Potrójny jubileusz świętowała parafia NMP Matki Pocieszenia u ojców redemptorystów we Wrocławiu: 75-lecie parafii, 100-lecie obecności Sióstr Służebniczek NMP przy ul. Czarnoleskiej oraz 50-lecie Duszpasterstwa Akademickiego „Redemptor”. Uroczystościom przewodniczył abp Józef Kupny.
Reklama
W homilii metropolita wrocławski przywołał Kościół pierwszych wieków. – Ideał tej pierwszej wspólnoty, która przyciągała wiernych do Jezusa, nie leżała w tym, że każdy z jej członków był święty i nigdy nie popełnił żadnego grzechu. Ich wielkość polegała na czymś zupełnie innym – mówił arcybiskup i wskazał na fragment listu, który święty Paweł napisał do Filemona, bogatego mieszkańca Kolosów. Niewolnik Filemona, Onezym, wyrządził szkodę swojemu panu i uciekł od niego. Trzeba pamiętać, że obowiązujące wtedy prawo rzymskie stało bezwzględnie na straży własności, nakazując złapanego zbiega zwrócić panu. Złapanemu wypalano wtedy na czole literę F, co znaczyło dezerter, zbieg. Taki człowiek do końca życia musiał też nosić na szyi żelazną obrożę. – Dziś możemy się temu dziwić, ale w tamtej kulturze, w tamtych czasach niewolnik traktowany był jak rzecz. Można go było sprzedać, kupić, dać w prezencie czy odziedziczyć w spadku. Podziały i przepaść między niewolnikami a ludźmi wolnymi wydawały się być nie do zniwelowania. Tymczasem św. Paweł wzywa Filemona, by uczynił coś, co wtedy wielu nie mieściło się w głowie: żeby przyjął Onezyma i nie tylko, aby go nie karał za zło, ale by zaczął go traktować jak brata. Ciekawe jest to, że Apostoł nie nakazuje Filemonowi, by zwrócił wolność temu niewolnikowi. Nie poleca nawet, by go uczynił równym sobie. Pisze, że ten dalej ma być sługą, a tamten jego panem, ale mają się traktować jak bracia. To znaczy: jesteście różni i macie pozostać różni, z tym, że nie wolno ci go traktować inaczej jak brata. Św. Paweł miał świadomość, że różnice między ludźmi są czymś naturalnym. Problem nie jest w tym, że się różnimy, ale w tym, jak na siebie patrzymy, jak się traktujemy nawzajem – tłumaczył abp Kupny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Tu dochodzimy do sekretu pierwszych chrześcijan. Do tej recepty, która sprawiła, że potrafili przyciągnąć innych do Boga. Świat wokół nich widział, że są różnymi ludźmi. Każdego dnia stawiali czoła różnym problemom, ale traktowali się jak bracia. Pierwszy Kościół nigdy nie uczył, że wierzący w Jezusa mają być tacy sami, mają być identyczni. Wręcz przeciwnie, bogactwem tego Kościoła była jego różnorodność. To wiara w Jezusa łączy ludzi, których wydawałoby się nic nie jest w stanie połączyć. Św. Paweł mówi, jeśli Grek i Żyd naprawdę spotkają Jezusa, uwierzą w Niego, każdy z nich pozostanie sobą, ale już nigdy nie będzie między nimi nienawiści, niezgody i podziałów – nauczał metropolita.
Reklama
– Chrześcijanie nie mogą dążyć do tego, by próbować pokonać nienawiść większą nienawiścią, przemoc większą przemoc. Nasza odpowiedź ma mieć na imię przyjaźń, braterstwo, komunia, rodzina. Modlitwa ma nas łączyć. Kościół ma nas łączyć. Dziś powinniśmy sobie powiedzieć: parafia ma nas łączyć, ona ma tworzyć z nas rodzinę. Duszpasterstwo akademickie ma nas łączyć. Wspólnota zakonna ma nas łączyć – apelował abp Kupny. Wskazywał, że dzieje i posługa zgromadzenia sióstr służebniczek we Wrocławiu, dzieje parafii i duszpasterstwa akademickiego to przede wszystkim znak, że wiara w tym miejscu łączy ludzi. – Wyrazem tej jedności jest współpraca sióstr z ojcami redemptorystami, posługa sióstr wśród dzieci, wśród ubogich, wśród chorych i wszystkich, którzy potrzebują pomocy. Drogie siostry za tę posługę i troskę jestem wam wdzięczny. Ona jest wyrazem waszej wiary, ona jest także realizacją waszego charyzmatu. Ona pozostaje jako świadectwo dla kolejnych pokoleń i jako znak miłości Boga – zwracał się do sióstr służebniczek hierarcha.
Dziękował także całej wspólnocie parafialnej, duszpasterzom, ludziom młodym, którzy starają się z Jezusem budować swoje życie: – Dzisiaj papież Leon XIV kanonizował bł. Carla Acutisa i bł. Pier Georgia Frasattiego. Młodych ludzi, którzy mogą być dla was przykładem łączenia życia codziennego z miłością Chrystusa i bliźniego. Przykładem łączenia Internetu, siedzenia przed ekranem komputera z miłością Chrystusa i bliźniego.
Pasterz Kościoła wrocławskiego podkreślił, że Bogu spodobało się zbawiać ludzi nie pojedynczo i bez wzajemnych odniesień, ale we wspólnocie. – To, kim jesteś droga siostro, drogi bracie, drogi kapłanie, sprawdza się w spotkaniu z drugim człowiekiem. Nie w tym, co mówisz, co deklarujesz, ale w spotkaniu z drugim człowiekiem. Jesteś chrześcijaninem? Pięknie. Pracujesz nad sobą? Wspaniale. Ale jeszcze musisz zapytać siebie samego, co wspólnota z tego ma? Co z tego ma wspólnota parafialna? Co z tego ma wspólnota akademicka? Co z tego ma wspólnota zakonna? – pytał metropolita. – Jezus nie uczył swoich uczniów niezależności, Jezus uczył ich współzależności, bycia w relacji z innymi – dodawał. Przywołał myśl papieża Franciszka, że bez bliskości drugiego człowieka mamy tylko słowo bez ciała – Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za poziom tej bliskości w świecie. Zacznijmy od naszych rodzin, nie odrzucajmy osób starszych, łączmy młodzież z dziadkami. Być blisko i tworzyć bliskość między sobą to nasze zadanie. Granica przebiega przez nasze serca i przez to, jak patrzymy na drugiego człowieka – wskazywał abp Kupny.
Po Eucharystii wszyscy zebrani zostali zaproszeni przez siostry służebniczki i ojców redemptorystów na obiad i agapę w ogrodzie przy kościele.