Reklama

Refleksje po zakończonym Roku św. Pawła

Moje spotkanie z Apostołem Narodów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zakończony 29 czerwca br. Rok św. Pawła skłania do osobistej refleksji nad postacią Apostoła Narodów. Moje z Nim spotkanie rozpoczęło przed ogłoszeniem Roku Pawłowego, tj. na przełomie kwietnia i maja 2008 r., kiedy to dane mi było wyruszyć szlakiem drugiej Jego podróży misyjnej i nawiedzić takie miejsca jak Kavala w obecnej Grecji, dawne Neapolis, będący dużym i znanym portem macedońskim, gdzie po raz pierwszy stopy Apostoła stanęły na europejskiej ziemi, by następnie udać się do Filippi, do miejsca, w którym wielki Święty udziela pierwszego chrztu kobiecie z miasta Tiatyry o imieniu Lidia wraz z całym jej domem (por. Dz. 16, 11-15). Tu właśnie rozpoczyna się chrzest Europy. Następnie wyruszyłem przez Tesaloniki, Ateny do Koryntu, gdzie św. Paweł pozostaje przez około półtora roku. W tych miastach wykazuje się wielką determinacją w głoszeniu Ewangelii.
W Atenach, oglądając mnogość bóstw, dotarł na Areopag, gdzie wykorzystał napotkany ołtarz poświęcony „Nieznanemu Bogu”, by przekazać Ateńczykom rozprawiającym z Nim prawdę o Jezusie i jego zmartwychwstaniu (por. Dz. 17, 18-31). Dalsza część Jego podróży to początki Kościoła w Koryncie. To tylko niewielka część działalności misyjnej Apostoła. Mnie zaś nakłoniła do bliższego zapoznania się z pozostałymi Jego podróżami i Listami Apostolskimi. W Grecji Jego działalność upamiętniają dobrze zachowane miejsca i kościoły, w przeciwieństwie do Turcji, gdzie brak jest kościołów i miejsc związanych z chrześcijaństwem. Miejsca te pozostają w ukryciu, w zaciszu starożytnych ruin, rozproszone, tylko wersety Dziejów Apostolskich wskazują ich lokalizację.
Ale dopiero teraz, rok później, kiedy znowu dane mi było wyruszyć ponownie na „szlak Pawłowy”, tym razem po azjatyckich terenach tureckiej przestrzeni, osobiście doświadczyłem przeżyć związanych z miejscem urodzenia św. Pawła w Tarsie, jak również innymi miejscami związanymi z Jego działalnością. Przyszła kolejna refleksja pogłębiona lekturą Dziejów Apostolskich i listami tego wielkiego Misjonarza Narodów.
Stąpając po starożytnych ulicach Efezu, wśród bogactw pogańskiego świata rozpusty i bałwochwalstwa, dociera do mnie fakt wielkości św. Pawła. Ten, który jako gorliwy faryzeusz z wielką nienawiścią prześladował pierwszych wyznawców Chrystusa i uczestniczył w ich egzekucjach (por. Dz. 7, 54-8, 3), a który nigdy osobiście nie spotkał się z Jezusem Chrystusem, jedynie doświadczył Jego obecności w łasce nawrócenia pod Damaszkiem z taką mocą, że od tej chwili całe życie poświęcił bezgranicznie Temu, którego wcześniej prześladował. Jakże wielka i mocna jest jego osobowość promieniująca przykładem pracy i żaru misyjnego głoszenia Dobrej Nowiny. Niestraszne mu było więzienie, do którego niejednokrotnie trafiał (por. Dz. 20 17-38). Do Efezu, trzeciego co do wielkości miasta po Antiochii Syryjskiej i Jerozolimie, Paweł przybywał kilkakrotnie. Tu tworzył początki efeskiego Kościoła. Tych, którzy uwierzyli zabierał ze sobą do powszechnie znanej szkoły Tyranosa, gdzie nauczał. W mieście tym czynił wiele cudów i uwalniał opętanych. W mieście, gdzie rozwinięty był kult bogini Artemidy, gdzie przepych, bogactwo i władza oraz chęć używania przyjemności życia były celem nadrzędnym, uderzyła mnie determinacja Apostoła. Przepięknie rozwijająca się posługa Pawłowego apostolatu w Efezie przerwana została konfliktem z Demetriuszem - wytwórcą złotych posągów greckiej bogini płodności Artemidy - którego interesom zagrażała głoszona przez św. Pawła nauka. Wywołany przez Demetriusza konflikt doprowadził do uwięzienia Apostoła i opuszczenia przez niego miasta. Tam, gdzie było najtrudniej, szedł sam i niejednokrotnie w osamotnieniu głosił Jezusową naukę. Nie wyobrażał sobie, by mogłoby być inaczej. Jak ja zachowałbym się na miejscu wielkiego Apostoła, nie mówiąc już o heroizmie, ale o zwyczajnym, konsekwentnym dawaniu świadectwa życia chrześcijańskiego słowem i czynem? Niech odpowiedź na to pytanie pozostanie w sercu czytającego te myśli...
Kiedy przemierzałem kolejne tereny obecnej Turcji, a kiedyś starożytnej Galacji, Kapadocji, Cylicji (Tars) czy Ikonium, towarzyszyły mi Jego listy czytane w drodze, przepełnione troską o poszczególne wspólnoty rodzącego się Kościoła. Jak wielką musiała być wiara tamtejszych chrześcijan, choć niejednokrotnie skrywana w podziemnych kapadockich grotach i świątyniach, by przetrwać prześladowania i nieprzyjazne czasy. Wielkość i przywiązanie wyznawców tamtego okresu do głoszonej Ewangelii wprawia w zadumę każdego, kto ogląda przepiękne freski kapadockich świątyń, ukrytych w wydrążonych grotach skalnych i podziemnych. W nich to zawarta jest głęboka łączność ówczesnych pokoleń chrześcijan z Bogiem i Kościołem. Wiara ich powstała na fundamencie nauki Jezusa Chrystusa, z wielką mocą ugruntowana przez świętych Apostołów i Ojców Kościoła, jest dla wszystkich wierzących największym darem.
Na pewno doświadczenia przeżyte w tych odległych krajach będą dla mnie motywacją do odkrywania po raz kolejny bogactwa nauki płynącej z Dziejów i Listów apostolskich św. Pawła oraz historii Kościoła.
Kolejnym etapem wędrówki śladami Apostoła Narodów po dzisiejszej Turcji był Tarsus, miejsce gdzie dokładnie 2000 lat temu urodził się św. Paweł. Miasto, w którym tylko trzy miejsca świadczą o Jego obecności. Po pierwsze kościół św. Pawła, obecnie zamieniony na muzeum; po drugie ruiny Jego rodzinnego domu; po trzecie studnia, z której według tradycji czerpana była woda. Miejsca te są zagubione wśród innej niż nasza kultury i religii. Punktem kulminacyjnym oraz niepowtarzalnym przeżyciem mojego pobytu w Tarsie było uczestnictwo, 29 czerwca br., w liturgii zamknięcia Roku Jubileuszowego św. Pawła, wraz z innymi pielgrzymami z kilku krajów świata m.in. z Polski, Francji, Włoch, Indii. Uroczystościom przewodniczył Legat Papieski - przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego kard. Jean-Louis Tauran oraz Nuncjusz Apostolski w Turcji wraz z innymi biskupami i przedstawicielami Kościołów chrześcijańskich. Oprócz niezapomnianych przeżyć duchowych w czasie uroczystej Eucharystii, pozostał jednak pewien niedosyt spowodowany tym, że ten wprawdzie niewielki kościół mógł pomieścić jeszcze większą liczbę pielgrzymów. Jednak cieszyliśmy się tym, że my, podkarpaccy pielgrzymi, wraz z naszymi kilkunastoma kapłanami, uczestnikami koncelebry jubileuszowej mogliśmy złożyć Panu Bogu, a także św. Pawłowi w tym miejscu dar naszej obecności i modlitwy za wielkie dzieło ewangelizacji w Kościele.
Grupy pątnicze odjechały z Tarsu, a miejsca związane z Apostołem Narodów pozostały nadal osamotnioną wyspą, w kręgu innej religii i kultury.
Jestem przekonany, że te refleksje są odbiciem przeżyć pozostałych uczestników, a dla czytających te słowa mogą być zachętą do spotkania ze św. Pawłem w lekturze Nowego Testamentu. Rok św. Pawła zakończył się, ale czy w pełni owocnie? Zawsze pozostaje niedosyt, że można było zrobić więcej, by odkryć tę wielką postać Misjonarza Narodów. Jednak cele minionego roku pozostaną nadal aktualne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Moje spotkanie z Ojcem Pio

Niedziela Ogólnopolska 26/2002

[ TEMATY ]

O. Pio

Zakon Braci Mniejszych Kapucynów, Prowincja Krakowska

To było 20 września 1962 r. Wybraliśmy się z ks. Winklerem z Rzymu przez Neapol do San Giovanni Rotondo - miejsca, gdzie żył Ojciec Pio. Cel tej podróży był bardzo ludzki. Chciałem zobaczyć, jak wyglądają stygmaty, oraz porozmawiać z tym człowiekiem, może się u niego wyspowiadać, bo miał sławę rozeznawania sumienia.

Dojechaliśmy na miejsce. Zamieszkałem obok klasztoru. Chciałem pójść na Mszę św., którą odprawiał Ojciec Pio, ale dostać się do kościoła było trudno, tłok był większy niż na Jasnej Górze. Jakoś jednak starsze panie, które dostrzegły młodego księdza, doprowadziły mnie do samego ołtarza, gdzie Ojciec Pio odprawiał. Stanąłem kilka metrów przed ołtarzem i obserwowałem. Ojciec Pio miał zawsze na rękach rękawiczki. Teraz przy ołtarzu był bez rękawiczek, ale miał długie rękawy u alby i rąk nie było widać. Wiedziałem, że musi w pewnym momencie podźwignąć Hostię czy pobłogosławić wiernych, a więc - myślałem - wtedy zobaczę stygmaty. Ojciec Pio okazał się jednak "sprytniejszy" i nie udało mi się ich dostrzec. Byłem dwa razy na Mszy św. - 21 i 22 września - i nic z tego.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: sport środkiem formacji ludzkiej i chrześcijańskiej

2025-06-15 10:47

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

VATICAN MEDIA

Kościół powierza wam niezwykle piękną misję: abyście w swoich działaniach byli odbiciem miłości Trójjedynego Boga dla waszego dobra i dobra waszych braci. Zaangażujcie się w tę misję z entuzjazmem - mówił do sportowców Papież Leon XIV, podczas Mszy św. w Bazylice św. Piotra z okazji Jubileuszu Sportu.

Artur Hanula
CZYTAJ DALEJ

Jubileusz Liturgicznej Służby Ołtarza w Przemyślu

2025-06-16 09:39

kl. Krzysztof Zawada

Wręczenie tytułu ministranta roku

Wręczenie tytułu ministranta roku

W sobotę, 14 czerwca 2025 r., w Bazylice Archikatedralnej w Przemyślu, bp Krzysztof Chudzio przewodniczył Eucharystii z obrzędem błogosławieństwa 152 nowych ceremoniarzy, 100 lektorów, 12 ministrantów światła i 8 ministrantów kadzidła. Tytuł ministranta roku odebrało 27 chłopaków.

W homilii biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej zwracając się do młodych członków Liturgicznej Służby Ołtarza mówił, że Kościół patrzy na nich z nadzieją. – Jesteście już na tyle dorośli, że Kościół z ufnością chce wam powierzyć ważne funkcje w liturgii, a jednocześnie patrzy na was z nadzieją, bo człowiek, który w takim wieku spotkał Chrystusa, pozostanie Mu wierny przez całe swoje życie – powiedział kaznodzieja.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję