Reklama

Alfabet „Niedzieli” - S

Sekty

Czas wakacji to czas wzmożonego działania różnych nieformalnych grup religijnych, czyli sekt. To również okres pielgrzymkowy - doskonała okazja dla „łowców”, którzy zaczynają „polować” przede wszystkim na młodzież pełną ideałów, poszukującą sensu życia i trwałych wartości, takich jak: przyjaźń, miłość i zaufanie.

Niedziela świdnicka 32/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Na świecie działa kilka tysięcy sekt, jeśli nie więcej. Nie wszystkie są tak samo niebezpieczne, ale istnieją takie, które, doprowadzając do ruiny psychicznej i materialnej swoich członków, czynią z nich ludzi niezdolnych do życia w społeczeństwie.
Sekty różnią się między sobą głoszoną doktryną oraz charakterem działania. W Polsce pojęcie sekty jako takiej nie istnieje. Sektami nazywane są kościoły, związki wyznaniowe, nowe ruchy religijne lub stowarzyszenia. Za sektę uważa się najczęściej grupę ludzi, którzy oderwali się od Kościoła lub wspólnoty religijnej i przyjęli własne zasady doktrynalne i organizacyjne.
Działalność sekt to obecnie ogromny i opłacalny biznes (np. sekty ekonomiczne). Aby zdobyć pieniądze na swoją działalność, sekty dopuszczają się wielu przestępstw, takich jak: przemyt broni, porwania ludzi (dorosłych i dzieci), handel narkotykami i organami, wyłudzanie pieniędzy, prostytucja (również dziecięca), kazirodztwo, a wszystko to pod hasłami odnowy religijnej, doskonalenia duchowego i poszerzania świadomości. Brak elementarnej wiedzy dotyczącej zagrożeń związanych z funkcjonowaniem sekt, poszukiwanie tożsamości kulturowej i religijnej oraz osłabienie przynależności do wspólnoty, rodziny, kultury i religii sprawiają, że łatwo można dać się zwerbować przez sekciarską ideologię.
Psychologowie i duchowni w wielu publikacjach wskazują, iż efektem uczestnictwa w ruchach religijnych i parareligijnych zamiast obiecywanego przez sektę rozwoju jest destrukcja osobowości polegająca na zniszczeniu dotychczasowych cech osoby oraz jej roli w rodzinie i w społeczeństwie. Symptomami destrukcji mogą być nagła zmiana wyznawanych przez osobę wartości, obniżenie elastyczności umysłowej, izolacja od społeczeństwa.
Sekty mają strukturę autorytarną, „piorą mózgi” i kontrolują myśli swoich członków, wprowadzając ich w stan poczucia winy i strachu. Posiadają również charyzmatycznego przywódcę, któremu są oni winni całkowite posłuszeństwo. Jest on ponad wszystkim i ponad wszystkimi. Ma nieograniczoną wolność w działaniu. Może robić, co chce, jest kimś wyjątkowym, niemalże świętym, ponad nimi - ich guru. On zna prawdę i odpowiedzi na wszelkie pytania nurtujące członków wspólnoty; on również wpaja im, że stanowią elitarną grupę. Dlatego wmawia adeptom, że nie powinni przebywać „z tymi gorszymi”, izoluje od rodziny i znajomych, by pod płaszczykiem pomocy duchowej realizować swoje ukryte cele.
Do sekty można trafić na wiele sposobów. Może stać się to zupełnie przypadkiem bądź w efekcie odpowiednio przygotowanego werbunku, jaki dana sekta przeprowadziła. Proces wejścia do sekty jest bardzo złożony i indywidualny. Różne są jego etapy, motywacje i okoliczności.
„Sekty przede wszystkim poszukują ludzi zdolnych, wrażliwych i twórczych - ostrzega Agnieszka, psycholog i terapeutka. - Tacy ludzie mogą wiele zrobić dla sekty. Sekta jest miejscem wykorzystywania ludzi autentycznie poszukujących Boga, lepszego świata, prawdy, wolności i miłości”.
Członkiem sekty nie zostaje się w ciągu godziny, jednego dnia czy tygodnia. Zazwyczaj jest to proces długoterminowy. Podczas werbunku sekta nie mówi całej prawdy o sobie. Ukrywa informacje na temat rzeczywistych celów grupy. Informacje podawane zainteresowanym są niejasne, rozmyte, często nieprawdziwe.
Pani Anna była pewna, że jej córka i zięć postępują właściwie, uczestnicząc w kursach samokształcenia. Cieszyła się, że znaleźli czas na kontakt z innymi ludźmi, ponieważ nigdy nie mieli czasu na urlop ani na odpoczynek. Kiedy wyjechali po raz pierwszy, była nawet zadowolona. Były też inne wyjazdy, coraz częstsze.
„Córka i zięć są lekarzami. Budowali dom, kończyli dodatkowe specjalizacje, uczyli się języków. Zięć myślał nawet o doktoracie. Wszystko na darmo - mówi pani Ania. - Odkąd zaczęli uczestniczyć w kursach doszkalających i interesować się filozofią Wschodu, zmienili się na gorsze. Na początku były tylko wyjazdy, z biegiem czasu coraz częstsze. Później moje dzieci przeszły na wegetarianizm. Podobno «wspólnota» tak żyła. Nie chciałam się kłócić, że to niezdrowe, że córka może mieć anemię. Byli lekarzami, więc w zasadzie nie miałam nic do powiedzenia. Zmartwiło mnie, gdy po raz pierwszy oznajmili, że na święta wyjeżdżają do ciepłych krajów. Wiem, że niektórzy tak robią. Ale mnie i mężowi było przykro. Mamy tylko jedno dziecko, zięcia traktujemy jak syna, a perspektywa samotnych świąt była nie do zniesienia - podkreśla pani Ania. - Staraliśmy się jakoś z mężem przekonać ich, by nie jechali, że może powinni Nowy Rok spędzić za granicą, a nie Boże Narodzenie. Na próżno”.
W wyniku przynależności człowieka do sekty skrzywdzona zostaje jego rodzina. Tak stało się w przypadku pani Anny i jej męża. Sekta zabiera człowiekowi to, co jest dla niego najważniejsze, czyli wolność i umiejętność samostanowienia. W takiej grupie nie ma miejsca na indywidualizm i samodzielne podejmowanie decyzji. Nie ma prywatności, liczą się tylko grupa i jej interes.
„Po powrocie z urlopu - kontynuuje pani Anna - córka i zięć zaczęli coraz bardziej odgradzać się od rodziny. Unikali przyjęć urodzinowych, imieninowych, towarzyskich spotkań. Nawet na pogrzeb dziadka - ojca mojego męża - nie chcieli przyjechać. Wyglądali coraz gorzej, córka schudła kilkanaście kilogramów, a i zięć nie wyglądał najlepiej. Myślałam, że to wynik tego wegetarianizmu - mówi pani Ania. - Teraz wiem, oni mieli wyznaczane racje żywnościowe. Byli zwyczajnie zagładzani.
Kiedyś pojechaliśmy do nich na weekend. I ku naszemu zdumieniu okazało się, że dom, który wybudowali, już nie należał do nich. Mieszkał w nim ktoś inny. Sąsiedzi córki i zięcia powiedzieli nam, że dom został sprzedany, a oni wyprowadzili się do «wspólnoty». Na nią przepisali również cały majątek. Tutaj nasza cierpliwość się wyczerpała. Zaczęliśmy szukać z mężem pomocy, niestety, nic nie możemy zrobić, bo nasze dzieci są dorosłe, mogą zrobić z pieniędzmi, co im się podoba, mają prawo decydować o swoim życiu”.
Tak wygląda historia pani Ani i jej męża. Jako rodzice nie mogą zrobić nic. Córka i zięć zerwali kontakt z rodziną. Wyprowadzili się z miasta, zrezygnowali z pracy w szpitalu i zamieszkali z „nową rodziną”. Pani Ania uważa, że sekta „wyprała” jej dzieciom mózgi.
„Nie wiem, co mogło się stać. Zawsze byli bardzo rozsądni, myślący, mieli własne zdanie. Zdolni - podkreśla. - Przecież tak po prostu nie mogli podporządkować się jakiejś grupie, pozwolić, żeby to ona decydowała o ich życiu. Jestem pewna, że to dziwne zachowanie i pogarszający się wygląd zewnętrzny to wynik głodzenia i dosypywania im substancji odurzających - mówi rozżalona pani Anna. - Nie mieści mi się w głowie, żeby małżeństwo świetnie zapowiadających się lekarzy pozwoliło się tak ogłupić i zniewolić” - dodaje.
Sekta izoluje nowo zwerbowanych od rodziny i dotychczasowego towarzystwa. Przywódca sekty czerpie korzyści materialne kosztem szeregowych członków. W sekcie nie ma miejsca na indywidualizm i samodzielne podejmowanie decyzji. Nie ma prywatności, liczy się tylko grupa i jej interes. Każda sekta nastawiona jest na ciągłą rekrutację na własne potrzeby. Chcąc wzbudzić zainteresowanie, musi przedstawić potencjalnym kandydatom atrakcyjną ofertę. Do sekt przyciągają ludzi najrozmaitsze rzeczy, np. obietnica szybkiego sukcesu, perspektywa wyjazdu za granicę, dobrze przygotowane i przeprowadzone spotkanie z jakąś interesującą osobą czy wykład na ciekawy temat. „Łowcy” nigdy nie przychodzą z pustymi rękami, zawsze mają coś do zaoferowania.
Czas wakacji i pielgrzymek to czas „łowów” - nie dajmy się „upolować”, przestrzegajmy przed niebezpieczeństwem również bliskich i znajomych.

Gdzie szukać pomocy?

Dominikański Ośrodek Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach
pl. Dominikański 2
50-159 Wrocław
tel. (0-71) 341-99-00, 344-66-31
fax (0-71) 344-71-70
dyżury: Wrocław, ul. Nowa 4 - wtorek, godz.16-19; czwartek, godz. 16-19
Ośrodek powstał w styczniu 1998 r. jako czwarta w kraju tego typu poradnia prowadzona przez Zakon Ojców Dominikanów. Działalność Ośrodka ma charakter poradniczo-duszpasterski, informacyjny i profilaktyczny.
Więcej na stronie: www.centrum.k.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Egzorcysta diecezjalny
Ks. kan. Stanisław Przerada dyżuruje w poniedziałki w godz. 10-12 w Świdnickiej Kurii Biskupiej (II piętro) i zaprasza osoby odczuwające niepokoje i lęki duchowe oraz napaści złych duchów.
Więcej informacji na temat zagrożeń i zniewoleń na stronie: www.newage.info.pl

Telefon Zaufania Komitetu Ochrony Praw Dziecka
Wałbrzych, tel. (0-74) 666-66-55

Telefon Zaufania
Bolesławiec - tel. (0-75) 988

Telefon Zaufania Młodzieżowy
Powiat kłodzki - tel. (0-74) 811-11-15

Centrum Przeciwdziałania Psychomanipulacji
ul. Królewska 10 (przy archikatedrze lubelskiej)
20-109 Lublin
tel. (0-51) 580-59-55
centrum@psychomanipulacja.pl

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kiedy dym stanie się biały?

2025-05-07 11:45

[ TEMATY ]

konklawe

komin

Adobe Stock

Na kongregacjach generalnych przed konklawe ścierały się bardzo różne opinie. Jednak w Kaplicy Sykstyńskiej od dzisiaj sprawy mogą potoczyć się szybciej niż się spodziewamy. Nawet niezwykle dynamiczne konklawe z 1978 r. potrzebowało tylko ośmiu głosów, aby wybrać papieża.

Nowy papież powinien być „prawdziwym duszpasterzem” i przywódcą, który wie, jak „wyjść poza granice Kościoła katolickiego, promując dialog i budowanie relacji z innymi światami religijnymi i kulturowymi”. Takie dość banalne zdania można było znaleźć w codziennych komunikatach watykańskiego biura prasowego, które miały informować opinię publiczną o tematach poruszanych przez kardynałów na kongregacjach generalnych.
CZYTAJ DALEJ

Konklawe i najpilniej obserwowany komin świata

2025-05-07 21:12

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Choć to jeden z głównych symboli konklawe, to jego tradycja sięga jedynie nieco ponad 100 lat. Biały dym z komina zamontowanego na Kaplicy Sykstyńskiej obwieszcza światu wybór papieża. Fumata bianca weszła też na stałe do języka włoskiego jako synonim rozwiązania jakiejś sprawy, zakończenia oczekiwania.

Po raz pierwszy biały dym zwiastował wybór papieża 3 września 1914 roku, gdy wybrano kardynała Giacomo della Chiesa, który przybrał imię Benedykta XV. Wcześniej wybór papieża oznaczał… brak dymu, bowiem karty ze skutecznego głosowania archiwizowano. Dłuższa jest historia czarnego dymu. We wcześniejszych wiekach, niezależnie od tego czy konklawe odbywało się w Watykanie, czy na rzymskim Kwirynale (gdy istniało Państwo Kościelne) czerń z komina była znakiem, że wakat na Stolicy Apostolskiej trwał.
CZYTAJ DALEJ

UKSW solidarne z UW

2025-05-07 22:24

[ TEMATY ]

UKSW

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski, rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, złożył w imieniu całej społeczności akademickiej uczelni kondolencje rodzinie brutalnie zamordowanej dziś pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego i ogłosił dzień 8 maja dniem żałoby na UKSW.

„Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie łączy się w bólu ze społecznością Uniwersytetu Warszawskiego. Wyrażamy stanowczy sprzeciw wszelkim aktom agresji i przemocy. Nie możemy pozwolić na eskalację zdarzeń, które powodują strach i smutek. Społeczność akademicka to wyjątkowa społeczność ludzi, która wychowuje przyszłe pokolenia odpowiedzialnych obywateli – odpowiedzialnych nie tylko za życie zawodowe i rozwój, ale w sposób szczególny ludzi, którzy szanują godność każdej osoby ludzkiej” – napisał ks. prof. Czekalski, zachęcając do rozpoczynania zajęć dydaktycznych oraz wydarzeń naukowych chwilą ciszy w celu upamiętnienia pamięci śp. Zmarłej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję