Reklama

Książki

Lwowska noc

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nakładem Wydawnictwa Trio ukazała się powieść reżysera, scenarzysty, a od niedawna też pisarza Wiesława Helaka pt.: „Lwowska noc”. Tytułowa noc to jeden z najczarniejszych okresów w kilkusetletniej historii Lwowa - czas wojny i okupacji do momentu wyjazdu zeń Polaków. Autor pokazuje ten okres przez pryzmat losów jednego człowieka - Józefa Sztendery, Polaka ożenionego z Ukrainką, nauczyciela, syna lwowskiego profesora. Główny bohater to postać wymyślona, ale sama powieść nie jest „czystą fikcją” i to nie tylko dlatego, że toczy się w tle prawdziwych wydarzeń historycznych, ale też i dlatego, że powstała w oparciu o wspomnienia rodzinne autora. Powieść zaczyna się we wrześniu 1939 r. pod Brzeżanami, gdzie Józef był nauczycielem, a kończy… pod Wierchojańskiem skąd przestały przychodzić od Józefa listy do rodziny, tuż przed upłynięciem wyroku, jaki nałożyli nań sowieci. Ale główna część akcji to lata wojny i okupacji we Lwowie oraz czas bezpośrednio po „wyzwoleniu” Lwowa przez sowietów, kiedy to wszelkimi metodami zmuszano Polaków do opuszczenia tego miasta i wyjazdu „do Polszczy”. To powieść o człowieku, który znalazł się w wirze strasznych historycznych wydarzeń, który próbuje nie tylko sam przeżyć, ale jeszcze ocalić rodzinę i bliskich, a później coś więcej - charakter swojego miasta. Polski charakter. To powieść mocna a momentami okrutna, tak jak okrutne były tamte czasy. Ukraińską żonę i dzieci Józefa mordują ukraińscy nacjonaliści, sąsiedzi z wioski otumanieni chorą ideologią. Lwów, koniec końców, również zostaje depolonizowany. Sam Józef za niezłomną postawę i miłość do swego miasta, nazwaną pogardliwie przez oficera NKWD „starą iluzją polskich nacjonalistów”, trafia do łagru, z którego już nie wraca. A wszystko to dzieje się na tle strasznych wojennych wydarzeń: mordów ludności polskiej dokonywanej przez ukraińskich nacjonalistów, mordów Polaków, Ukraińców i innych „niebezpiecznych jednostek”, które były dziełem NKWD, holokaustu lwowskich Żydów i mordu profesorów lwowskich. Z wszystkimi tymi okropnościami Józef się styka, niekiedy mimowolnie jest ich świadkiem, widzi ogrom zbrodni, degenerację ludzkiej natury, pełny rozpad jakiejkolwiek moralności. Jednak, mimo że ginie (czy raczej - zaginie) gdzieś w dalekich łagrach, Józef jest zwycięzcą. Bo ocalił w sobie człowieka.

Reklama

Książka, której stał się głównym bohaterem jest przede wszystkim na wskroś chrześcijańska - przepełniona tymi wartościami. To od razu rzuca się w oczy, jakby autor chciał na bieżąco pokazywać nam, czytelnikom, jak należało żyć w takich czasach (i jak ludzie żyli), aby nie zdziczeć. I tak, ojciec głównego bohatera przyjmuje wreszcie do wiadomości, że Maria jest jego prawowitą synową, a jej dzieci, które ma z Józefem - jego wnukami. Przyjmuje ją serdecznie, a wnuki dają mu wiele radości w te smutne okupacyjne dni. Słowem, swoim zachowaniem przyznaje, że odrzucenie synowej tylko dlatego, że jest Ukrainką, było straszną głupotą. W pierwszych miesiącach okupacji sowieckiej Lwowa, Józef widzi Ukraińców współpracujących z nową władzą. Budzi to jego rozgoryczenie i bunt. Sam zostaje aresztowany i osadzony w więzieniu. Tam jednak pomagają mu i opiekują się nim Ukraińcy siedzący razem z nim w jednej celi, opatrują jego rany i modlą się za niego. Pan Bóg ocala Józefa. Ukraińców zabiera do siebie… Mimo że wielu Żydów aktywnie i na różne sposoby wspomagało władzę sowiecką, to jednak przed wywózkami na Syberię uratował ojca Józefa znajomy Żyd, doktor Bloom, który wystarał się u sowietów, aby prof. Sztendera został wykreślony z listy przeznaczonych do wywózki. To również Żydzi zaopiekowali się ledwie żywym Józefem po wyjściu z więzienia. Ale też, kiedy nastał okupant mordujący Żydów, Józef miał okazję spłacić ów „dług dobroci”, sam pomagał w ukrywaniu doktora Blooma i jego rodziny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Kulminacją prawdziwie chrześcijańskiej postawy Józefa jest jego spotkanie z katem swojej żony i dzieci - Chrypływym, z którego wojna i okupacja zrobiła strzęp człowieka. Józef widząc nędzę tego człowieka i jego skruchę przebaczył mu tę wielką zbrodnię.

Przez całą powieść, niczym dobry duch przewija się postać ks. Adama, prawdziwego pasterza, którego dusza jest czysta, nie skalana złością, żalem, nienawiścią. Jego głęboka wiara, zaufanie Bogu połączone z zaradnością i przytomnością umysłu, oddziałuje na jego przyjaciół i również pomaga im przetrwać ten czas upodlenia. W osobie ks. Adama widzimy wielu prawdziwych pasterzy, którzy zostali na dawnych Kresach po zajęciu ich przez sowietów, i nieśli opuszczonym ludziom wiarę i nadzieję.

W długie zimowe wieczory zanurzmy się zatem w „Lwowską noc”, bo naprawdę warto.

2013-01-28 10:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Niedziela" z kinem

Wakacyjne spotkania z dobrymi filmami - co tydzień nowy film na stronie internetowej: www.tv.niedziela.pl

„Moje serce zostało we Lwowie” to poruszający film dokumentalny Aliny Czerniakowskiej, będący obrazem Lwowa przedwojennego. Za ten film autorka była uwielbiana przez autentycznych lwowiaków i tych z wyboru. W filmie zobaczą Państwo Lwów rozśpiewany, wesoły, Szczepcia i Tońcia, posłuchają opowieści o wielkich tego miasta i zachwycą się radością i miłością do miejsca szczególnego.

CZYTAJ DALEJ

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47

[ TEMATY ]

świadectwo

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Według „La Croix”, Duee poznał wspólnotę niedaleko Narbonne w regionie Occitanie, gdy przebywał tam podczas pandemii koronawirusa. Mierzący 1,92 m mężczyzna powiedział, że zakonnicy byli bardzo przyjaźni, otwarci i dynamiczni, mieli też odpowiedzi na wiele jego pytań. Siatkarz przyznał, że spotkanie z duchowością braci zmieniło również jego relację z Bogiem.

CZYTAJ DALEJ

Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu

2024-05-02 11:21

[ TEMATY ]

proboszczowie

papież Franciszek

PAP/EPA/VATICAN MEDIA

Do refleksji nad odnową posługi proboszcza w kluczu synodalnym i misyjnym, a także umożliwienia Sekretariatowi Generalnemu Synodu zebrania ich wkładu w przygotowanie Instrumentum laboris zachęcił Ojciec Święty proboszczów całego świata w wystosowanym dziś do nich liście. Wydarzenie to zbiegło się z zakończeniem Międzynarodowego Spotkania „Proboszczowie dla Synodu”.

LIST OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję