Marsz upamiętnia rotmistrza kawalerii Wojska Polskiego, żołnierza Armii Krajowej, współzałożyciela Tajnej Armii Polskiej, dobrowolnego więźnia KL Auschwitz, organizatora ruchu oporu w Auschwitz-Birkenau, oficera Komendy Głównej Armii Krajowej, więzienia politycznego okresu stalinowskiego, człowieka wielkiej odwagi. Za walkę o wolną Polskę komunistyczny sąd skazał go na śmierć. Wyrok wykonano 25 maja 1948 r. W 1990 r. Sąd Najwyższy uniewinnił go, a w 2006 r. prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Orderem Orła Białego.
Reklama
Marsz rozpoczęła koncelebrowana Msza św. w kościele garnizonowym pw. św. Katarzyny, której przewodniczył ks. prał. płk Marek Karczewski; wśród koncelebransów byli m.in. ks. prał. Stanisław Kardasz i ks. prał. Marek Rumiński. Sylwetkę rotmistrza przez lata wyklętego i przemilczanego przybliżył prof. dr hab. Wojciech Polak, historyk Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Dziś torunianie upamiętnili bohatera, ale też zwykłego człowieka - dobrego męża i ojca, uczciwego, pracowitego, żołnierza, działacza społecznego, gospodarza, ziemianina, poetę i malarza. - To pokazuje, że możemy kochać Ojczyznę jak Witold Pilecki; możemy kochać jak Witold Pilecki żonę, rodzinę. Możemy o nią właśnie tak zabiegać - podkreślił prof. Polak. - Jego poświęcenie dla bliźnich miało głęboki wymiar chrześcijański. Jest on nie tylko wzorem patrioty, lecz także chrześcijanina. Dlatego ta postać powinna być przykładem dla młodego pokolenia, a krzewienie pamięci o nim jest obowiązkiem dorosłych. Mówca przypomniał, że trwają prace ekshumacyjne na tzw. Łączce cmentarza Powązkowskiego, gdzie prawdopodobnie pochowano rotmistrza Pileckiego (na terenie kwatery „Ł” na Wojskowych Powązkach spoczywają ciała żołnierzy antykomunistycznego podziemia). - Jeżeli jego szczątki zostaną odnalezione, to jedynym miejscem, gdzie powinny być pochowane, jest Wawel - wyraził opinię różnych środowisk.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po Eucharystii zebrani przeszli ulicami Starówki, niosąc 40-metrową flagę, pod pomnik Ofiar Stalinizmu, gdzie odbyła się główna uroczystość: odczytanie „Przesłania Pana Cogito” Zbigniewa Herberta, apel pamięci, salwa honorowa na cześć rotmistrza Pileckiego oddana przez Kompanię Reprezentacyjną Garnizonu Toruń oraz złożenie kwiatów. Następnie w ramach części nieoficjalnej w amfiteatrze Muzeum Etnograficznego miał miejsce koncert patriotyczny Tadka Firmy Solo, który zaprezentował utwory ze swojego najnowszego albumu „Niewygodna prawda”. Wstęp na koncert był wolny.
W marszu uczestniczyli m.in. przedstawiciele władz miejskich i samorządowych, parlamentarzyści, kombatanci, harcerze, dyrektorzy, nauczyciele i uczniowie toruńskich szkół, które wystawiły poczty sztandarowe, a także liczni torunianie. Udział w manifestacji był wyrazem dumy z bycia Polakami, upamiętnienia bohatera oraz wierności wartościom, takim jak: Bóg, Honor i Ojczyzna.
Dlatego ta uroczystość - jak powiedział ks. prał. płk Marek Karczewski - przypomina niezwykłą postać - człowieka, który ukochał Ojczyznę bardziej niż własne życie. Zapatrzmy się więc w rotmistrza Pileckiego, w to, jak bardzo umiłował Boga i Ojczyznę. Bądźmy przykładem dla innych.
To właśnie jest zadaniem na przyszłość - pamiętać o przeszłości i bronić najwyższych wartości, kochać Boga, drugiego człowieka i Ojczyznę jak rotmistrz Pilecki, mieć odwagę jak rotmistrz Pilecki, wierzyć jak rotmistrz Pilecki.