Sekretarz generalny Światowej Rady Kościołów, reprezentującej 600 mln chrześcijan z 352 Kościołów, pastor Jerry Pillay wysłał list do Międzynarodowego i Francuskiego Komitetu Olimpijskiego, w którym domaga się „szczegółowych wyjaśnień”. Jednocześnie zapewnił o modlitwie w intencji igrzysk i o to, aby sport był używany do łączenia, a nie dzielenia ludzi.
Kościół koptyjski, największa wspólnota chrześcijańska Bliskiego Wschodu, w oficjalnym komunikacie wyraził „głęboką dezaprobatę” wobec treści ceremonii otwarcia, domagając się jednocześnie od organizatorów igrzysk wyraźnych przeprosin, „z dostatecznymi gwarancjami, że takie obraźliwe zachowania się nie powtórzą”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Najwyższy autorytet sunnickiego islamu, uniwersytet Al-Azhar w Kairze także wydał komunikat, w którym dal wyraz oburzeniu bluźnierczym przedstawieniem Jezusa, który według wyznawców islamu jest jednym z proroków Allaha. „Al-Azhar, a wraz z nim prawie 2 mld muzułmanów, wierzą, że Jezus (pokój niech będzie z Nim) jest wysłannikiem Allaha. Koran mówi: Jezus jest « Jego Słowem, które złożył Marii; i Duchem, pochodzącym od Niego»” (4: 171)”. Komunikat Al-Azharu 1ostrzega przed niebezpieczeństwem wykorzystywania światowych wydarzeń do „normalizacji obrażania” religii. Krytykuje również to, że te światowe spotkania są wykorzystywane do „promowania homoseksualizmu i transseksualności”.
Reklama
Jedynym państwem, które oficjalnie zaprotestowało przeciwko parodii Ostatniej Wieczerzy, jest Kostaryka. „Rząd Kostaryki ubolewa, że otwarcie olimpiady naruszyło artykuł 50. Karty Olimpijskiej, który zabrania religijnych i politycznych manifestacji podczas wydarzeń olimpijskich. Miliony chrześcijan na całym świecie, w tym wielu w Kostaryce, zostały obrażone, co jest godne potępienia” - głosi komunikat Urzędu Prezydenta. Szef państwa, Rodrigo Chaves Robles, reprezentuje Socjaldemokratyczną Partię Postępu.
Niezwykle krytycznie o całej ceremonii otwarcia igrzysk wypowiedział się francuski filozof pochodzenia żydowskiego (jego ojciec był więźniem obozu koncentracyjnego w Auschwitz) Alain Finkielkraut, który jest agnostykiem. W rozmowie z dziennikiem „Le Figaro” wyznał, że nie wydawało mu się możliwe „zrobienie czegoś gorszego, czyli jednocześnie bardziej obscenicznego i bardziej konformistycznego niż Eurowizja”. „Myliłem się” - stwierdził członek Akademii Francuskiej, pytając: „Gdzie był smak, wdzięk, lekkość, delikatność, elegancja, a nawet piękno?”. „Piękno już nie istnieje. Nadszedł czas, aby walczyć z wszelką dyskryminacją. Mieliśmy nawet trójkąt. Ale dlaczego pokaz mody musiał być tak agresywnie brzydki?” - pytał filozof, godząc się ze stwierdzeniem, że podczas tej ceremonii „geniusz Francji rzucał się w oczy swoją nieobecnością”.
„Słowo, które mimowolnie przychodzi na myśl w obliczu tego imponującego fiaska, to dekadencja. Co pozostało z Francji we Francji i z Europy w Europie? Co się stało Staremu Kontynentowi?” - zastanawiał się Finkielkraut. Wyraził przekonanie, że „ulewa, która spadła wtedy na Miasto Świateł może być jedynie karą boską”, dodając, że to nieszczęście jednak się czemuś przysłużyło: „Po tym apokaliptycznym wieczorze, stałem się wierzącym”.
Scenę Ostatniej Wieczerzy z ceremonii otwarcia igrzysk skrytykował również lider radykalnej lewicy i jej kandydat na premiera Francji Jean-Luc Melenchon. „Nie podobała mi się kpina z chrześcijańskiej Wieczerzy, ostatniego posiłku Chrystusa i Jego uczniów, pierwowzoru kultu niedzielnego. Nie wchodzę oczywiście w krytykę «bluźnierstwa». To nie dotyczy wszystkich. Ale pytam: po co ryzykować zranienie wierzących? Nawet jeśli jest się antyklerykałem! Tego wieczoru rozmawialiśmy ze światem. Wśród miliarda chrześcijan na świecie, ilu jest odważnych i uczciwych ludzi, którym wiara pomaga żyć i wiedzieć jak uczestniczyć w życiu wszystkich, nie przeszkadzając nikomu?” - napisał polityk na swej stronie internetowej.