Ten wielkopolski ziemianin, obdarowany przez Boga licznymi talentami i szczególną głębią życia religijnego, mimo wątłego zdrowia, z wytrwałością, roztropnością i hojnością serca prowadził i inspirował szeroką działalność na rzecz ludu wiejskiego. Wiedziony pełnym wrażliwości rozeznaniem potrzeb dał początek licznym dziełom wychowawczym, charytatywnym, kulturalnym i religijnym, które wspierały materialnie i moralnie rodzinę wiejską. Pozostając świeckim człowiekiem, założył dobrze w Polsce znane Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej” - tak o Edmundzie Bojanowskim mówił podczas Eucharystii beatyfikacyjnej bł. Jan Paweł II, 13 czerwca 1999 r. w Warszawie. Dzieło bł. Edmunda kontynuują m. in. Siostry Służebniczki Starowiejskie ze Skalbmierza.
Zaproszenie
Reklama
Historia bytności sióstr służebniczek w Skalbmierzu sięga pierwszych lat powojennych. W latach chaosu i wszechobecnej biedy siostry miały nieść nadzieję i pomoc potrzebującym. Do skalbmierskiej parafii zaprosił je ówczesny proboszcz ks. Antoni Gębka. Na jego list Przełożona Generalna Zgromadzenia odpowiedziała, że jeśli sytuacja się ustabilizuje, to przyśle siostry. Sytuacja w Polsce tuż po wojnie dla Kościoła katolickiego oznaczała jedno: cierpienie i prześladowanie. Utrwalacze „władzy ludowej” jasno wskazali swoich wrogów: burżujów, kułaków i katolicki kler. Gdy tylko komunistyczne władze z sowieckiego nadania okrzepły, rozpoczęły systematyczną walkę z Kościołem, która nieprzerwanie trwała przez cały czas, przybierając na sile. Aresztowania, i prześladowania ludzi Kościoła trwały przez cały PRL.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z błogosławieństwem Biskupa
Do Skalbmierza siostry służebniczki przybyły 10 sierpnia 1948 r. Daleko było do „ustabilizowania sytuacji”, ale na siostry czekali potrzebujący. Przełożona poprosiła tylko Proboszcza o zapewnienie im odpowiednich warunków bytowych, na miarę możliwości parafii.
Trzy przybyłe do Skalbmierza siostry zamieszkały w starej wikarówce, w której przebywały do 1982 r. S. Alojza Rapta (mianowana przełożoną domu) wspomina: - Bardzo serdecznie siostry przywitał Proboszcz i opieką otoczył, i oddał klucze od domu. Na drugi dzień siostry były zajęte rozpakowaniem rzeczy i porządkowaniem domu. Jedna z sióstr zajęła się porządkowaniem sali dla dzieci z ochronki. Gdy tylko siostry trochę zaaklimatyzowały się, pojechały do Kielc, po błogosławieństwo pasterza diecezji. Bp Czesław Kaczmarek przyjął je z wielką życzliwością. Po serdecznej rozmowie udzielił im swojego błogosławieństwa. Siostry w Kielcach spotkały się także z ówczesnym dyrektorem Caritas, który później pomagał im w działalności charytatywnej.
Posługa
Reklama
Początki były niezwykle trudne. Wszystko trzeba było zaczynać od nowa, ale siostry ochoczo zabrały się do pracy. Do ich zadań należało prowadzenie ochronki dla dzieci, prowadzenie kursów kroju i szycia dla młodzieży żeńskiej, opieka nad ołtarzami w kościele oraz działalność charytatywna - pomoc w miejscowym oddziale Związku Caritas. Z braku odpowiedniego budynku na potrzeby prowadzenia ochronki, siostry w wikarówce, w której mieszkały, wydzieliły na ten cel pomieszczenia. W pierwszym roku działalności rodzice zapisali do prowadzonego przez siostry przedszkola aż sześćdziesięcioro dzieci.
Ochronka działała od maja 1949 r. pod patronatem kościelnej organizacji Caritas. Rok później komunistyczne władze odebrały Kościołowi tę organizację charytatywną. Caritas został upaństwowiony. Aby zachować pozory legalności, komuniści powołali Zrzeszenie Katolików „Caritas”, którzy pod ich kontrolą prowadzili działalność w okrojonym zakresie. Taki stan rzeczy przetrwał do początku lat 60. ubiegłego wieku, kiedy to przedszkola przeszły bezpośrednio pod zarząd Ministerstwa Oświaty, co tak naprawdę oznaczało ich upaństwowienie. W latach 1961-63 Zakonowi odebrano w całej Polsce 115 przedszkoli. Część z nich zlikwidowano, a w pozostałych zwolniono siostry i zatrudniono personel świecki. W Skalbmierzu siostry „działały w podziemiu”. Nie ma dokładnych zapisów w kronikach, ale wiadomo, że co jakiś czas odwiedzali je kontrolerzy z Ministerstwa Oświaty. Prawdopodobnie zabroniono im prowadzić przedszkole, ale one i tak nielegalnie opiekowały się dziećmi. Podobnie sytuacja wyglądała w kilkunastu innych placówkach prowadzonych przez siostry. Przedszkole zostało oficjalnie zlikwidowane w 1960 r. Po tym czasie działało nielegalnie. Katechizację dzieci siostry rozpoczęły pod koniec lat 50. ubiegłego wieku.
Nowy dom
Reklama
Aby polepszyć warunki, w jakich mieszkały siostry, w 1978 r. po uzyskaniu odpowiednich pozwoleń rozpoczęła się budowa nowego domu dla sióstr, która trwała 3 lata. Budowę prowadził ks. proboszcz Bolesław Grzybowski, o czym zaświadcza do dziś pamiątkowa tablica wmurowana w ścianę domu. On starał się o pozwolenia, i zdobywanie materiałów budowlanych. Pomagali parafianie: swoimi datkami pieniężnymi, jak również swoimi rękami. Dom został wybudowany ku czci Jana Pawła II i Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Budynek został poświęcony 6 marca 1983 r. przez ówczesnego biskupa kieleckiego Stanisława Szymeckiego. Stara wikarówka została rozebrana, a na jej miejscu powstał plac zabaw oraz ogród warzywny. Ślady po starym budynku można było jeszcze zobaczyć w ubiegłym roku, kiedy przeprowadzano prace ziemne, mające na celu wyrównanie całego terenu.
Skalbmierska ochronka
Obecnie do prowadzonego przez siostry przedszkola uczęszcza trzydzieścioro dzieci z pobliskich miejscowości należących do gminy Skalbmierz. W latach 2009-2011 dzięki staraniom ks. proboszcza Mariana Fatygi siostry pozyskały pieniądze z Unii Europejskiej na potrzeby przedszkola. Według projektu, do placówki prowadzonej przez siostry mogły uczęszczać tylko dzieci wiejskie, więc siostry nie mogły przyjmować dzieci z miasta. Obecnie, gdy projekt został zakończony, wszyscy mogą posyłać do przedszkola swoje dzieci, ale niestety ilość miejsc jest ograniczona, a kolejka, aby się dostać do przedszkola - długa. Świadczy to zaufaniu, jakim rodzice darzą siostry, powierzając im swoje pociechy.
Od roku 2011 ochronka zmieniła swoją nazwę na Niepubliczne Przedszkole Sióstr Służebniczek NMP NP. im. Edmunda Bojanowskiego w Skalbmierzu, gdyż została wpisana do ewidencji niepublicznych placówek oświatowych w gminie Skalbmierz.
Bł. Edmund
Reklama
Zgromadzenie Sióstr Służebniczek założył bł. Edmund Bojanowski. Urodził się 14 listopada 1814 r. w rodzinie średniozamożnych właścicieli ziemskich. Edmund rozwijał się w głęboko patriotycznej i religijnej rodzinie, w której pielęgnowano tradycje patriotyczne. Jego ojciec Walenty za udział w powstaniu listopadowym został ukarany konfiskatą rodowego majątku. Mimo trudności finansowych, marzeniem rodziców Edmunda było zapewnienie mu gruntownego wykształcenia. Jako osiemnastoletni młodzieniec rozpoczął studia na Uniwersytecie Wrocławskim. W latach 1836-38 kontynuował studia w Berlinie. Największą jego pasją w tym czasie była literatura. Pisał m.in. artykuły o polskich zabytkach, tłumaczył na język polski wiersze liryczne, pieśni serbskie i czeskie, a także „Manfreda” Byrona. Niestety poważna choroba płuc zmusiła go do przerwania studiów. Choroba, przeżycia, a przede wszystkim rodzinne wychowanie sprawiło, że diametralnie zmienił swoje zainteresowania, włączając się w nurt pomocy społecznej, której celem było moralne i kulturalne odnowienie narodu polskiego. W czasie epidemii cholery z narażeniem życia pielęgnował chorych. Nie pozostał obojętny na los sierot, dla których założył tzw. Instytut - Dom Miłosierdzia, prowadzony przez siostry szarytki. Jednak najważniejszym dziełem jego życia jest Zgromadzenie Sióstr Służebniczek, którego początek datuje się od założenia 3 maja 1850 r., i ochronki dla dzieci wiejskich w Podrzeczu k. Gostynia.
Ochronki
Głównym charyzmatem Sióstr jest praca z dziećmi w ochronkach. Ojcu Edmundowi zależało na tym, aby pielęgnować chorych, opiekować się dziećmi, ale także by mieszkańców wsi dokształcać, prowadzić kursy przygotowujące do życia, i poszerzać ich horyzonty. W XIX wieku po licznych epidemiach, mnóstwo dzieci nie miało rodziców, wychowywała je ulica. Opieka nad dziećmi pozbawionymi rodziców stała się dla bł. Edmunda celem życia. W połowie XIX wieku o. Edmund rozpoczął organizowanie kolejnych ochronek, które były namiastką dzisiejszych przedszkoli. Idea tych placówek - ochrona dzieci przed złem moralnym - była znana od dawna, jednak w niewielu krajach udało się je wprowadzić i utrzymać. Bł. Edmund chciał, aby je upowszechnić, aby opieką objąć wszystkie dzieci tego potrzebujące. Był gorliwym patriotą i katolikiem, więc chciał, aby w prowadzonych przez siostry ochronkach dzieci uczyły się patriotyzmu, wiary i „świętych obyczajów rodzinnych”. Jak podkreślał, ochronki to zalążek odrodzenia społeczeństwa. Ochronki miały za zadanie uczyć i przede wszystkim wychowywać dzieci pozbawione rodziców.
Codziennie ze świętymi
Minęły lata, ale system wychowywania w ochronkach praktycznie się nie zmienił. Tak jak w ubiegłych wiekach wychowanie dzieci jest połączone z życiem liturgicznym Kościoła. Rytm tygodniowy ochronki jest poświęcony Bogu i świętym Kościoła. Poniedziałek to dzień Bożej Opatrzności, wtorek poświęcony jest Aniołom Stróżom, środa św. Józefowi i pamięci o zmarłych, czwartek przeznaczony na radosne przeżywanie Eucharystii, a w piątek dzieci uczą się empatii i wspominają Jezusa i jego śmierć dla naszego zbawienia, sobota zaś jest dniem Maryjnym, a niedziela, co oczywiste, poświęcona jest rodzinie i wspólnej Eucharystii. - Nasze przedszkola nie różnią się wiele od tamtych ochronek. Przekazujemy dzieciom głębokie wartości, mimo iż program nauczania musimy przystosować do obecnych wymogów Ministerstwa Oświaty. Jednak nadal realizujemy koncepcję bł. Edmunda. Jego program wychowawczy pasuje do dzisiejszej rzeczywistości i niewiele wymyślono w XXI wieku- mówi s. Anna Łowisz, przełożona domu.
Skalbmierskie siostry
Dzieci przychodzą do przedszkola już o godzinie 7.30 i przebywają w nim do godzin popołudniowych. Obecnie siostry opiekują się trzydzieściorgiem dzieci, ale chętnych jest znacznie więcej. S. Anna - dyrektorka, uczy w przedszkolu, pomagają jej dwie świeckie panie. Posiłki przyrządza s. Zofia, s. Iwona uczy katechezy w szkole, a najstarsza s. Maria jest zakrystianką. Niedawno złamała rękę, ale humor jej nie opuszcza: - To ja sprzedaję Tygodnik „Niedziela” - śmieje się. Siostry żyją w małej wspólnocie, otaczane szacunkiem mieszkańców parafii. Szczególną troskę i życzliwość dla sióstr zauważa się ze strony rodziców dzieci, które uczęszczają do przedszkola-ochronki prowadzonej przez siostry. Rodzice chętnie dzielą się z siostrami tym, co mają, a przede wszystkim płodami ziemi. Ponadto przedszkole integruje rodziny poprzez bale, organizowane również dla rodziców, oraz wieczory filmowe, mające na celu umocnienie więzi rodzinnych. Rodzice widzą, jak dzieci się zmieniają, jak siostry przybliżają je do Pana Boga, jak je wychowują. W dzisiejszym świecie, gdy wszyscy są zabiegani, często zapomina się o prawidłowym wychowaniu swoich latorośli. Dzieci przyzwyczajane do modlitwy i śpiewu religijnych piosenek, często same w domu modlą się przed posiłkiem i zachęcają wszystkich do modlitwy, czym wprawiają rodziców w zdumienie. To są prawdziwe owoce pracy sióstr, owoce działalności bł. Edmunda.
W następnym numerze zaprezentujemy Dom Sióstr Służebniczek Dębickich w Jędrzejowie