43. Kielecka Piesza Pielgrzymka dotarła na Jasną Górę
Ok. 2100 pielgrzymów - w tym kilkuset tych, którzy przebyli ostatnie odcinki, dotarło dzisiaj po ośmiu dniach wędrowania do jasnogórskiego sanktuarium, aby pokłonić się częstochowskiej Madonnie.
Pielgrzymowało ok. 300 osób więcej niż w ubiegłym roku.
Z sanktuarium w Wiślicy w 13. grupach wyruszono 6 sierpnia. Wśród pielgrzymów był biskup kielecki Jan Piotrowski.
Jak zauważa ks. Marek Blady, dyrektor KPP, w pielgrzymce reprezentowany był cały przekrój społeczeństwa - od najmłodszych („w każdej grupie były dzieci w wózeczkach”), po najstarszych, czyli dwoje 79-latków. Podkreśla także świadome motywacje pątników, którzy wiedzą do Kogo i po co idą, nie traktując pielgrzymki jak przygody.
Pani Grażyna pielgrzymuje po raz czwarty. - Jestem po prostu szczęśliwa. Mam za sobą trudny rok, ale te bolesne doświadczenia mnie wzmacniają, dostrzegam w nich palec Boży. Niosłam intencje moje i bliskich - powiedziała KAI.
Dzisiaj pielgrzymi wyruszyli z Mstowa i dotarli na ostatni postój w tym roku, na Przeprośnej Górce, gdzie odbyło się nabożeństwo pokutne.
Reklama
Gdyby ktoś z was miał lęk przed spowiedzią, to przypomnijcie sobie osobę, która w tym miejscu jest, czyli Ojca Pio, niezmordowanego spowiednika, charyzmatyka, który ukazuje nam, jak pięknym jest sakrament pokuty i pojednania - mówił ks. Adrian Buczkowski, kaznodzieja pielgrzymkowy.
Podziel się cytatem
KPP odbywała się pod hasłem „Z Maryją we wspólnocie Kościoła”, a przydatną okazała się aplikacja mobilna, z informacjami o grupach, o trasie, noclegach, z wygodnym dostępem do Liturgii Słowa na dany dzień pielgrzymowania, do konferencji i rozważań. Przez całą pielgrzymkę pątnicy słuchali konferencji przygotowanych przez ks. Damiana Liwochę oraz ks. Damiana Nowaka, a do prowadzenia katechez zostały zaproszone bodaj wszystkie wspólnoty i ruchy religijne funkcjonujące w diecezji kieleckiej.
Jeszcze dzisiaj o godz. 19.30 pielgrzymi wezmą udział w ostatniej Mszy św., której przewodniczył będzie biskup Jan Piotrowski.
Po raz pierwszy kielecka pielgrzymka odbyła się w 1982 r. Najliczniejsza była w 1991 r. - 6,4 tys. osób.
Podczas ostatniego Marszu Życia kwestowano na Hospicjum dla Dzieci
O nowej i bardzo potrzebnej placówce z Angeliką Steciak rozmawia Katarzyna Dobrowolska.
Katarzyna Dobrowolska: – Z myślą o najmniejszych pacjentach z ciężkimi chorobami, ale także o ich rodzinach powstało w Kielcach Stacjonarne Hospicjum dla Dzieci. Na jakie wsparcie mogą oni liczyć w tym miejscu?
Angelika Steciak: – Każda rodzina niesie jakiś krzyż, krzyż cierpienia, choroby i bezradności. Stacjonarne Hospicjum dla Dzieci będące częścią Hospicjum im. św. Matki Teresy z Kalkuty, mieszczące się w Kielcach przy ul. Mieszka I 48 c, to miejsce, które ma im służyć. W budynku zostały wydzielone dwie sale dla pięciorga dzieci, których życie doświadczyło wielkim cierpieniem, dla pacjentów przewlekle chorych i/lub z wadami genetycznymi. W hospicjum oferowana jest pomoc medyczna, pielęgniarska, rehabilitacja, a przede wszystkim wsparcie psychologiczne, bo kiedy rodzina doświadcza cierpienia i krzyża bardzo potrzebny jest drugi człowiek. Hospicjum dla dzieci powstało z pragnienia, aby każde życie było otoczone opieką i wsparciem, zwłaszcza życie słabe i bezbronne. Dzieci, które mogą znaleźć całodobową opiekę i wsparcie w Hospicjum stacjonarnym, to m.in. dzieci, które z powodu wad genetycznych są osierocone, pozostawione w szpitalu, jak i te, których rodzice tracą siły w codziennej walce z chorobą i cierpieniem dziecka i potrzebują opieki wytchnieniowej. 1 lipca do opieki paliatywnej trafił pierwszy mały podopieczny. Wszystko zaczęło się od objęcia opieką domową rodziny dziecka, które urodziło się z wadą Edwardsa i szeregiem chorób współistniejących. Kiedy rodzice dowiadują się na etapie prenatalnym, czyli jeszcze przed urodzeniem lub bezpośrednio po porodzie, o ciężkiej nieodwracalnej chorobie dziecka – hospicjum jest po to, aby w tej drodze im towarzyszyć. Hospicjum świadczy opiekę lekarską i zaopatruje rodziców dziecka w niezbędny sprzęt. Najważniejsza jest jednak bliskość, trzymanie za rękę, wsparcie okazane rodzinie, poczucie, że nie jest sama w tych ciężkich chwilach.
"Rząd wzmacnia ochronę przed mową nienawiści i przestępstwami z nienawiści. Chodzi o rozszerzenie ochrony karnej przed przestępstwami, które motywowane są dyskryminacją ze względu na niepełnosprawność, wiek, płeć i orientację seksualną. Nowe przepisy zapewnią pełniejszą realizację konstytucyjnego zakazu dyskryminacji, a także wypełnienie międzynarodowych zaleceń" - czytamy na stronie gov.pl w zakładce Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
"Zgodnie z obecnymi przepisami, do przestępstw, które motywowane są uprzedzeniami, należą przestępstwa popełnione ze względu na przynależność narodową, etniczną, rasową, wyznaniową lub bezwyznaniowość. Aktualne przepisy nie gwarantują wystarczającej ochrony wszystkim grupom mniejszościowym, szczególnie narażonym na dyskryminację, uprzedzenia i przemoc".
Podczas jednej wizyty u lekarza usłyszała, że jest w ciąży i ma nieoperowalnego raka. 38-letnia Deborah Vanini zrezygnowała z leczenia, by nie zaszkodzić noszonemu pod sercem dziecku. Zmarła dwa miesiące po jego narodzinach. „Bała się śmierci, ale myślała o naszej córeczce” - wyznał jej partner podkreślając, że „społeczeństwo powinno brać przykład z tej historii, wybierając życie”.
Historia „Matki z Como”, jak nazwały ją włoskie media odbiła się szerokim echem dzięki swoistemu dziennikowi, który Deborah prowadziła w mediach społecznościowych. Jej wpisy obrazują życie jakie prowadziła. Zdjęcia pokazują piękną kobietę, kochającą podróże do wspaniałych miejsc, spotkania z przyjaciółmi, wymarzony dom, który tuż przed diagnozą wybudował dla niej jej partner. Do spełnienia ich marzeń brakowało dziecka, o które starali się kilka lat. Wpis o tym, że oczekuje potomstwa stał się zarazem zapowiedzią tragedii. W czasie jednej wizyty u lekarza dowiedziała się, że jest w ciąży, a zaraz potem, że ma nowotwór. Rak płuc. W czwartej fazie - nieoperowalny. „Szok. Od najlepszej wiadomości do najgorszej w ciągu 25 sekund - napisała na Twitterze. - Od największej radości do absolutnej rozpaczy. Od ekstazy po męki piekielne. Od teraz - ciemność”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.