Azji i Europy, a także niektórych katolików z amerykańskiej bazy wojskowej. Około 300 wiernych gromadzi się w niedziele na mszy w jedynym na wyspie kościele katolickim w stolicy Nuuk, donosi watykański serwis Fides.

Mniej niż jeden procent mieszkańców Grenlandii wyznaje katolicyzm. Prawie żaden z nich nie należy do rdzennej ludności, która etnicznie składa się z Eskimosów i Duńczyków. Podobnie jak w Islandii, wielu katolików na Grenlandii to robotnicy z krajów tropikalnych, Filipin lub Wietnamu, ale też innych krajów Europy i Azji, którzy znaleźli pracę w regionach polarnych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję