Reklama

Duchowość

Nie daj się zwyciężyć złu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łatwiej ulegać złu niż troszczyć się o dobro. Czasem, gdy dzieje się nam krzywda, wracamy pamięcią do lat dzieciństwa, kiedy więcej z nas emanowało dobra niż zła. Byliśmy bliżej Boga, bo mniej mieliśmy grzechów.

Szereg lat temu przed Kongresem Amerykańskim przesłuchiwano kandydata na prezesa Sądu Najwyższego. Funkcja ta wymaga osoby o nieskazitelnych cechach, wszak wydać sprawiedliwy wyrok nie jest łatwo. Jednym z kandydatów na to stanowisko był Murzyn. W swoim wystąpieniu nawiązał do testamentalnych słów swego dziadka, które stały się drogowskazem na całe jego późniejsze życie. Dziadek pamiętał jeszcze czasy niewolnictwa. Swemu wnukowi powiedział: „Trzymaj się ludzi dobrych, bo dobrzy ludzie zmieniają świat”. Ów Murzyn żył według ewangelicznych wskazań swego dziadka, które zaprowadziły go do godności najwyższego urzędnika w amerykańskim wymiarze sprawiedliwości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pismo Święte mówi: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12,21). Tylko dobrzy ludzie mogą spojrzeć każdemu w twarz, są pozbawieni lęków i stresów, nie potrzebują się nikogo bać, bo swoich wyznawców strzeże sam Chrystus.

Reklama

Co to znaczy być dobrym? Odpowiedź jest prosta, choć tak trudna w realizacji: trzeba przestrzegać Przykazania Miłości Jezusa Chrystusa. Tylko tacy określają się szczęśliwymi już tu na ziemi, nie bojąc się żadnych ziemskich rządów, przemian, konkurencji. Przeważnie bywa tak, że najbogatsi materialnie są najuboższymi duchowo, smutnymi, nieszczęśliwymi, troszczącymi się nieustannie o swego bożka - mamonę.

Świat wstrząsany jest różnymi aferami gospodarczymi, korupcjami, które rozdzielają ludzi materialnie. Wciskające się wszędzie reklamy nadprodukcji dóbr sprzyjają nienawiści międzyludzkiej wskutek zazdrości i niemożności nabycia artykułów z powodu braku pieniędzy. Powstaje coraz większa przepaść między bogatymi a biednymi. Człowiek naszego wieku zdaje się zapominać, że nasze ziemskie pielgrzymowanie jest doczesne. W Nowym Testamencie znajdujemy prorocze ostrzeżenie, aktualne zawsze: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie sól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani sól, ani rdza nie niszczą, i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje” Mt 6, 19-21).

Każdy z nas ma tyle sił, możliwości i środków, że może stale czynić dobro wokół siebie. Wcale nie trzeba zaciągać kredytu bankowego, aby odwiedzić sparaliżowanego sąsiada, uczynić zakupy chorej przyjaciółce, ustąpić miejsca starszej osobie w tramwaju, zainteresować się losem samotnie wychowującej dzieci, pójść do więzienia, aby pocieszyć skazanego, o którym już dawno zapomniała rodzina...

Świat jest złakniony dobra bardziej teraz niż kiedykolwiek dotąd, bo ludzie wyobcowali się przez tryumf rzeczy.

Reklama

Szczególnie dotyczy to chorych, którzy chcą być wysłuchani, potraktowani jak podmioty (jak to często bywa w gabinetach lekarskich). Są wręcz spragnieni takiej miłości, o której od wieków uczy nas nasz Zbawiciel. Altruistycznej miłości potrzebują wszyscy począwszy od dziecka, a skończywszy na starcu. Bez miłości ofiarnej nie da się żyć, tak jak kwiat musi zwiędnąć, gdy zabraknie mu wody.

Samotność powstaje wtedy, gdy człowiek izoluje się do innych rzeczami, kiedy zamyka drzwi przed bliźnim, kiedy nie rozmawia z domownikami (a notorycznie swoją wewnętrzną pustkę próbuje zagłuszyć stale włączonym radiem czy telewizorem). Ludzie stają się smutni, gdy opętało ich zło niszczenia, panowania nad innymi, wyżycia się.

Odchodząc od nauki Jezusa Chrystusa współcześnie żyjący stają się coraz bardziej zagubieni i łatwym żerem dla różnych sekt, które pod pozorem „czynienia raju na ziemi” przyciągają przede wszystkim młodzież. Nikt nie jest w stanie zwolnić człowieka z odpowiedzialności za swoje czyny i postępowanie, jak to sugerują rozmaite azjatyckie sekty opanowujące Europę.

Bóg umacnia każdego, kto Mu zaufa. Tej wiary nam nierzadko brakuje, by iść godnie na spotkanie z Tym, który jest Celem naszego wspinania się do wieczności.

- A czy on był dobry? - pytają uczestnicy kolejnego pogrzebu w mojej dzielnicy miasta. Nie pytają, czy był bogaty, bo żegnający zmarłego mają świadomość, że przed Stwórcą liczą się tylko dobre uczynki dokonane w życiu. Wszystko inne staje się obumarłym, szeleszczącym, pożółkłym liściem. Nie dajmy się zwyciężyć złu, nawet gdyby nas to kosztowało fizyczne życie.

2013-03-11 09:33

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: odporność zbiorowa powszechnym dobrem wspólnym

[ TEMATY ]

dobro

Franciszek

odporność

Grzegorz Gałązka

„Doceniając wysiłki włożone w poszukiwanie skutecznej szczepionki przeciwko Covid-19 w tak krótkim czasie, pragnę powtórzyć, że należy uznać odporność zbiorową za «powszechne dobro wspólne», które wymaga konkretnych działań inspirujących cały proces badań, produkcji i dystrybucji szczepionek” – stwierdził Ojciec Święty w liście wystosowanym do uczestników XXVII Szczytu Iberoamerykańskiego.

Odbywa się on w formie zdalnej w dniach 20 i 21 kwietnia, a jego gospodarzem jest Andora.
CZYTAJ DALEJ

Zapomniany patron leśników

Niedziela zamojsko-lubaczowska 40/2009

wikipedia.org

św. Jan Gwalbert

św. Jan Gwalbert

Kto jest patronem leśników? Pewien niemal jestem, że mało kto zna właściwą odpowiedź na to pytanie. Zapewne wymieniano by postaci św. Franciszka, św. Huberta. A tymczasem już od ponad pół wieku patronem tym jest św. Jan Gwalbert, o czym - przekonany jestem, nawet wielu leśników nie wie. Bo czy widział ktoś kiedyś w lesie, czy gdziekolwiek indziej jego figurkę, obraz itd.? Szczerze wątpię.

Urodził się w 995 r. (wg innej wersji w 1000 r.) w arystokratycznej rodzinie we Florencji. Podczas wojny między miastami został zabity jego brat Ugo. Zgodnie z panującym wówczas zwyczajem Jan winien pomścić śmierć brata. I rzeczywiście chwycił za miecz i tropił mordercę. Dopadł go przy gospodzie w Wielki Piątek. Ten jednak błagał go o przebaczenie, żałując swego czynu i zaklinając Jana, by go oszczędził. Rozłożył ręce jak Chrystus na krzyżu. Jan opuścił miecz i powiedział: „Idź w pokoju, gdzie chcesz; niech ci Bóg przebaczy i ja ci przebaczam” (według innej wersji wziął go nawet do swego domu w miejsce zabitego brata). Kiedy modlił się w pobliskim kościółku przemówił do niego Chrystus słowami: „Ponieważ przebaczyłeś swojemu wrogowi, pójdź za Mną”. Mimo protestów rodziny, zwłaszcza swojego ojca, wstąpił do klasztoru benedyktynów. Nie zagrzał tu jednak długo miejsca. Podjął walkę z symonią, co nie spodobało się jego przełożonym. Wystąpił z klasztoru i usunął się na ubocze. Osiadł w lasach w Vallombrosa (Vallis Umbrosae - Cienista Dolina) zbudował tam klasztor i założył zakon, którego członkowie są nazywani wallombrozjanami. Mnisi ci, wierni przesłaniu „ora et labora”, żyli bardzo skromnie, modląc się i sadząc las. Poznawali prawa rządzące życiem lasu, troszczyli się o drzewa, ptaki i zwierzęta leśne. Las dla św. Jana Gwalberta był przebogatą księgą, rozczytywał się w niej, w każdym drzewie, zwierzęciu, ptaku, roślinie widział ukrytą mądrość Boga Stwórcy i Jego dobroć. Jan Gwalbert zmarł 12 lipca 1073 r. w Passigniano pod Florencją. Kanonizowany został w 1193 r. przez papieża Celestyna III, a w 1951 r. ogłoszony przez papieża Piusa XII patronem ludzi lasu. Historia nadała mu także tytuł „bohater przebaczenia” ze względu na wielkie miłosierdzie, jakim się wykazał. Założony przez niego zakon istnieje do dzisiaj. Według jego zasad żyje około 100 zakonników w ośmiu klasztorach we Włoszech, Brazylii oraz Indiach. Jana Paweł II przypominał postać Jana Gwalberta. W 1987 r. w Dolomitach odprawił Mszę św. dla leśników przed kościółkiem Matki Bożej Śnieżnej. Mówił wówczas: „Jan Gwalbert (...) wraz ze swymi współbraćmi poświęcił się w leśnym zaciszu Apeninów Toskańskich modlitwie i sadzeniu lasów. Oddając się tej pracy, uczniowie św. Jana Gwalberta poznawali prawa rządzące życiem i wzrostem lasu. W czasach, kiedy nie istniała jeszcze żadna norma dotycząca leśnictwa, zakonnicy z Vallombrosa, pracując cierpliwie i wytrwale, odnajdywali właściwe metody pomnażania leśnych bogactw”. Papież Polak wspominał św. Jana także w 1999 r. przy okazji obchodów 1000-lecia urodzin świętego. Mimo to jego postać zdaje się nie być powszechnie znana. Warto to zmienić. Emerytowany profesor Uniwersytetu Przyrodniczego im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu, leśnik i autor wspaniałych książek na temat kulturotwórczej roli lasu, Jerzy Wiśniewski, od wielu już lat apeluje i do leśników i do Episkopatu o godne uczczenie tego właściwego patrona ludzi lasu. Solidaryzując się z apelem zacnego profesora przytoczę jego słowa: „Warto by na rozstajach dróg, w rodzimych borach i lasach stawiano nie tylko kapliczki poświęcone patronowi myśliwych, ale także nieznanemu patronowi leśników. Będą to miejsca należnego kultu, a także podziękowania za pracę w lesie, który jest boskim dziełem stworzenia. A kiedy nadejdą ciemne chmury związane z pracą codzienną, reorganizacjami, bezrobociem, będzie można zawsze prosić o pomoc i wsparcie św. Jana Gwalberta, któremu losy leśników nie są obce”.
CZYTAJ DALEJ

Tarnów: uroczystości pogrzebowe bp. seniora Władysława Bobowskiego

2025-07-10 18:46

[ TEMATY ]

pogrzeb

#Tarnów

bp Władysław Bobowski

fot. ks. Tomasz Śpiewak - Diecezja Tarnów

Uroczystości pogrzebowe śp. biskupa - seniora Władysława Bobowskiego odbyły się dziś w Tarnowie. W Domu Księży Emerytów została odprawiona Msza święta żałobna w intencji Pasterza, który nieustannie dawał świadectwo pokory. Przewodniczył jej biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej bp Stanisław Salaterski.

,,Dobro było jego troską, jego ciągłym staraniem’’ - wspominali Zmarłego uczestnicy uroczystości. - Odejście do Domu Ojca śp. biskupa Władysława jest ogromną stratą. Biskup Bobowski był człowiekiem, który nieustannie dzielił się dobrem, który troszczył się o ludzi. Jego śmierć pozostawiła w naszych sercach wiele refleksji, dotyczących spotkań z nim, słów jakie głosił, miłością jaką od niego otrzymaliśmy" mówił bp Salaterski, który w homilii przypomniał słowa Pana Jezusa, który mówił, że wszystko co jest naszym udziałem jest darem Boga. Tak właśnie żył śp. Biskup Władysław - wszystko traktował jako łaskę. Życzliwi ludzie, których spotykał w biedzie, możliwość ukończenia szkoły, powołanie do kapłaństwa - to wszystko było darem od Boga.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję