Poranna informacja o śmierci papieża Franciszka była ogromnym zaskoczeniem dla nas wszystkich. Jeszcze wczoraj udzielił – co dziś się okazało – swojego ostatniego błogosławieństwa Urbi et Orbi (Miastu i Światu) i objechał Plac św. Piotra.
Zapewne większość z nas zapamięta go z tych - czasami wręcz szalonych – bezpośrednich spotkań z wiernymi, kiedy podczas objazdu Placu św. Piotra podczas środowych audiencji generalnych częstował się pizzą lub próbował mate z ręki wiernych, co niekoniecznie cieszyło ochronę, która odpowiada za jego bezpieczeństwo. Papież Franciszek w takich chwilach wolał być blisko ludzi i pokazać, że się nie lęka. Tak zrobił podczas ostatniej audiencji generalnej przed wybuchem epidemii koronawirusa; zszedł i uściskał ręce wszystkich osób w pierwszym rzędzie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Kiedy miesiąc temu papież Franciszek, widocznie doświadczony chorobą, wychodził ze szpitala, pojawił się na balkonie polikliniki Gemelli, a mógł pojawić się jedynie w oknie. W głębi serca mógł czuć, że odchodzi, więc rozpoczął swoje „wypady” poza Dom św. Marty, jak pierwsze pojawienie się podczas Mszy św. kończącej Jubileusz Chorych i Służby Zdrowia. Radość i wzruszenie pojawiły się wówczas na twarzach wiernych zgromadzonych w bazylice i na Placu św. Piotra. A to był zaledwie początek niespodzianek. Później zajrzał w porze obiadowej do Bazyliki św. Piotra w zwykłym chorobowym stroju. Witał się z ludźmi; panie restauratorki zapytał o pracę. Dzień później nawiedził Bazylikę Matki Bożej Większej, gdzie modlił się przed cudownym obrazem Matki Bożej Ocalenia Ludu Rzymskiego i złożył Matce Bożej bukiet białych róż. Następnie była Niedziela Palmowa i wizyta w więzieniu, a w Wielką Sobotę ponowna krótka wizyta w Bazylice św. Piotra na modlitwę.
Wczoraj wyraźnie osłabionym głosem udzielił błogosławieństwa „Urbi et Orbi” i objechał po raz ostatni Plac św. Piotra. Wśród zgromadzonych panowała radość. Teraz „dzwon śmierci” w Bazylice św. Piotra w Watykanie ogłosił odejście papieża Franciszka. Osobiście, chciałabym docenić stanowcze opowiadanie się papieża Franciszka po stronie życia.
Ojciec Święty Franciszek jest drugim papieżem w ponad 700-letniej historii Lat Jubileuszowych, który zmarł w czasie Roku Świętego. Pierwszy raz miało to miejsce w 1700 roku, kiedy odszedł Innocenty XII.