Ojciec Święty wyszedł od słów św. Pawła z pierwszego czytania dzisiejszej liturgii: „«Wiedza» unosi pychą, miłość zaś buduje”. Zauważył, że w Singapurze jest wiele wspaniałych budowli, ale u źródeł wszelkich osiągnięć zawsze jest miłość, „która buduje”. „Jeśli cokolwiek dobrego istnieje i trwa na tym świecie, to jest tylko dlatego, że w nieskończonych i różnorodnych okolicznościach miłość zwyciężyła nad nienawiścią, solidarność nad obojętnością, wielkoduszność nad egoizmem” - stwierdził papież.
PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO
PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO
Franciszek zaznaczył, że „nic trwałego nie rodzi się i nie rozwija bez miłości” i przestrzegł przed zadufaniem i poleganiem na własnych siłach, czy bogactwie, podkreślając „bez miłości jesteśmy niczym”. Wskazał, iż u podstaw naszej zdolności do miłowania i bycia kochanymi jest sam Bóg. Przytoczył słowa św. Jana Pawła II, wypowiedziane w tym samym miejscu przed niemal 38 laty: „miłość odznacza się zatem głębokim szacunkiem dla wszystkich ludzi, bez względu na rasę, wyznanie i wszystko, co mogłoby ich różnić od nas samych”. W ich świetle Ojciec Święty zachęcił do akceptowania innych osób spotykanych każdego dnia. „Najpiękniejszą budowlą, najcenniejszym skarbem, najbardziej opłacalną inwestycją w oczach Boga jesteśmy my: umiłowane dzieci tego samego Ojca, powołane każde z osobna do szerzenia miłości” - stwierdził.
Cytując raz jeszcze słowa św. Jana Pawła II papież wyjaśnił, że miłość, którą winniśmy okazywać: „odpowiada ofiarnie na potrzeby ubogich, okazuje współczucie tym, którzy żyją w smutku, jest gotowa ofiarować gościnność, potrafi przetrwać trudne okresy próby, jest zawsze gotowa przebaczyć, nigdy nie traci nadziei”, do tego stopnia, że „błogosławieństwem odpowiada na przekleństwa”.
Franciszek wskazał, iż wzorem takiej postawy jest Matka Boża, w której widzimy miłość Ojca objawiającą się w jeden z najpiękniejszych i najpełniejszych sposobów: w czułości matki, która wszystko rozumie i wybacza, i która nigdy nas nie opuszcza. Przytoczył także drogi jego sercu przykład św. Franciszka Ksawerego, który był w Singapurze po raz ostatni 21 lipca 1552 r., na kilka miesięcy przed swoją śmiercią. Ten jezuita, patron misji jest „przykładem dążenia do słuchania i ochotnego odpowiadania na zaproszenia do miłości i sprawiedliwości, które także dziś, wciąż przychodzą do nas z nieskończonego miłosierdzia Boga” - powiedział Ojciec Święty na zakończenie swej homilii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu