Reklama

Rycerz wielkiej rzeczy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ta Wielka Rzecz - to Rzeczpospolita, Polska. Rycerz - Adam Macedoński, rocznik 1931, urodzony w mieście, które szczyciło się dewizą „Semper fidelis”, mieście Zbigniewa Herberta i Orlęcia Lwowskiego Jurka Bitschana.

Ukazał się właśnie wywiad rzeka z Adamem Macedońskim, przeprowadzony przez Annę Zechenter z krakowskiego IPN. Książka nosi tytuł „Pod czerwoną okupacją” i właściwie jest skrótowym zapisem całego życia politycznego Macedońskiego. We Wstępie do książki prof. Ryszard Terlecki napisał: „Nie ma takiej nagrody, którą Rzeczpospolita spłaciłaby swój dług wobec Adama Macedońskiego. Nie ma takich słów, które nie byłyby zbyt banalne, aby opisać jego życie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Życiorys Macedońskiego wystarczyłby, aby obdzielić nim wielu pseudokombatantów, zasiadających dziś w Sejmie, obejmujących tłuste urzędnicze synekury. Z tego, co wiem - bohater tej książki żyje nader skromnie, bogaty tylko w odznaczenia: „Semper Fidelis” (1985 r.), Złoty Medal Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej (1999 r.), Medal Edukacji Narodowej (2001 r.), Krzyż Drugiej Obrony Lwowa (2006 r.), Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski (2007 r.), Nagrodę Kustosza Pamięci Narodowej (2011 r.).

Reklama

Adam Macedoński urodził się w inteligenckiej, patriotycznej rodzinie; wielu jej członków przeszło tragiczne syberyjskie wywózki, były wśród nich i ofiary Katynia. Jako dziecko Macedoński z bliska poznał, czym jest Związek Sowiecki. Wspomnienie żołnierzy Armii Czerwonej okupującej Lwów w oczach 9-letniego chłopca to bród, prymityw, smród, złodziejstwo i niesłychana brutalność. Spod tej pierwszej okupacji ucieka wraz z matką na stronę niemiecką w 1940 r. Kolejna okupacja zaczyna się dla niego w 1945 r., kiedy do Krakowa wkraczają „wyzwoliciele” ze wschodu. Jako 15-letni uczeń liceum włącza się w działalność konspiracyjną, przystępuje do organizacji Narodowy Ruch Oporu, utworzonej, jak się później okazało, przez tajnego współpracownika UB. W tragicznym dla Krakowa dniu 3 maja 1946 r. bierze udział w manifestacji, stłumionej przez władze. W rezultacie przez ponad rok musi się ukrywać, ujawnia się dopiero po amnestii w 1947 r. Spóźniony start w życie dorosłe, spóźniona matura.

Reklama

W 1960 r. włącza się w obronę krzyża Nowohuckiego (po latach będzie wydawał biuletyn „Krzyż Nowohucki”). Jest człowiekiem głęboko wierzącym - w latach 70. ubiegłego wieku włącza się m.in. w ruch oazowy ks. Franciszka Blachnickiego, a przede wszystkim jest organizatorem Sacrosongu. Ale koroną jego aktywności jest powołanie w 1977 r. Instytutu Katyńskiego (wespół z przyjaciółmi: Leszkiem Martinim, Andrzejem Kostrzewskim i Kazimierzem Godłowskim) i wydawanie „Biuletynu Katyńskiego”. I tu ważny przyczynek, obrazujący stosunek tzw. lewicy laickiej z KOR do sprawy Katynia. Na prośbę Macedońskiego o umożliwienie druku biuletynu podczas rozmowy z Adamem Michnikiem słyszy: „My się przeszłością nie zajmujemy”. A Marzec ’68? - pyta. „To co innego”. Po wielu trudach i próbach „Biuletyn Katyński” jednak zaczyna wychodzić. A dla Adama oznacza to ogrom pracy - potajemne spotkania z ludźmi, żmudne zbieranie dokumentacji. To on w swojej pracowni plastycznej odbija i rozpowszechnia litografię Danuty Staszewskiej „Matka Boża Katyńska”, przedstawiającą Madonnę przytulającą postać z przestrzeloną potylicą. Ciężką płytę przewozi w plecaku z Warszawy prosto od Staszewskiej, żony byłego aparatczyka PZPR Stefana Staszewskiego. Macedoński, będąc współpracownikiem ROPCiO i KPN, znany SB-ecji jako opozycjonista, w stanie wojennym spędza w internowaniu ponad rok - najpierw w Nowym Wiśniczu, potem w Załężu.

Miał lecieć z delegacją Prezydenta Kaczyńskiego do Katynia. Obowiązki i choroba opatrznościowo stanęły temu na przeszkodzie. Ale dziś on, który pierwszy zaczął głośno mówić i pisać o Katyniu, nie boi się powiedzieć, że na smoleńskiej ziemi dokonano zamachu.

Niemały to akt odwagi. I powiada z goryczą, że coraz częściej teraz śpiewa: „Ojczyznę wolną racz nam w r ó c i ć, Panie”. Tak jak nasi „motocyklowi husarze” z Rajdu Katyńskiego, wiozący na Kresy utraconą jedność Rzeczypospolitej.

W wywiadzie rzece uderza jedno: brak wszelkiej pozy, lekki wręcz ton opowieści, jakby te prawdziwe wyczyny były ot, zwykłą robinsonadą. Obdarzony świetną i wdzięczną pamięcią, wspomina ludzi, z którymi współpracował, którzy oddali mu bodaj najmniejszą przysługę w konspiracyjnej działalności. Wzruszająca jest np. opowieść o niezłomnej skawińskiej rodzinie Majdzików.

Ta opowieść, zwłaszcza dla młodzieży ma wielki walor. W czasach, kiedy tak upowszechniły się różne, nie najmądrzejsze „sporty ekstremalne”, jak wielką, wspaniałą przygodą może być akt ekstremalny - miłości do Polski i wolności.

2013-10-14 13:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież pobłogosławił kamień pod muzeum bł. ks. Jerzego w Okopach

2025-10-22 13:58

[ TEMATY ]

bł. Jerzy Popiełuszko

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Włodzimierz Rędzioch

Ojciec Święty pobłogosławił kamień węgielny pod muzeum bł. ks. Jerzego Popiełuszki, który powstanie w miejscu, gdzie się urodził w Okopach. Na czele delegacji, która przybyła z tej okazji do Rzymu stał metropolita białostocki. „Czas mija, ale nie mijają treści, którym był wierny bł. ks. Jerzy” – mówi abp Józef Guzdek. Podkreśla, że właśnie dziś, kiedy świat jest podzielony, toczy się wiele wojen, leje się krew – trzeba pamiętać, że zło trzeba dobrem zwyciężać.

Na Placu św. Piotra był też brat i bratanek heroicznego kapelana Solidarności. Marek Popiełuszko zauważył, że muzeum w rodzimych Okopach ma przypomnieć ks. Jerzego takiego, jakim był dla swych najbliższych, czyli człowiekiem radosnym, pogodny i młodym. Tak go zapamiętaliśmy, bo kiedy zginął miał zaledwie 37 lat – przypomina bratanek błogosławionego kapłana. Zaznacza, że tuż przed jego śmiercią spędził u niego dwa tygodnie wakacji. Miał wtedy 14 lat.
CZYTAJ DALEJ

Polityczne fikołki nad artykułem 18

2025-10-22 07:10

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Polska polityka lubi skróty: zamiast sporu o treść – spór o numerki artykułów. Robert Biedroń ogłasza więc z powagą, że „na to umówiliśmy się w Konstytucji”, mając na myśli ochronę związków nieformalnych.

Problem w tym, że w tekście źródłowym nie ma takiej umowy. Jest za to art. 18, który jasno wyróżnia małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny oraz chroni rodzinę, macierzyństwo i rodzicielstwo. Gdy fakt nie pasuje do tezy, zawsze można dołożyć narrację o „fali populizmu”. Inaczej mówiąc: wyborcy uparcie mają swoje zdanie. Niewygodne, więc populistyczne. A co zdemokracją?
CZYTAJ DALEJ

Pontyfikat Tysiąclecia: „Nie lękajcie się”

Ach, ta historia! Zawsze ma w zanadrzu rytm Bożej Opatrzności, który wygrywa melodię, jakiej nikt by nie przewidział.

Rok 1978: Europa podzielona jak placek na dwa talerze – Zachód w blasku neonów, Wschód duszący się pod ciężarem szarej żelaznej kurtyny. I nagle, zza tej kurtyny, z peryferii świata, wyłania się człowiek z Krakowa – Karol Wojtyła, robotnik, poeta z notesem pełnym metafor, biskup z duszpasterstwem w tle, gdzie wiara kiełkowała w rozmowach przy kawie, kardynał. Staje się papieżem. A 22 października, na balkonie Bazyliki św. Piotra, rzuca w eter słowa: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Nikt wtedy nie podejrzewał, że to nie zwykłe hasło inauguracyjne, lecz detonator. Detonator wiary, wolności i odwagi, który wysadzi w powietrze cały system budowany na ateistycznym micie „człowieka-boga”. Komunizm, ten kolos na glinianych nogach, runie dekadę później – nie od rakiet, lecz od fali modlitw i pieśni, którą Jan Paweł II rozpętał na placu Zwycięstwa w Warszawie. Oto pierwszy dowód: pontyfikat, który nie tylko przetrwał, ale zmienił bieg historii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję