Reklama

Niedziela Lubelska

Towarzystwo Przyjaciół Seminarium

Wspólnota wiary i modlitwy

Towarzystwo Przyjaciół Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie powstało w 2009 r. z inicjatywy abp. Józefa Życińskiego jako wyraz troski wiernych archidiecezji lubelskiej o kandydatów do kapłaństwa. Od tego czasu liczba jego członków - skupionych w grupach parafialnych i szkolnych kołach - systematycznie rośnie. Obecnie towarzystwo liczy ponad 14 tys. osób

Niedziela lubelska 13/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

towarzystwo

Mateusz Wójcik

Rzesza przyjaciół seminarium spotkała się już po raz czwarty

Rzesza przyjaciół seminarium spotkała się już po raz czwarty

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czwarte spotkanie członków i przyjaciół towarzystwa odbyło się 2 marca. Witając i wyrażając radość ze spotkania z liczną grupą przyjaciół tworzących wspólnotę wiary, ks. prał. Marek Słomka, rektor seminarium, prosił o modlitwę o powołania, by w kolejnych latach nie mniejsza grupa alumnów przygotowywała się do pracy w parafiach archidiecezji. Ksiądz Rektor przypomniał wizytę kard. Josepha Ratzingera w seminarium lubelskim 23 października 1988 r., podczas której spotkał się z wychowawcami i alumnami, złożył wpis do księgi pamiątkowej i przewodniczył Mszy św. Obecność kard. Ratzingera w Lublinie była związana z uroczystością nadania mu tytułu doktora honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Ks. Marek Słomka dziękował za piękny i mądry pontyfikat Papieża z Niemiec, który był kontynuacją pontyfikatu Papieża z Polski.

Słowa o wierze

Reklama

W duchu dziękczynienia ks. dr Krzysztof Kwiatkowski, ojciec duchowny seminarium, wygłosił konferencję pt.: „Trwajcie mocni w wierze. Benedykt XVI w Polsce. Słowa o wierze i patriotyzmie”. W świetle wiary skomentował decyzję o rezygnacji z przewodzenia Kościołowi powszechnemu. Przypomniał też niektóre słowa Benedykta XVI z jedynej jego pielgrzymki do Polski w 2006 r., podczas której Ojciec Święty wyrażał szacunek do wielkości i świętości miejsc, związanych z osobą Jana Pawła II. Ks. Kwiatkowski przybliżył myśli Benedykta XVI stanowiące umocnienie Polaków w wierze, o trwaniu w jedności z Kościołem i dawaniu świadectwa współczesnemu światu. - Pontyfikat Benedykta XVI odchodzi do historii, ale nie mogą odejść do historii jego słowa, zwłaszcza te, które wypowiedział do nas, Polaków. Warto do nich wracać - przekonywał zgromadzonych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W czasie, gdy dorośli wsłuchiwali się w słowa katechezy, dzieci i młodzi mieli możliwość spotkania się z alumnami, którzy przybliżyli im rzeczywistość życia kleryka oraz oprowadzili po seminaryjnym gmachu.

Pieśń o Bożym miłosierdziu

Najważniejszą częścią spotkania była Msza św. pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika. W homilii Metropolita nazwał Przypowieść o synu marnotrawnym „pieśnią nad pieśniami o Bożym miłosierdziu”. - Tylu ludziom na trudnych szlakach powrotu do Boga ta przypowieść świeciła niczym gwiazda wskazująca dom miłosiernego Ojca, który ciągle jest dla nas otwarty. Nawet, gdy serce nas oskarża, to miłosierdzie Boże jest większe od grzechu. Bóg kocha nas zupełnie bezinteresownie, nie dlatego, że jesteśmy dobrzy, ale dlatego, że On jest dobry. Kocha, mimo że nic nie mamy Mu do zaoferowania, kocha nawet wtedy, gdy nosimy łachmany marnotrawnego syna - mówił Pasterz.

Reklama

Idąc za sugestią papieża Benedykta XVI zawartą w „Jezusie z Nazaretu”, Ksiądz Arcybiskup pochylił się nad bohaterami ewangelicznej przypowieści. - Miłosierny ojciec jest ucieleśnieniem Boga, który szanuje wolność stworzenia, nigdy jednak nie wypuszczając go ze swojego kochającego i miłosiernego serca. Syn marnotrawny doskonale ilustruje postawę nawrócenia i siłę potrzebną do jego realizacji. My, którzy nie opuściliśmy Ojca, możemy zaliczyć się do postawy starszego syna, który nie rozumie miłosierdzia ojca, skupiając się na racjonalnych uzasadnieniach - wyjaśniał. Ksiądz Arcybiskup przestrzegał przed postawą ciasnoty serca, w której człowiek nie może przekonać się do prawdziwej miłości Boga, ujmując ją w kategoriach prawa, kary czy zapłaty. - Tylko Pan Bóg może sprawiedliwie osądzić człowieka, my winniśmy być w tym ostrożni - podkreślał. Metropolita wezwał wszystkich do zdumienia się potęgą Bożej miłości, która przewyższa ludzką wyobraźnię, otwarcia się na jej działanie i uczestniczenia w radości, jaką daje naszemu sercu.

Pod koniec Mszy św. odmówiono akt zawierzenia Chrystusowi Najwyższemu Kapłanowi i Maryi Matce Kapłanów seminarium oraz członków towarzystwa przyjaciół.

Świadectwo alumnów

W kolejnej części spotkania prefekt ks. Paweł Bartoszewski poprowadził nabożeństwo ze świadectwami alumnów na temat powołania, nauki w seminarium i drogi do kapłaństwa. Paweł Gołofit, Grzegorz Kruk oraz Łukasz Piętal podzielili się osobistym doświadczeniem wiary i powołania.

Paweł, alumn III roku, dzielił się swoim przeżywaniem relacji z Bogiem jeszcze przed wstąpieniem do seminarium. - Pan dał mi łaskę, posłał mnie do wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym. Pomogła mi ona odkrywać Boga także w drugim człowieku. Przychodząc na spotkania, doświadczyłem czym jest wspólnota ludzi idących razem za liderem, którym dla nas jest Jezus Chrystus - mówił. Z kolei Grzegorz, alumn IV roku, porównał swoje powołanie do daru, początkowo zagubionego, później odnalezionego. Zwrócił także uwagę na przemieniającą moc Bożej łaski. - Bóg nie powołuje zdrowych, ale uzdrawia powołanych - podkreślał. Świadectwem podzielił się także Łukasz, alumn V roku, bezpośrednio przygotowujący się do przyjęcia święceń diakonatu. Mówił o pełnym nadziei spojrzeniu na kapłańską przyszłość, w której Chrystus jest przewodnikiem. - Pan okazuje swoją moc, prowadzi przez życie, jest z nami nieustannie ze swoją miłością i miłosierdziem - zapewniał.

Radość spotkania

Na zakończenie spotkania ks. Marek Słomka omówił bieżące sprawy związane z działalnością seminarium, wspominając przede wszystkim Dni Modlitwy i Dialogu, w których uczestniczyli alumni oraz świeccy, zastanawiając się nad tym, kim są seminarzyści jako przyszli kapłani. Tematem rozważań była również praca z młodzieżą w kontekście troski o powołania kapłańskie. Rektor podkreślał też wartość obecności w seminarium kleryków greckokatolickich. Innym zagadnieniem był patriotyzm w zjednoczonej Europie, a także troska o codzienne życie alumnów, rozwijanie charyzmatów i problem posłuszeństwa przełożonym oraz sposoby reagowania na współczesny antyklerykalizm.

Ks. Marek Słomka serdecznie dziękował za liczny udział w spotkaniu oraz za modlitwę i ofiary. Całość wzbogacił swoim śpiewem zespół klerycki. W auli można było obejrzeć wystawę archiwalnych zdjęć przybliżających historię seminarium, które w 2014 r. będzie obchodziło jubileusz 300-lecia.

Współpraca: Krzysztof Szlanta

2013-03-28 12:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

100 lat Polskiego Towarzystwa Geograficznego

[ TEMATY ]

towarzystwo

Magdalena Kowalewska

Polskie Towarzystwo Geograficzne świętuje jubileusz stulecia swojego istnienia. Z tej okazji w Pałacu Staszica w Warszawie odbyło się uroczyste posiedzenie Zarządu PTG
CZYTAJ DALEJ

Zapomniany patron leśników

Niedziela zamojsko-lubaczowska 40/2009

wikipedia.org

św. Jan Gwalbert

św. Jan Gwalbert

Kto jest patronem leśników? Pewien niemal jestem, że mało kto zna właściwą odpowiedź na to pytanie. Zapewne wymieniano by postaci św. Franciszka, św. Huberta. A tymczasem już od ponad pół wieku patronem tym jest św. Jan Gwalbert, o czym - przekonany jestem, nawet wielu leśników nie wie. Bo czy widział ktoś kiedyś w lesie, czy gdziekolwiek indziej jego figurkę, obraz itd.? Szczerze wątpię.

Urodził się w 995 r. (wg innej wersji w 1000 r.) w arystokratycznej rodzinie we Florencji. Podczas wojny między miastami został zabity jego brat Ugo. Zgodnie z panującym wówczas zwyczajem Jan winien pomścić śmierć brata. I rzeczywiście chwycił za miecz i tropił mordercę. Dopadł go przy gospodzie w Wielki Piątek. Ten jednak błagał go o przebaczenie, żałując swego czynu i zaklinając Jana, by go oszczędził. Rozłożył ręce jak Chrystus na krzyżu. Jan opuścił miecz i powiedział: „Idź w pokoju, gdzie chcesz; niech ci Bóg przebaczy i ja ci przebaczam” (według innej wersji wziął go nawet do swego domu w miejsce zabitego brata). Kiedy modlił się w pobliskim kościółku przemówił do niego Chrystus słowami: „Ponieważ przebaczyłeś swojemu wrogowi, pójdź za Mną”. Mimo protestów rodziny, zwłaszcza swojego ojca, wstąpił do klasztoru benedyktynów. Nie zagrzał tu jednak długo miejsca. Podjął walkę z symonią, co nie spodobało się jego przełożonym. Wystąpił z klasztoru i usunął się na ubocze. Osiadł w lasach w Vallombrosa (Vallis Umbrosae - Cienista Dolina) zbudował tam klasztor i założył zakon, którego członkowie są nazywani wallombrozjanami. Mnisi ci, wierni przesłaniu „ora et labora”, żyli bardzo skromnie, modląc się i sadząc las. Poznawali prawa rządzące życiem lasu, troszczyli się o drzewa, ptaki i zwierzęta leśne. Las dla św. Jana Gwalberta był przebogatą księgą, rozczytywał się w niej, w każdym drzewie, zwierzęciu, ptaku, roślinie widział ukrytą mądrość Boga Stwórcy i Jego dobroć. Jan Gwalbert zmarł 12 lipca 1073 r. w Passigniano pod Florencją. Kanonizowany został w 1193 r. przez papieża Celestyna III, a w 1951 r. ogłoszony przez papieża Piusa XII patronem ludzi lasu. Historia nadała mu także tytuł „bohater przebaczenia” ze względu na wielkie miłosierdzie, jakim się wykazał. Założony przez niego zakon istnieje do dzisiaj. Według jego zasad żyje około 100 zakonników w ośmiu klasztorach we Włoszech, Brazylii oraz Indiach. Jana Paweł II przypominał postać Jana Gwalberta. W 1987 r. w Dolomitach odprawił Mszę św. dla leśników przed kościółkiem Matki Bożej Śnieżnej. Mówił wówczas: „Jan Gwalbert (...) wraz ze swymi współbraćmi poświęcił się w leśnym zaciszu Apeninów Toskańskich modlitwie i sadzeniu lasów. Oddając się tej pracy, uczniowie św. Jana Gwalberta poznawali prawa rządzące życiem i wzrostem lasu. W czasach, kiedy nie istniała jeszcze żadna norma dotycząca leśnictwa, zakonnicy z Vallombrosa, pracując cierpliwie i wytrwale, odnajdywali właściwe metody pomnażania leśnych bogactw”. Papież Polak wspominał św. Jana także w 1999 r. przy okazji obchodów 1000-lecia urodzin świętego. Mimo to jego postać zdaje się nie być powszechnie znana. Warto to zmienić. Emerytowany profesor Uniwersytetu Przyrodniczego im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu, leśnik i autor wspaniałych książek na temat kulturotwórczej roli lasu, Jerzy Wiśniewski, od wielu już lat apeluje i do leśników i do Episkopatu o godne uczczenie tego właściwego patrona ludzi lasu. Solidaryzując się z apelem zacnego profesora przytoczę jego słowa: „Warto by na rozstajach dróg, w rodzimych borach i lasach stawiano nie tylko kapliczki poświęcone patronowi myśliwych, ale także nieznanemu patronowi leśników. Będą to miejsca należnego kultu, a także podziękowania za pracę w lesie, który jest boskim dziełem stworzenia. A kiedy nadejdą ciemne chmury związane z pracą codzienną, reorganizacjami, bezrobociem, będzie można zawsze prosić o pomoc i wsparcie św. Jana Gwalberta, któremu losy leśników nie są obce”.
CZYTAJ DALEJ

Informator pielgrzyma - W trosce o bezpieczeństwo

2025-07-10 21:03

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymi

informator

BP Jasnej Góry

Jasna Góra jest najbardziej rozpoznawalnym miejscem sakralnym w Polsce, głównym celem pielgrzymek. W ubiegłym roku w sezonie letnim tylko w pielgrzymkach pieszych, rowerowych oraz biegowych przybyło 101 627 pątników. Choć najważniejszą płaszczyzną troski o pielgrzymów jest sfera duchowa, to także w tej zewnętrznej, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, nie brakuje starań.

24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu bezpieczeństwo na Jasnej Górze zapewnia Straż Jasnogórska. Jej zadaniem jest ochrona sanktuarium jako obiektu oraz zapewnienie bezpieczeństwa pielgrzymom, utrzymywanie porządku podczas uroczystości. Straż współpracuje z Policją, Strażą Miejską i Pogotowiem Ratunkowym w Częstochowie, a w czasie wizyt szczególnych gości – z Biurem Ochrony Rządu. Straż Jasnogórska jest odpowiedzialna przede wszystkim za bezpieczeństwo pielgrzymów oraz mienie, które się znajduje na terenie sanktuarium i terenach przyległych. Działa według wytycznych planu ochrony. Na całym obiekcie wyznaczone są posterunki, gdzie dana osoba pełniąca swoją służbę dyżurną, odpowiada za dany odcinek. Pracownicy Straży Jasnogórskiej są umundurowani, stąd widoczni przez pielgrzymów, więc każda osoba, która poczułaby się zaniepokojona jakąkolwiek sytuacją, ma w zasięgu wzroku pracownika straży. Jak sami uśmiechają się, najczęściej pełnią funkcję informacyjna, bo to właśnie ich pielgrzymi pytają o różne punkty sanktuarium jak np. muzea. Przedstawiciele Straży Jasnogórskiej ostrzegają przed nadmierną niefrasobliwością, jeżeli chodzi o widoczne trzymanie dokumentów, telefonów itp. Przestrzegają też przed ludźmi, którzy trudnią się procederem wyłudzania pieniędzy w zamian za np. przypinkę w formie krzyżyka, obrazka itp. To tzw. „przypinacze”, którzy deklarują, że otrzymane ofiary idą na rzecz sanktuarium. Nie ma to nic wspólnego z działalnością Jasnej Góry. Ofiary na rzecz renowacji sanktuarium czy na pomoc ubogim pielgrzymi mogą składać tylko w wyznaczonych miejscach do oznakowanych skarbonek. Z takiej ofiary też np. płynie dotacja na rzecz Jasnogórskiego Punku Charytatywnego, z którego pomocy materialnej korzysta wielu potrzebujących przez cały rok.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję