Reklama

Mazurska przygoda

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dniach od 26 czerwca do 3 lipca odbył się rajd rowerowy zorganizowany przez parafię pw. św. Ojca Pio w Węgrowie. Uczestniczyło w nim 26 osób - 20 uczestników i 6 opiekunów na czele z ks. Wiesławem Niemyjskim i ks. Sebastianem Karwowskim. Księży wspomagali opiekunowie: Bożena i Wiesław Kosiorkowie, Wojciech Pazdyga i Maciej Ojdana. Trasa tegorocznego rajdu prowadziła przez mazurskie drogi i bezdroża. Wymagała ona odrobiny wysiłku, jednak nie stanowiło to dla nikogo większego problemu. Wszystkie trudności zostały wynagrodzone pięknymi widokami. Podczas naszych rowerowych wędrówek mieliśmy także krótsze postoje, na których odmawialiśmy dziesiątek Różańca lub Koronkę do Bożego Miłosierdzia. O nasze pełne brzuszki dbali opiekunowie, którzy przygotowywali tak dobre kanapki, że nikt nie mógł im się oprzeć.
26 czerwca - dzień pierwszy. Pobudka ok. godz. 4, aby już o godz. 5 siedzieć w busie (albo samochodzie). Dojeżdżamy do Świętej Lipki, wypakowujemy nasze rowery (teraz przez tydzień to nasz jedyny środek lokomocji), tam uczestniczymy we Mszy św. i słuchamy koncertu organowego (organy te słyną na całą Europę). Po uczcie dla ducha wyjeżdżamy na szlak. Kierujemy się w stronę Kętrzyna, gdy tam docieramy, zwiedzamy: cmentarz wojenny, kościół gotycki pw. św. Jerzego oraz zamek krzyżacki, w którym obecnie mieści się muzeum. Przed muzeum urządzamy sobie piknik i jemy pyszne kanapki z pasztetem, a potem na rowery i jedziemy dalej, a dokładnie do Gierłoży - do Wilczego Szańca, głównej kwatery Adolfa Hitlera. Po przejściu szlaku między bunkrami wyruszamy do Giżycka. Po drodze jeszcze krótki postój nad Jeziorem Dobskim i za chwilę jesteśmy w Giżycku. Będziemy tam 4 dni, przez dwa pierwsze mamy noclegi w internacie Zespołu Szkół Rolniczych, a następne na plebanii przy kościele pw. Ducha Świętego Pocieszyciela.
27 czerwca - dzień drugi. Możemy pospać trochę dłużej, gdyż dopiero o godz. 7 mamy Mszę św. w pobliskim kościele. Po Mszy św., śniadaniu i chwili odpoczynku wyruszamy na szlak rowerowy. Na obrzeżach Giżycka zwiedzamy twierdzę Boyen, która ma kształt gwiazdy i jest usytuowana w przesmyku między jeziorem Kisajno a Niegocin. Następnie wyjeżdżamy na trasę wiodącą dookoła jeziora Niegocin. Mijamy Bogaczewo, Rydzewo, Rudę i … wiele samochodów biorących udział w 66. Rajdzie Polski (największa atrakcja tego dnia). Do Giżycka wjeżdżamy od strony południowej. Po obiadokolacji wybieramy się na Wzgórze św. Brunona z Kwerfurtu, który poniósł śmierć męczeńską na terenie Mazur tysiąc lat temu (w czerwcu obchodzone były uroczystości milenijne). Ze wzgórza roztacza się piękny widok na jezioro Niegocin.
28 czerwca - dzień trzeci. Rozpoczynamy od Mszy św. i śniadanka, aby mieć siły na cały dzień jazdy rowerem. Później przeprowadzamy się na plebanię, szybko rozpakowujemy bagaże i wsiadamy na rowery. Oczywiście zaczynamy w Giżycku, naszym celem jest Puszcza Borecka, Przejeżdżamy przez Pozezdrze, Kruklanki, kierujemy się w stronę Diablej (Czarciej) Góry, gdzie znajduje się stacja meteorologiczna. Aby się tam dostać, musimy wziąć na plecy rowery i wspinać się obłoconymi polnymi drożynami, jednak wszyscy cali i zdrowi docierają na szczyt, by potem dalej ruszyć na szlak. Nad jeziorem Kruklin mamy przerwę na zregenerowanie sił. Po zmyciu błota z nóg i zjedzeniu przepysznych kanapeczek ruszamy w stronę Giżycka. Trasa, chociaż o wiele dłuższa i męcząca niż poprzednie, pozwoliła nam na zobaczenie wielu ładnych miejsc.
29 czerwca - dzień czwarty. Na początek dnia Msza św., a potem już tylko rower, rower, rower. Do przejechania ok. 80 km, ale długość trasy wynagradzają nam piękne widoki, które możemy podziwiać po drodze. Trasa wiedzie po raz kolejny dookoła jezior, tym razem są to jeziora: Kisajno, Dobskie, Dargin. Mijamy Kamionki, Dobę, Radzieje. Widzimy także jezioro Mamry, gdyż w Kietlicach mamy dłuższy przystanek. Aby tam dojechać, musimy pokonać wiele kilometrów po kocich łbach, co jest bardzo męczące (szczególnie dla rąk). Po przystanku w Kietlicach czekała nas jeszcze przeprawa przez leśną głuszę, aby dotrzeć do szlaku wiodącego w stronę Giżycka. W drodze powrotnej przejeżdżamy przez Sztynort i Harsz. Oczywiście nie obyło się bez deszczu, który zastał nas w Kietlicach, a opuścił dopiero przed wjazdem do Giżycka. Wieczorem po przejechaniu wielu kilometrów rozpalamy ognisko, pieczemy kiełbaski i grzejemy się w cieple płomieni.
30 czerwca - dzień piąty. Dzisiaj ostatnia Msza św. w kościele pw. Ducha Świętego Pocieszyciela. Po śniadaniu i pożegnaniu z gospodarzami wyruszamy do Mikołajek. Tam w domkach na Leśnej Polanie spędzimy trzy kolejne noce. Z Giżycka jedziemy do Bogaczewa, zbaczamy z głównego szlaku i kierujemy się w stronę Rydzewa. A w Rydzewie... w bazie harcerskiej ZHP Bielsk Podlaski mamy odpoczynek, połączony z kąpielą w jeziorze, pływaniem kajakami, strzelaniem z wiatrówki i przymusowym wydłużonym postojem. Rozszalała się burza, na jeziorze pojawia się biały szkwał, dlatego nie możemy wyruszyć w dalszą drogę. Po przeczekaniu burzy wyruszamy na szlak i kierujemy się prosto do Mikołajek. Po kolacji wszyscy grzecznie idą do swoich domków.
1 lipca - dzień szósty. Jesteśmy już w Mikołajkach, na Mszę św. jedziemy rowerami, gdyż kościół znajduje się po drugiej stronie jeziora. Na dziś nie ma zaplanowanej trasy. Mamy dzień wolny. Po śniadaniu wybieramy się na plażę, aby się poopalać i popływać w jeziorze. Zwiedzamy także Mikołajki, kupujemy pamiątki dla młodszego rodzeństwa. Po obiedzie część grupy wybiera się do parku wodnego w Hotelu Gołębiewskim, a tam furorę robi sauna lodowa i wszystkie zakręcone zjeżdżalnie.
2 lipca - dzień siódmy. Po Mszy św. i śniadaniu wyruszamy w stronę Rucianego Nidy. Trasa należy do tych łatwiejszych. Prawie cały czas wiedzie przez las. Odwiedzamy park dzikich zwierząt w Kadzidłowie, cerkiew staroobrzędowców w Wojnowie i docieramy do leśniczówki „Pranie”, gdzie Konstanty Ildefons Gałczyński wśród ciszy lasu tworzył swoje wiersze i dramaty. Nasyceni wrażeniami wracamy czerwonym szlakiem przez Wygryny i Iznotę do Mikołajek.
3 lipca - dzień ósmy. To już ostatni dzień naszego rajdu. Pakujemy nasze bagaże, a potem wybieramy się jeszcze na plażę. Dopiero gdy przyjeżdża bus, uświadamiamy sobie, że to już koniec naszej mazurskiej przygody. Mogliśmy odpocząć, podziwiając piękno Bożego stworzenia. Już teraz większość wybiera się na rajd za rok.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nasz pierwszy święty

Niedziela Ogólnopolska 16/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Wojciech

Wikipedia/Obraz malarstwa Zbigniewa Kotyłło

Jest nim św. Wojciech, patron Polski, który został wyniesiony do chwały ołtarzy w niecałe 2 lata po męczeńskiej śmierci.

Wojciech żył w drugiej połowie X stulecia. Był Czechem z pochodzenia, niemniej jednak można o nim powiedzieć, że był obywatelem Europy, którą bardzo dobrze znał, bo wiele po niej podróżował. Był świetnie wykształconym duchownym, choć początkowo miał zostać rycerzem. Jako że pochodził z możnego rodu Sławnikowiców, utrzymywał zażyłe relacje z tzw. wielkimi tego świata – zarówno w kręgach świeckich, jak i kościelnych, również papieskich. Nigdy jednak nie zaniedbywał ludzi gorzej od siebie sytuowanych, troszczył się o nich, o czym świadczą jego biografowie.

CZYTAJ DALEJ

Pierwsza błogosławiona z Facebooka? Od 10 maja Helena Kmieć służebnicą Bożą

2024-04-22 14:01

[ TEMATY ]

święci

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

Dziś miałaby 33 lata - wiek chrystusowy. Teraz, siedem lat po tragicznej śmierci, jest kandydatką na ołtarze. Helena Kmieć, misjonarka świecka archidiecezji krakowskiej, będzie od 10 maja nosić tytuł służebnicy Bożej. Tego dnia ruszy bowiem jej proces beatyfikacyjny.

„W jednym z podań o wyjazd misyjny Helena napisała, że otrzymała Łaskę Bożą - czyli 5 razy D, Dar Darmo Dany Do Dawania, i że musi się tym darem dzielić” - wspomina w rozmowie z Radiem Watykańskim postulator, o. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

R. Czarnecki: Najbardziej ideologiczna kadencja europarlamentu od czasu wstąpienia Polski do UE

2024-04-24 09:01

[ TEMATY ]

polityka

Unia Europejska

parlament europejski

Łukasz Brodzik

Ryszard Czarnecki

Artur Stelmasiak

Ryszard Henryk Czarnecki

Ryszard Henryk Czarnecki

Zbliżają się wybory do europarlamentu. Nie ulega wątpliwości, że ostatnia kadencja była nadzwyczajna ze względu nie tylko na pandemię i wojnę na Ukrainie, ale także wielość spraw ideologicznych forsowanych przez Komisję Europejską.

Czym zajmowali się europosłowie przez ostatnie 5 lat? Czy nastąpią zmiany po wyborach? Czy prawicowe ugrupowania powiększą swój stan posiadania? I czy przyszły parlament wycofa się z tak krytykowanego Zielonego Ładu, czy paktu migracyjnego? O tym z Ryszardem Czarneckim, europosłem Prawa i Sprawiedliwości rozmawia Łukasz Brodzik.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję