Reklama

Oswajanie wiary

Z tarczą przez życie

Tarcza - ochrona - bezpieczeństwo. Miecz - walka - zwycięstwo.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rycerskie ideały czy rytuały rodem ze średniowiecznych zamków mają się świetnie. Pomimo że żyjemy w XXI wieku - erze Facebooka, Twittera i Youtube, które teoretycznie powinny wybić nam z głów średniowieczne zabawy, coraz liczniejsze grono osób dołącza do bractw rycerskich i grup rekonstrukcyjnych, i wdziewa dublety, nogawice, płaszcze czy tuniki. W wolnym czasie porzucają oni współczesność i przenoszą się do zamierzchłej przeszłości, aby nauczyć się strzelać z łuku, skutecznie atakować mieczem lub umiejętnie zasłaniać się tarczą.

Tęsknota za rycerskością

Powyższe zainteresowania idą w parze z modą na kino i literaturę fantasy - do kin wracają dzieła Tolkiena, a księgarskie półki uginają się pod tomami sagi Martina „Pieśni lodu i ognia”, której pierwsza część „Gra o tron” zdobywa szczyty popularności w telewizji i internecie. Międzynarodowym sukcesem i polskim hitem eksportowym jest kolejna już edycja gry „Wiedźmin”, opartej na literaturze Sapkowskiego. Rycerskość, walka, zwycięstwa i porażki, honor i uparte dążenie do celu - pomimo ciągłego rozwoju technologicznego i zmiany trybu życia, te ideały i tęsknoty drzemią w naszych sercach i umysłach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Rozterki i przygody, tych na pozór dalekich bohaterów, jakże często okazują się podobne do naszych. Co prawda, my nie szukamy już potworów na bagnach, ani nie pokonujemy konno setek mil, by walczyć w imię króla, ale życie duchowe, nasza podróż przez życie, to ciągła walka, niekończąca się saga, prawdziwa gra o tron - o to, kogo posadzimy na tronie naszego życia.

W wiekach średnich rycerzy identyfikowano po ich herbach - symbolach, które nosili na tarczy lub chorągwi. Określały one ich przynależność rodową, a także określały władcę, któremu służyli. Chorągiew, za którą kroczyła legenda niepokonanej, budziła trwogę u przeciwnika, a zwycięskie barwy dodawały sił w ciężkich bojach tym, którzy je dzierżyli.

Droga pełna niespodzianek

Dziś, gdy szlachectwo wiążemy raczej z przymiotami niż z urodzeniem, może się wydawać, że nie ma już miejsca na dumną walkę pod królewską chorągwią lub długą podróż z herbem na tarczy. Ale w życiu duchowym cały czas idziemy. Czy tego chcemy, czy nie, wszystkie nasze czyny i wybory prowadzą nas do wyznaczonego celu. Obierając za drogowskaz Ewangelię, pragniemy dążyć drogą zbawienia, która nie tylko nie jest łatwa i prosta, ale także pełna niespodzianek. Na szlaku czyhają niebezpieczeństwa, którym możemy stawić czoło wyposażeni w miecz Słowa Bożego, ale warto mieć też tarczę, którą można się zasłonić w razie zmasowanego ataku i wycieńczenia, a która nam i naszym wrogom będzie przypominać o przynależności i o tym, że na tej drodze i w tej walce nie jesteśmy sami.

Dlaczego szkaplerz?

Reklama

Taką tarczą, noszoną przez każdego - bez względu na to, czy to szlachcic, mieszczanin czy chłop, może być, sięgający korzeniami XIII wieku, szkaplerz. W lipcową noc 1251 r. św. Szymon Stock, generał Zakonu Karmelitów, usłyszał od Maryi te słowa: „Umiłowany synu! Przyjmij Szkaplerz twojego Zakonu, jako znak mego braterstwa, przywilej dla ciebie i wszystkich karmelitów. Kto w nim umrze, nie zazna ognia wiecznego. Oto znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania”.

Tradycyjny szkaplerz to dwa płócienne płaty materiału z wizerunkami Jezusa oraz Matki Bożej Szkaplerznej, które zawiesza się na szyi na znak przynależności do wielkiej karmelickiej wspólnoty. Ci, którzy z różnych powodów nie mogą lub nie chcą wybrać tej formy, mogą nosić w zamian szkaplerz w formie medalika.

Ponad 750 lat tradycji noszenia szkaplerza obfituje w liczne, również współczesne, świadectwa uzyskanej dzięki niemu pomocy. Bez trudu można znaleźć je w literaturze lub na poświęconych temu zagadnieniu forach internetowych. Pokazują one dobitnie, że noszenie szkaplerza wciąż utwierdza w wierze, pomaga w przezwyciężaniu słabości oraz w pokonywaniu nieszczęść.

Wszyscy jesteśmy w drodze. Nigdy nie wiadomo, co nas na niej spotka i kiedy trzeba będzie użyć tarczy. Nie ma co zwlekać, szkaplerz na pewno będzie pasował!

2013-07-08 14:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przekonaj się sam

Co prawda słynną kanonizację (czy trzeba wyjaśniać czyją?) oglądałam tylko w telewizji, ale i tak wrażenia były wprost nie do opisania. Takie tłumy w jednym miejscu, nie mówiąc już o tych, którzy na całym świecie w tym samym momencie wpatrywali się w ekrany – i wszyscy świadomi, że dzieją się rzeczy wielkie. I co z tego, że Jan Paweł II głosił prawdy (zdawać by się mogło) totalnie niemodne i nie na czasie, skoro ludzie zwyczajnie chcieli go słuchać? Nadal zresztą chcą i tego potrzebują. Bo faktem niezaprzeczalnym jest, że ogromna rzesza ludzi kochała Papieża, a jeszcze większa darzyła szacunkiem. Był wielkim człowiekiem i kropka. To, co po nim zostało, nadal inspiruje. I myślę, że dociera nawet do osób programowo spychających z piedestału każdy autorytet – choć nie będę się oszukiwać, że dociera do wszystkich.
CZYTAJ DALEJ

Pilot na autostradzie do nieba

2024-12-02 19:59

[ TEMATY ]

relikwie

Pajęczno

parafia Narodzenia Pańskiego

bł. Carlo Acutis

Maciej Orman/Niedziela

– Carlo Acutis nie umarł, ale żyje – powiedział bp Andrzej Przybylski. 2 grudnia biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej przewodniczył Mszy św. w kościele Narodzenia Pańskiego w Pajęcznie – Archidiecezjalnym Sanktuarium Dzieci Fatimskich.

Podczas Liturgii zostały uroczyście wprowadzone relikwie bł. Carla Acutisa, a dziewięciu kandydatów przyjęło błogosławieństwo do pełnienia funkcji ministrantów.
CZYTAJ DALEJ

Badania IBRIS: Pijani kierowcy najczęściej jeżdżą po piwie. Znany aktor alarmuje!

2024-12-03 15:28

[ TEMATY ]

raport

alkohol

piwo

IBRIS

Robert Wyrostkiewicz

Picie piwa ma często złe konsekwencje. Najnowsze badania IBRIS dostarczają wiele ciekawych informacji na temat spożycia niskoprocentowego alkoholu przez Polaków. Okazuje się między innymi, że zgodnie z doświadczeniami respondentów jazda pod wpływem alkoholu najczęściej zaczyna się od z pozoru niewinnego „wypicia piwka”.

Według IBRiS, piwo jest najczęściej związane z ryzykownym zachowaniem na drodze - 13% badanych kierowało pojazdem po spożyciu piwa, a 44% było świadkiem sytuacji, kiedy ktoś inny prowadził pojazd po wypiciu piwa, podczas gdy dla napojów spirytusowych ten odsetek jest znacząco niższy (8% badanych kierowało pojazdem po wypiciu napoju spirytusowego, a 25% było świadkiem kiedy ktoś inny prowadził samochód po jego wypiciu), wymieniono w materiale.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję