Reklama

Modlitwa

Jak powinniśmy się modlić?

Czy wszyscy katolicy mają zwyczaj się modlić? Czyni tak sporo ludzi. Ale dlaczego to robią?

Niedziela szczecińsko-kamieńska 5/2015, str. 1, 8

[ TEMATY ]

modlitwa

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Według sondażu przeprowadzonego we Francji, połowa obywateli tego kraju niekiedy modli się lub rozmyśla „po prostu dla lepszego samopoczucia”. Tak jak wielu innych Europejczyków nie kierują się oni pobudkami religijnymi. Chcą raczej doświadczyć „kojącego działania modlitwy”. Z drugiej strony, niektórzy wierzący zwracają się do Boga tylko wtedy, gdy znajdują się w potrzebie. Oczekują wówczas natychmiastowej odpowiedzi na swoje prośby.

Pan Bóg pragnie modlitwy połączonej z wiarą, która jest wpisana w serce każdego człowieka, ponieważ został on stworzony przez Boga i dla Boga. Pan Bóg nigdy nie przestaje przyciągać człowieka do siebie i tylko w Bogu człowiek znajdzie prawdę i szczęście, których nieustannie szuka. Te osobliwe racje godności ludzkiej stanowią powołanie człowieka do uczestniczenia w życiu Boga. Człowiek już od swego początku zapraszany jest do rozmowy z Bogiem: istnieje bowiem tylko dlatego, że Bóg stworzył go z miłości i wciąż z miłości zachowuje; a człowiek żyje w pełni prawdy, gdy dobrowolnie uznaje ową miłość i powierza się swemu Stwórcy. W ciągu historii, aż do naszych czasów, ludzie w rozmaity sposób wyrażali swoje poszukiwanie Boga przez wiarę i akty religijne (modlitwy, ofiary, kulty, medytacje itd.). Mimo niejednoznaczności, jaką one mogą w sobie zawierać, te formy wyrazu są tak powszechne, że człowiek jest nazywany istotą religijną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Modlitwa zbliża człowieka do Boga

Wprawdzie Pismo Święte głosi, że Bóg wie wszystko, ale wynika z tego również to, że nie chodzi Mu jedynie o rejestrowanie informacji na temat swoich wiernych (por. Rz 11, 33-36). Jego nieograniczona pamięć nie przypomina komputera, który przechowuje suche dane o poszczególnych osobach, interesuje się naszymi najskrytszymi myślami, bo pragnie, żebyśmy się do Niego zbliżyli (Jk 4, 7-8). Im częściej będziemy dzielić się swoimi myślami ze Stwórcą, tym bardziej się będziemy do Niego przybliżać. Niekiedy możemy nie wiedzieć dokładnie, o co się modlić. Jezus zachęcał do zanoszenia modlitw, mimo iż Jego Ojciec dobrze zna nasze podstawowe potrzeby (Mt 6,6-8). W takim przypadku Bóg może spojrzeć także poza uczucia, których nie potrafimy wyrazić, i wykorzystując doskonałą znajomość naszej sytuacji, zareagować stosownie do naszych potrzeb (por. Rz 8,26-27; Ef 3,20). Gdy dostrzegamy w swym życiu przejawy pomocy Boga, nawet te bardzo subtelne czy niezrozumiałe, zbliża nas to też do Niego. Jeśli chcemy, żeby Bóg wysłuchał naszych modlitw, musimy szczerze starać się spełniać Jego wymagania. Tylko wtedy możemy się przekonać o potędze modlitwy.

Reklama

Jak Bóg odpowiada na modlitwy?

Pismo Święte zapewnia, że Wszechmocny Bóg odpowiada na modlitwy swych wiernych czcicieli. Ale Księga ta wyjaśnia, dlaczego pewnych modlitw On nie spełnia. Na przykład, gdy proszący Go ma złe, grzeszne intencje, godzące w innych i w perspektywie grożące jemu samemu, jego wierze czy życiu. Bóg za pośrednictwem proroka Izajasza oświadczył mu: „Gdy wyciągniecie ręce, odwrócę od was me oczy. Choćbyście nawet mnożyli modlitwy, Ja nie wysłucham” (Iz 1,15). Tak więc ci, którzy okazują pogardę dla praw Bożych lub modlą się z niewłaściwych pobudek, nie mogą oczekiwać, że Bóg ich wysłucha (Jk 4,3). Z drugiej strony Biblia mówi: „Ufność, którą w Nim (w Bogu) pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą. A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb, pewni jesteśmy również posiadania tego, o co Go prosiliśmy” (1 J 5,14-15). Czy to znaczy, że Bóg automatycznie spełnia każdą prośbę swoich czcicieli? Niekoniecznie. Na przykład apostoł Paweł trzy razy upraszał Boga, by uwolnił go od ciernia w ciele (2 Kor 12,7-8). Być może Paweł miał przewlekłe kłopoty ze wzrokiem. Zapewne czuł się tym bardzo sfrustrowany. Otrzymał dar uzdrawiania i dokonał nawet wskrzeszenia, a mimo to musiał znosić trapiącą go dolegliwość (por. Dz 19,11-12.20). Chociaż odpowiedź na jego prośby była inna niż ta, której pragnął, z wdzięcznością ją przyjął (2 Kor 12,9-10).

A zatem jeśli nieraz Bóg na pozór zwleka z odpowiedzią na nasze szczere prośby, nie oznacza to braku zainteresowania z Jego strony. Kochający Stwórca patrzy na sprawy z szerszej perspektywy i nasze prośby ocenia przez pryzmat tego, co jest dla nas najlepsze. Pismo Święte zachęca prawdziwych katolików, żeby wciąż ufali w wartość modlitwy. Ktoś może dojść do wniosku, że łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Oczywiście, jeśli przez dłuższy czas zmagamy się z jakimś problemem, krzywdą, bólem czy niesprawiedliwością, może być nam niełatwo czekać na odpowiedź od Boga. Powinniśmy jednak stale pamiętać, czego o wytrwałym zanoszeniu modlitw uczył Jezus.

2015-01-29 13:32

Ocena: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Radosna manifestacja wiary

[ TEMATY ]

modlitwa

Synod o młodzieży

młodzież

uwielbienie

Agnieszka Bartosiak

Stadion wypełniła rzesza młodych ludzi

Stadion wypełniła rzesza młodych ludzi

W sobotę, 6 października, w samo południe na PGE Narodowym w Warszawie rozpoczęło się spotkanie ,,Stadion Młodych, włącz pełnię wiary”, które zgromadziło 41 tysięcy uczestników z całej Polski, 600 kapłanów z różnych diecezji, kilkunastu prelegentów oraz wiele zespołów muzycznych. Było to największe spotkanie młodych w Europie w czasie trwającego w Rzymie Synodu Biskupów.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Stuttgarcie - awans Świątek do półfinału

2024-04-19 20:00

[ TEMATY ]

tenis

Iga Świątek

Turniej WTA

PAP/RONALD WITTEK

Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek pokonała Brytyjkę Emmę Raducanu 7:6 (7-2), 6:3 i awansowała do półfinału halowego turnieju WTA 500 na kortach ziemnych w Stuttgarcie. Jej kolejną rywalką będzie Jelena Rybakina z Kazachstanu.

Świątek, która była najlepsza w Stuttgarcie w dwóch ostatnich latach, wygrała tu 10. mecz z rzędu i pewnie zmierza po trzeci samochód Porsche przyznawany triumfatorce.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję