Reklama

Niedziela Lubelska

Z miłości do człowieka

Niedziela lubelska 4/2015, str. 6-7

[ TEMATY ]

pomoc

Archiwum parafii

Br. Stanisław podczas spotkania z Janem Pawłem II

Br. Stanisław podczas spotkania z Janem Pawłem II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dom Pomocy Społecznej w Nowinach k. Chełma istnieje od 1934 r. Jego powstanie wiąże się z osobą br. Stanisława Szalasta, nazywanego Kresowym Bratem.

Życie br. Stanisława

Br. Stanisław Szalast był synem prostego chłopa z Zawieprzyc. Przyszedł na świat w 1907 r. Był absolwentem charytatywnego Instytutu Mariańskiego w Wilnie, skąd wrócił w rodzinne strony na początku lat 30. XX wieku. Wraz z dwoma braćmi zakonnymi – Piotrem i Janem – osiadł w Chełmie i za zgodą ówczesnego biskupa lubelskiego Mariana Fulmana przywdział szary habit zakonny na wzór św. Brata Alberta. Biskup zatwierdził też statut Zgromadzenia św. Paschalisa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Bracia początkowo zamieszkali przy ul. Hrubieszowskiej i zajmowali się sprzedażą dewocjonaliów oraz wydawnictw katolickich. Później br. Stanisław zakupił od p. Jędrzejewskiego grunt i budynki w Nowinach i rozpoczął prowadzenie gospodarstwa rolnego na potrzeby utrzymania braci oraz powołanego zakładu opieki. W ostatnią niedzielę października 1934 r. odbyło się oficjalne otwarcie zakładu opieki dla osób chorych, bezdomnych i starych. W pierwszych latach w zakładzie mieszkało ok. 40 podopiecznych – osób różnej narodowości i różnego wyznania. Wśród mieszkańców był m.in. niemiecki kolonista, ewangelik, staruszek wyrzucony przez rodzinę z domu. Do wybuchu II wojny światowej zakład utrzymywany był z datków oraz z prowadzonego gospodarstwa rolnego. Za pobyt niektórych osób niewielką kwotę – 70 gr dziennie – płaciły okoliczne gminy, przywożące do zakładu swoich potrzebujących opieki mieszkańców.

Spokojne życie braci i ich podopiecznych zostało zakłócone 1 listopada 1939 r. Tego dnia wraz z innymi mieszkańcami Nowin, Leśniczówki i Gotówki oraz innych okolicznych wsi został aresztowany przez Niemców br. Piotr Zniemirowski (1912-40), współbrat i prawa ręka br. Stanisława Szalasta. Torturowanemu przez gestapowców zakonnikowi udało się zbiec do Lublina, gdzie podjął pracę w PCK. Niestety, w wyniku ulicznej łapanki w mieście został ponownie aresztowany i przewieziony do obozu śmierci w Oranienburgu, gdzie zmarł na zapalenie płuc. Los nie oszczędził również br. Stanisława, który podczas powrotu z Nowin do Chełma został aresztowany przez Niemców i przewieziony do Oranienburga, gdzie przebywał przez 6 miesięcy. Następnie został przewieziony do obozu w Dachau; tam był więziony aż do wyzwolenia.

Reklama

Po zakończeniu wojny br. Stanisław przez jakiś czas pracował w Niemczech i Belgii, angażując się w różne akcje charytatywne. Po jakimś czasie los zawiódł go do Italii, gdzie wstąpił do Zakonu Ojców Dominikanów. Przez wiele lat posługiwał w Palermo oraz w Rzymie. W Wiecznym Mieście zamieszkał w klasztorze przy Bazylice Santa Maria Maggiore. Nadal, jak w Nowinach, świadczył pomoc charytatywną potrzebującym, w tym polskim pielgrzymom. Serdeczny i gościnny, a przy tym dostojny, w październiku 1971 r. w swoim domu zakonnym gościł m.in. księży Mariana i Stanisława Chmielowskich oraz ks. Mariana Kozyrę, którzy pielgrzymowali na beatyfikację o. Maksymiliana Kolbego. W 1984 r. przyjechał do Nowin, by uczestniczyć w złotym jubileuszu założonego przez siebie ośrodka. W 1987 r. podczas swojej kolejnej podróży do Polski zmarł w szpitalu w Lublinie na zawał serca. Został pochowany na cmentarzu w rodzinnej parafii Kijany.

Dom w Nowinach

Mimo wojennej zawieruchy dzieło życia br. Stanisława nie upadło. Administrację opuszczonego Domu Pomocy Społecznej w Nowinach, za radą ówczesnego dziekana chełmskiego ks. Niedźwińskiego, w 1940 r. przejęły siostry ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Bogurodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej z Domem Generalnym w Dębicy. Siostry te we wrześniu 1939 r. zostały usunięte przez żołnierzy Armii Czerwonej ze szpitala przy ul. Hrubieszowskiej w Chełmie. Wśród nich wyróżniała się s. Onufra Jagła, która z wielkim poświęceniem pracowała, aż do swojej śmierci (+1968) w Nowinach. Wiele lat podopiecznym poświęciła również s. Maria Kasjana, która przebywała w Nowinach od 1942 aż do 1990 r.

Reklama

W okresie powojennym zakład został włączony do działalności Zrzeszenia Katolików „Caritas” z zarządem głównym w Warszawie. Dzięki inicjatywie s. Symforonii – Stefanii Mróz (+2008), która w latach 1956-90 była dyrektorem placówki, dom był rozbudowywany i modernizowany, stając się wyspecjalizowaną placówką dla osób niepełnosprawnych intelektualnie. Placówce towarzyszyło błogosławieństwo Ojca Świętego Pawła VI, które zakład otrzymał w 1966 r. za sprawą br. Stanisława. O duchowy rozwój pracowników i podopiecznych dbali i wciąż dbają kapelani: oblat o. Drabik (okres II wojny światowej), ks. prał. Florentyn Czyżewski z diecezji łucko-żytomierskiej, następnie ks. Zygmunt Teresiński, ks. Michał Semkowicz i ks. Henryk Skrzypa. W lipcu 1979 r. ordynariusz lubelski bp Bolesław Pylak mianował kapelanem DPS-u, a następnie Samodzielnej Placówki Duszpasterskiej w Nowinach ks. Stanisława Chmielowskiego. Kapelan z wielkim oddaniem służył podopiecznym i mieszkańcom okolicznych wiosek do 1992 r., sprawując codzienne Msze św., oraz obejmując duszpasterską troską wiernych. Po nim w zakładzie funkcję kapelana pełnili kolejno: ks. Edward Wolski, ks. Ryszard Szuran i ks. Józef Cwener (proboszcz z pobliskiego Okszowa, do której to parafii obecnie należą Nowiny). Od czerwca 2014 r. kapelanem jest ks. Sławomir Kaliszczyk.

W 1990 r. na podstawie umowy zakład został przejęty od Zrzeszenia „Caritas” przez wojewodę chełmskiego, następnie z mocy ustawodawczej stał się jednostką organizacyjną samorządu powiatu chełmskiego i został przejęty przez administrację państwową. Obecnie placówka posiada nowoczesny budynek i ponad 200 miejsc. Budowa nowego obiektu została zakończona w 1993 r.; wówczas otwarto nowy pawilon dla osób w podeszłym wieku.

Zapoczątkowane przed laty dzieło br. Stanisława Szalasta trwa i nadal się rozwija. Nasze życie przypomina pory roku. Teraz jesteśmy – mówię również o sobie – w okresie zimy, czyli w wieku seniorów. W wieku, kiedy tak jak przyroda, również człowiek potrzebuje odpoczynku i spokoju. Dom w Nowinach jest bezpieczną przystanią, w której ludzie doświadczają miłości.

2015-01-23 11:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta na służbie

Niedziela częstochowska 51/2018, str. IV

[ TEMATY ]

pomoc

Boże Narodzenie

Bozena Sztajner/Niedziela

Choć Święta Bożego Narodzenia to najbardziej rodzinne ze wszystkich świąt, nie wszyscy będą mogli spędzić je w gronie najbliższych. Wśród przedstawicieli zawodów służebnych są lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, policjanci, strażacy, żołnierze, dziennikarze, którzy w te dni są w pracy, pomagając i służąc innym. Zapytaliśmy lekarza, żołnierza i policjantkę, jak naprawdę wyglądają święta na służbie?

Dr n. med. Karol Biskupek, wieloletni ordynator Oddziału Chorób Wewnętrznych Miejskiego Szpitala Zespolonego przy ul. Mickiewicza w Częstochowie: Choroba, śmierć, cierpienie nie wybierają odpowiedniego czasu. Praca lekarza, pielęgniarki i personelu medycznego jest pracą ciągłą, niezależną od weekendów czy świąt. Nasz oddział jest specyficzny, bo do nas trafiają nie tylko ludzie chorzy, umierający, ale także ludzie uzależnieni, bezdomni. Na co dzień spotykamy się z różnymi tragediami rodzinnymi, z ludźmi pogubionymi, którzy z wielorakich przyczyn się tu znaleźli. Nie mamy prawa pytać o nic, bo to byłoby jak grzebanie w cudzej ranie, a naszym zadaniem jest udzielenie im konkretnej pomocy medycznej. Zauważam też pewne postępujące zjawisko – jeszcze 30 lat temu szpitale na święta pustoszały, pozostawali jedynie ludzie ciężko chorzy, umierający. Teraz w święta sale mamy pełne. Dlaczego tak się dzieje? Z Polski wyjechało w ostatnich latach ponad 2,5 miliona młodych Polaków. Ich rodzice zostali w domu sami, bez opieki, z różnymi dolegliwościami. Przebywając u nas w okresie przedświątecznym, wcale nie chcą wracać do swych mieszkań na święta, bo tu mają namiastkę domu, opiekę, wyżywienie, ciepło. Tę lukę pokoleniową daje się zauważyć na oddziałach. Zdarza się, że dzieci dzwonią do nas z zagranicy, ale my nie możemy o pacjencie udzielać informacji telefonicznie. Atmosfery świąt za bardzo nie widać na oddziałach, ludzie się nie znają, często są zamknięci, jest duża rotacja pacjentów, a lekarze i pielęgniarki muszą po prostu wykonać swoją pracę. Owszem, w niektórych pokojach są włączone telewizory, słychać cichą kolędę. Kuchnie starają się w tym czasie przygotować odpowiednie potrawy. Lekarze dyżurujący nie mają jednak takiego kontaktu bliskiego z pacjentem, bo mamy braki kadrowe. Tu należy podkreślić ogromną rolę pielęgniarek, które są bliżej niż my, lekarze, pacjentów. Mają częstszy kontakt, wykonują też czynności pielęgnacyjne, jak mycie czy karmienie. Czy były podczas moich dyżurów świątecznych jakieś szczególne momenty? Pamiętam jedną wigilię, kiedy umierała młoda kobieta chora na raka. Przy jej łóżku stało czworo dzieci. Zadawałem sobie wtedy pytanie: dlaczego akurat tego dnia? Widzę to do dzisiaj, choć minęło już kilkanaście lat. Za każdym razem, kiedy patrzę na to łóżko szpitalne, mam przed oczami ten obraz. Takie sytuacje prowokują pytania o sens cierpienia i śmierci, i czasu, który jest nam dany. Myślę też wtedy o swojej rodzinie, o czasie, którego często brakowało mi dla bliskich, bo oddawałem go pacjentom. Dzisiaj, kiedy znowu stanąłbym przed decyzją o wyborze zawodu, chciałbym zostać... lekarzem. To jest moje powołanie.
CZYTAJ DALEJ

Czy jestem otwarty na Ducha Świętego?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Graziako

Rozważania do Ewangelii J 16, 12-15.

Środa, 28 maja. Dzień powszedni albo wspomnienie bł. Stefana Wyszyńskiego, biskupa
CZYTAJ DALEJ

Radość i wdzięczność

2025-05-28 21:48

[ TEMATY ]

Święto UKSW

UKSW

Dzisiaj – w liturgiczne wspomnienie bł. Prymasa Tysiąclecia - swoje doroczne święto obchodził Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. W czasie obchodów wręczono odznaczenia państwowe oraz nagrody Rektora UKSW za osiągnięcia naukowe.

Przed rozpoczęciem obchodów ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski, rektor UKSW, jak co roku, udał się do archikatedry warszawskiej św. Jana Chrzciciela, aby razem z przedstawicielami społeczności UKSW modlić się przy grobie Prymasa Tysiąclecia i za jego pośrednictwem powierzyć wspólnotę akademicką Opatrzności Bożej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję