Reklama

Święta za klauzurą

Niedziela wrocławska 51/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Życie w prostocie i ubóstwie

Reklama

W cichym zakątku na obrzeżach miasta, na Widawie we Wrocławiu znajduje się Dom Prowincjalny Karmelitanek Dzieciątka Jezus. Mieszka tam obecnie 13 sióstr. Ich strój to długi brązowy habit przepasany skórzanym brązowym pasem z różańcem z lewej strony, na habicie brązowy szkaplerz, pod szkaplerzem krzyżyk profesyjny, na głowie biała toka i czarny welon. Podczas liturgii i świąt zakładają białe płaszcze, na co dzień używają brązowych. Dzień zaczynają wcześnie rano od modlitwy brewiarzowej. Na Mszę św. chodzą wieczorem do kościoła parafialnego pw. św. Anny, znajdującego się tuż obok domu sióstr. Pozostałą część dnia dzielą pomiędzy pracę, modlitwę i krótki odpoczynek. Jest godzina rozmyślania, różaniec, czytanie duchowe. Dwa razy w ciągu dnia, po obiedzie i kolacji, spędzają czas razem na rekreacji. Od godz. 14.00 do 15.00 trwa tzw. godzina milczenia, którą każda siostra może wykorzystać wg swoich potrzeb. Na spoczynek udają się o 22.00. Większość sióstr pracuje w domu, ale są i takie, które służą „na zewnątrz”: jedna z sióstr jest katechetką w szkole podstawowej w Psarach, inna organistką w parafialnym kościele, jest też siostra, która pełni rolę zakrystianki. Codziennie do Karmelitanek Dzieciątka Jezus przychodzą „całe litanie” próśb o modlitwę, przede wszystkim drogą mailową, ale także telefonicznie i listownie. Podczas wspólnej modlitwy w kaplicy siostra prowincjalna przedstawia wszystkie prośby, a Karmelitanki modlą się za tych ludzi, za ich nierzadko bardzo trudne sprawy.

Dziecięctwo duchowe

Reklama

Zgromadzenie Karmelitanek Dzieciątka Jezus to latorośl Karmelu: - Nasz założyciel o. Anzelm od św. Andrzeja Corsini OCD pragnął połączyć duchowość Karmelu i apostolstwo wśród ludzi. Żeby córki Karmelu mogły być w bezpośrednim kontakcie z ludźmi - jest to oczywiście kontakt niewielki, modlitwa i kontemplacja rzeczy Bożych zajmują pierwsze miejsce. Cechą specjalną sióstr jest opieranie swojej drogi na dziecięctwie duchowym, na dziecięctwie Bożym. Staramy się przez ducha ubóstwa i drobne wyrzeczenia, przez całkowite poddanie się woli Bożej, przez miłość i tzw. małą drogę z prostotą dążyć do zjednoczenia z Bogiem. Nasza duchowość to codzienne życie w atmosferze miłości, życie w skupieniu, modlitwie, wyrzeczeniu. Wszystkie drobne okazje do wyrzeczeń chcemy spełniać z miłością, nieustanne przekraczać siebie i ofiarować się Bogu za Kościół Święty, za cały świat - wyjaśnia siostra Remigia od Niepokalanego Poczęcia NMP, przełożona wrocławskiej wspólnoty.
Dziecięctwo duchowe to szczególna droga sióstr. Pochylają się nad tajemnicą Wcielenia Syna Bożego, przeżywają doświadczenie dziecięctwa Jezusowego, Jego synostwo - od narodzenia w Betlejem aż po krzyż. - I to właśnie tak bardzo pomaga nam w głębokim, duchowym przygotowaniu do uroczystości Bożego Narodzenia. Można powiedzieć, że te święta są szczególnie nasze: w charyzmacie mamy zapisane przeżywanie tajemnicy Bożego Narodzenia - mówi siostra Remigia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czas aktywnego oczekiwania

Reklama

W tym roku najmłodsze siostry przygotowały w przeddzień Adwentu misterium z prezentacją multimedialną na temat gotowości na nieustanne przychodzenie Pana. Przez misterium jeszcze bardziej chciały wejść w czas aktywnego oczekiwania, w czas przygotowania na Boże Narodzenie. - Jedną z kluczowych myśli, nad którą pochylamy się w tym czasie, jest oczekiwanie na przyjście Jezusa. Chciałam jednak na tę kwestię spojrzeć od innej strony, wydaje mi się bowiem, że często zdarza nam się podchodzić rutynowo do rozpoczynających się okresów liturgicznych. Przyzwyczailiśmy się, że Jezus przychodzi, przestajemy spoglądać na ten fakt, jako na zdumiewający dar, tracimy wdzięczność. A czas Adwentu nie ma być jedynie biernym oczekiwaniem - Bóg pragnie naszej gotowości, naszego zaangażowania. On rzeczywiście chce się z nami spotkać, chce do nas przyjść, ale my musimy wyruszyć mu naprzeciw - opowiada o Adwencie i przygotowanym misterium jego współtwórczyni siostra Johana od Krzyża. Wiele sióstr głęboko przeżyło misterium. Dla siostry Remigii najbardziej poruszający był moment, kiedy Maryja i Józef pochylili się nad Dzieciątkiem: - To bardzo uzmysłowiło mi, jak Bóg poniża się dla nas, staje się bezbronnym dzieckiem. Największy cud - Bóg staje się człowiekiem! Jak ogromna musi być Jego miłość do nas.
W tym też roku siostra Elizeusza, organistka w parafii św. Anny, przygotowała wraz ze swoją scholą koncert, który wprowadzał parafian w atmosferę rozmodlenia i miłości do Boga, koncert poezji Karola Wojtyły z prezentacją multimedialną. Proboszcz ks. Adam Prażak dziękował siostrom za tak głębokie przygotowanie parafian do adwentowego czasu oczekiwania na Jezusa.

Pan przychodzi do celi każdej siostry

Piękną tradycją jest, że podczas Adwentu figurka Dzieciątka Jezus nawiedza cele wszystkich sióstr - to pozwala Karmelitankom jeszcze głębiej przygotować się do swiąt, bardziej pochylić się nad tajemnicą Wcielenia. Tegoroczne misterium zostało zakończone wylosowaniem daty przyjścia Pana do celi każdej siostry. Odbywa się to w sposób uroczysty: siostry trzymając lampiony w dłoniach idą w procesji z kaplicy do celi siostry, która wylosowała pierwszy dzień nawiedzenia. Figurkę Dzieciątka w żłóbku niesie siostra przełożona. Cała procesja staje przed celą siostry, przy śpiewie przełożona zanosi Dzieciątko do celi i przekazuje wybranej siostrze. Później wszystkie Karmelitanki wracają do kaplicy na Kompletę. Siostra, u której gości Dzieciątko, ma następnie cały dzień skupienia, może poświęcić cały swój czas na kontemplację Bożej Dzieciny.

Poszukiwania Dzieciątka

Po okresie adwentowego oczekiwania, siostry w radości i prostocie przeżywają święta Bożego Narodzenia. Sama Wigilia to czas milczenia i skupienia, obowiązuje post ścisły. Siostry uroczyście przygotowują stół wigilijny, biały obrus, świeże gałązki, świeczki. - Uroczystości rozpoczynamy Nieszporami, odświętnie ubrane w białe płaszcze modlimy się w kaplicy. Następnie przechodzimy do refektarza, czytamy Ewangelię o Narodzeniu Pana Jezusa, także listy z życzeniami świątecznymi od przełożonych wyższych. Siostry składają sobie życzenia i łamią się opłatkiem. Potrawy na stole są tradycyjne: ryba, barszcz, pierogi z grzybami. Dwunastu potraw nie ma, jest skromnie, ale z zachowanie tradycji. Jest to dla nas takie wielkie święto, że rekreacja rozpoczęta trwa całą dobę - opowiada siostra Remigia.
Na pamiątkę narodzenia Dzieciątka Jezus w szopie poza miastem, kilka sióstr przygotowuje w odpowiednim pomieszczeniu poza kaplicą piękną dekorację z Dzieciątkiem w żłóbku. Pozostałe siostry nie wiedzą gdzie to jest, szukają, w którym miejscu Dzieciątko się narodziło. Dekoracja była już na strychu, czasami jest to rozmównica czy jakieś inne bardziej niedostępne miejsce. Te poszukiwania sprawiają wszystkim siostrom wiele radości.

Nocne świętowanie

O godz. 23.00 siostry w białych płaszczach rozpoczynają półgodzinną adorację w milczeniu. Po adoracji przy śpiewie kolęd następuje procesja z figurką Dzieciątka Jezus do kaplicy. Jest oczywiście tradycyjna Pasterka, na którą Karmelitanki idą do kościoła parafialnego. Po Pasterce następna procesja z Dzieciątkiem Jezus, tym razem do refektarza, gdzie w nocy siostry mają jeszcze lekki posiłek świąteczny i rozdawanie prezentów przez aniołka. Aniołkiem zazwyczaj zostaje któraś z młodszych sióstr, pięknie ubrana, pełna wdzięku. Upominki są skromne: owoce, słodycze, święte obrazki. Nie brakuje jednak atmosfery radości i wzajemnej miłości. Siostry cieszą się z narodzin Pana, cieszą się swoją obecnością.
To nie koniec procesji z Dzieciątkiem - w ciągu trzech dni świątecznych figurkę Dzieciątka przenosi się procesjonalnie na wszystkie posiłki do refektarza. - W pierwszy i drugi dzień świąt po obiedzie czytamy życzenia od sióstr z 57 domów naszego zgromadzenia rozsianych po całym świecie. Wszystkie bardzo się cieszymy, ponieważ pod każdymi życzeniami podpisane są siostry z danego domu, dzięki czemu możemy się dowiedzieć, gdzie obecnie znajduje się któraś z sióstr, przypominamy sobie o nich, ciepło wspominamy - mówi siostra Remigia.
Jest także tradycja, że w uroczystość Świętej Rodziny przełożona chowa obrazek lub figurkę Dzieciątka w którymś pomieszczeniu, najczęściej w sali rekreacyjnej, i siostry jej szukają. Za tę siostrę, która znajdzie Pana Jezusa pierwsza, przełożona zamawia Mszę św.
Z rodziną i bliskimi siostry kontaktują się listownie lub telefonicznie. Życzenia wysyłają najczęściej pocztą. Młodsze Karmelitanki zawsze piszą więcej, starsze trochę mniej. Siostry piszą także życzenia do wszystkich domów zgromadzenia. W ten wyjątkowy czas ogarniają modlitwą Zgromadzenie, swoje rodziny, ale także cały Kościół i świat. Choć świętują skromnie, prawdziwie cieszą się świętami Bożego Narodzenia.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Poproś Jezusa, by wszedł do Twego grobu” – ojcowie Szustak i Nowak w Casa Polonia

2025-07-30 21:25

[ TEMATY ]

Jubileusz Młodych w Rzymie

Jubileusz Młodzieży

Jubileusz Młodych

Vatican News / ks. Marek Weresa

O. Tomasz Nowak, o. Adam Szustak

O. Tomasz Nowak, o. Adam Szustak

Historia wskrzeszenia Łazarza to nie tylko opowieść o cudzie sprzed dwóch tysięcy lat, ale znak nadziei dla każdego, kto czuje się pogrzebany. Mówili o tym ojcowie dominikanie Adam Szustak i Tomasz Nowak podczas katechezy na Casa Polonia w ramach trwającego Jubileuszu Młodzieży w Rzymie. Znani kaznodzieje podkreślali, że Jezus nie tylko wskrzesza – On schodzi do naszych grobów, woła po imieniu i daje siłę, by wyjść – tak jak Łazarz - nawet „dwa piętra do góry”.

„Każdy ma jakiś rodzaj śmierci w sobie” – mówił o. Adam Szustak OP, przypominając, że Bóg chce zamienić się z nami miejscami. Dominikanin, twórca kanału „Langusta na Palmie”, zapowiedział, że głównymi bohaterami trzech katechez i konferencji w ramach Casa Polonia będą przyjaciele Jezusa, a zarazem rodzeństwo - Łazarz, Marta i Maria.
CZYTAJ DALEJ

Loyola - tam, gdzie zaczęło się życie św. Ignacego

Niedziela w Chicago 31/2006

[ TEMATY ]

św. Ignacy Loyola

wikipedia.org

Św. Ignacy z Loyoli

Św. Ignacy z Loyoli
Dla chrześcijan miejsca urodzin świętych - osób, które znacząco wpłynęły na dzieje świata, jego kulturę czy życie duchowe, zawsze wzbudzały ogromne zainteresowanie. Zwyczaj nawiedzania tych miejsc istniał od początku chrześcijaństwa i był wyraźnym wyznaniem wiary, ale jednocześnie miał też za zadanie tę wiarę umacniać. Święci różnego formatu mieli ogromne znaczenie nie tylko dla pielgrzymów z daleka, ale i dla lokalnych społeczności. Mieszkańcy miasta nie tylko liczyli na wstawiennictwo swoich świętych, ale byli im również wdzięczni za nieśmiertelną sławę, jaką zyskiwali z tego powodu, że właśnie od nich wywodził się ten czy inny święty. Kto by na przykład słyszał o niewielkiej miejscowości Loyola, położonej w górach w kraju Basków (Hiszpania), gdyby nie przyszedł tutaj na świat i wychowywał się Ignacy, święty, założyciel zakonu jezuitów. Loyola to bardzo malowniczo położone miejsce. Ukryte jest pośród gór, niezbyt daleko od biegnącej wzdłuż brzegu hiszpańskiej części Zatoki Biskajskiej. Odnaleźć je nie jest łatwo, choćby z tego powodu, że tamtejsze kierunkowskazy zawierają podwójne nazwy miejscowości, po hiszpańsku i po baskijsku. Sanktuarium w Loyola wyrosło wokół rodzinnego domu Ignacego, a raczej małej rodzinnej fortecy. Ten kwadratowy, czterokondygnacyjny budynek to prawdziwy zabytek pochodzący aż z XIV wieku. W 1460 r. zaniedbaną i opuszczoną budowlę odbudował dziadek Świętego. W owym czasie w Hiszpanii warowne domy szlachty, takie jak w Loyoli, nie były niczym nadzwyczajnym. Trzeba bowiem pamiętać, że podobnie jak w Rzeczpospolitej szlachta stanowiła tam aż ok. 10 procent społeczeństwa - znacznie więcej niż w innych krajach europejskich. Ignacy przyszedł na świat w tym domu w 1491 r. Nadano mu na imię Inigo, które później zmienił on na obecnie znane. Dom w Loyola był nie tylko świadkiem pierwszych dni i lat życia świętego, ale również jego gruntownej duchowej przemiany, która poprowadziła go do tak głębokiego umiłowania Kościoła i oddania całego życia na służbę Ewangelii. To stąd zapoczątkował on niezwykle bogatą pielgrzymkę życia, która wiodła przez Paryż, Wenecję, Ziemię Świętą i Rzym, i zaowocowała powstaniem niezwykłego zakonu. Radykalny zwrot w życiu Ignacego nastąpił wówczas, gdy będąć już dojrzałym mężczyzną brał aktywny udział w życiu ówczesnej szlachty i możnowładców. Niestety, miało ono również mniej przyjemny element - wojowanie. Jako trzydziestoletni mężczyzna w czasie wojny z Francją otrzymał ranę, która wprawdzie nie była śmiertelna, ale unieruchomiła tego energicznego człowieka na wiele miesięcy. Szczęśliwie, rekonwalescencję mógł odbyć w swoim rodzinnym domu, w Loyoli. Tutaj przeprowadzono kolejne operacje jego okaleczonej nogi, tutaj Ignacy spędzał godziny na pobożnych lekturach (nie miał wówczas innych książek do dyspozycji), tutaj wreszcie dokonał się najważniejszy zwrot w jego życiu - postanowił oddać się służbie Bogu. Odtąd każdy krok w jego życiu prowadził, jak się wydaje w jednym kierunku - poszukiwania woli Bożej. W powstałych jakiś czas potem Ćwiczeniach duchowych Ignacy przedstawił metodę jej znalezienia, a założone niemal dwadzieścia lat po przemianie (1540) nowe zgromadzenie zakonne - Towarzystwo Jezusowe, posiało ożywczy ferment w Kościele w skali nie spotykanej bodaj od czasów św. Franciszka z Asyżu. Szczęśliwie pomimo wielu wojen i przewrotów, rodzinny dom Ignacego zachował się w doskonałym stanie. Na pierwszym piętrze można znaleźć kuchnię rodziny, a na drugim jadalnię oraz pokój, w którym urodził się Święty. W budynku umieszczono również rzeźbę Matki Bożej z Monserrat - hiszpańskiej Jasnej Góry - oraz kopię miecza, który Ignacy pozostawił w tym katalońskim sanktuarium. W pomieszczeniu, gdzie się kurował obecnie znajduje się kaplica, a w niej niezwykle sugestywna rzeźba przedstawiająca Świętego w chwili duchowej przemiany. Warownię Loyolów szczelnie otaczają budynki klasztorne, w których części urządzono muzeum. Witraże, ołtarze i inne sprzęty liturgiczne przywołują na pamięć życie św. Ignacego i osób z nim związanych. A trzeba pamiętać, że już za życia pociągnął on za sobą wiele wybitnych osób, z których kilku zostało kanonizowanych. Ich statuy - św. Franciszka Ksawerego, św. Franciszka Borgia, św. Alojzego Gonzagi i św. Stanisława Kostki znajdują się w portyku przepięknej barokowej bazyliki, która dominuje nad całym sanktuarium. Pierwotny plan tej świątyni, poświęconej w 1738 r. opracował sam Carlo Fontana. Wnętrze tego dużego kościoła, choć ciemne, imponuje grą różnobarwnych marmurów; widać również szczegółowe dopracowanie detali zwłaszcza w głównym ołtarzu. Drzwi z libańskiego cedru i kubańskiego mahoniu dopełniają kompozycję architektoniczną świątyni. W kościele nie mogło oczywiście zabraknąć słynnego motta świętego: „Ad Maiorem Dei Gloriam” - „Na większą chwałę Bożą”. Na czterech łukach świątyni umieszczono jednak tylko jego pierwsze litery - A, M, D, G. Urokowi Loyoli, zarówno duchowemu, jak i architektonicznemu, wyraźnie ulegają mieszkańcy regionu, skoro rezerwacji ślubu należy dokonywać tu na długo przed datą uroczystości. Nie ma tu jednak tłumu pielgrzymów, jak w wielu znanych sanktuariach Europy, co powoduje, że wizyta staje się prawdziwym odpoczynkiem. Pielgrzymują tu również duchowni. Przybywają by odprawić Mszę św. prymicyjną, odnowić śluby czy przeżyć rocznicę święceń lub jubileusz życia zakonnego lub tak po prostu. Planując nawiedzenie Fatimy, Lourdes czy Santiago de Compostella, lub też odpoczynek w ekskluzywnym San Sebastian, warto zadać sobie trud, by odwiedzić Loyolę. Uwaga jednak - to urocze miejsce wymusi na nas gruntowną powtórkę z dziejów. Śledząc bowiem losy św. Ignacego i jego dzieła nie w sposób nie przebiec myślą przez pół Europy i przez znaczący fragment jej historii.
CZYTAJ DALEJ

Sosnowiec/ Policja: agresywny mężczyzna z maczetą był Polakiem

2025-07-31 11:45

[ TEMATY ]

Sosnowiec

PAP/Michał Meissner

Miejsce ataku na policjantów przy ulicy Stanisława Mikołajczyka w Sosnowcu

Miejsce ataku na policjantów przy ulicy Stanisława Mikołajczyka w Sosnowcu

Agresywny mężczyzna z maczetą, który w czwartek zmarł po postrzeleniu przez mundurowych, był Polakiem – poinformowała Komenda Główna Policji.

Według relacji policjantów, interweniowali oni około godz. 5.00 na ul. Stanisława Mikołajczyka w Sosnowcu. Zostali wezwani do pobudzonego mężczyzny, który poruszał się z maczetą w dłoni, a wcześniej miał uszkodzić zaparkowane samochody i autobus.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję