W Szkole Podstawowej nr 342 na Białołęce, z inicjatywy wicedyrektor Iwony Kwiatuszyńskiej, odbył się policyjny program edukacyjny "Czy psy muszą gryźć". Wzięli w nim udział wszyscy uczniowie: od klasy zerowej do klasy szóstej, a także pracownicy szkoły. Grzegorz Kobylski, sierżant sztabowy z Komisariatu Policji przy ul. Myśliborskiej przypominał, że pies jest przyjacielem człowieka, ale powinniśmy pamiętać o jego zwierzęcej naturze. Za każdą krzywdę, którą bezmyślnie wyrządzamy psu może nas spotkać z jego strony odwet. Pies może ugryźć, jeśli ma ku temu powód. Nie wolno więc prowokować - nawet w żartach - jego agresji, szanować jego potrzeby i psią psychikę. Bo pies to żywa istota z dobrą pamięcią.
Podczas szkolenia dzieci, i nauczyciele uczyli się odczytywać sygnały, które pies daje swoim ciałem. Ważne jest obserwowanie jego uszu, ogona, ustawienia całej sylwetki. Szeroko rozstawione łapy, uniesiony i merdający ogon to sygnał, że pies chce się bawić. Usztywniony lub podwinięty ogon, opuszczone uszy to sygnał, że za chwilę może być niebezpiecznie. Co robić w takiej sytuacji? Jeśli jest na to czas - uciec w bezpieczne miejsce lub wspiąć się gdzieś wysoko. Gdy na ucieczkę jest za późno - przyjąć pozycję "żółwia". Uczniowie ćwiczyli przyjmowanie tej pozycji obronnej i okazało się, że nie jest to łatwe. Trzeba pamiętać, by zasłonić wszystkie wystające części ciała np. palce, uszy i jednocześnie zakryć twarz i szyję.
Tego rodzaju spotkania są bardzo potrzebne. I choć wiedza nie daje stuprocentowej gwarancji, że z każdej opresji można wyjść bez szwanku, to może przyczynić się do zminimalizowania bolesnych, a nawet zagrażających życiu konsekwencji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu