Obchody tej rocznicy w Brzegu Dolnym trwała trzy dni. Jednym z wydarzeń była Eucharystia, której przewodniczył bp Maciej Małyga. Wprowadzając w liturgię, biskup wyjaśnił dlaczego podczas Mszy świętej, będą modlitwy mówiące o pokoju i sprawiedliwości. - Chcemy, żeby ta historia nigdy się nie powtórzyła albo żeby przynajmniej nikt z nas w czymś podobnym nie brał udziału. Ani jako ofiara ani tym bardziej jako oprawca. Dlatego formularz tej Mszy Świętej, czyli treść naszych modlitw będzie często mówiła o zachowaniu pokoju i sprawiedliwości - zaznaczył bp Małyga.
W homilii hierarcha podkreślił: - Marszów śmierci w Europie było o wiele więcej. Co było celem tych biednych ludzi, którzy pracowali tutaj w zakładach, już umęczonych? Nikt z nich nie miał wyjawić tajemnicy, jaka się tutaj kryła - o produkcji broni i gazów bojowych. Tę tajemnicę mieli zabrać ze sobą, nawet nie do grobu, bo grobów nie mieli, chowano ich przy drogach - opowiadał biskup, dodając: - Taka historia w dziejach człowieka powtarza się wielokrotnie, w historii świata było wiele marszów śmierci. A co na to słowo Boże? - pytał bp Maciej, odpowiadając - Dzisiejsze czytania mówią bardzo dużo o różnych marszach i drogach, o tym, że ludzie idą, ale te drogi są dobre i prowadzą do życia. Tego się chcemy nauczyć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przywołując List do Hebrajczyków, biskup przypomniał marsz Izraelitów z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej. - Marsz wolności, w którym Bóg nie zmusza do marszu, ale bierze człowieka za rękę - wskazał kaznodzieja, nawiązując jeszcze do księgi proroka Ozeasza, w którym użyte jest porównanie do prowadzenia za rękę dziecka oraz do Psalmu, w którym padają słowa: "Sprawiedliwość będzie kroczyć przed nim, a śladami jego kroków zbawienie".- Takie marsze powinny mieć miejsce w historii człowieka. Nie marsze przymusu, przemocy i śmierci, niewolników, ale ludzi wolnych, których prowadzi sprawiedliwość i zbawienie. Tak samo możemy odczytać Ewangelię z dzisiejszej Liturgii. “Jezus wszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego.” - Jezus zaprasza, by człowiek za nim poszedł. Nikogo nie przymusza, nie chce używać swojej boskiej władzy, ale człowiek przychodzi do Boga tylko w wolności - nauczał biskup Maciej.
Ewangelia mówi o przebaczeniu nie 7 razy, ale 77 razy. - Oni głoszą Ewangelię o życiu, o tym, że błogosławieni są ci, którzy wprowadzają pokój, miłują się wzajemnie i przebaczają sobie. Idą i głoszą chwałę, piękno i majestat Boga. Wspierają siebie nawzajem. To nasz wybór, w jakim marszu weźmiemy udział, za czyim głosem pójdziemy, kogo posłuchamy - opowiadał biskup.
Na zakończenie bp Maciej Małyga nawiązał do swojego spotkania z ks. Manfredem Deselaersem, niemieckim księdzem, który od ponad 30 lat mieszka obok obozu koncentracyjnego Auschwitz i w młodości postanowił, że nie można żyć dla siebie, ale dać coś innym na drodze do pojednania. Napisał on książkę o niemieckim komendancie obozu w Auschwitz Rudolfie Hessie, o tytule: "I nigdy oskarżony nie miał wyrzutów sumienia?". To pytanie, które zadał temu komendantowi, polski sędzia. - Ta historia ma swój pewien dobry koniec. Komendant już w więzieniu, przed wyrokiem śmierci, przystępuje do spowiedzi i wyraża szczery żal za wszystko, co zrobił, zdając sobie sprawę, że nie wróci życia ofiarom - mówił biskup, dodając: - Ale te wyrzuty sumienia, w końcu się w nim obudziły. I to jest lekcja dla nas. Jeśli gdzieś maszerować, to w marszach życia, a nie śmierci. Jeśli za kimś iść, to za Jezusem z Nazaretu i słuchać głosu swojego sumienia, nawet jeśli głos ten jest dla nas niewygodny. Ale tylko za tym głosem warto iść - zakończył bp Maciej Małyga.