4 lipca br. odbyło się uroczyste posiedzenie Senatu RP. W ten sposób uczczono 25. rocznicę pierwszego posiedzenia Senatu I kadencji, restytuowanego po likwidacji drugiej izby parlamentu w wyniku sfałszowanego przez komunistów referendum w 1946 r. W trakcie posiedzenia głos zabrali najwyżsi przedstawiciele władz Rzeczypospolitej. Po tych lukrowanych słowach, prezentujących „jedynie słuszną” propagandową wizję ostatniego ćwierćwiecza, zabrałem głos jako jedyny przedstawiciel opozycji. Moje wystąpienie wywołało niekulturalne zachowania części senatorów PO i działaczy byłej Unii Wolności, co świadczy o niezrozumieniu istoty demokracji.
W swoim przemówieniu podkreśliłem, że z perspektywy minionego ćwierćwiecza okazało się, iż druga izba parlamentu jest bardzo potrzebna, o czym świadczy także statystyka – to, jak wiele wyszło stąd inicjatyw legislacyjnych, jak wiele poprawek i uwag Senatu RP zostało uwzględnionych w toku prac legislacyjnych. Autorzy pojawiających się postulatów likwidacji Senatu nie dokonują rzetelnej oceny naszej pracy ustawodawczej, nie przeprowadzają merytorycznej debaty nad najważniejszymi problemami kraju, a także nie uwzględniają odniesień historycznych i aksjologicznych – zniesienie Senatu kojarzy się w naszym kraju w sposób oczywisty z utratą suwerenności, a odrodzony Senat jest atrybutem naszej niepodległości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W 1989 r. Polacy stanęli przed szansą osiągnięcia jednego z największych sukcesów w całej naszej historii. Jednakże trzeba powiedzieć, że nadzieje Polaków w jakimś sensie zostały zaprzepaszczone już na początku przemian, ponieważ zdecydowana większość przywódców obozu solidarnościowego nie doceniła, jak wielką władzę oddał im naród w wyborach 4 czerwca 1989 r. Czy transformacja gospodarcza, przedstawiana jako niebywały sukces, faktycznie była aż tak udana i czy sprawiedliwie i solidarnie zostały podzielone koszty zmian gospodarczych?
Cieniem na uroczystościach 25-lecia III RP, których kulminacja miała miejsce 4 czerwca, kładą się również ostatnie wydarzenia. Stanisław Kociołek, współwinny masakry robotników na Wybrzeżu, pozostał bezkarny. Czesław Kiszczak ze względu na stan zdrowia najprawdopodobniej nie zostanie osądzony, mimo że tryska energią i możemy podziwiać jego wspaniałe zdjęcia w różnych gazetach. Inny komunistyczny przywódca – Wojciech Jaruzelski miał państwowy pogrzeb z honorami wojskowymi. Dzieje się tak, ponieważ III RP nie została odcięta wyraźną cezurą polityczną i moralną od PRL. Doświadczenia po 1989 r. pokazują, że jakość struktur wolnego państwa jest w sposób istotny uzależniona od sposobu rozliczenia z totalitarną przeszłością.
Afera taśmowa stanowi w jakimś sensie puentę tych wszystkich wydarzeń i skupia w sobie patologię życia publicznego. Nawet komentator „Gazety Wyborczej” uznał, że mamy do czynienia z pełzającym kryzysem państwa. Potrzebny jest zatem rachunek sumienia, gdyż obecny obóz władzy oderwał się od rzeczywistości i nie rozwiązuje istotnych problemów Polaków.
Niedawno przeżywaliśmy kanonizację Jana Pawła II, największego z rodu Polaków, na której byli obecni przedstawiciele najwyższych władz Rzeczypospolitej. To św. Jan Paweł II w Skoczowie w 1995 r. mówił, że Polsce potrzeba ludzi sumienia. Jakże aktualne są dziś jego słowa!