Reklama

Dzieło Biblijne

Dzieło Biblijne im. Jana Pawła II

Z tatuażem Jezusa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zamiast kupować kolejne bmw, postanowiłem zrobić z moimi pieniędzmi coś pożytecznego. Przez całe życie byłem egoistą i teraz chcę zacząć dawać. Moje dzieci wiedzą, że jestem gwiazdą rocka, ale nie zamierzam przynosić im do domu płyt „Korna” i zachęcać do słuchania” – wyznał Brian Welch po tym, jak adoptował całą gromadę indyjskich dzieci. W 2004 r. został sklasyfikowany na 26. miejscu najlepszych heavymetalowych gitarzystów wszech czasów. Urodzony w 1970 r. muzyk przez wiele lat żył zgodnie z hasłem: „Sex, drugs and rock and roll”. Najtrudniejsze było uzależnienie od narkotyków. Żona odeszła od niego po zaledwie trzech latach małżeństwa. Brian pozostał z córeczką. Zabierał ją na koncerty. Podczas jednego z nich doznał szoku – zobaczył, jak jego kilkuletnie dziecko na cały głos wyśpiewuje słowa obscenicznej piosenki. Nie wiedział, co zrobić. Poszedł na Mszę św., podczas której kapłan zapytał go: „Czy chcesz przyjąć Jezusa?” i wręczył mu karteczkę z wypisaną modlitwą. Po przyjściu do domu muzyk zwinął studolarowy banknot w rulonik i, przesypując przezeń biały proszek, zażył kolejną dawkę narkotyków. A potem odczytał na głos modlitwę, w której prosił, by Jezus stał się jego osobistym Panem i Zbawicielem. Przez tydzień czytał Biblię. Pewnego dnia nagle zaczął się trząść, odczuł ciepło w całym ciele... i był wolny od narkotyków. Pojechał do Izraela i przyjął chrzest w Jordanie. Odszedł z zespołu „Korn”, z którym związany był przez lata, by po długim czasie powrócić do niego całkiem odmieniony. Założył także swoją formację pod nazwą „Love and Death”. Wciąż gra ostrego rocka. Na ciele wytatuował sobie imię Jezusa. Dziś z powodzeniem mógłby powtórzyć za Andrzejem apostołem: „ZNALEŹLIŚMY MESJASZA” (J 1, 41).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2015-01-13 15:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ewodia i Syntycha

Pierwotny Kościół nie był wolny od napięć i podziałów. Przy okazji omawiania postaci Chloe dowiedzieliśmy się o problemach w Koryncie (1 Kor 1,11). Kolejny z listów Apostoła świadczy o tym, że spory powstawały także w Filippi. Fragment Flp 4,2-9 zawiera bowiem serię szczegółowych napomnień związanych z problemem jedności w Kościele. Przyczyną nieporozumień we wspólnocie w Filippi okazały się dwie kobiety, aktywne członkinie tegoż Kościoła i współpracownice Pawła w dziele ewangelizacji, Ewodia i Syntycha. Ewodia znaczy tyle co „dobra droga, powodzenie”, a Syntycha - „szczęśliwy traf, los”. Chociaż brak jest innych wzmianek o tych niewiastach, możemy przypuszczać, że te dwie bliżej nam nieznane chrześcijanki były najprawdopodobniej wpływowymi osobistościami i bardzo zaangażowanymi w życie Kościoła w Filippi. Paweł zachęca je do jednomyślności, ale nie wiemy, czego dotyczyła różnica zdań między Ewodią a Syntychą. Najwyraźniej zależało Pawłowi na doprowadzeniu do porozumienia między zwaśnionymi niewiastami, skoro aż dwukrotnie powtarza się czasownik „proszę”. Paweł prosi, aby kobiety miały te same dążenia, tę samą miłość i wspólnego ducha, co on. Wzywa Ewodię i Syntychę, aby były jednomyślne najpierw w myśleniu, a potem konsekwetnie w działaniu. Próbując odpowiedzieć na pytanie, czego dotyczyły różnice między Ewodią i Syntychą, niektórzy uważają, że zażegnanie sporu między nimi było głównym powodem napisania przez Pawła Listu do Filipian. Ponieważ były to osoby znane i pełniące doniosłe funkcje w lokalnym Kościele, Apostoł doszedł do wniosku, że dalsze tolerowanie nieporozumień między nimi mogłoby mieć zgubne skutki dla jedności całego Kościoła w Filippi. Z kontekstu wyniku również, że rożnice zdań nie dotyczyły nauki objawionej, lecz metod postępowania, co wystarczyło do wprowadzenia niepokoju w młodym jeszcze wtedy Kościele w Filippi.

CZYTAJ DALEJ

Anioł z Auschwitz

Niedziela Ogólnopolska 12/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Archiwum Archidiecezjalne w Łodzi

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Są postacie, które nigdy nie nazwałyby samych siebie bohaterami, a jednak o ich czynach z podziwem opowiadają kolejne pokolenia. Taka właśnie była Stanisława Leszczyńska – „Mateczka”, położna z Auschwitz.

Przyszła bohaterka urodziła się 8 maja 1896 r. w Łodzi, w niezamożnej rodzinie Zambrzyckich. Jej bliscy borykali się z tak dużymi trudnościami finansowymi, że w 1908 r. całą rodziną wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia do Rio de Janeiro. Po 2 latach jednak powrócili do kraju i Stanisława podjęła przerwaną edukację.

CZYTAJ DALEJ

Polichna. Niebo otwarte dla wszystkich

2024-05-13 05:41

Małgorzata Kowalik

W niedzielę 12 maja, w kościele w Polichnie obchodzono odpust ku czci św. Izydora. Sumę odpustową odprawił i homilię wygłosił ks. Krzysztof Ciupak ( Puławy).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję