Reklama

Książki

Nowa książka bp. Mariusza Leszczyńskiego

W służbie ewangelizacji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biskup dr hab. Mariusz Leszczyński jest świetnym znawcą historii Kościoła, zwłaszcza XIX i XX wieku. Świadczy o tym jego znakomite dzieło pt. „Archidiecezja lwowska obrządku łacińskiego w granicach Polski 1944-1992”. Obecnie w roku kanonizacji Ojca Świętego Jana Pawła II ukazała się niezwykle interesująca praca zatytułowana „W służbie ewangelizacji. Szkice z historii Kościoła w Polsce XX wieku”, wydana przez Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Słowo wprowadzające napisał ks. prof. dr hab.

Jan Walkusz, który stwierdza: „Dobrze się stało, że biskup M. Leszczyński, rozmiłowany w przeszłości Kościoła, a przede wszystkim w historii rozległej i niezwykle doświadczonej archidiecezji lwowskiej, przypomniał niniejszą książką niektóre paciorki z jej dziejowego różańca, że swoim dyskursem wskazał na ludzi i wydarzenia jednoznacznie wpisane w misję ewangelizacji”. W tę misję wpisał się biskup, arcybiskup i kardynał Karol Wojtyła, który po raz pierwszy był w Lubaczowie w 1958 r. na jubileuszu 25-lecia sakry biskupiej abp. Eugeniusza Baziaka, a w sumie był w tym mieście pięć razy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pierwszy rozdział książki bp Mariusz Leszczyński poświęca abp. Karolowi Wojtyle, metropolicie krakowskiemu, jego udziałowi w obchodach Millennium Chrztu Polski w „Archidiecezji w Lubaczowie”. Taką nazwę utworzono na życzenie władz państwowych, które nie pozwalały używać nazwy „Archidiecezja Lwowska z siedzibą w Lubaczowie”. To kresowe miasteczko było jej stolicą przez 45 lat (1946-91).

Bp Leszczyński opisuje w książce, jak archidiecezja w Lubaczowie przygotowywała się do Millennium, jaki był przebieg uroczystości, podczas których abp Karol Wojtyła 23 października 1966 r. przewodniczył pontyfikalnej Sumie. Rozdział drugi autor zatytułował: „Motywy historyczno-patriotyczne w przepowiadaniu biskupa Mariana Rechowicza, administratora apostolskiego w Lubaczowie (1973-1983) ”. Ten wybitny historyk Kościoła, rektor KUL-u przez trzy kadencje, reformator uczelni, był administratorem apostolskim archidiecezji w Lubaczowie w latach 1973-83 r. „Dzieje Kościoła i Ojczyzny były wielką pasją bp. Rechowicza, co miało swój wyraz także w jego przepowiadaniu, tj. w listach pasterskich, komunikatach i kazaniach” - pisze bp Leszczyński i analizuje zawarte w nich wątki historyczno-patriotyczne. przypomina, że to bp Rechowicz przywrócił do kultu cudowny obraz Matki Bożej Łaskawej w 1974 r. w prokatedrze lubaczowskiej i rozpoczął budowę nowej prokatedry, którą 2 czerwca 1991 r. poświęcił papież Jan

Reklama

Paweł II, będąc z wizytą w Lubaczowie.

Rozdział trzeci poświęcony jest ks. inf. Stanisławowi Całemu (1921 - 2013), kapłanowi archidiecezji lwowskiej obrz. łac., doktorowi prawa kanonicznego, długoletniemu pracownikowi Kurii Arcybiskupiej w Lubaczowie. Autor kreśli jego biogram, ukazuje sylwetkę duchową i dokonania. Kolejny rozdział poświęcony jest środkom masowego przekazu w archidiecezji lwowskiej obrz. łac. w 20-leciu międzywojennym, a ostatni nosi tytuł: „Akcja Katolicka w Polsce w latach 1945-1953”.

„Szkice z historii Kościoła w Polsce XX wieku” - jak mówi podtytuł książki - odnoszą się do pięciu różnych tematycznie aspektów, ale łączy je w całość jedna archidiecezja lwowska, która po II wojnie światowej tylko w małej części znalazła się w granicach Polski, a jej stolica ze Lwowa została przeniesiona do Lubaczowa.

Tu miały miejsce wielkie wydarzenia, archidiecezja miała wybitnych administratorów apostolskich i znaczących w dziejach Kościoła kapłanów. Wszystko udokumentowane jest źródłowo solidną kwerendą autora w archiwach i obszerną lekturą książek, czasopism i prasy. Książka, w twardej oprawie, zawiera bardzo obszerną bibliografię, indeks osób, ok. 30 archiwalnych zdjęć i streszczenia w językach obcych.

2014-07-08 13:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdy czytanie bywa luksusem

Niedziela Ogólnopolska 31/2014, str. 3

[ TEMATY ]

książka

katolicy

Agnieszka Kowalczyk

W ciągu roku ludzie często mówią, że nie mają na nic czasu – każdego dnia goni ich praca i ledwie mogą zdążyć. Jeżeli zapytamy, czy mają czas na czytanie, odpowiedź także będzie negatywna, wielu też przyzna się, że w ciągu roku nie przeczytało ani jednej książki. Niektórzy dodadzą, że nie wzięli do ręki nawet gazety – oglądają telewizję i to im wystarczy.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

    Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach w piątek 3 maja dotarła 12. Piesza Pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

    Na szlaku, liczącym około stu kilometrów, 1200 pątnikom towarzyszyło hasło „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Po przyjściu do Łagiewnik pielgrzymi modlili się w bazylice Bożego Miłosierdzia w czasie Godziny Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Piotr Greger.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję