Reklama

Niedziela Kielecka

Kieleckie ślady rodziców bł. Jana Pawła II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy Papież podczas pielgrzymki do ojczyzny w 1991 r. odwiedził Kielce, zapewne nie miał pojęcia, że w historię miasta nad Silnicą wpisała się historia jego rodziców. Gdyby Ojcu Świętemu ten fakt był znany, na pewno by do niego nawiązał. Na kielecki ślad sierżanta Karola Wojtyły – seniora natrafił regionalista – geograf i historyk, Jerzy Osiecki. Od kilku lat sprawą próbuje zainteresować różne kieleckie środowiska, dla których z urzędu powinna ona być ważna i ciekawa. Bezskutecznie. W przededniu kanonizacji Papieża Polaka, gdy odżywa wszystko, co z nim było związane, wracamy do kieleckiej historii państwa Wojtyłów.

A zaczęło się w Krakowie

Gdy zrodziła się idea upamiętnienia ślubu rodziców Papieża w jednym z krakowskich kościołów, problematyczna okazała się dokładna data ich ślubu, co zainspirowało do archiwalnych poszukiwań dziennikarza Andrzeja Bogunię-Paczyńskiego. Jego kwerenda wyłoniła przy okazji wątki kieleckie rodziców Papieża. Z archiwaliów wynikało, że Karol Wojtyła senior w latach 1915-1918 przebywał w Kielcach wraz z 56.Pułkiem Piechoty Austriackiej. Bogunia-Paczyński napisał na ten temat cykl artykułów, które ukazały się w „Dzienniku Polskim”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Co zdołał ustalić Andrzej Bogunia-Paczyński? Karol Wojtyła – senior, ur. 18 lipca 1879 r. w Lipniku pod Bielskiem, rozpoczął służbę wojskową jako 21-latek w 1900 r., w 56. Wadowickim Pułku Piechoty. Po ukończeniu szkoły kadetów we Lwowie i uzyskaniu stopnia podoficerskiego powrócił do jednostki i uzyskał przydział do kwatermistrzostwa. Ślub państwa Wojtyłów – Karola z Emilią z Kaczorowskich odbył się prawdopodobnie 10 lutego 1904 r. W kolejnych latach młody podoficer pełnił funkcję instruktora w korpusie kadetów, aby w końcu przenieść się do Krakowa, skąd pochodziła żona i gdzie stacjonowała jego macierzysta jednostka. Doszukano się kilku krakowskich miejsc zameldowania Wojtyłów, którzy ostatecznie, już z synem Edmundem, przenieśli się do Wadowic.

Gdy wybuchła I wojna światowa, 56. Wadowicki Pułk Piechoty przeniesiono na Morawy. W 1915 r. kadra zapasowa pułku została przeniesiona do Kielc. Emilia Wojtyła wróciła do Wadowic, jednak jej mąż, podoficer rachunkowości, pozostał w Kielcach, najprawdopodobniej aż do 1918 roku (!).

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Karol Wojtyła służył nadal w Wadowicach w polskim 12. Pułku Piechoty – w „wadowickiej dwunastce”. W 1921 r. wziął udział w wojnie bolszewickiej. Właśnie tutaj, 18 maja 1920 r. urodził mu się drugi syn, Karol, przyszły papież, tam zmarła żona Emilia.

W kieleckich koszarach przy Głowackiego

Jerzy Osiecki włożył w rozwikłanie zagadki obecności seniora Wojtyły w Kielcach niemało trudu, zainteresował nią autorytety naukowe (m.in. prof. Adama Massalskiego i dr. Jana Główkę, którzy pozytywnie zaopiniowali autentyczność dokumentów), nie może uwierzyć, że ów fakt kompletnie nikogo w Kielcach nie interesuje. – Nie chodzi przecież o nic wielkiego, wystarczyłaby tablica informacyjna w obrębie dawnych koszar, czyli mniej więcej tam, gdzie dzisiaj stoi gmach Filharmonii Świętokrzyskiej, albo tam, gdzie stacjonował 56. Pułk Piechoty, czyli przy ul. Mickiewicza (gdzie znajduje się przychodnia – przyp. red.) lub na którymś z ważnych dla Kielc obiektów sakralnych – tłumaczy. Pokazuje zgromadzone, jako „dowód w sprawie”, dokumenty, artykuły, sepiowe pocztówki.

Reklama

Widać na nich kolumny austriackiego wojska, maszerujące od koszar przy ul. Głowackiego przez bazary; stare automobile przy ul. Mickiewicza, których już nie spotkasz na ulicach, nieistniejącą cerkiew... Ale fronty budynków wciąż dziwnie znajome. Być może wśród maszerujących żołnierzy jest także ojciec przyszłego papieża?

Odtworzenie dokładnego przebiegu służby Karola Wojtyły jest dzisiaj niełatwe. Na trop informacji, że kadra zapasowa 56. Pułku Piechoty na czas wojny została przeniesiona do Kielc, wpadł najpierw badacz dziejów 56. Wadowickiego Pułku Piechoty Michał Siwiec-Cielebon. Być może w wiedeńskim Kriegsarchiv zachowały się także jakieś dokumenty z okresu służby Karola Wojtyły w wojsku w Kielcach?

Z kolei krakowski dokumentalista Andrzej Bogunia-Paczyński zwrócił się do Jerzego Osieckiego o odpowiedź na pytanie, gdzie w Kielcach mogło stacjonować austriackie wojsko. Jerzy Osiecki popytał znawców tematu i ustalił, że jeżeli gdzieś stacjonował austriacki pułk piechoty, to tylko w koszarach przy dzisiejszej ulicy Głowackiego.

Emilia Wojtyłowa w Kielcach

Andrzej Bogunia-Paczyński odnalazł w Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II w Wadowicach kartę identyfikacyjną matki Papieża Emilii Wojtyłowej, żony podoficera rachunkowości Karola Wojtyły, stacjonującego w Kielcach, wydaną przez dowódcę garnizonu wadowickiego 3 października 1915 roku. Na karcie zachowała się czytelna pieczęć z napisem „Moderne Kielce”. To dowód na to, że Emilia Wojtyła była u męża w Kielcach.

– Ten dokument rozstrzyga sprawę definitywnie, ojciec i matka Papieża przebywali w Kielcach – uważa Jerzy Osiecki. W 2007 r. pojawił się na ten temat wywiad w „Echu Dnia”, potem audycja w Radiu Plus Kielc. I tyle.

Stary kompleks koszarowy Kielc to już przeszłość, w tym miejscu pyszni się nowy budynek filharmonii. Sepiowe pocztówki to już tylko rzadkie pamiątki rodzinne i eksponaty muzealne. Czy kiedyś dowiemy się, jak państwo Wojtyłowie spędzali czas w Kielcach?

2014-04-16 15:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jan Paweł II modlił się za mnie

Na pierwszy rzut oka – normalna rodzina. On – emerytowany policjant, ona – mama na pełny etat. Piątka dzieci – w tym jedno cudownie uzdrowione za wstawiennictwem Papieża. – Jan Paweł II modlił się za mnie – mówi mała Gloria, gdy pytam o jej narodziny. Dzień Papieski jest okazją do tego, aby dostrzec działanie Boga za przyczyną bł. Jana Pawła II. O wielu cudownych uzdrowieniach słyszy się co jakiś czas. Głośnym przypadkiem cudu za przyczyną bł. Papieża jest historia Glorii Marii z Częstochowy. Podczas ostatnich wakacji miałem okazję odwiedzić rodzinę Glorii i wysłuchać świadectwa cudu życia opowiedzianego przez jej rodziców: Joannę i Jacka Wronów. Mimo iż dziewczynka była trzecim, upragnionym i wymodlonym dzieckiem, Joannie od początku ciąży towarzyszył niepokój. Potwierdzenie dała lekarska diagnoza – dziecko od kilku tygodni przestało się rozwijać. „Od tego momentu modliłam się za wstawiennictwem Jana Pawła II. Każdego dnia kładłam na brzuchu obrazek z jego wizerunkiem, prosząc go o pomoc w uratowaniu dziecka” – wspomina Joanna. Dziewczynka nie miała nerek ani pęcherza. Nie mogła więc żyć poza organizmem matki. Dodatkowo ciąża zagrażała życiu Joanny. Medycy zaproponowali zakończenie jej przez cesarskie cięcie. Decyzja należała do matki, czas naglił. Rozstrzygnięcie miał przynieść telefon do franciszkańskiego etyka. – Ojciec Mieczysław już po chwili rozmowy miał przeczucie, że cesarskie cięcie należy przyspieszyć. Wziął do rąk relikwie św. Teresy od Dzieciątka Jezus i pomodlił się razem ze mną. Miał na sobie stułę Ojca Pio. To był impuls, zdecydowałam się na operację – wspomina mama Glorii. Prosiłam, by Ojciec Święty dał mi siłę. W głębi duszy tliła się nadzieja, że nasz Papież pomoże dziecku przeżyć – mówi pani Joanna. Dziewiątego dnia od narodzin Glorii Marii państwo Wronowie nie zapomną do końca życia. Przed oczami do dziś staje im obraz: ich dziecko leży w inkubatorze, na korytarzu poruszeni lekarze głośno dyskutują. Jeden z nich podchodzi do Joanny i mówi, że u jej córeczki wykształciły się pęcherz i nerki. Joanna przez chwilę stała oniemiała. Potem zadzwoniła do męża i dzieci. – To cud! Papież nam pomógł – krzyczała do słuchawki. Gloria Maria w rozwoju nie odstaje od równolatków. Gdy rozpoczął się proces beatyfikacyjny Papieża Polaka, rodzice Glorii wysłali do Watykanu w formie broszury świadectwo cudownego uzdrowienia za jego przyczyną. – Zdziwiliśmy się bardzo, gdy okazało się, że historia naszej córki została wykorzystana w procesie beatyfikacyjnym – mówił Jacek Wrona. Historia Glorii Marii trafiła na łamy wielu gazet. Ukazały się także książkowe publikacje. Państwo Wronowie podróżują po Polsce, świadcząc o owocach wytrwałej modlitwy i świętych obcowaniu. Sami także wypraszają dla innych potrzebne łaski. Napłynęło do nas wiele tysięcy próśb o modlitwę. Codziennie całą rodziną wstawiamy się w intencjach przysyłanych poprzez stronę: www.gloriamaria.pl. Raz w miesiącu zanosimy je przed Jasnogórski Tron. Historia Glorii Marii ukazuje nam, jak wiele może zdziałać ufna modlitwa do Pana Boga za wstawiennictwem bł. Jana Pawła II.
CZYTAJ DALEJ

Święty Antoni – kaznodzieja z drzewa orzechowego

2025-06-13 16:25

[ TEMATY ]

św. Antoni

św Błażej

Adobe Stock

Podobno głosił kazania, siedząc w konarach orzechowego drzewa w pobliżu Padwy, gdzie dziś znajduje się niewielki kościółek Sant’Antonio di Noce. Kościół katolicki wspomina 13 czerwca w liturgii św. Antoniego Padewskiego - Doktora Kościoła, jednego z najpopularniejszych świętych, patrona „od zagubionych osób i rzeczy” oraz ludzi ubogich. Dla franciszkanów jest to drugi co do ważności święty - po ich założycielu, św. Franciszku z Asyżu.

Z osobą św. Antoniego łączy się wiele pięknych legend. Jedna z nich mówi, że kiedy głosił kazanie w Rimini nad Adriatykiem, z szeroko otwartymi pyszczkami słuchała go ogromna rzesza ryb. Do najpopularniejszych wspomnień dotyczących świętego należy „cud z Dzieciątkiem Jezus”, które szeroko uśmiechnęło się do świętego z kart Ewangelii. Dlatego wiele obrazów ukazuje św. Antoniego z czułością trzymającego na rękach małego Jezusa. Szczególnie wiele tego rodzaju opowiadań mają bardzo kochający „swego” świętego Włosi, mimo że Antoni pochodził nie z Włoch, ale z Portugalii, a do Padwy przybył na krótko przed śmiercią.
CZYTAJ DALEJ

Studentka przeżyła, bo spóźniła się o 10 minut na samolot, który się rozbił

2025-06-14 09:49

[ TEMATY ]

Indie

PAP

Studentka uszła z życiem, bo spóźniła się o zaledwie 10 minut na samolot z Ahmadabadu w Indiach do Londynu, który rozbił się w czwartek tuż po starcie – poinformowała w sobotę brytyjska stacja BBC. W katastrofie zginęło 241 z 242 pasażerów.

28-letnia Bhoomi Chauhan, która studiuje zarządzanie i mieszka wraz z mężem w Bristolu, pojechała do zachodnich Indii na urlop. Z powodu korków przybyła na lot powrotny do Wielkiej Brytanii niecałą godzinę przed odlotem i nie została już wpuszczona na pokład, choć bardzo o to prosiła, podkreślając, że jest ostatnią pasażerką.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję