Według Ewangelii św. Jana - Chrystus wstał od wieczerzy, złożył szaty, przepasał się prześcieradłem, począł umywać nogi swoim uczniom. On - ich nauczyciel i mistrz. Kiedy podszedł do Piotra ten zaskoczony odparł: Panie, Ty miałbyś umywać moje nogi? Chrystus dał im przykład - skoro On nazywany Nauczycielem i Panem umył nogi swoim uczniom tak i oni powinni nawzajem czynić innym ludziom. Ten piękny gest pokory obecny jest od najdawniejszych czasów w wielkoczwartkowej Liturgii.
Wiemy, że istotnie ten gest naśladowali później uczniowie, jak informują nas pisma apostolskie. Zwyczaj „obmycia nóg” pojawił się początkowo w klasztorach benedyktyńskich, gdzie mnisi praktykowali go... codziennie podczas karmienia ubogich przy śpiewie: „Ubi caritas et amor”. Mało tego. Poruszające zachowanie Jezusa z Nazaretu pragnęli naśladować wielcy tego świata. Nasz kronikarz Jan Długosz przekazał, że w każdym roku swojego panowania król Władysław Jagiełło dokonywał obrzędu umycia nóg dwunastu ubogim. Król w pokutnych szatach klękał przed każdym żebrakiem i dokonywał symbolicznego umycia kalekich nieraz kończyn. Tak samo czynić miał Kazimierz Jagiellończyk, jego syn, który w dodatku zaopatrywał ubogich z okazji Wielkiego Czwartku w nowe szaty. Podobnie czyniono w wielu miejskich ratuszach, kiedy to zapraszano ubogich, a burmistrzowie obmywali im nogi zapraszając później na uroczystą wieczerzę. Nogi umywano także pokutnikom, którzy dopiero w Wielki Czwartek jednali się z Bogiem, czekając u wrót średniowiecznych katedr, boso, przyodziani w pokutne wory, z brodami zapuszczonymi jeszcze w Środę Popielcową. Do 1955 r. zwyczaj ten był zastrzeżony tylko dla biskupów.
Tak pełen przesłania gest nie mógł nie zostać uwieczniony w wielu arcydziełach sztuki. Scenę „Umywania nóg”, pochodzącą z XVIII wieku, znajdziemy m.in. w kościele parafialnym w Strzyżowie, umieszczoną na antepedium ołtarza głównego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu